czwartek, 30 maja 2013

Imagin cz.2

W końcu dokończyłam tego imagina. Widzę, że wam się spodobało połączenie Conor'a z 1D, więc postanowiłam, że raz na jakiś czas będę z Conorem i kimś innym pisać. Z kim kolejnym chcecie, to już powili będę myśleć o kim :) 

A teraz cz. 2 imaginu z Zaynem. 

(T.I.) bardzo źle się czuła i ze szkoły zabrała ją mama, dlatego nie poszła dziś do pracy i siedziała sobie w domu.
Zayn z Conorem spotkali się przed 15 i powoli zbierali się do wyjść do sklepu muzycznego w którym pracujesz. Conor nie mógł się już doczekać twojego spotkania i poznania cię.
-Jesteś pewny, że będzie?- zapytał.
-Chyba tak. Przynajmniej tak mówiła jej szefowa..- odpowiedział Zayn.
Gdy weszli już do sklepu pierwsze co zrobili to rozejrzeli się czy jest (T.I.) , niestety niegdzie jej nie widzieli.
-Ty dziś idziesz się o nią pytać.- mruknął Zayn i poszedł oglądać płyty.
-Ej no! -ale chłopak był już gdzieś pomiędzy regałami.- Dzień dobry. Jest dziś (T.I.)?

-No niestety nie.. Źle się czuła i...
-A nie może nam pani podać jej adresu? No my tak bardzo prosimy..
-My czyli?- kobieta rozejrzała się. Zayn gdzieś się schował i został on sam.
-Znaczy.. no.. ja.- chłopak już sam się poplątał w swojej wypowiedzi.
-Chętnie bym ci pomogła, na prawdę, ale uwierz mi, że nie mogę..
-Nie no, dobrze.. Jakoś ją znajdziemy.. A jutro będzie?- zapytał z iskierką nadziei.
-Szczerze to nie wiem. Nie wiem co jej się stało i nie wiem czy do jutra wyzdrowieje..
-No to dziękuje.- odpowiedział i podbiegł szukając Zayn'a pomiędzy półkami.
-No tu jesteś!- znalazł go przeglądającego płytę Conor'a.
-Tak, jestem. Ty.. fajną masz płytę! Aż chyba sobie ją kupie..
-Haha to kupuj, byle szybko. - roześmiał się chłopak.
-A co z (T.I.)?- zapytał Zayn.
-Nie ma jej, chora. Nie wiadomo czy będzie jutro. Nie chce nam powiedzieć gdzie mieszka i nic! A może tak kupując moją płytę mógłbyś coś o mnie wspomnieć, że jestem chłopakiem z jej okładki i, że ty jesteś z One Direction..
-Hahaha próbujesz ją wziąć na litość, że cię nie zna tylko musi spojrzeć na twoją płytę, żeby cię poznać?
-Idiota.. Ciebie też wczoraj nie rozpoznała!
-Wczoraj było ciemno!- zaprotestował Zayn.
-Idiota.. I nie, nie chcę jej wziąć na litość, jasne?- wypowiedział to zdanie licząc na to, że chłopak domyśli się wreszcie o co mu chodzi.
-Aa.. na sławę, jakieś autografy i wejściówki? Nieźle kombinujesz..
-A ty w końcu zajarzyłeś! Wow..- chłopcy kochali się ze sobą sprzeczać jak to chłopcy.
-Dobra. Idę, chodź ze mną.- podeszli do właścicielki sklepu. Tym razem mówił Zayn.
-To znowu my.- uśmiechnął się.- Chciałbym kupić to płytę.- podał jej płytę Con'a. Kobieta spojrzała na płytę, na Conor'a i znów na płytę.
-Ty jesteś Conor Maya..Maynard?- przeczytała z okładki na początku nieco się myląc.
-Tak to ja.- odpowiedział mile chłopak.- A ja chcę kupić tą płytę.- podał jej płytę 1D. Kobieta zrozumiała już chyba o co nam chodzi, bo uważnie się jej przyglądała.
-A ty jesteś.. ty jesteś z One DIrection?- zapytała sama sobie nie wierząc.
-Tak to ja, Zayn Malik.- uśmiechnął się.- No to chyba już nas pani zna?
-No niby tak..- przytaknęła niechętnie.
- To poda nam pani jej adres? Prosimy..- poprosił ładnie Zayn.

-A co wy tak w ogóle od niej chcecie?- zapytała.
-Nie ważne..- westchnął Conor.
-Jak nie powiecie to wam nie dam. Muszę to wiedzieć.- kobieta wzięła ich na mały szantażyk.
-O rany... No dobra niech będzie, powiem pani. No, bo ona się nam troszkę spodobała, no może nie trochę tylko trochę więcej..- kobieta przerwała mu.
-Domyślałam się.- uśmiechnęła się.- (T.I.) to naprawdę ładna i mądra dziewczyna. Znam już ją dosyć dobrze.
-A wie może pani, czy ma ona chłopaka?
-Z tego co wiem to nie.
-A co ona lubi?
-Pandy..- wybuchnął śmiechem Zayn.
-O pandach nic nie wiem, ale wiem, że zbiera teraz na samochód.
-Ooo fajnie.- uśmiechnął się Conor, a kobieta podała im jej adres.
Chłopcy wsiedli od razu do swojego auta i pojechali pod podany adres.
-To tu.- powiedział Zayn.
-Widzę..- jęknął, nagle stracił całą swoją odwagę.
-Idziemy?
-No chyba..- i poszli.
Pierwszy szedł Zayn, a za nim Conor. Chłopcy zadzwonili domofonem.
-Halo?- była to chyba mama (T.I.)
-Dzień Dobry.. Jestem Zayn, poznałem się z (T.I.) wczoraj w sklepie. Mogłaby do nas wyjść (T.I.)?
-Ona się źle  czuje.. Nas czyli? Kto jest z tobą?
-Eee taki Conor. Może się to pani wydać śmieszne lub nierealne ale ja jestem z ulubionego zespołu (T.I.), One Direction, a kolega, Conor też jest znanym piosenkarzem..
-Coś mi o tobie mówiła (T.I.). Dobrze wpuszczę was do domu. Wchodźcie.
Weszli na 2 piętro i zadzwonili do drzwi domu, w którym mieszkała dziewczyna ze sklepu.
-Proszę, wchodźcie.- powiedziała otwierając drzwi.
-Dziękujemy, gdzie jest (T.I.)?
-Tam w tym pokoju.- pokazała na jedne z drzwi.- Wejdźcie do niej.
-Dziękujemy.
-Ty idź pierwszy.- szepnął Conor do Zayn'a.
Zayn otworzył drzwi i ujrzeli piękny pokój z różnymi plakatami, w większości 1D. Gdzieś pomiędzy nimi Conor dostrzegł swój plakat.
-Czeeeść. To znowu ja, a to...
-To Conor Maynard!- krzyknęła.
-Tak to on, a ja myślałem że go nie znasz..
-Jak ja bym tak mogła, co? Ale czekajcie.. Skąd w moim domu znaleźli się dwaj moi idole?
-No, bo poszliśmy do  tego sklepu wczoraj, ale ciebie już nie było, dziś znowu cię nie było i uprosiliśmy twoją szefową, żeby podała nam twój adres no i jesteśmy! A no i przepraszam za Conor'a, że tak siedzi i nic nie mówi, ale pewnie się na ciebie zapatrzył, no bo jesteś taka piękna..- westchnął Zayn.
-Taa..- odpowiedział również westchnięciem Conor, a po chwili się ocknął. Dziewczyna siedziała na swoim łóżku zarumieniona.- Eee na jaki samochód zbierasz pieniądze?-  Dziewczyna opisała im go i podała jego markę.
-Nie no fajny.
-No, ale będę musiała kupić używany, bo na nowy nigdy nie uzbieram.
-A kiedy masz urodziny?
-Już za 2 tygodnie, chyba kupię sobie go trochę po urodzinach..
-Ooo szkoda..
-A zaprosisz nas na urodziny?- zapytał Zayn.
-Co za pytanie, no jasne! Tylko czy przyjdziecie?
-Co za pytanie, no jasne!- odpowiedział Zayn.- A nie będziesz miała nic przeciwko, gdybym zaprosił całe 1D?
-Zapraszaj ich, proszę.- roześmiała się.
-Załatwione.- uśmiechnął się Zayn.
-A co ty na to, jakbyśmy to my zorganizowali twoje przyjęcie?
-Jeju to by było coś pięknego, ale.. Nie mogę was tak wykorzystywać, mama ma mi dać troszkę kasy i ja coś mam, damy sobie radę.
-Ale to będzie w takim razie jako prezent. Nie daj się prosić. Zrób to dla swoich idoli.
-Haha dobra, róbcie co chcecie.
-Dziękujemy za zaufanie, szczerze to ja bym nie dał nam robić co chcemy, ale teraz to już za późno.-  roześmiał się Zayn.
-Nie bój się nie będzie tak źle.. haha- dopowiedział Conor.- Lubisz pandy?
-Taaak, kocham! Ale to w sumie przez ciebie.. Po obejrzeniu Do it zmienia się zdanie o pandach.. hahahaha
-Jej...- chłopak nie wiedział co odpowiedzieć, a Zayn po prostu leżał ze śmiechu.
-Czyli mamy 2 tygodnie na przygotowanie najlepszej 18-nastki pod słońcem.. Damy radę, ale będziemy na razie spadać.
-Okey.- wymienili się numerami z dziewczyną i poszli.
Chłopcy pierwsze co zrobili to pojechali wynająć jakiś fajny klub na ten dzień, później poszli do reszty 1D i zaprosili ich na przyjęcie. Chłopcy bardzo się ucieszyli i zaproponowali, że mogą jeszcze zaśpiewać na tej imprezie, co było świetnym pomysłem. Następnie posiedzieli jeszcze trochę u nich i zrobiło się już ciemno.
Następnego dnia wrócili do swoich codziennych obowiązków.
                                           ***2 dni przed urodzinami

