W końcu dokończyłam tego imagina. Widzę, że wam się spodobało połączenie Conor'a z 1D, więc postanowiłam, że raz na jakiś czas będę z Conorem i kimś innym pisać. Z kim kolejnym chcecie, to już powili będę myśleć o kim :)
A teraz cz. 2 imaginu z Zaynem.
(T.I.) bardzo źle się czuła
i ze szkoły zabrała ją mama, dlatego nie poszła dziś do pracy i siedziała sobie
w domu.
Zayn z Conorem spotkali
się przed 15 i powoli zbierali się do wyjść do sklepu muzycznego w którym
pracujesz. Conor nie mógł się już doczekać twojego spotkania i poznania cię.
-Jesteś pewny, że
będzie?- zapytał.
-Chyba tak. Przynajmniej
tak mówiła jej szefowa..- odpowiedział Zayn.
Gdy weszli już do sklepu
pierwsze co zrobili to rozejrzeli się czy jest (T.I.) , niestety niegdzie jej
nie widzieli.
-Ty dziś idziesz się o
nią pytać.- mruknął Zayn i poszedł oglądać płyty.
-Ej no! -ale chłopak był
już gdzieś pomiędzy regałami.- Dzień dobry. Jest dziś (T.I.)?
-No niestety nie.. Źle
się czuła i...
-A nie może nam pani
podać jej adresu? No my tak bardzo prosimy..
-My czyli?- kobieta
rozejrzała się. Zayn gdzieś się schował i został on sam.
-Znaczy.. no.. ja.-
chłopak już sam się poplątał w swojej wypowiedzi.
-Chętnie bym ci pomogła,
na prawdę, ale uwierz mi, że nie mogę..
-Nie no, dobrze.. Jakoś
ją znajdziemy.. A jutro będzie?- zapytał z iskierką nadziei.
-Szczerze to nie wiem.
Nie wiem co jej się stało i nie wiem czy do jutra wyzdrowieje..
-No to dziękuje.-
odpowiedział i podbiegł szukając Zayn'a pomiędzy półkami.
-No tu jesteś!- znalazł
go przeglądającego płytę Conor'a.
-Tak, jestem. Ty.. fajną
masz płytę! Aż chyba sobie ją kupie..
-Haha to kupuj, byle
szybko. - roześmiał się chłopak.
-A co z (T.I.)?- zapytał
Zayn.
-Nie ma jej, chora. Nie
wiadomo czy będzie jutro. Nie chce nam powiedzieć gdzie mieszka i nic! A może
tak kupując moją płytę mógłbyś coś o mnie wspomnieć, że jestem chłopakiem z jej
okładki i, że ty jesteś z One Direction..
-Hahaha próbujesz ją
wziąć na litość, że cię nie zna tylko musi spojrzeć na twoją płytę, żeby cię
poznać?
-Idiota.. Ciebie też
wczoraj nie rozpoznała!
-Wczoraj było ciemno!-
zaprotestował Zayn.
-Idiota.. I nie, nie chcę
jej wziąć na litość, jasne?- wypowiedział to zdanie licząc na to, że chłopak
domyśli się wreszcie o co mu chodzi.
-Aa.. na sławę, jakieś
autografy i wejściówki? Nieźle kombinujesz..
-A ty w końcu zajarzyłeś!
Wow..- chłopcy kochali się ze sobą sprzeczać jak to chłopcy.
-Dobra. Idę, chodź ze
mną.- podeszli do właścicielki sklepu. Tym razem mówił Zayn.
-To znowu my.- uśmiechnął
się.- Chciałbym kupić to płytę.- podał jej płytę Con'a. Kobieta spojrzała na
płytę, na Conor'a i znów na płytę.
-Ty jesteś Conor
Maya..Maynard?- przeczytała z okładki na początku nieco się myląc.
-Tak to ja.- odpowiedział
mile chłopak.- A ja chcę kupić tą płytę.- podał jej płytę 1D. Kobieta
zrozumiała już chyba o co nam chodzi, bo uważnie się jej przyglądała.
-A ty jesteś.. ty jesteś
z One DIrection?- zapytała sama sobie nie wierząc.
-Tak to ja, Zayn Malik.-
uśmiechnął się.- No to chyba już nas pani zna?
-No niby tak..-
przytaknęła niechętnie.
- To poda nam pani jej
adres? Prosimy..- poprosił ładnie Zayn.
-A co wy tak w ogóle od
niej chcecie?- zapytała.
-Nie ważne..- westchnął
Conor.
-Jak nie powiecie to wam
nie dam. Muszę to wiedzieć.- kobieta wzięła ich na mały szantażyk.
-O rany... No dobra niech
będzie, powiem pani. No, bo ona się nam troszkę spodobała, no może nie trochę
tylko trochę więcej..- kobieta przerwała mu.
-Domyślałam się.-
uśmiechnęła się.- (T.I.) to naprawdę ładna i mądra dziewczyna. Znam już ją
dosyć dobrze.
-A wie może pani, czy ma
ona chłopaka?
-Z tego co wiem to nie.
-A co ona lubi?
-Pandy..- wybuchnął
śmiechem Zayn.
-O pandach nic nie wiem,
ale wiem, że zbiera teraz na samochód.
-Ooo fajnie.- uśmiechnął
się Conor, a kobieta podała im jej adres.
