piątek, 22 sierpnia 2014

Imagin cz. 2

*  Perspektywa Susan*
Słońce zaczęło przeszkadzać moim oczom. Otworzyłam je i przeciągnęłam się. Mogłam spokojnie stwierdzić, że się już obudziłam i wyspała. Która jest godzina i gdzie ja jestem!? Zerwałam się z łóżka. No tak, jestem u Conora. Ale boli mnie głowa… Chyba mam kaca… Więcej tyle nie piję!
Rozejrzałam się po pokoju mrużąc oczy, promyki słońca nie dawały za wygraną. Jednak stało się coś, co  mnie razu cię rozbudziło. JA SPAŁAM Z CONOREM!?
Pamiętam tylko, ten jego taniec, potem jak piłam razem z Ness. A co było potem!? W mojej głowie była kompletna pustka. Wiedziałam tylko jedno, strasznie chce mi się pić.
Gdy otwierałam drzwi, aby cicho wyjść z pokoju chłopaka i spróbować zapomnieć o sprawie, chłopak się obudził.
-Sue?- chciałam się nie zatrzymywać, ale chłopak znów do mnie zagadał.- Co ty tu robisz?
-A ty!?
-Mieszkam… - odkrył się.- Czy to nie są twoje ubrania?- uśmiechnął się głupkowato.
Podbiegłam i zabrałam je z jego łóżka. Czułam, że robię się cała czerwona jak burak. Jego ubrania też były porozwalane po pokoju.
-Czekaj, czy my…?- chyba zajarzył co za myśl chodziła mi po głowie…
-No coś ty! Ja chyba tu przyszłam spać sama…- widziałam to jak przez mgłę, ale jednak zawsze coś ‘widziałam’.
-Jesteś pewna?
Rzuciłam w niego poduszką.
-Jestem!
-No ok.
Zebrał swoje ubrania, rzucił je w kąt i założył drugie. Ale on miał klatę!
Gdy ten zakładał spodnie, pozwoliłam sobie bardziej przyjrzeć się wnętrzowi. Pokój był nowoczesny, minimalistyczny. Ściany były białe, oprócz tej, przy której stało łóżko. Ta i sufit były niebieskie. Meble były również białe. Na szafkach stały różne czarno- białe zdjęcia. Bardzo podobał mi się jego pokój. Był taki prosty, nie to co w salonie czy w łazience. Tam panował taki przesyt, to już do mnie nie przemawiało.
-Co dziś robisz?- zapytał chłopak, gdy włożył na siebie spodnie.
-Ja? Głupie pytanie… Miałeś pomóc mi się rozpakowywać!
-Zapomniałem. Chodź, zrobimy coś na śniadanie.
*Perspektywa Conora*
Poszliśmy do kuchni, po której krzątała się już Ness.
-Jak tam, wyspaliście się? Pewnie nie… Jak wrażenia?
Spojrzałem na nią wzrokiem zabójcy.
-Dobra, nic nie mówiłam.
-A ty wszystko z wczoraj pamiętasz?- Sue skierowała to pytanie do Ness.
-Tak jakby. – nie była pewna tego, co może usłyszeć za chwilę.
-A to jak zarywałaś do Alexa?
-Do tego brzydala!? Więc nie piję!
Ness przyjaźniła się Alexem, ale nigdy by do niego na trzeźwo nie zarywała. On niej jest w jej stylu. Ona woli bardziej takich… nie ważne, sam jej nie ogarniałem.
-Chcecie jajecznicę? – zmieniła temat.
Wyciągnęła patelnię z dolnej szafki i kilka jajek z lodówki. Dziewczyna wiedziała co, gdzie się znajduję, bo często przebywała z moim domu. Ja usiadłem z Sue na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać o jej studiach. Miała wielką ambicję, zamierzała skończyć najlepsze studia dziennikarskie na kierunku dziennikarza muzycznego. Podobało mi się to. Chyba wszystko mi się w niej podobało…
Gdy zjedliśmy Ness zabrała się do swojego domu, a my poszliśmy do domu Susan, w końcu obiecałem jej pomóc! Gdy weszliśmy do domu ujrzałem kilka niewielkich pomieszczeń i w prawie każdym z nich stało po kilka kartonów i kartoników. Wszystkie pudła były pełnie po brzegi tak, że nie dało się ich najwidoczniej domknąć. Niektóre meble były jeszcze w folii bąbelkowej, by nie uszkodziły się podczas przewozu.
-Widzę, że Agata nie zostawiła ci niczego.