-Halo? Hej Conor, może pomógłbyś mi wybrać jakoś sukienkę na 18-nastkę?
-Okey, zaraz będę pod twoim domem.
Conor najszybciej jak się dało przyjechał po (T.I.) i zawiózł do najlepszego sklepu w okolicy. Chodzili po nim oglądając przeróżne kreacje, jedna z sukienek bardzo spodobała się im obojgu, lecz była bardzo droga.
-Ale ona jest piękna..
-No bardzo... idź ją przymierz.- uśmiechnął się Conor, wyobrażając już sobie dziewczynę w niej.
-Nie, bo będę jeszcze bardziej żałować, że jej nie kupię.
-Mam rozkaz od 1D żeby kupić ci sukienkę najładniejszą z całego sklepu, a oni oddadzą mi kasę.
-A no jeśli tak to tak.- roześmiała się i przymierzyła ją. Wyglądała ślicznie.
Podeszli później do kasy i Conor zapłacił za nią. To o chłopakach z one direction było oczywiście nie prawdą, ale inaczej dziewczyna nie pozwoliłaby na kupienie tej pięknej sukienki.
Zayn poprosił Perrie, swoją dziewczynę, żeby pomogła w umalowaniu się i innych rzeczach (T.I.), a chłopcy z zespołu razem z Conorem prawie cały kolejny dzień spędzili na dekorowaniu klubu, każdy nawet najmniejszy szczegół musiał być idealnie dokończony. Efekt końcowy był idealny.
Gdy nadeszła pora imprezy (T.I.) była bardzo podenerwowana, nie wiedziała nic o tym jak będzie wyglądać jej przyjęcie, chłopcy nie zdradzili jej nic, oprócz tego, że będą to jej najlepsze urodziny  i że każdy będzie jej ich zazdrościć.
Conor podwiózł ją pod klub swoim autem. Wyszedł, otworzył jej drzwi, podał rękę i razem weszli do środka. Wszyscy goście już byli.
-Jeny.. jak to pięknie wam wyszło..- W tym momencie One Direction zaczęło śpiewać.- To jest cudowniejsze niż w moich marzeniach.. Dziękuje..- (T.I.) pocałowała Conora w usta, chłopak nie wiedział później co na to odpowiedzieć.
Wszyscy bawili się dobrze, na scenie śpiewało 1D na zmianę z Conorem. Gdy Conor nie był zajęty śpiewaniem nie odstępował. Tańczył z nią, rozmawiał z nią i gośćmi. Prawie pod sam koniec imprezy powiedział:
-Słuchaj, muszę iść na chwilę, bardzo pilna sprawa.. Będę za jakieś 15 min, nie pogniewasz się ?
-No jasne, że nie. Tylko wróć.
Chłopak gdzieś poszedł. Za jakieś 15 min ktoś zaczął trąbić pod klubem jak głupi. (T.I.) wybiegła by sprawdzić kto to. Za kierownicą jej wymarzonego samochodu siedział Conor.
-Chodź tu! Przejedziemy się!
-Skąd wziąłeś ten samochód?
-Kupiłem go dla ciebie.
Dziewczyna podbiegła do samochodu i usiadła do niego. Conor otworzył dach i zawiózł ją w naprawdę piękne miejsce. Z schowka wyjął róże.
-Wszystkiego najlepszego.- uśmiechnął się wręczając jej kwiaty.

-Dziękuje. Dziękuje za wszystko. Za sukienkę, za imprezę, za samochód, za kwiaty i za to, że tu jesteś. Kocham cię.- pocałowała go ponownie. 


     I jak się podobało? 
         by Natalia 

wtorek, 28 maja 2013

Imagin cz.1


Siems :) Tak sobie wpadłam wczoraj na pomysł na imagin z Zaynem z One Direction. Może być??


Masz 17 lat, prawie 18. Na osiemnastkę chcesz sobie kupić samochód i zrobić prawko. Musisz szybko zarobić dużo pieniędzy. Masz trochę oszczędności, jednak brakuje ci jeszcze do twojego wymarzonego modelu.
Po szkole chodzisz do pracy, a mianowicie sprzedajesz w sklepie muzycznym na jednej z londyńskich ulic. Wiele bardzo ciekawych osób zdarza ci się zauważyć, niespełnionych muzyków lub czasami nawet kogoś sławnego, lecz bardzo rzadko.
Tego popołudnia, jak zawsze po szkole poszłaś do sklepu. Wchodząc przywitałaś się z właścicielką oraz dziewczyną, która właśnie kończyła swoją zmianę. Weszłaś za ladę i przypięłaś do swojej koszuli w kratę swoje imię i nazwisko. Do tego założone miałaś ciemne, dżinsowe rurki oraz czarne botki z ćwiekami. Ten strój pasował do rockowego wystroju wnętrz sklepu. Usiadłaś wykończona po szkole na fotelu, z myślą, że będzie to kolejne nudne popołudnie w sklepie.
Dziś w sklepie było wyjątkowo mało klientów, właściwie w tej chwili nie było nikogo, więc gdy otworzyły się drzwi wstałaś, by zobaczyć kogo tym razem poznasz. Lubiłaś rozmawiać z różnymi ludźmi o muzyce, bo było to coś o co kochałaś. Wiedziałaś, że nie masz może talentu do śpiewania, ale marzyłaś, by nauczyć się grać na gitarze. Często gdy nikogo nie było próbowałaś coś zagrać, ale nie wychodziło ci to jeszcze za dobrze.
Tym razem przez otwarte już drzwi wszedł wysoki chłopak w koszuli podobnej do twojej i w również
ciemnych dżinsowych rurkach, podobnych do twoich. Przyjrzałaś mu się bardzo dokładnie nie wierząc temu co właśnie widzisz. Był to Zayn, tak Zayn Malik, ten z One Direction. Wiedziałaś, że musiałaś zachować
spokój, gdyż nie wypada zacząć skakać i piszczeć z zachwytu.
Ubrani podobnie nie byliście przez zwykły przypadek. Lubiłaś One Direction, a w szczególności styl Zayn'a i często wzorowałaś się na nim. Tak samo było dziś.
-Heej.- przywitał się chłopak.-Fajna koszula!- uśmiechnął się.
-Cześć. Twoja też.- były prawie identyczne..- Hm.. w czym mogę pomóc?
-Szukam jakiejś fajnej gitary.
-Dla ciebie?
-Dla kolegi i dlatego proszę, abyś pomogła mi coś wybrać.
-Hah spoko.. No to co lubi twój kolega?- zapytałaś wychodząc zza lady.
-Hm... Pandy?- odpowiedział po długim namyśle.
-Extra. Też lubię pandy.. ale czy znajdę gitarę w pandy?
-A o to chodzi.. to co chcesz wiedzieć?
-Hm.. ulubiony kolor może być.
-No to chyba yyyyy... czerwony!
-Okey.- sięgnęłam po jedno z wielu czerwonych gitar.- Może być taka?- podałaś tą, na której lubiłaś sobie poćwiczyć granie.
-Podaj mi ją, zobaczę jak się na niej gra.- chwycił gitarę w swoje ręce i przysiadł na stołku obok.
-Zapewniam, że jest dobra, bo.. eh..- zapomniałaś, że miałaś nikomu nie mówić , że grasz na instrumentach z sklepu, bo gdyby twoja szefowa się dowiedziała, na pewno zaraz byś straciła to pracę, którą tak bardzo kochasz..- Bo różni ludzie ją chwalili więc..
-Taaa jasne że dlatego..- uśmiechnął się.- No więc ci wierzę, więc może wezmę to.
-Zapakować?- spytałaś idąc znów zza ladę.
-Nie dzięki, kolega czeka już na nią, bo właśnie niedawno jedno mu połamałem.. haha
-Nieźle.- uśmiechnęłam się przyjmując pieniądze za gitarę.- Nie no nie wytrzymam dłużej..- mruknęłaś pod nosem, a chłopak od razu na ciebie spojrzał.- Mógłbyś dać mi swój autograf?

