niedziela, 21 października 2012

Imagin

Tak jakoś weny dostałam i napiszę imagina teraz prosto na bloga, więc może być troszkę chaotyczny ;)
Jeżeli wam się nudzi, albo chcecie z kimś popisać o Conorze to pytajcie http://ask.fm/NataliaiMartyna


Twoja koleżanka mieszka w Londynie. Jest tam dziennikarką. Ostatnio przeprowadzała wywiad z Conor'em(twoim ulubieńcem). Opowiadała ci, że bardzo się polubili i poszli w jakiś zakład, ale nie chciała ci powiedzieć o co chodzi dokładniej. Dostałaś od niej bilet do Londynu i zaproszenie na jej urodziny. Spakowałaś się i wyleciałaś. Gdy już samolot wylądował i gdy odebrałaś już bagaże wsiadłaś w pierwszą napotkaną taksówkę i pojechałaś na miejsce urodzin, czyli do bardzo drogiego klubu. Pokazałaś ochroniarzowi wejściówkę i cię wpuścił. Twoje kumpela już czekała na ciebie w wejściu. Poszliście na górę, tam gdzie są pokoje, bo chciałaś się przebrać z rurek i sweterka w jakąś sukienkę i szpile. Gdy się już wyszykowałaś usiadłyście na łóżko.
-Jaki jest Conor?-zapytałaś.
-No, to jest normalny chłopak, tyle że mądry, zabawny i strasznie przystojny.
-Hahaha no tyle to i ja wiem. A coś jeszcze? O jaki zakład ci chodziło?
-Przekonasz się jeszcze. Pamiętasz te nagranie jak się w wakacje jak byłaś u mnie się wygłupiałyśmy?
-Nom... I?
-To ja te nagranie pokazałam Conorowi! Te na którym jego piosenkę śpiewałaś i się wygłupiałaś! Hahaha
-Jak mogłaś!?- udałaś focha a za chwilę powiedziałaś.-Wiesz co? Conor to na mnie lecie?
-Ta? Skąd wiesz?
-Bo zanim przyleciałam tu to plakat z nim na mnie poleciał.
Oprócz śmiech twojej koleżanki usłyszałaś jeszcze jeden. Dobiegał on ze strony drzwi. Odwróciłaś się i cała zrobiłaś się czerwona. W drzwiach stał nie kto inny, ale Conor Maynard. Było ci tak wstyd, a twoja koleżanka wiedziała że on tam jest ale nie raczyła ci powiedzieć, a teraz konała ze śmiechu i mało się nie zsikała... Chłopak chyba zauważył twoje zmieszanie, bo podszedł i powiedział:
-Hej! Ładnie śpiewasz, no i brzydka też nie jesteś, więc nie masz się co przejmować tym, że mój plakat na ciebie leci.
-Bo to nie tylko plakat jego na ciebie leci, ale on też.... Hahaha... Prawda Conor? NO POWIEDZ JEJ TO, albo przegrasz zakład!
Nie wiedziałaś o co chodzi. Najchętniej zapadłabyś się pod ziemie. Dziewczyna, która na codzień jest pyskata i wygadana nie wie co ma powiedzieć...
Conor nagle pocałował cię. Niewiedziałaś o co chodzi. Zawsze marzyłaś o czymś takim, ale nie w takiej sytuacji i nie dlatego, że twoja koleżanka założyła się z Conorem o jakoś głupotę. Byłaś zła na nią i na niego.
Wybiegłaś z płaczem z pokoju i usiadłaś na schodach. Nie tak sobie wyobrażałaś ten wieczór.
Conor wybiegł za tobą i usiadł obok ciebie. Cała się rozmazałaś. On wziął cie delikatnie za podbródek i lekko podniósł twoją głowę, tak aby twoje oczy były skierowane na jego oczy. Mimo wszystko ty unikałaś jego wzroku.
-Popatrz na mnie.-powiedział.-To nie tak miało być. Przepraszam. W naszym zakładzie nie chodziło o ten pocałunek. Miałem ci powiedzieć, że jesteś ładna i żebyś w to uwierzyła, ale gdy cię zobaczyłem coś we mnie pękło. Poczułem motylki w brzuchu... Chyba się...Chyba się...
-Chyba się zakochałeś? Tak?-przerwałaś mu.
-Tak dokładnie. No i wtedy nie wytrzymałem i cię pocałowałem. Jeszcze raz przepraszam.
-Spoko... Ja też przepraszam za tą akcje.
-Bardzo mi się podobasz i jest w tobie to coś,ale nie umiem tego nazwać. Z tego co opowiadała mi Martyna(twoja koleżanka tak się bedzie nazywać) jesteś równie fajna z charakteru jak i z wyglądu. No i wiem że może nie powinienem tego mówić i wiem że możesz uważać mnie za głupka, bo się znamy od 5 minut, ale... Będziesz ze mną chodzić?
Nic nie odpowiedziałaś, tylko czule go pocałowałaś.
-Czy to miało znaczyć tak?-Zapytał wesoło Conor.
-A jak myślisz? Jasne że tak głuptasie.
Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Nie można jej zmarnować. Zgodziłaś się z nim chodzić tak jakby na ,,próbę", żeby się lepiej poznać i wogle. Udało wam się. Przeprowadziłaś się do Anglii, do Conor'a. Zamieszkaliście razem, on oświadczył się tobie. Później wzieliście ślub. Byłaś panią Maynard. Twoje marzenie się spełniło. Urodziłaś Conor'owi dwójkę dziecie, dziewczynkę, Martynę(na cześć waszej przyjaciólki) i chłopca, Louisa.

1 komentarz: