niedziela, 24 listopada 2013

Miks pomysłów cz. 5

Obudziłam się w swoim łóżku. Wciąż miałam sukienkę z imprezy na sobie. Zombie przy mnie wyglądało niczym gwiazda Hollywood. Miałam okropnie potargane włosy, makijaż rozmazany do granic możliwości, sukienka maksymalnie pognieciona i, co najgorsze, zgubiłam jednego buta.
- Fajnie wyglądasz, [T.I] - powiedziałam z ironicznym uśmiechem sama do siebie.
Wzięłam szybki prysznic i zmieniłam ubranie z przyjęcia na coś normalnego. 
Nagle moja komórka zabrzęczała głośno w torebce. 
"Dobrze, że przynajmniej jej nie zgubiłam" - pomyślałam z pewnym rodzajem ulgi.
Musiałam przerzucić torbę na lewą stronę, żeby znaleźć telefon. I w końcu wypadł - trzy sms-y i dwa połączenia nieodebrane. Od kogo? Oczywiście - od...
Jednak ich nadawcą nie był Conor. Wszystkie wysłane od Diany.
Pierwsza wiadomość:
"Przepraszam, impreza była pomylona. Może zaczniemy od nowa?"
Druga:
"[T.I], ty zawsze mi wybaczasz, więc ja też chcę wybaczyć tobie. Proszę, odzwoń. Wciąż mi zależy."
Niewiele brakowało, żebym cisnęła telefonem przez okno. Jak ona może w ogóle coś takiego mówić?!
Odpisałam do niej to, co myślałam: "Dawno przestało istnieć jakieś "my". Nie pisz, nie dzwoń do mnie więcej. Najlepiej skasuj mój numer. "
Nagle, w moich oczach pojawiły się łzy. Czułam się okropnie winna, a do tego miałam wyrzuty sumienia, że teraz Diana przeze mnie cierpi. 
Nagle usłyszałam szczęk przekręcanego zamka w drzwiach, a potem kroki w holu i głos Conora:
- [T.I], kopciuszku, zgadnij, co dla ciebie mam! - krzyknął bardzo szczęśliwym, rozśpiewanym głosem. 
Nie odzywałam się. Po prostu nie miałam ochoty siedzieć i gadać z nim o imprezie. Może jak będę cicho, pomyśli, że poszłam do sklepu i...
- Co się stało? - zapytał, otwierając drzwi do mojego pokoju.
Super. Człowiek już sobie nie może poużalać się nad sobą we własnym domu?!
- Eee... Jak chcesz, to sobie mogę iść - powiedział zdezorientowany, a ja uświadomiłam sobie, że moje myśli są za głośne.
- Nie, Conor, zostań - szepnęłam do chłopaka, który już się odwracał.
Błyskawicznie spojrzał w moją stronę i delikatnie przekroczył próg mojego pokoju, jakby pokonywał jakąś niewidzialną granicę. 
Kiedy znalazł się w pomieszczeniu, nie wiedział do końca, jak się zachować. Chciał mnie na początku objąć i mocno przytulić, ale w jednej sekundzie zmienił zdanie i usiadł naprzeciwko czekając, aż coś powiem. 
Milczałam, choć wiedziałam, że chce dowiedzieć się, co się dzieje. Dopiero po kilku minutach nabrałam solidnie powietrza i zaczęłam:
- Diana chce powrotu. Sądzi pewnie, że jestem na tyle szalona, żeby do niej wrócić i  przeżywać znowu to piekło.
- Idiotka. Jak ona w ogóle tak może. [T.I], jesteś największym skarbem tego świata i nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł cię tak traktować jak ona. Diana na ciebie nigdy nie zasługiwała ani nigdy nie będzie zasługiwać. Najchętniej...  - wybuchnął od razu chłopak z nieskrywaną złością.
- Conor, ja teraz nie chcę osoby, z którą napadniemy na Dianę oraz zrobimy jej coś złego i nie wybaczę sobie tego do końca życia. W tej chwili chcę ciebie tylko jako przyjaciela, nic więcej. Pamiętam całą imprezę i wiem, co się wydarzyło między nami i sądzę, że... - zawiesiłam głos niepewna, co chcę powiedzieć, ale dostrzegłam zaciekawiony wzrok chłopaka, który chciał, a raczej musiał wiedzieć, jak wygląda sytuacja między nami. - To mi się podobało, ale wyszłam dopiero z jednego związku i jestem zbyt zmęczona na drugi.
Uczucia pojawiające się na twarzy chłopaka były bardzo mieszane. Nie odpowiedziałam mu dokładnie na żadne jego nieme pytanie, ale w końcu, intuicyjnie sam wiedział, co robić. 
Po chwili przytulił mnie mocno, a ja poczułam, że to jest właśnie to, czego teraz potrzebuję.

2 komentarze:

  1. Świetny. Pisz pisz ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest świetne :D Będzie kolejna część? Jak tak to kiedy? Możesz pisać trochę regularniej? Wtedy blog byłby lepszy... Bo teraz to czasami nawet kilka dni z kolei nie ma żadnej notatki... Nie wymagam żebyś pisała codziennie dłuuugie imaginy, może być nawet kilka zdjęć z tt Conora czy coś :) Nie no... Ja to zawsze muszę się do czegoś przyczepić haha a i tak nikt się mnie pewnie nie posłucha ;P ~ Pola :)

    OdpowiedzUsuń