-Jasne.
-A zdjęcie z tobą mogę sobie zrobić?- zapytałam podając mu kartkę i długopis.
-Okey.- odpowiedział,  gdy już się podpisał.
-Dziękuje.- komórkę podałam jednej z klientek, a sama poszłam do Zayn'a. Ten przytulił się do mnie i uśmiechnęliśmy się szeroko. Zdjęcie wyszło piękne.
-Mogłabyś wysłać mi to zdjęcie?- zapytał Zayn.
-No jasne, że tak.- odpowiedziałam zaskoczona.
-Dobra to ja idę, bo kolega się mnie nigdy nie doczeka.. Paa
-Paa- odpowiedziałam i gdy tylko chłopak wyszedł usiadłam na krzesło odpływając do swojej krainy marzeń.
-(T.I.)! Zajmij się klientami, a nie siedzisz i myślisz o niebieskich migdałach!- nagle ocknął cię głos twojej szefowej.
-Przepraszam.. już do nich idę..- jęknęłam idąc w ich stronę.
-Poczekaj.- złapała mnie za rękę.- Może idź już do domu, bo jesteś jakaś blada.. Dobrze się czujesz?
-Taak.. To pewnie z wrażeń..- uśmiechnęłaś się.
-A jakie ty masz tu wrażenia? Idź do domu i mi tu nie marudź.
-Dobrze, dobrze...- wyłaś ze sklepu i wracałaś samotnie do domu.
                                                     ***W tym czasie u Zayn'a.
-Stary.. słuchaj jaką dziewczynę spotkałem w muzycznym!!- krzyknął wchodząc do domu swojego kolegi.
-A gitarę masz?- zapytał, udając, że nie interesuje go nic oprócz gitary.
-Mam.- pokazałem ją.
-Wow.. niezła.. Fajniejsza od tamtej mojej..
-No widzisz! A wybrała ją ta piękna dziewczyna..
-No to jak ona wygląda?- zapytał.
-No była tak samo ubrana jak ja, znaczy prawie tak samo.
-Haha, directionerka?- zapytał chłopak.
-Jasne.- odpowiedział Zayn.
-Aaa to wszystko jasne.
-No ale tylko spójrz na to zdjęcie.- wyjął komórkę z kieszeni pokazując ich wspólne zdjęcie.
-No niezła... A spytałeś się , czy jest maynac ? Lub czy przynajmniej mnie zna?- zapytał Conor błagalnym głosem.

-Zapomniałem tak się zapatrzyłem na nią..- roześmiał się.- No wiesz, jakbym nie miał dziewczyny to ona byłaby moja, ale że mam to ty masz szanse.
-Haha spoko. To w którym sklepie byłeś?- Zayn podał mu adres.
-Co jednak ci się spodobała?
-Mówiłem ci, że nie szukam sobie na razie dziewczyny...
-Ona lubi pandy!
-Dobra, może jednak zacznę sobie szukać i pójdę do niej..- roześmiał się.
-Ja idę już do domu, a to jest po drodze to możemy się przejść, pewnie jeszcze tam jest.
-Czemu nie?- i poszli.
Gdy weszli do sklepu (T.I.) już nie było.
-No i gdzie ona jest?- zapytał Conor.
-No była tu niedawno.. czekaj.- podbiegł do właścicielki sklepu.- Dzień dobry. Nie wie pani gdzie jest taka dziewczyna, która tu pracuje i niedawno sprzedawała mi gitarę?
-(T.I.)? poszła już do domu, a coś sie stało?
-Nie.. Znaczy tak. Szukam ją z kolegę no bo... mniejsza po co. Wie pani może gdzie ona mieszka?
-Wiem, ale nie powiem. Przepraszam, nie znam was..
-Proszę...
-Nie, powiem wam tylko to, że jutro zaczyna pracę od razu po szkole, o 15.00.
-Ooo dziękujemy.


I jak się podoba? Jak się spodobało to będzie jeszcze część druga :)) I przepraszam za błędy jeśli jakieś znajdziecie ale pisałam na szybko i lecę jeszcze odrobić lekcje i się pouczyć troszkę xD 
                                                                            by Natalia :)

niedziela, 26 maja 2013

Prośba :)

Mam do was sprawę :) znalazłam dużo faktów o Conorze, ale po angielsku i przydałby mi się ktoś dobry z angielskiego, kto pomógłby mi to przetłumaczyć, bo jak już wam wcześniej pisałam mam duużo pracy do nadrobienia. 
Więc kto jest chętny niech napisze do mnie na moje gg: 39535358  :) Gdy ktoś już napisze to mu podam linka do tych faktów :D Z góry dzięki :**


BBC

Siema :) Tak jak u góry Conor był wczoraj w BBC :P Miał tam występ i wywiad.

Tu z wywiadu: 
I tu jeszcze macie kawałek wywiad KLIK

A tu występ też w BBC

A tu nowa piosenka Anth'a. Nie wiem jak wam, ale mi się tam nawet podoba :D Anth - Headband




piątek, 24 maja 2013

Imagin

Najpierw chce podziękować za te miłe słowa pod poprzednim postem.. nawet nie wiecie jak mnie ucieszyły, aż od razu pojawił się uśmiech na twarzy hah :) Aż chce się przepisywać imagina. Dziękuje kochane :* I love you <3

Taki tam imagin napisany w szpitalu o...szpitalu hah :)