-Nie było tu w sumie nic specjalnego….- stwierdziła dziewczyna.
-Wywoziła to wszystko dwoma ciężarówkami….
Wzięliśmy się do pracy. Najpierw rozpakowaliśmy wszystko w salonie, potem sypialnia i mały pokoik, z którego dziewczyna zamierzała w przyszłości zrobić biblioteczkę lub mini siłownię. W łazience nie było już dużo roboty.
-Koniec!- wykrzyknąłem i skoczyłem na kanapę.- Co teraz robimy?
-Nie wiem… - dziewczyna usiadła obok mnie i zaczęła bawić się folią bąbelkową, po chwili sam się do niej przyłączyłem.
-Jesteś spoko.- przybiła mi żółwika.
-Ty też.- uśmiechnąłem się do niej.
* Perspektywa Susan.*
Mijały kolejne dni, a ja każdy z nich spędzałam z moim ulubionym sąsiadem. Nie uwierzycie, czego się dowiedziałam! Conor jest piosenkarzem! Może kiedyś przyda mi się to na moich studiach…
Nawet nie byłam świadoma tego, jak bardzo mógłby się przydać…
W maju musiałam zrobić pracę, coś na temat jakiejś gwiazdy, coś takiego hm… czego nie wie nikt inny o tej osobie!
Pierwsza myśl- Conor! Potem jednak stwierdziłam, że nie mogłabym go tak wykorzystywać, kochałam go, mimo że on traktował mnie jak swoją przyjaciółkę.
Jednak potem, gdy nie mogłam wymyślić niczego lepszego, zaczęłam pisać pracę o nim. Ale ja byłam głupia!
Zrobiłam notatki o jego życiu, nawykach i imprezach. Nie wiedziałam co jeszcze napiszę, ale wszystkie informacje, które mogłyby mi się przydać, spisywałam na kartkę.
Pewnego razu, gdy zostawiłam Conora sama u mnie w domu, gdy ja poszłam po jakieś chipsy, chłopak zobaczył je. Zapomniałam ich po prostu schować. Chyba się wkurzył, bo gdy przyszłam, na jednej z tych kartek pisało, życzę udanej pracy!, a Conora już u mnie nie było.
Szybko pobiegłam do niego domu, ale był on zamknięty.
-Conor!- zaczęłam pukać, krzyczeć i nic.
 Nie, to nie.- pomyślałam, teraz nie będę się wahać i napiszę o nim! Skoro i tak miałby się do mnie nie odzywać, więc niczego bym nie straciła…
Siedziałam nad tym kilka dni, ale w końcu napisałam.
W ostatnim dniu terminu, w którym każdy musiał oddać swoją pracę, przejrzałam na oczym.
-Co ja zrobiłam…?
Straciłam najlepszego przyjaciela, osobę którą kochałam, tylko dlatego, że chciałam dostać najlepszą ocenę. Dlatego chciałam zdradzić jego największe sekrety? Przecież to było bez sensu…
Poszłam na lekcję i cicho usiadłam na swoim miejscy.
-Susan. Poproszę twoją pracę. – wykładowca zaprosił mnie do swojego biurka.
-Nie mam tej pracy, panie profesorze.- oczy miałam pełne łez.
-Jak to? Najlepsza studentka i nie ma pracy semestralnej?
-Nie mogłabym jej dać do sprawdzenia, nie była wystarczającą dobra.
-Powiedzmy, że ci wierzę. Masz tydzień, żeby napisać drugą lub poprawić tamtą.
-Dziękuje!
Pobiegłam szczęśliwa do domu. Podarłam swoją pracę i wyrzuciłam do kosza. Wzięłam jakąś pustą kartkę i napisałam list do Conora, który chwilę później wsadziłam pod jego drzwi. Wróciłam do swojego mieszkania i  zaczęłam szukać inspiracji.
*Perspektywa Conora*
Już trzeci tydzień nie odzywam się do Sue, myślałem, że jest tą jedyną. Chciałem, by wkrótce została moją dziewczyną i tak mnie zawiodła… Przecież, gdyby tylko mnie zapytała o zgodę, pozwoliłbym jej, aby napisała tą pracę o mnie. Ale nie zrobiła tego… Nie mogłem już tego dłużej wytrzymać, tego milczenia. Postanowiłem iść się z nią pogodzić. Dziewczyna próbowała już to kilka razy uczynić, ale ja byłem uparty i nie dawałem jej najmniejszej szansy…
Gdy szedłem do drzwi, ujrzałem pod nimi liścik. Podniosłem kopertę i wyjąłem z niej kartkę.

