sobota, 13 czerwca 2015

Imagine for Mięta \ część 3

Jego usta były bardzo blisko, wiedziałam, że jeśli czegoś nie zrobię to mnie pocałuje.
Zeskoczyłam z niego i odsunęłam się o 2 metry.
Serce biłoby mi tak mocno, że niemal nie słyszałabym własnych myśli. Gdyby moje serce oczywiście biło -pomyślałam.
-Conor! Oszalałeś?!-krzyknęłam, byłam strasznie zła.
-Ja.. Nie wiem... Przepraszam... Wszystko zepsułem! Jak mogłem.. Wiedziałem, że jesteś inna.. Milsza... Delikatniejsza.. A ja? Zepsułem wszystko... Pewnie mnie znielubiłaś... Jak chcesz to odprowadzę cię do domu... - powiedział. Wyglądał na złego ale chyba był zły na siebie, był czerwony jakby miał co najmniej 40 stopni gorączki,wyglądał też jak by miał zaraz się rozszlochać.
-O nie.. On zaczyna płakać. Musze coś zrobić, za bardzo go lubię, żeby patrzeć jak cierpi.. -pomyślałam smutna.
Podeszłam do niego, usiadłam przy nim na ławce i przytuliłam do siebie. Zdziwił się, widziałam to po jego minie ale przytulił się do mnie.
Widziałam, że lecą mu łzy więc spróbowałam go uspokoić.
-Cii... Nie płacz... Lubię cię cały czas... Nic się nie zmieni... Obiecuję..- powiedziałam.
Dotknęłam palcami jego policzka, był taki ciepły.. Ja już nigdy nie mogłabym być ciepła.. Ale on.. Jest ciepły! Ile ja bym dała..- pomyślałam.
-Charlotte! Skup się! Nie ja jestem teraz ważna!- dałam sobie naganę.
-Conor? Jesteś gorący.. Masz gorączkę.. Zaprowadzę cię do domu, bo mi się jeszcze rozchorujesz.- powiedziałam do niego lekko zdenerwowana, że to przeze mnie jest chory.
Próbowałam się unieść ale coś mnie zatrzymało. To były ręce Conora.
-Nie Charel.. Nie chce iść do domu...- powiedział zasmucony.
-Czemu? -spytałam bardzo zdziwiona
-Bo..Bo.. Zostanę... bez ciebie.. Zo.. Zo.. Zostawisz mnie...- wydukał.

1 komentarz:

  1. Przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego posta, ale jakoś nie miałam pomysłu :) Robi się coraz ciekawiej ^^ Czekam na dalsze części :) Życzę dalej weny twórczej,
    Mięta :D

    OdpowiedzUsuń