Na pierwszej lekcji źle się poczułaś. Postanowiłaś nie mówić i tym nikomu, nawet przyjaciółce. Jednak na drugiej lekcji nie wytrzymałaś  i podniosłaś rękę do góry.
-Tak (T.I.)?- zapytała pani.
-źle się czuje..- jęknęłaś.
-Dobrze, weź koleżankę i niech cię zaprowadzi do pielęgniarki.- powiedziała troskliwie.
Przyjaciółka zaprowadziła cię pod sam gabinet pielęgniarki i tam poczekałaś na przyjazd swoich rodziców.
Oni zawieźli cię na pogotowie. Okazało się, że musisz zostać tu na 2 dni na badania.
-Muszę?- zapytałaś błagalnym głosem.
-Tak.- odpowiedziała stanowczo twoja mama.
-Jeju... -jęknęłaś.
-Nie martw się, będziesz miała koleżanki.- uśmiechnęła się lekarka.
-Jedyne pocieszenie..-mruknęłaś pod nosem i zaprowadzono cię na twoją sale.
Weszłaś do swojej sali. Ogólnie była dość ładna. Na ścianach była namalowana królewna Śnieżka i krasnoludki, może trochę dziecinne, ale w końcu leżałaś na oddziale dziecięcym. Na jednej ścianie wisiał telewizor. W sali tej stało 3 łóżka, twoje było pod oknem.
-Hej.. Jestem (T.I.) -przedstawiłaś się.
-Ja jestem Ewa.- przedstawiła się starsza, która miała 13 lat.
-A ja Kornelia.- odpowiedziała 9-latka.
Dziewczyny były bardzo miłe, choć na początku było nieco niezręcznie, później się polubiłyście mimo, że były od ciebie troszkę młodsze, bo ty masz 17 lat.
Następnego dnia na wasz oddział przyszedł jakiś chłopak, leżał on w sali obok was. Nie było za bardzo widać jego twarzy, więc nie wiedziałaś kto to ani jak wygląda. Dziewczyny zaczęły od razu szaleć, żeby pójść go przywitać, ale ty nie byłaś przekonana, aby był to dobry pomysł. Pierwsza miała pójść Kornelia, podeszła do jego sali, ale szybko się wycofała, później to samo było z Ewą. Następnie obie podeszły, lecz znów spanikowały. Ty stałaś z boku i chichocząc obserwowałaś to wszystko, wydawało ci się to co najmniej dziwne, chłopak musiał mieć z nich niezły ubaw... Dziewczyny w końcu podeszły do ciebie.
-A może chodź z nami?- zapytały.
-Nie.. dzięki.- roześmiałaś się, nie chciałaś wyjść na idiotkę.
-Proszę.. W trójkę raźniej.- powiedziała Kornelia.
-Nie.
-Ale ty uparta jesteś!- jęknęła Ewa.
-Dobra.- dziewczyny od razu ucieszyły się.- Ale idę sama!
-Jeszcze lepiej!
Wyszłaś z sali, dziewczyny trzymały drzwi, żebyś cię nie wpuścić w razie jakbyś zrezygnowała, ale ty szłąś przed siebie bez strachu. W połowie drogi dopiero spanikowałaś, odwróciłaś się na chwilkę  do dziewczyn, które bacznie obserwowały każdy twój krok. ,,Dobra dasz sobie rade (T.I.)"- pomyślałaś i poszłaś dalej.
Otworzyłaś ostrożnie drzwi i weszłaś do środka.
-Hej.. - powiedziałaś niepewnie. - Jestem (T.I.)..
-Cześć!- powiedział chłopak dalej nie wstając z łóżka, bo miał kroplówkę. Było już ciemno więc nie widziałaś nadal jego twarzy jednak głos wydawał ci się znajomy..
-Może wpadniesz do nas? Wiesz, dziewczyny się trochę wstydzą..- jęknęłam ze wstydem przypominając sobie ich ,,podchody"
-Haha widziałem, chciałem już do was iść ale mam kroplówkę. Jak się skończy to do was wpadnę.
-Spoko.- odpowiedziałaś i wyszłaś dumna z siebie.
-Jeju.. Jaka ty odważna!- powiedziała Kornelia śmiejąc się.
-Wiem.
-I tak nie przyjdzie.- mruknęła Ewa.
Jednak po 15 minutach, gdy kroplówka już zleciała chłopak odwiedził was.
-Cześć.- przywitał się.
-Hej -odpowiedziały dziewczyny, a ta siedziałaś uśmiechając się.
-Jestem Conor..,- przerwałaś mu.
-Conor Maynard! Ja cię znam!- krzyknęłaś. Kochałaś czytać o nim bloga.
-tak to ja..- uśmiechnął się do mnie.
-Ja cię tam nie znam..- stwierdziła Kornelia, która była najbardziej wygadana z nas wszystkich.- Ale i tak, niezłe z niego ciach..- szepnęło mi do ucha.
-Ile macie lat?- zapytał chłopak.
-Ja mam 17, młoda 9, a Ewa ma 13.- odpowiedziałam za wszystkie.
-A ja 19.. A tak w ogóle to jak się nazywacie?
-Ja jestem (T.I.), młoda to Kornelia, a Ewa to.. Ewa.- roześmiałaś się. Kornelia usiadła na twoim łóżku, a Conor na jej. Ewa siedziała na swoim łóżku i wcale się nie odzywała.
-Dlaczego tu leżysz?- zapytałaś teraz ty.
-Zasłabłem na koncercie tu w Londynie, ale to pewnie z przemęczenia.
Później zagraliście w grę UNO gadając i śmiejąc się z małej. Było fajnie.
Grę przerwała ci twoja mama, która właśnie zadzwoniła do ciebie. Miała zaraz tu przyjechać.
-Jeju..- rozłączyłaś się.- Conor.. Przepraszam, ale zaraz moi rodzice mają tu przyjechać.. Mógłbyś przyjść do nas jak już sobie pojadą?
-Jasne.. To ja idę..- i poszedł
-Jeny on jest taki.. taki sexi!- Kornelia nie mogła się nacieszyć chłopakiem, bardzo jej się spodobał, a gdy pokazałaś już jej piosenkę to w ogóle nie dało wam się jej opanować.
Gdy twoi rodzice przyjechali gadałaś z nimi co chwilę spoglądając na  Conor'a, którego sala była naprzeciwko waszej. Zauważyłaś, że chłopak też zerkał w waszą stronę. Gdy raz spojrzeliście na siebie w tym samym czasie oboje się uśmiechnęliście.
Gdy wreszcie twoi rodzice już odjechali poszłaś po Conora. W sumie tylko z tobą rozmawiał, Kornelia była dla niego troszeczkę za młoda< w końcu była młodsza tylko o 10 lat.. Co to jest no nie?>, a Ewa siedziała milcząc i odpowiadała tylko na pytania.
Z Conorem rozmawiałam miedzy innymi o jego zainteresowaniach KLIKKLIK oraz o sławie, koncertach i fanach: KLIK.
Następnego dnia chłopak znów do was wpadł, ale po chwili przyszła do waszej sali pielęgniarka i go wygoniła z waszej sali.
Siedziałyśmy w sali oglądając TV i co chwila spoglądając na salę chłopaka. Niestety więcej nie przyszedł,tzn tego dnia.
Następnego dnia, po obchodzie przyszedł do waszej sali:
-Cześć.. Zaraz stąd wychodzę..
-To chyba fajnie dla ciebie no nie?- zapytałaś.
-No chyba nie.. No bo.. Możemy wyjść na chwilę na korytarz?- zapytał.
-Dobrze.- wyszliśmy.
Po drodze usłyszeliśmy jeszcze głos Ewy:
-No młoda możesz być o nią zazdrosna.
-Słuchaj. Bardzo fajnie się z tobą gadało i ogólnie jesteś bardzo fajna i..
-Conor! Chodź! Musimy już isć! Dzwonili z wytwórni.- powiedział jakiś głos, a po chwili zobaczyłaś Jack'a.- Wow stary jak ci się udało wyrwać tu taką laskę? Dobra, ale musimy już na prawdę lecieć..- pociągnął go za rękę i poszli.
-Cześć.- powiedziałaś i wróciłaś na salę.
Leżąc w łóżku analizowałaś każde słowo Conora, aż usnęłaś.
Następnego dnia wstałaś nieco później, otworzyłaś oczy, a przy tobie siedział Conor.
-Conor!?- to było przecież niemożliwe żeby to mógł być on!
-Tak to ja.- uśmiechnął się.
-Ja śnię czy mam gorączkę?- zapytałaś.
-Nie nie masz gorączki.- chłopak dotknął twojego czoła swoją dłonią.
Te oczy *.*
-Skąd się tu wziąłeś?
-Może przyjechałem?- parsknął śmiechem.- Przyjechałem dla ciebie.. Miałem ci to wczoraj powiedzieć, ale Jakc jak zawsze wszystko zepsuł.  Ja.. Ja się chyba zakochałem.. Znaczy nie chyba, tylko na pewno!
-Ale w kim?- zapytałaś nie biorąc pod uwagę, że może chodzić o ciebie.
-W tobie głuptasie.- pocałował cię w czoło.
-Żartujesz sobie ze mnie?- zapytałaś nie wierząc w jego słowa.
-Nie, nie żartuję. Mówię serio. -uśmiechnął się.
-Jeju.. nie wiem co powiedzieć na to..
-Powiedz po prostu co czujesz.
-No to ja chyba czuję do ciebie to samo..- zarumieniłaś się.
-A kiedy wychodzisz?
-Nie wiem.. Miało być 2 dni, ale coś się przedłuża..
Conor siedział nadal u ciebie. Nagle weszła pielęgniarka do waszej sali.
-Conor? a co ty tu robisz? Przecież ty chyba wyszedłeś wczoraj!?
-Eee przyszedłem odwiedzić swoją dziewczynę.
-Dziewczynę?- zapytałam na raz z pielęgniarką.
-No przecież powiedziałaś że czujesz to samo co ja, więc czemu nie?- spojrzałaś na niego,a on chyba nieco źle cię zrozumiał.- A więc chcesz zostać moją dziewczyną?
-No jasne, że tak.- odpowiedziałaś bez zastanowienia. Gdy pielęgniarka wyszła od razu chłopak cię pocałował.
To zdjęcie to przeróbka, żeby nie było hah :)
By Natalia :)

HEEEEEEJ/ Newsy

Cześć. Przepraszam, że nic nie dodawałam, ale byłam w szpitalu i dopiero dziś wyszłam... Jak wróciłam do domu to pierwsze co to weszłam tu no i był tylko 1 hejt :) Dziękuje że tak mało :D I to nie jest tak że mi na blogu nie zależy.. poświęcam mu każdą swoją wolną chwile.. I  taaaak za wami tęskniłam :D Ale napisałam 2 chyba dość dobre imaginy z nudów.. Nie miałam tam dostępu internetu no i nic nie wiem o Conorze więc wybaczcie..  Wieczorem myślę że udam mi się przepisać całego imagina co go w szpitalu pisałam :) Jutro też coś dodam i w niedziele, a w tygodniu będę troszkę rzadziej, bo muszę nadrobić tematy z całego tygodnia i muszę całoroczne sprawdziany pozaliczać które były w tym tygodniu.. -,- ale dam jakoś radę połączyć to z blogiem, znaczy postaram się.:) Trzymajcie kciuki żeby to wypaliło.;)
No i w tym szpitalu nikt nie znał Conora! Ale dzięki mnie to się zmieniło :) Nawet z lekarką gadałam o tym blogu i o Conorze, też go nie znała ale obiecała że zobaczy kto to :D
To co wybaczycie mi moją nieobecność co nie?

                                                              ***

No i macie troszkę newsów co je dopiero znalazłam.. Troszkę stare ale trzeba ponadrabiać straty, do niektórych fotek nie będzie podpisu bo niestety nie wiem z kiedy to..