Hej :)
Wiem, że to, co zrobiłam nie było mądręChciałabym cię bardzo przeprosić, ale nie dajesz mi na to żadnej szansy… Jest mi przykro i chciałabym, żebyś w końcu zrozumiał, że nie chciałam niczego złego… Pozwól mi to wszystko sobie wyjaśnić i porozmawiajmy… Proszę tylko o to, o nic więcej.
Sue.
PS: Nie oddałam tej pracy… Żadnej nie oddałam, więc możesz spać spokojnie.

Teraz musiałem do niej iść. Jak to nie oddała żadnej pracy? Oblała pracę semestralną!?
Wparowałem do jej domu bez pukania.
-Jak to nie oblałaś pracę semestralną!? Przecież to było dla ciebie takie ważne!
-Bo… Praca nie jest dla mnie ważniejsza od ciebie… Nie rozumiesz tego? Nie mogłam tak żyć, nie odzywając się do ciebie… Miałabym wyrzuty sumienia, gdybym ją oddała… Poza tym kto ci powiedział, że ją oblałam!? Profesor przesunął mi termin o tydzień.
-Musimy chyba pogadać…- usiedliśmy na kanapie i złapałem ją za ręce.- Wiesz, że gdybyś się zapytała, to zgodziłbym się na wszystko i jeszcze bym ci w tym pomógł…- dziewczyna się zarumieniła. Było jej chyba głupio… bardzo głupio.- Ale wybaczam ci, a teraz pomogę ci napisać tą pracę. I jeszcze coś… - nie wiedziałem jak to powiedzieć, nie lubiłem mówić o uczuciach.- kocham cię.
*Perspektywa Sue*

Powiedział, „kocham cię”!? Czy ja mam już przesłuchy? Nie zastanawiałam się, po prostu pocałowałam go i chyba właśnie oficjalnie staliśmy się parą!
Conor zapewne niedługo doda filmik, jak się oblewa zimną wodą :D Dziś dostał nominację do #ASLIceBucketChallange, w Polsce jest to znane pod nawą Splash! i chyba każdy wie o co chodzi, więc nie będę już tłumaczyć. Conor właśnie zastanawia się kogo on sam ma nominować. 
Jak widać, przedtem napisał, że jest uczulony na lód, ale chyba się chłopak przełamie :D

No i jeszcze spróbuję wyjaśnić, dlaczego teraz będzie panować taka zasada :
Po pierwsze ostatnio nie ma prawie wcale komentarzy od was :( Wiem, że to też dlatego, że są wakacje i my też mało dodajemy tu postów, ale jakby od czasu do czasu pojawił się jakiś komentarz byłoby fajnie :D 
Po drugie, pewnie zauważyliście, że Nina ostatnio tu niczego nie dodaje ( sama nie wiem czemu... Muszę z nią chyba pogadać)...
Po trzecie już za tydzień zaczyna się szkoła! Masakra... Teraz jestem w trzeciej klasie i muszę się wziąć za naukę... Egzamin, konkurs z polskiego, prace domowe i nauka na bieżąco... Chyba nie dam rady :O Ja pewnie będę dodawać posty w weekendy, chyba że pojawią się 2 komentarze- wtedy od razu (no może na następny dzień ) dodaję coś nawet w tygodniu! :D 

No to do pisania komentarzy! :D

3 komentarze:

  1. Zostałyście nominowane ! :)
    Informacje na blogu
    http://kochankowienathansykes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, zostałyście nominowane do Liebster Award. Gratulacje!!
    Więcej informacji na moim blogu: http://little-dream-1d-cm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń