Gdy go zobaczyłam Conor'a, od razu zapomniałam słów i
pomyliły mi się nuty.
-Co znowu? Czemu znów się pomyliłaś!?- pytał zezłoszczony
facet.
-Eee... No, bo...- wskazałaś palcem na piosenkarza, choć
wiedziałaś, że to nieładnie.
-Conor! Mówiłem ci chyba, że jak chcesz przyjść to aż
skończymy!? No wiedziałem, po prostu wiedziałem, że tu przyleziesz!
-Haha bez takich nerwów! Ja zabieram koleżankę na spacerek,
a ty się uspokój.- Nie czekając na odpowiedź Conor wziął mnie za rękę i pociągnął
w stronę drzwi. -Wiesz on ogólnie nie jest taki straszny, dziś go coś ugryzło.
-Ta... To przeze mnie... Jedno piosenkę śpiewam już z
godzinę i ani razu nie zaśpiewałam dobrze...
-Haha... Nie no przepraszam, ale godzinę?- dopytywał z
niedowierzaniem.
-Tak godzinę! I nie ma w tym nic śmiesznego, bo teraz było
już dobrze to ty musiałeś przyjść przed samym końcem...- wyznałam.
-Oj ale opłacało się przyjść. Masz świetny głos! A kto
napisał ci taką fajną piosenkę?
-Ja.
-Wow...- westchnął.
Później spacerowaliśmy jeszcze chwilę po budynku i
rozmawialiśmy o rzeczach zwyczajnych. Po tej rozmowie rozluźniłam się, więc
postanowiliśmy wrócić do studia.
-Wróciliśmy!- zawołał Conor.
-Zaraz do was przyjdę!- usłyszeliśmy głos, ale jego
właściciela nie widzieliśmy. Po chwili wyszedł on z pokoju obok z kubkiem kawy.- Ty-wskazał na mnie.- weź gitarę i zaczynaj
śpiewać, a ty- wskazał na Conor'a- A ty stąd wyjdź, ja cię proszę.
Gdy Conor już miał wyjść, krzyknęłam:
-Nie, niech on zostanie! Proszę... Obiecuję, że jak zostanie
to się skupię i nie pomylę.
-Dobra, siadaj tu i się nie odzywaj.- chłopak się uśmiechnął
i wedle rozkazu usiadł na stoliku naprzeciwko mnie i obserwował uważnie każdy
mój ruch. Nie ukrywam, że było to trochę krępujące, ale miałam ogromną
motywację, no bo jakby to wyglądało pomylić się przed własnym idolem, głównie
dla niego zaśpiewam to najlepiej jak potrafię. Jak postanowiłam, tak zrobiłam i wyszło
świetnie. Gdy skończyłam piosenkę, Conor wstał i zaczął klaskać.
-Wow, to było świetne.- przyznał.
-No, myślałem, że nigdy tego nie skończymy!- powiedział mój
menager z dużo mniejszym entuzjazmem niż Conor.- Ale muszę przyznać chłopakowi
rację, to było świetne. Jak taki talent mógł się marnować przez tyle lat? Gdzie
ty byłaś przez ten cały czas?
-Hm... W domu, w szkole... wymieniać dalej?- zażartowałam.
-Ten chłopak na nią źle wpływa...- stwierdził.- zaraz będę
miał drugiego Conor'a z zachowania, a wtedy to nie wytrzymam nerwowo...-
dokończył i poszedł w stronę swojego gabinetu. Zanim otworzył drzwi, krzyknął
jeszcze.- Conor! Odwieź młodą do domu, tylko nigdzie się nie włóczcie, nie będę
odpowiadał za waszą głupotę...
-Okey!- odpowiedział chłopak.
Gdy byliśmy już w samochodzie, postanowiłam zacząć rozmowę.
-Wy zawsze musicie się tak zachowywać?
-Kto? Ja i Paul?- Paul, tak nazywał się wasz wspólny menager
z tej wytwórni.
-Tak, wy...- przytaknęłam.
-A no tak! To nasze hobby.- uśmiechnął się szeroko.- Masz
ochotę może gdzieś się przejechać?
-Ale Paul kazał jechać prosto do domu...- westchnęłam, choć
i tak wiedziałam, że pojedziemy tak gdzie będzie chciał Con.
-Ale kto się jego słucha?- roześmiał się chłopak.
-To gdzie jedziemy?- zapytałam szczęśliwa, że mój idol chyba mnie naprawdę polubił.
-Daleko stąd...- roześmiał się.- Nie no dobra, możemy na
przykład skoczyć do mojego domu, wziąłbym moje kupony na zakupy i byśmy ci coś
ładnego kupili.- uśmiechnął się łobuzersko.
-Nie podoba ci się mój strój?- zapytałam udając urażoną.
-Nie, no co ty. Wyglądasz świetnie! Przepraszam, nie
pomyślałem, że tak zareagujesz. Pomyślałem sobie, że po takim ciężkim dniu z
Paul'em należy ci się jakaś nagroda, na przykład sukienka.
-Hahahaha...- nie wytrzymałam i roześmiałam się.- Dałeś się
nabrać. I dziękuje za komplement. Nowa sukienka zawsze mile widziana!- chłopak
popatrzył na mnie i pokręcił głową. Oboje byliśmy nie do zniesienia, przez co
wspaniale rozumieliśmy się, nawet bez słów.
Dom Conor'a był piękny, ale miałam okazję zobaczyć tylko
salon z wielkim telewizorem na ścianie i nowoczesnymi meblami. Chłopak wziął
jakieś kupony do sklepów, pieniądze i pojechaliśmy do galerii.
Chłopak zaciągnął mnie do jednego z najdroższych sklepów. Nigdy nawet nie
marzyłam, by mieć nawet najtańszą rzecz z tego sklepu...
-No choć tu!- zawołał Conor.
-Ale ja nie mogę cię naciągać na takie duże koszty! Nie
zasługuję na to...
-Zasługujesz! Wchodź albo cię tu wciągnę siłą.
Weszłam, by nie robić większego zamieszania. Zaczęłam
przeglądać najtańsze sukienki i to po przecenie. Gdy Conor to zobaczył
powiedział.
-Ja płacę, ja wybieram. Jasne?
-Niech ci będzie.- bałam się co mi wybierze. Chłopak
pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do przymierzali. Odszedł na chwilę i
wrócił z prześliczną sukienką, która wyglądała mniej więcej tak:
Gdy już ją założyłaś wyszłaś z przebieralni.
-Wow... Wyglądasz
ślicznie...- westchnął zachwycony Conor.
-Ale ona jest za droga...- dalej trzymałam się tego, by
Conor nie wydał na mnie za dużo kasy.
-Oj tam oj tam. Zdejmuj ją i idziemy do kasy. Jak kazał tak
zrobiłam. Później Conor za nią zapłacił
i odwiózł mnie do domu. Przed domem poprosił mnie o mój numer. Dałam mu go, a
on mi swój.
Gdy weszłam do domu pochwaliłam się nowym zakupem i poszłaś
do swojego pokoju. Po półgodzinie zadzwonił telefon.
-Hej, masz ochotę iść na małą imprezę?
-No jasne!- już dawno nigdzie nie byłam.
Założyłam nową sukienkę i oznajmiłam mamie, że wychodzę z
domu.
Pod domem czekał już na mnie samochód Conora. Weszłam do
niego i pojechaliśmy. Na imprezie było dużo ludzi i wcale nie była to mała
impreza.
Jak to na imprezach bywa troszkę się napiliście. Po imprezie
nie chciałaś, żeby w takim stanie widziała cię mama, więc Conor zaproponował,
żebyś przenocowała u niego. Zadzwoniłaś do mamy, że wrócisz jutro rano.
Gdy tylko dojechaliśmy do domu chłopaka nie mieliśmy na nic
siły, tylko położyliśmy się na łóżku u
Conor'a w sypialni.
Gdy rano obudziłam się, Conor leżał do mnie przytulony.
Poczułam się z jednej strony dziwnie, ale z drugiej świetnie. Mój idol właśnie
tulił się do mnie przez sen! Wspaniałe uczucie... Gdy próbowałam uwolnić się z
jego uścisku, by iść do łazienki, niechcący obudziłam chłopaka.
-Hej kotek.- przywitał mnie.- jak się spało?
-Dobrze.- spojrzałaś na jego ręce, które dalej cię tulą.
Chłopak dopiero się zorientował, że cię przytula.
-Przepraszam.- jęknął i zabrał ręce.
-Spoko. To... To było miłe. -uśmiechnęłam się i poszłaś do
łazienki. Później Conor odwiózł cię do domu.
Była sobota, więc nie trzeba było iść do szkoły, ale musiałaś
pomóc mamie w porządkach domowych.
Po godzinie od przyjazdu do domu, zadzwonił mój telefon.
- Czego chcesz?- zapytałam odrazu Conora.
-Jakie miłe przywitanie! Nie ma co!
-Oj dobra, dobra. To co chcesz?
-Stęskniłem się za tobą... No i chcę cię zaprosić na
kolację.
-O... Fajnie. A wpadniesz po mnie?
-Jasne.
Nie mogłam się doczekać wieczoru. Wyobraźcie sobie,
jakbyście się czuli idąc na randkę z swoim idolem!
Po 19 Conor stał już pod moim domem. Przywitałam go
buziakiem w policzek i pojechaliśmy do restauracji. Chłopak otworzył drzwi. Nie
było tu nikogo. Na jednym stoliku stało wino, róże i świeczki zapachowe, co
robiło naprawdę romantyczny klimat.
Usiedliśmy do stołu. Conor wręczył mi różę. Zaczęliśmy
rozmawiać tak jak zawsze, do czasu, aż Conor przerwał rozmowę, popatrzył się
mnie, złapał za rękę i zaczął weznawać:
-Gdy cię zobaczyłem tam w studiu, od razu zakochałem się
tobie. I jeszcze dziś rano, gdy obudziłem się tuląc się do ciebie zrozumiałem,
że nie mogę dłużej tego ukrywać. Kocham cię! I chcę się codziennie budzić
przytulony do ciebie! Jest jeszcze tylko pytania, czy ty chcesz?
Łzy zaczęły spływać mi po policzku.
-Czemu płaczesz?- zapytał zatroskany.
-Bo jeszcze nikt mi nic takiego nie powiedział... też cię kocham...-
Chłopak przyciągnął mnie do siebie i złożył na mych ustach pocałunek.
Super ale popracuj nad pismem bo raz piszesz o sobie a raz o kimś innym np: Złożył na much ustach pocałunek "" a wcześniej było - poszłaś do swojego pokoju "" . Naprawdę popracuj nad tym bo źle się czyta ..... jest to bardzo mylące . Łatwo się pogubić . Ale poza tym nie mam żadnych uwag ... jest świetny , :)
OdpowiedzUsuńTo dodasz tą gazetkę ??? Z Conorem ? Jeśli pamiętasz co ci napisałam ( wczoraj wieczorem :*)
Dodam dodam, ale wieczorem :D Narazie nie mam czasu poszukać gazety no wiesz porządki przed świętami trzeba zrobić, a imagin też pisany na szybko, bez sprawdzania to mi się troszkę pomyliło xd
UsuńSpk . :)
UsuńHej,jak się nazywasz na twitterze ? :)
OdpowiedzUsuń@NataliaiMartyna :)
UsuńA masz facebooka?
OdpowiedzUsuńMam :) https://www.facebook.com/natalia.sulkowska.16
Usuń