Jeju... Conor był w Madrycie.. Mój wujek mieszka w Madrycie... Gdyby nie ten głupi szpital to bym o tym wiedziała i wujek może załatwiłby mi jego autograf.. No ale ja nigdy nie mam szczęścia.. -,-
A więc zdjęcia z Madrytu :) Z tego co wiem Conor był jeszcze wcześniej w Barcelonie chyba =)
A i jeszcze kilka filmików <nie dodam ich tu bo coś się w tej chwili zacięło..>
Filmik 1. Z M&G z Hiszpanii. Conor tańczy z fanką. KLIK
Filmik 2. Beatbox w wykonaniu Conora KLIK
Filmik 3. Kolejne z M&G. Conor dostaje prezent od fanki i próbuje czytać po hiszpańsku KLIK
Filmik 4. Conor z flagą Hiszpanii KLIK


No to jak już wspominałam o Bacelonie to macie tu filmik: KLIK

                                                               by: Natalia
PS: A z Gabi pogadam czemu nic nie dodawała jak tylko wejdzie na gg :)

czwartek, 16 maja 2013

Imagin

Heeeej :) a więc chciałam was przeprosić, że tak wyszło,że ani ja, ani Gabi nic tu nie dodawałyśmy, no ale tak wyszło.. Mam nadzieję, że nam wybaczycie ^-^ A tak w ogóle to wam się trochę pożalę, bo zepsuła mi się komórka, internet się zacina i na dodatek nie mogłam wymyślić żadnego sensownego imagina.. no poprostu foch na wszystko :P aż wczoraj pomogłam napisać opowiadanie mojej koleżance <znaczy sama je napisałam, ona przepisała do zeszytu haha>. Było ono na temat, napisz opowiadanie o jakimś wydarzeniu w twojej szkole za 100 lat, a że pozwoliła mi nazwać głównego bohatera Conor to trochę się rozpisałam i wyszedł imagin :D <jej w zeszycie zajęło to 3 kartki!> no jednym słowem napisała się... :D No to teraz imagin:

No i dedykuję go koleżance, Paulinie :) 


            Jest rok 2113, wszystko opiera się teraz na nowej technologii, a przyjaciół poznaje się głównie przez internet. Odpowiednikami starych książek z XX wieku są nowoczesne tablety. Na jednej z przerw jedna z uczennic, (T.I.)  postanowiła zalogować się na stronkę społecznościową, by poznać tam kogoś fajnego, podobnego do siebie.
             Przerwa ta była długa, więc miała dużo czasu. Pierwszym napotkanym człowiekiem na niej był jakiś chłopak o nicku: skillzaisherebooya . Napisała do niego, bo nikogo innego nie było. Chłopak ten nazywał się  Conor. Był bogaty i niestety mieszkał na innej planecie. Dużo ich ze sobą łączyło, słuchali takiej samej 

muzyki i lubili takie same rzeczy. Bardzo się polubili, choć się nie znali. Pisali ze sobą na każdej przerwie. Pewnego dnia dziewczyna żaliła się Conor'owi, że u niej w szkole nie ma nikogo takiego jak on, nie ma z nikim pogadać ani z kim się bawić. Chłopakowi mało nie pękło serce, gdy zobaczył, że w oku dziewczyny kręci się łezka. Powiedział jej, że musi kończyć i rozłączył się.
             Conor czuł, że zakochał się w tej dziewczynie, więc nie czekając długo powiedział pani, że źle się czuje i wrócił do swojego domu. 
              Tam wszedł do swojego wielkiego garażu. Stało tam czerwone, latające ferrari, najnowocześniejsza jego wersja, obok niego samochód jego rodziców, a w drugim kącie pod jakimś materiałem stało coś przypominającego niewielką górę. Chłopak dokładnie wiedział co to jest. Podszedł bliżej tajemniczego sprzętu i odkrył to. Pod przykryciem znajdowała się niedokończona rakieta jego ojca, wynalazcy. Była ona szybsza od innych rakiet, którymi ludzie posługują się na co dzień, lecz jeszcze nikt jej nie wypróbowywał. Chłopak zaczął ją dokańczać. Trwało to całe 2 dni, a (T.I.) w tym czasie zamartwiała się i tęskniła za Conorem, nie rozmawiała jeszcze z nim o jego pomyśle, nic o nim nie wiedziała. W końcu , gdy chłopak skończył, wsiadł w rakietę, mimo wielu obaw. Nie był pewny czy nawet zadziała, ale udało się. Po chwili był już w drodze na planetę dziewczyny. W tym samym czasie (T,I.) siedziała na lekcji o nowoczesnych sprzętach, uczyli się na nich jak posługiwać się różnymi rzeczami, o których ludzie jakieś 100 lat temu nawet nie marzyli. Nagle tą lekcje przerwał jakiś huk. Cała klasa wybiegła na podwórko, by zobaczyć co wywołało ten hałas. Na ziemi leżała piękna rakieta zrobiona z srebrnego metalu w jakieś wzorki, których znaczenia nikt nie mógł odczytać. Ktoś kto nią przyleciał źle wylądował i pojazd ten nieco się uszkodził.
-To pewnie kosmici!!!- zawołał klasowy żartowniś.
-Pff... Kosmici nie istnieją!- zawołał ktoś drugi.
Nagle drzwi otworzyły się. (T.I.) mało nie zemdlała. Z środka wyłoniła się znajoma twarz, ale nie mogła uwierzyć swoim oczom. To nie mógł być Conor! Ale to był on.

-(T.I.)!- zwrócił się do niej.- Przyleciałem tu dla ciebie.
-Nie było trzeba..- odpowiedziała zarumieniona dziewczyna.
-Nie cieszysz się?- zapytał się chłopak.
-Cieszę.. I to bardzo.- odpowiedziała nieco speszona. Przez internet rozmawiało się jakoś łatwiej.
Chłopak podszedł i ją do siebie przytulił. To było bardzo miłe uczucie. Później w szkole zazdrosne dziewczyny, które to widziały zaczęły się podśmiewać z (t.i), a nawet wymyślać, że ona wynajęła chłopaka, żeby zrobił jakoś sensacje w szkole. Robiły wszystko, by oddalić Conora od (T.I), ale im się nie udawało, to co ich łączyło było bardzo mocne. Ale dziewczyna nie wytrzymywała nerwowo docinek koleżanek i stała się szkolnym pośmiewiskiem.
           Pewnego dnia, gdy dziewczyny znów śmiały się z ukochanej Conora chłopak zaproponował:
-A może naprawię rakietę i wrócimy na moją planetę? Będziemy chodzić do mojej starej szkoły. Co ty na to?
-Hm...- dziewczyna rozejrzała się po swojej obecnej szkole. Była ona piękna, nowoczesna, nie chciałaś jej opuszczać, ale później swój wzrok skierowała na dziewczyny, które pewnie nawet teraz ją obgadywały.- Wchodzę w to.-odpowiedziała.
            Już następnego dnia po podjętej decyzji wylecieli na planetę chłopaka. Żyją tam sobie spokojnie, a ludzie w jego klasie są milsi i bardzo polubili (T.I.).  

Jak byście były panią mojej koleżanki to jakbyście to ocenili?? ^-^
A tak w ogóle to mam już pomysł na kolejny imagin :) ciekawe tylko czy mi wyjdzie :D

wtorek, 14 maja 2013

Cześć wam :) Chciałam was przeprosić , że nic nie dodawałam ale nie miałam dostępu do internetu . Ale w głowie mam już pomysł na kolejnego imagina , więc myślę , ze jutro powinnam go dodać :)
Mam tylko do was pytanie , wolelibyście żebym pisała kilkuczęściowe czy pojedyncze imaginy ? To ważne bo musze wiedzieć jak mam je rozplanować ;)

 Także jeszcze raz przepraszam ! ;*





sobota, 11 maja 2013

Imagin

Heeeej dziś ponownie :D Przepraszam, że dodałam imagina co już był na blogu.. zapomniałam ze już on był :D Ale dziś wchodzę na pocztę, patrze a tu dostałam wiadomość z imaginem :D
Napisała go Arika <dziękuje :* wg mnie świetny, sama bym tego lepiej nie napisała>. To jej pierwszy imagin więc komentujcie :)


Byłaś z Gregem już kilka miesięcy. Kochałaś go i ufałas mu bezgranicznie. Tylko twój najlepszy przyjaciel Conor Maynard

za nim nie przepadał. Pewnej soboty twoja mama wyjechała w delegacie taty jak zawsze nie było przy tobie (rodzice się rozwiedli). Do Ciebie przyszedł Greg.

