piątek, 8 maja 2015

Imagin for Mięta\ część 1

Imagine będzie miał kilka części nie wiem dokładnie ile 😊 jest napisany dla Mięty jako poprawka tamtego 😊😊
Była 8.00, zaspałam ale miałam szansę żeby dobiec do szkoły na lekcję. Ubrałam się, wzięłam torbę i wybiegłam.
Gdy byłam przy szkole było już 8 po.
-Uff.. zdążyłam! -pomyślałam.
 Podchodząc do klasy jakiś chłopak we mnie wszedł.
-Uważaj jak łazisz baranie!! warknęłam, bo o mało się nie przewróciłam.
- O jeny! Przepraszam! Nie zauważyłem cię... -powiedział
-Nie dziwie się, że mnie nie zauważyłeś jak patrzysz się na wszystkie laski dookoła! - byłam wściekła 😠
-Nie, to nie tak.. Szukam klasy 3a. Jestem nowy, nie przedstawiłem się. Jestem Conor 😊
-Szarlotka.. -powiedziałam z grymasem..
- Eee.. Fajne imię -powiedział
Nie zakrztuś się tym śmiechem! -pomyślałam
Skrót od Charlotte ale każdy mówi Szarlotka 😡 -posmutniałam..
-Nie bądź smutna! Będę mówił do ciebie Charel 😊  tylko ja będę mógł do ciebie mówić, okej?- zapytał
No okej.. 😊 - ucieszyłam się w sercu, bo on był taki przystojny!
A teraz chodź na lekcje, pani Wicherman nie lubi jak się ktoś spóźnia, udupi nas w kozie! - powiedziałam
Nie wyrażaj się tak! Brzydko ci z takimi słowami.. A teraz lepiej chodź.. -wymamrotał.
Weszliśmy do klasy, pani Wicher (tak na nią potocznie mówimy)
chciała nas udupić - poprawka zostawić w kozie, ale Con strzelił gadkę o tym, że się zgubił, a ja mu tylko pomogłam.
Niechętnie kazała nam usiąść.. Pociągnęłam Conora za rękaw i pociągnęłam do swojej ławki.
Lizi popatrzyła na mnie wzrokiem zabójcy.
Rozmawiałam z Conorem, tak minęła każdą lekcja.
Nawet Liz zbytnio się nie czepiała ale wiedziałam, że łatwo go sobie nie odpuści..
-Charel? Charel? Szarlotka!!- krzyknął Con
- Co? Gdzie? Jak? Aaa dobra nie martw się wiem o co chodzi 😊
 -Charel.. Mogę odprowadzić cię do domu?
- Jasne 😊 - ucieszyłam się
Szliśmy i rozmawialiśmy całą drogę.
W końcu doszliśmy do domu..

1 komentarz:

  1. Ooo dziękuje <3 Szczerze to nie mogłam się już doczekać ^^ a teraz przejdźmy do oceny oczywiście szczerej bo ja kłamać nie potrafię :)
    Trochę to króciutkie i prawie nic się nie dzieje, i znów troszkę mało opisów :) Pewna osoba kiedyś mi powiedziała, że jeśli nie wprowadzę opisów to będzie te moje opowiadanie wyglądać jak scenariusz a nie jak imagin :) I troszkę trudno się tu połapać w tym wszystkim :D Ale ogólnie jestem ciekawa jak to się dalej potoczy, więc pozostaje mi tylko czekać :D
    I jeszcze jeden mały szczególik, nie da się w kogoś wejść ( albo może i da się w kogoś wejść, ale w zupełnie innym sensie ;> ) :D można na kogoś wpaść, można kogoś uderzyć z bara, nie wiem co tam jeszcze :D Więc "wejść" to nie jest chyba właściwe słowo :)
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Mięta <3

    OdpowiedzUsuń