czwartek, 24 października 2013

WASZE IMAGINY :)

Hej :) Przypominam o wysyłaniu waszych imaginów na mój email( nati125125@wp.pl), a ja będę je tu umieszczała :)

Wczoraj dostałam imagina od jednej z czytelniczek :D Dziękuje  :** Macie jej tt lost_myself_11

IMAGIN:
[t.i] jest zwykłą dziewczyną z Polski. Pewnego dnia spełniła ona swoje największe marzenie - wyjechała do Anglii na studia. Mimo wielu przeciwieństw dostała się do upragnionego uniwersytetu. Mieszka ona z ciocią w Londynie. Jak wiadomo sstudent nie ma łatwego życia finansowego więc [t.i] pracuję w Strassburg'u.
Dzisiaj [t.i] po wykładach od razu poszła do pracy. Ubrała firmowy fartuch i stanęła za ladą. Nudziła się niemiłosiernie bo klijentów było bardzo mało. W pewnym momencie nałożyła słuchawki i zaczęła słuchać swojego idola Conor'a Maynard'a. Tak mijały kolejne godziny. Gdy już [t.i] miała zbierać się do domu kawiarnie ktoś odwiedził. Był to zakapturzony chłopak w przeciwsłonecznych okularach. Trochę zdziwiły [t.i] te okulary bo na dworze było już ciemno. Chłopak rozejrzał się dookoła jakby czegoś szukał. Po chwili ściągnął kaptur oraz okulary i stanął przy ladzie by złożyć zamówienie. [t.i] zamurowało, gdyż tajemniczym chłopakiem był Conor Maynard.
-Hej!-powiedział chłopak.
-H-h-hej!-wyjąkała [t.i] z trudnością łapiąc oddech.
-Chciałbym zamówić gorącą czekolade i ciasteczka truskawkowe.
-Nie jestem pewna czy są jeszcze ciasteczka ale zobaczę.
[t.i] przeszła do pokoju gdzie siedziała właścicielka kawiarni. Z grzecznością zwróciła się do szefowej.
-Przepraszam panią przyszedł do nas klijent i pyta się czy mamy ciasteczka truskawkowe?
-Już nie ma, przykro mi.-opowiedziałą uprzejmie właścicielka.
-Ale nasz klijent to światowej sławy gwiazda. Jeżeli coś mu podpadnierozejdą się plotki i stracimy klijentów.
-W takim razie poproszę zaraz Mike'a żeby zrobił ciasteczka.
-Dziękuje, przekaże klijentowi.
Wracając [t.i] już się denerwowała. Przekazała informacje Conor'owi, który z uśmiechem na twarzy czekał na ciasteczka. W tym czasie [t.i] robiła gorącą czekolade. Ręce trzęsły się jej nieubłagalnie. Conor zauważył, że dziewczyna bardzo się denerwuje. Chcąc lekko zmniejszyć jej zdenerwowanie, podszedł do [t.i] od tyłu i złapał jej ręke. Nic nie spodziewająca się dziewczyna podskoczyła lekko co rozbawiło chłopaka.
-Coty robisz?-spytała zdziwiona.
-Nic. Chciałem tylko pomóc ci z tą czekoladą bo strasznie ręce ci się trzęsą.
-Dziękuje ale poradze sobie.
Mimo, że [t.i] już skończyła robić czekolade, Conor stał za nią w bardzo małej odległości. Chłopak spokojnie mógł usłyszeć muzykę w słuchawkach dziewczyny.
-Jesteś Mayniac? Nie sądziłem, że ktoś jeszcze pamięta ''Vegas Girl''.
-Tak jestem Mayniac i uwież wiele osób pamięta.
W tej chwili Mike przyniósł świeżą porcie ciasteczek truskawkowych. Położył je na stoliku Conora i wyszedłz kawiarni bo już zakończył pracę. Chłopak widząc swój deser usiadł do stolika. [t.i] podała mu czekolade i poszła uszykować się do końca pracy. Przebrana już miała wychodzić gdy Conor złapał ją za łokieć i odwrócił przodem do siebie.
-Mogę cię odprowadzić?
-Czemu nie.
[t.i] zauwarzyła błysk w oku chłopaka, który szeroko się uśmiechnął. Szli chwile bez słowa lecz Conor nie wytrzymał tej nieubłagalnej ciszy i zaczął konwersacje.
-Wiesz to trochę dziwne, że odprowadzam cię do domu, a nawet nie znam twojego imienia.
-Jejku całkowicie zapomniałam się przedstawić, [t.i] jestem.
-Ładne imię ale raczej nie angielskie.
-Pochodzę z Polski.
-To by wyjaśniało twój niezwykły akcent. A co robisz w Londynie?
-Studiuję tu. Tak wogóle to dziękuje, że mnie odprowadzasz nie spodziewałam się tego, że będe mieć szanse cię spotkać, a tu taka niespodzianka.
-To byłoby głupie gdybym nie odprowadził tak pięknej dziewczyny.
[t.i] słysząc te słowa puściła buraka. Momentalnie spuściła głowę i zakryła twarz włosami. Conor widząc jej reakcje jeszcze bardziej się uśmiechnął. Stanął teraz naprzeciw [t.i], złapał jej podbródek i podniósł głowe dziewczyny jednocześnie patrząc w jej oczy. Stali tak przez chwile bez słowa aż Conor przerwał ciszę.
-Pięknie się rumienisz, masz też piękne oczy i wogóle piękna jesteś.
-Dziękuje. Trochę nie komfortowo się czuje ale....
[t.i] nie zdąrzyła dokończyć zdania bo Conor złączył ich usta w słodkim pocałunku. Gdy już oderwali się od siebie, [t.i] nie wiedziała co powiedzieć, zamurowało ją. Chłopak poczuł zakłopotanie i speszył się niezmiernie.
-Przepraszam nie powinienem. Pewnie masz chłopaka a ja takie rzeczy wyczyniam. Naprawde przepraszam, ja chyba już pójde.
-Po pierwsze nie mam chłopaka. Po drugie nie idź nigdzie. Po trzecie nie przepraszaj bo mi się podobało i po czwarte...
[t.i] znów połączyła ich usta w pocałunku. Conor był mile zaskoczony taką reakcją ze strony dziewczyny. Przez resztę drogi do domu cioci [t.i], trzymali się za ręce. Po tym jak wymienili się numerami i Conor zaprosił dziewczynę na randkę, rozeszli się w swoje strony. [t.i] po wejściu do domu, oparła się o dzwi i pisnęła z radości. Jeden dzień potrafi zmienić wszystko.
_________________________________________
komentować to może będzie 2 część :D
PS: Imagin dodaje tu i do zakładki :)

4 komentarze:

  1. aaaaa.... pocałowali sięęęęę!!!! proszę o drugą częśćććć ja prosić !!!prosićććć i jeszcze raz prosić XD (wiem, że pisze się proszę XD)
    Specjalne ciasteczka :P super^^/N

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawać mi tu drugą część. ;*** boooooskie

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwaga !! Wysłałam gify!! Tylko nie usuń ich przez przypadek :)/N

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chcę drugą część. <33

    OdpowiedzUsuń