Chłopak zaczyna Cię namiętnie całować i prubuje rozebrać.
Ty: Greg nie jestem gotowa przestań.
Greg: Ty i ta twoja pieprzona rozchwiana psychika w takim tempie nie zrobimy tego do usranej śmierci! -Krzyknął i mocniej wpił sie w twoje usta.
Chciałaś się wyrwać ale on był silniejszy. Uderzył cię w twarz z twojej wargi poleciała krew.
Ty: Uspokój nie mam zamiaru teraz tego robić zostaw mnie- krzyczałaś i próbowałaś się wyrwać.
Greg: Za późno kochanie zaraz będzie po sprawię- Zaśmiał się bezczelnie i mocniej chwycił za rękę.
Byłaś już naga nic nie mogłaś zrobić osoba, której ufałaś skrzywdziła Cię. Chłopak tylko się zaśmiał i wyszedł bez słowa.
Ty leżałaś na kanapie starałaś się uspokoić.
Nagle zadzwonił twój telefon. Spojrzałaś na wyświetlacz widniał tam napis Conor.
Odebrałaś. Starałaś się przybrać normalny ton głosu.
Conor: Cześć(t.i.)- powiedział wesoło
Ty: Siema- pociągnełaś nosem.
Conorl: (t.i.) Co się stało? Płakałaś?
Ty .....
Conor: Jesteś tam?- zapytał zmartwionym głosem
Ty rozpłakałaś się na dobre
Conor: Już do Ciebie jadę czekaj na mnie- wykrzyczał
Chciałaś coś odpowiedzieć, żeby nie przyjeżdżał ale nie zdążyłaś rozłączył się.
Po nie całych 20 minutach już wchodził do Ciebie do domu.
Zastał Cię nagą. Siedziałaś na kanapie cała rozmazana z podkulonymi nogami pod brodę.
Conor: Boże mała co się stało?-Zapytał przerażony.
Usiadł koło Ciebie. Nic nie odpowiedziałaś jedynie wtuliłaś się w niego. Rozpłakałaś się.
Cała się trzęsłaś. Chłopak zdjął bluzę i okrył Cię nią.
Cały czas obejmował Cię. Pozwolił Ci sie wypłakać w swoją nową białą koszulkę.
Conor: Spokojnie teraz powiedz co się stało?- zapytał z troską.
Ty: Bo Greg ......chciał to  zrobić-zawiesiłaś głos
Ty: Ja się nie zgodziłam... i wtedy...on mnie zgwałcił- rozpłakałaś się na dobre.
Chłopak jeszcze mocniej Cię objął.
Conor: Ten skurwiel pożałuje tego. Nikt nie ma prawa krzywdzić moich bliskich!
Wstał z kanapy i ruszył szybkim krokiem w stronę drzwi.
Ty: Poczekaj Conor nie idź do niego. Nie rób sobie przeze mnie kłopotów.
Nie posłuchał Cię. Ruszył z piskiem opon.
Za jakieś pól godziny był już z powrotem. 
Ty: Conor prosiłam żebyś tego nie robił.
Conor: Mówiłem nikt nie ma prawa krzywdzić moich bliskich. I raczej on już to zapamięta.
Ty: Może powinieneś wracać do domu. Nie zawracaj sobie mną głowy.
Conor: Przestań jesteś Moją najlepszą przyjaciółką nie zostawię Cię. A teraz idź się prześpij. Przyda Ci się sen.
Ty: Conor mam prośbę bo nie wiem boje się sama spać mógłbyś iść ze mną ?
Conor: Dobrze mała.
poszliście na górę do twojego pokoju. Zasnęłaś wtulona w chłopaka. Po jakieś godzinie obudziłaś się nadal wtulona w chłopaka który rozmawiał przez telefon.
Conor: Jack jak coś to nie wrócę na noc. Muszę zostać z (t.i.) Nie mogę zostawić jej samej.
Jack: .....
Conor: Jezu jak widzę jak on ją skrzywdził mam ochotę go zabić.
Jack: ...
Conor: Wiem nie zrobię nic głupiego i tak już dostał w mordę. Poza tym (t.i) by tego nie chciała.
Jack: ....
Conor: Tak kocham ją i nigdy więcej nie pozwolę jej skrzywdzić. Nigdy !
Dalej już nie słuchałaś wiedziałaś, że Conor to cudowny chłopak czułaś się przy nim bezpiecznie. Wiedziałaś, że nie pozwoli już nikomu Cię skrzywdzić
Mocniej wtuliłaś się w chłopaka i ponownie zasnęłaś.
The End :)

Ps. Czekam na więcej waszych imaginów :)

nowe zdjęcia

Heeeeeej :) Już piątek :P nareszcie :)  Dzisiaj zasypię was <nowymi i starymi> zdjęciami :D

piłabym..
Tego nie mogę tu dodać nwm czemu.. taka tam sweet focia w bocznym lusterku samochodu.. KLIK

Conor na okładce gazety bliss boys

Conor w studiu nagrywa nową piosenkę :D Już się nie mogę jej doczekać.. ^-^
zdjęcie ze studia

A na tym króciutkim filmiku możecie usłyszeć kawałek nowej piosenki :) KLIK
                                           by Natalia :D

piątek, 10 maja 2013

Imagin :P

Heeej :D

Włączcie sobie to piosenkę KLIK



Twoja koleżanka mieszka w Londynie. Jest tam dziennikarką. Ostatnio przeprowadzała wywiad z Conor'em(twoim ulubieńcem). Opowiadała ci, że bardzo się polubili i poszli w jakiś zakład, ale nie chciała ci powiedzieć o co chodzi dokładniej. Dostałaś od niej bilet do Londynu i zaproszenie na jej urodziny. Spakowałaś się i wyleciałaś. Gdy już samolot wylądował i gdy odebrałaś już bagaże wsiadłaś w pierwszą napotkaną taksówkę i pojechałaś na miejsce urodzin, czyli do bardzo drogiego klubu. Pokazałaś ochroniarzowi wejściówkę i oczywiście cię wpuścił. Twoja kumpela już czekała na ciebie w wejściu. Poszliście na górę, tam gdzie są pokoje, bo chciałaś się przebrać z rurek i sweterka w jakąś sukienkę i szpile. Gdy się już wyszykowałaś usiadłyście na łóżku.
-Jaki jest Conor?-zapytałaś.
-No, to jest normalny chłopak, tyle że utalentowany, zabawny i strasznie przystojny.
-Hahaha no tyle to i ja wiem. A coś jeszcze? O jaki zakład ci chodziło?
-Przekonasz się w swoim czasie. Pamiętasz te nagranie jak się w wakacje byłaś u mnie i się wygłupiałyśmy?
-Nom... Iii?
-To ja te nagranie pokazałam Conorowi! Te na którym jego piosenkę śpiewałaś i się wygłupiałaś! Hahaha
-Jak mogłaś!?- udałaś focha a za chwilę powiedziałaś.-Wiesz co? Conor to na mnie leci!!
-Co!? Skąd wiesz? - powiedziała przestraszonym głosem.

-Bo zanim przyleciałam tu, to plakat z nim na mnie poleciał.- przyjaciółka odetchnęła z ulgą i roześmiała się.
-Ale ty głupia jesteś..- Kochałyście się razem wygłupiać..
Oprócz śmiechu twojej koleżanki usłyszałaś jeszcze jeden. Dobiegał on ze strony drzwi. Odwróciłaś się i cała zrobiłaś się czerwona. W drzwiach stał nie kto inny, jak sam Conor Maynard. Było ci tak bardzo wstyd.. A do tego twoja koleżanka wiedziała że on tam jest, ale nie raczyła ci powiedzieć, a teraz konała ze śmiechu.. Chłopak chyba zauważył twoje zmieszanie, bo podszedł i powiedział:
-Hej! Ładnie śpiewasz, no i brzydka też nie jesteś, więc nie masz się co przejmować tym, że mój plakat na ciebie leci.
-Bo to nie tylko plakat jego na ciebie leci, ale on też.... Hahaha... Prawda Conor? NO POWIEDZ JEJ TO, albo przegrasz zakład!
Nie wiedziałaś o co chodzi. Najchętniej zapadłabyś się pod ziemie. Dziewczyna, która na codzień jest pyskata i wygadana nie wie co ma teraz powiedzieć...
Conor nagle pocałował cię. Nie wiedziałaś o co chodzi, a koleżanka zaczęła bić wam brawo. Zawsze marzyłaś o czymś takim, ale nie w takiej sytuacji i nie tylko dlatego, że twoja koleżanka założyła się z Conorem o jakoś głupotę. Byłaś na nich obojga zła, jednak najbardziej na swoją przyjaciółkę.. Znacie się od dzieciństwa, wiedziała, że marzysz o spotkaniu z Conorem.. Ale żeby założyć się o coś takiego!?
Wybiegłaś z płaczem z pokoju i usiadłaś na schodach. Nie tak sobie wyobrażałaś ten wieczór.
Conor wybiegł za tobą i usiadł obok ciebie. Cała się rozmazałaś. On wziął cie delikatnie za podbródek i lekko podniósł twoją głowę, tak aby twoje oczy były skierowane na jego oczy. Mimo wszystko ty unikałaś jego wzroku.


-Popatrz na mnie.-powiedział.-To nie tak miało być. Przepraszam. W naszym zakładzie nie chodziło o ten pocałunek. Miałem ci tylko powiedzieć, że jesteś ładna i żebyś w to uwierzyła, ale gdy cię zobaczyłem coś we mnie pękło. Poczułem motylki w brzuchu... Chyba się...Chyba się...
-Chyba się zakochałeś? Tak?-przerwałaś mu.
-Tak dokładnie. No i wtedy nie wytrzymałem i cię pocałowałem. Jeszcze raz przepraszam.
-Spoooko... Ja też przepraszam za tą akcje.
-Bardzo mi się podobasz i jest w tobie to coś,ale nie umiem tego nazwać. Z tego co opowiadała mi Martyna(twoja koleżanka tak się nazywa) jesteś równie fajna z charakteru jak i z wyglądu. No i wiem że może nie powinienem tego mówić i wiem że możesz uważać mnie za totalnego głupka, bo się znamy od 5 minut, ale... Chciałabyś ze mną chodzić??
Nic nie odpowiedziałaś, tylko czule go pocałowałaś.
-Czy to miało znaczyć tak?-Zapytał wesoło Conor.
-A jak myślisz? Jasne, że tak głuptasie. Dlaczego by nie spróbować. Bez ryzyka nie ma zabawy!
Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Nie mogliście jej zmarnować. Zgodziłaś się z nim chodzić tak jakby na ,,próbę", żeby się lepiej poznać i w ogóle. Udało wam się. Przeprowadziłaś się do Anglii, do Conor'a. Zamieszkaliście razem. Pasowaliście do siebie, razem uwielbialiście się wygłupiać :)

                                                     by Natalia :) życzę miłego weekendu ^-^

środa, 8 maja 2013

Imagin - Część 3 :)

Po pierwsze chciałam wam BARDZO podziękować za miłe komentarze , nawet nie wiecie , że jak je czytam to od razu się uśmiecham :) I jest mi miło :) No i się cieszę ,że wam się podoba ! <3

Przepraszam ,że tak późno ale nie mogłam wcześniej  . 

- Po prostu mi zaufaj i nie rób więcej głupstw . 
Stanęłaś jak wryta , teraz to już kompletnie nie wiedziałaś o co jej chodzi . 
-Ann.. O czym ty mówisz ?
- Ja .. Nie mogę Ci powiedzieć , ale musisz wiedzieć , że Conor Cię nie zdradził , i .. On .. to fakt okłamał Cię , ale . oh ! Nie mogę Ci powiedzieć ! Po prostu , hmm.. jakby to ująć . Rozmawiałam z nim i on mi wszystko wytłumaczył , obiecałam , że jakoś Ci wszystko wytłumaczę ..I dalej jesteście w związku .

Zatkało Cię , nic z tego nie rozumiałaś . Ale , najgorsze jest to , że oni zadecydowali za ciebie .

- Co wy sobie myślicie ?!Że Możecie decydować za mnie czy ja jestem w związku ?! Nie wiem co wy sobie wyobrażaliście ! I Ann , wiesz , że cię kocham ale nie masz prawa wtrącać się w moje życie ! To moja i Conora sprawa , nie twoja ! 
- [T.I.] ale ty nie rozumiesz .. - przerwałaś jej . 
-Doskonale rozumiem ! Że moja przyjaciółka i mój BYŁY chłopak za moimi plecami coś tworzą ! 

Bardzo się zdenerwowałaś . Nie zdawałaś sobie sprawy , że krzyczysz . Dopiero spokojny głos Ann ci to uświadomił . 

- Proszę zaufaj mi ! 
W tej chwili ktoś zapukał do drzwi . Otworzyłaś , a za nimi stał nie kto inny jak Conor . 

-[T.I] , muszę Ci coś pokazać .
- Pokazać ?! Nie , ja mam już tego wszystkiego dość ! Idźcie stąd . proszę was ! 

Twoja przyjaciółka wyszła na zewnątrz . Już miałaś zamykać drzwi , kiedy chłopak podał Ci jakąś
 karteczkę . Wzięłaś ją od niego , widniał na niej jakiś adres . 

-Po co mi to ? - spytałaś . 
- Proszę , jeżeli zmienisz zdanie przyjedź tam , dziś o 19 , proszę ..
- zapomnij .- zatrzasnęłaś drzwi . 

Jeżeli wcześniej wydawało Ci się , że nie wiesz co jest grane , to teraz czułaś się jak małe dziecko które słucha rozmowy dorosłych , kompletnie nie wiedząc o co chodzi . Jedno Cię zastanawiało . Ann powiedziała , że Conor Cię nie zdradził . Przyjaźniłyście się długo , i  nigdy Cię nie okłamała , więc czemu teraz miała by to robić ? Jeszcze w tak ważnej sprawie ...Skoro , mówiła prawdę , kim była ta dziewczyna , albo mężczyzna ? Bolała Cię już głowa . Postanowiłaś dla rozluźnienia oglądnąć jakiś film . Nie pomogło , ale przynajmniej zajął Ci trochę czasu . Gdy się skończył było około 18;15 . Podeszłaś do stolika i wzięłaś karteczkę , która wręczył Ci Conor . W sumie wiedziałaś mniej więcej gdzie to jest , około 40 min. jazdy . 
To był odruch , wzięłaś kluczyki i poszłaś do auta . Co mi szkodzi ? - myślałaś .
Całą drogę zastanawiałaś się czy dobrze robisz , no cóż odwrotu już nie było bo własnie dojechałaś . 
Aż sprawdziłaś czy nie pomyliłaś numerów domów , ale nie . Był to ogromny dom , i wyglądał ślicznie . 
Jedyne co Ci przyszło do głowy to " wow " . Conor musiał Cię zobaczyć po wyszedł z domu i przyszedł otworzyć ci furtkę . 

- Tak się ciesze , że przyszłaś ! 
- Taa , bo prostu byłam ciekawa co mi powiesz . - starałaś się aby twój głos był oschły . 

Zaprowadził Cię do środka , a raczej do salonu . Był ogromny , śliczny i było w nim chyba z 1000 kwiatów!
-Conor co to ma być ? 
-[T.I] ja ten dom dla nas kupiłem ! Chciałem aby to była niespodzianka , dlatego Cię okłamałem ! Tamta dziewczyna to była dekoratorka wnętrz , i pomagała mi ! A od tego mężczyzny kupiłem ten dom ! W kopercie były wszystkie papiery . 
- Jejku .. Ja .. Ja nie wiem co powiedzieć , przep.. - przerwał Ci 
- Ciii ! 
Nagle wszystko zaczęło dziać się jakby w zwolnionym tępię . Chłopak ukląkł i wyciągnął pudełeczko 
- [T.I] Kocham Cię i chce z Tobą być - otworzył pudełeczko a ty zobaczyłaś piękny pierścionek . - Wyjdziesz za mnie ? 
Zatkało Cię . Nigdy byś się tego nie spodziewała ! 
- Oczywiście , że TAK ! - rzuciłaś mu się na szyję . 


                                                               KONIEC :)

I jak ? :) :D

wtorek, 7 maja 2013

Imagin


Hej :D jak tam w szkole? Ja mam jutro kartkówkę z histy i geografii i mi się uczyć nie chce :P haha

Włączcie sobie to piosenkę KLIK
-Halo??- odebrałaś komórkę.
-Hej kochanie!- powiedział twój chłopak, Artur.- Co ty na spotkanie w parku?
-No spoko. Tylko kiedy?
-A możesz teraz?
-Jasne.
-To będę na ciebie czekał na miejscu.
 Z Arturem jesteście parą od pół roku, on jest wspaniały, troskliwy i opiekuje się tobie, albo inaczej on taki był, teraz coś się zmieniło. Ostatnio spotykaliście się bardzo rzadko, mijając się w szkole mówiliście sobie tylko głupie "cześć". Wszystko się popsuło. Nie ufaliście sobie tak jak kiedyś, nie mogliście się dogadać i z każdym dniem oddalaliście się od siebie. Do tego wasze częste kłótnie cię wykańczały. Często chciałaś to wszystko kończyć, ale po chwili dochodziłaś do wniosku że to się zmieni. Więc bardzo cię ucieszyło, że zaprosił cię jakby na to nie patrzeć na randkę. Dawno na żadnej razem nie byliście.
Poszłaś do parku. Artur siedział przygnębiony na ławce.
-Hej.- przysiadłaś się do chłopaka. Spróbowałaś pocałować go na przywitanie, ale ten się tylko odepchnął.
-Słuchaj.- wziął mnie za ręce.- Tak nie może być.. Już nie czujemy do siebie tego co kiedyś.. i ranimy się ciągle przez to.._ domyślałaś się do czego zmierzał. Wiedziałaś że niedługo i tak ze sobą zerwiecie, ale mimo wszystko łza spłynęła po twoim policzku.- Nie płacz..- obtarł to łzę.- nie zasługujesz na kogoś takiego jak ja.. Zasługujesz na kogoś lepszego.. Jesteś piękna na pewno kogoś znajdziesz..
Nie umiałaś wydusić z siebie słowa więc pobiegłaś w głąb parku i oparłaś się o jakieś drzewo i zaczęłaś płakać. Mimo wszystko nadal kochałaś Artura..
Nagle poczułaś czyjś dotyk na swoich plecach. Odwróciłaś się. Obok ciebie stał wysoki chłopak wyraźnie zatroskany.
-Czemu płaczesz?- wyjął chusteczki z kieszeni i podał je ci.
-Dziękuje.- uśmiechnęłaś się przez łzy.- nieważne.. Nie znasz mnie nawet to po co będę cię zamartwiać swoimi problemami?
-Jestem Conor, a ty?
-(T.I.)..
-To już się znamy a teraz opowiedz mi co się stało, znaczy jeśli chcesz..
Mimo że go w sumie nie znałaś wiedziałaś że możesz mu zaufać i opowiedzieć o wszystkim.
-Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem żeby doprowadzić do płaczu taką fajną dziewczynę.
-Normalnym.. A z reszto to nie tylko jego wina.. Moja też.. to nasza wspólna wina..
- Nie obwiniaj się.. On na ciebie po prostu nie zasługiwał, znajdziesz sobie kogoś innego, lepszego..
-Hahaha..- zaśmiałaś się nadal płacząc.- powiedziałaś to samo co on przed chwilą..
-oj.. przepraszam.
Piosenka nr 2 KLIK ( nwm czy ona tu pasuje ale ostatnio ją lubię)
-nic się nie stało. Chodź.- podałaś mu rękę.- Gdzieś cię zaprowadzę. Mi zawsze poprawia to humor.- chłopak wstał i wytarł twoje ostatnio łzy ręką. Robił to tak czule i delikatnie.. Choć nie wiedział gdzie go prowadzisz, wziął cię za rękę i szedł z tobą.
-Daleko jeszcze?- zapytał w końcu.
-Jeszcze kawałek. Spokojnie. A nie boisz się gdzie cię prowadzę?
-Hahaha.. Chyba nie będzie aż tak źle.. no nie?
-Haha no jasne.- dzięki Conorowi zapomniałaś o zerwaniu i Arturze, byłaś mu tak bardzo za to wdzięczna..
W końcu doszliście na miejsce. Przyprowadziłaś go do swojej ulubionej lodziarni.
-Idziemy na lody?- roześmiał się chłopak.
-A co myślałeś?? - zapytałam śmiejąc się.
-Nie no spoko..
Weszliście do środka i stanęliście w kolejce. W końcu była twoja kolej i zamówiłaś swój ulubiony smak.
-Niech pani poda to 2 razy.- spojrzałam na chłopaka.- Ja zapłacę.
-Nie, ja zapłace! ja cię tu przywlokłam to ja płace- spojrzał na mnie dziwnie.- To przynajmniej za siebie.
-Nie.- mruknął i zapłacił za 2 porcje.
Później poszliśmy na pobliski plac zabaw. Usiedliście na huśtawkach i bujając się lekko rozmawialiście o was, by dowiedzieć się o sobie jak najwięcej.
Nagle tą przyjemną rozmowę przerwała nam jakaś dziewczynka, która przyszła na plac zabaw.
-Aaaaa! To Conor Maynard! Aaaaa! mogę cię prosić o autograf?
-No jasne. Gdzie się podpisać?
Dziewczynka wyjęła zdjęcie chłopaka i długopis.
-Zawsze noszę to zdjęcie przy sobie! Wiedziałam, że cię kiedyś spotkam.
Conor roześmiał się, a ty dalej nie wiedziałaś o co chodzi.
-A możesz zrobić mi z nim zdjęcie?- zwróciła się do ciebie.
Zrobiłaś im zdjęcie, dziewczynka sobie przytuliła się do chłopaka i sobie poszła.
-Kim ty jesteś że ta mała cię znała?
-Ja? haha piosenkarzem?
-O boszee.. Sorry, nie znałam cię..- nie wiedziałaś jak wybrnąć z tej sytuacji więc po prostu się roześmiałaś.
-Haha.. Okey.. W sumie to fajnie, bo wiem że mnie lubisz nie dlatego że jestem znany, tylko że mnie lubisz naprawdę.
-A skąd masz taką pewność, że cię lubię? - roześmiałaś się.
-Hm... Domyślam się.. Inaczej nie siedziałabyś tu ze mną. Chyba. Dobra, teraz to już zwątpiłem.
-Hahahaha... To było dobre.. Najpierw taki pewny siebie a teraz już sam nie wie.. hahahahha..- ze śmiechu prawie spadłaś z huśtawki, ale Conor złapał cię w ostatniej chwili.
-To jak z tym jest? Lubisz mnie troszkę?- spytał się patrząc ci się prosto w oczy.. Leżałaś głową na jego kolanach, w sumie nie wiedząc jak do tego doszło. Nagle, nie panując nad tym przyciągnęłaś go do siebie i złożyłaś pocałunek na jego ustach.
-Taka odpowiedź ci wystarczy?- zapytałaś śmiejąc się.
-Taaaaaaaak...- rozmarzył się chłopak.

poniedziałek, 6 maja 2013

Imagin - część 2 :)

Na zdjęciach zobaczyłaś Conora ze starszym , około 30 paroletnim mężczyzną . Conor podawał mu jakaś kopertę . 
- to faktycznie on .. Ale .. On miał być w LA ! 
- wiesz [T.I] ja bym na twoim miejscu do niego zadzwoniła , i sprawdziła co powie . 

Tak zrobiłaś . Starałaś się opanować głos , choć było Ci ciężko bo byłaś zdenerwowana . Okłamał Cię , a wiedział jak bardzo  nienawidzisz kłamstwa . 

- Cześć Conor 
- Cześć skarbie , coś się stało ? 
- Nie , ja .. Ja tylko chciałam wiedzieć jak tam w LA ? 
- Dobrze , tylko wiesz , nie mam zbyt dużo czasu . Cały czas nagrywamy i inne takie . 
- Tak , rozumiem . Muszę kończyć , pa . - rozłączyłaś się , nie czekając na jego odpowiedź . 

Siedziałyście z przyjaciółką w milczeniu . Byłaś bardzo smutna i zła zarazem . Jak on mógł ? 

- Wiem ! [T.I.] Mam świetny pomysł ! 
- No to mów ! 
- Pojedziemy teraz  do jego domu ! Zakradniemy się i zobaczymy co robi 
- Tak super - odparłaś bez entuzjazmu . - Nie pomyślałaś , że może go nie być teraz w domu ? 
- Ale co nam szkodzi ? Wolisz tak bezczynnie siedzieć ? 
- Ok , masz rację . Chodźmy . 

Pojechałyście . W sumie to nie wiedziałaś czego masz się spodziewać . Cały czas zastanawiałaś się co było w tej kopercie .. 

Nie byłyście takie głupie , i  zaparkowałyście kilka domów wcześniej . Maiłyście przejść ten kawałek na piechotę . Gdy zbliżałyście się do jego domu , zaczęłaś 

- Ej , a tak w ogóle to .. - nie zdążyłaś dokończyć bo przyjaciółka wepchnęła Cię w krzaki . 
- Co ty do cholery robisz ?! - oburzyłaś się 
- Cii ! Patrz ! 

Zobaczyłaś Conora , z dziewczyną . Bardzo ładną dziewczyną . Szli do auta i rozmawiali . Wyglądali na zadowolonych . Szczególnie twój ukochany . Łzy napłynęły Ci do oczu . Poprosiłaś przyjaciółkę by odwiozła Cię do domu - tak zrobiła . Po długich dyskusjach i tak postawiła na swoim , że zostanie z tobą na noc . W sumie , tego potrzebowałaś - towarzystwa . Nie chciałaś być teraz sama , wiedziałaś , że rozkleiłabyś się . Przez następne dni nie odbierałaś od niego telefonu , nie odpisywałaś na smsy . Nie chciałaś z nim rozmawiać . Choć wiedziałaś , że ta chwila w końcu nadejdzie - no i nadeszła . Po " powrocie Conora z La " przyszedł do Ciebie . 

- [T.I.] , nic Ci nie jest ? Martwiłem się , nie odbierałaś . - chciał Cię przytulić ale się odsunęłaś .Zdziwił się . 
- hej , co się stało ?
- Co się stało ? Mnie się pytasz ? Może ty mi powiesz co się stało ! 
Wyjęłaś komórkę i pokazałaś mu zdjęcia . 
- Ale .. - zaczął 
- Albo , nie . Nie chcę Cię słuchać . Poza tym widziałyśmy Cię z Ann z dziewczyną , nie musisz się tłumaczyć . 
- Ale to nie tak ! 
- Nie ważne jak , z nami koniec . Wynoś się stąd ! 

Wypchnęłaś go za drzwi i je zamknęłaś . Założyłaś słuchawki na uszy , położyłaś się i odpłynęłaś . 
Gdy się obudziłaś , usłyszałaś dzwonek do drzwi . Poszłaś zobaczyć kto to . Gdy otworzyłaś do domu wbiegła twoja przyjaciółka . 

- [T.I] Jak ja Cię przepraszam ! To moja wina ! 
- Co ? O co Ci chodzi Ann ?! 
- Ja .. Ja nie powinnam była pokazywać Ci tych zdjęć , ani jechać z tobą do jego domu ! 
- O czym ty mówisz ? Od kiedy jesteś po jego stronie ?! - nie rozumiałaś o co jej chodzi . 
- Proszę , zaufaj mi i .. 


                                              I KONIEC CZĘŚCI 2 :) xx

Ostatnia część pojawi się w środę :) ps. mam nadzieję , że nie zepsułam tej części i wam się podoba :)