Chłopcy wsiedli od razu
do swojego auta i pojechali pod podany adres.
-To tu.- powiedział Zayn.
-Widzę..- jęknął, nagle
stracił całą swoją odwagę.
-Idziemy?
-No chyba..- i poszli.
Pierwszy szedł Zayn, a za
nim Conor. Chłopcy zadzwonili domofonem.
-Halo?- była to chyba
mama (T.I.)
-Dzień Dobry.. Jestem
Zayn, poznałem się z (T.I.) wczoraj w sklepie. Mogłaby do nas wyjść (T.I.)?
-Ona się źle czuje.. Nas czyli? Kto jest z tobą?
-Eee taki Conor. Może się
to pani wydać śmieszne lub nierealne ale ja jestem z ulubionego zespołu (T.I.),
One Direction, a kolega, Conor też jest znanym piosenkarzem..
-Coś mi o tobie mówiła
(T.I.). Dobrze wpuszczę was do domu. Wchodźcie.
Weszli na 2 piętro i
zadzwonili do drzwi domu, w którym mieszkała dziewczyna ze sklepu.
-Proszę, wchodźcie.-
powiedziała otwierając drzwi.
-Dziękujemy, gdzie jest
(T.I.)?
-Tam w tym pokoju.-
pokazała na jedne z drzwi.- Wejdźcie do niej.
-Dziękujemy.
-Ty idź pierwszy.-
szepnął Conor do Zayn'a.
Zayn otworzył drzwi i
ujrzeli piękny pokój z różnymi plakatami, w większości 1D. Gdzieś pomiędzy nimi
Conor dostrzegł swój plakat.
-Czeeeść. To znowu ja, a
to...
-To Conor Maynard!-
krzyknęła.
-Tak to on, a ja myślałem
że go nie znasz..
-Jak ja bym tak mogła,
co? Ale czekajcie.. Skąd w moim domu znaleźli się dwaj moi idole?
-No, bo poszliśmy do tego sklepu wczoraj, ale ciebie już nie było,
dziś znowu cię nie było i uprosiliśmy twoją szefową, żeby podała nam twój adres
no i jesteśmy! A no i przepraszam za Conor'a, że tak siedzi i nic nie mówi, ale
pewnie się na ciebie zapatrzył, no bo jesteś taka piękna..- westchnął Zayn.
-Taa..- odpowiedział
również westchnięciem Conor, a po chwili się ocknął. Dziewczyna siedziała na
swoim łóżku zarumieniona.- Eee na jaki samochód zbierasz pieniądze?- Dziewczyna opisała im go i podała jego markę.
-Nie no fajny.
-No, ale będę musiała
kupić używany, bo na nowy nigdy nie uzbieram.
-A kiedy masz urodziny?
-Już za 2 tygodnie, chyba
kupię sobie go trochę po urodzinach..
-Ooo szkoda..
-A zaprosisz nas na
urodziny?- zapytał Zayn.
-Co za pytanie, no jasne!
Tylko czy przyjdziecie?
-Co za pytanie, no
jasne!- odpowiedział Zayn.- A nie będziesz miała nic przeciwko, gdybym zaprosił
całe 1D?
-Zapraszaj ich, proszę.-
roześmiała się.
-Załatwione.- uśmiechnął
się Zayn.
-A co ty na to, jakbyśmy
to my zorganizowali twoje przyjęcie?
-Jeju to by było coś
pięknego, ale.. Nie mogę was tak wykorzystywać, mama ma mi dać troszkę kasy i
ja coś mam, damy sobie radę.
-Ale to będzie w takim
razie jako prezent. Nie daj się prosić. Zrób to dla swoich idoli.
-Haha dobra, róbcie co
chcecie.
-Dziękujemy za zaufanie,
szczerze to ja bym nie dał nam robić co chcemy, ale teraz to już za
późno.- roześmiał się Zayn.
-Nie bój się nie będzie
tak źle.. haha- dopowiedział Conor.- Lubisz pandy?
-Taaak, kocham! Ale to w
sumie przez ciebie.. Po obejrzeniu Do it zmienia się zdanie o pandach..
hahahaha
-Jej...- chłopak nie
wiedział co odpowiedzieć, a Zayn po prostu leżał ze śmiechu.
-Czyli mamy 2 tygodnie na
przygotowanie najlepszej 18-nastki pod słońcem.. Damy radę, ale będziemy na
razie spadać.
-Okey.- wymienili się
numerami z dziewczyną i poszli.
Chłopcy pierwsze co
zrobili to pojechali wynająć jakiś fajny klub na ten dzień, później poszli do
reszty 1D i zaprosili ich na przyjęcie. Chłopcy bardzo się ucieszyli i
zaproponowali, że mogą jeszcze zaśpiewać na tej imprezie, co było świetnym
pomysłem. Następnie posiedzieli jeszcze trochę u nich i zrobiło się już ciemno.
Następnego dnia wrócili
do swoich codziennych obowiązków.
***2 dni przed urodzinami
-Halo? Hej Conor, może
pomógłbyś mi wybrać jakoś sukienkę na 18-nastkę?
-Okey, zaraz będę pod twoim
domem.
Conor najszybciej jak się
dało przyjechał po (T.I.) i zawiózł do najlepszego sklepu w okolicy. Chodzili
po nim oglądając przeróżne kreacje, jedna z sukienek bardzo spodobała się im
obojgu, lecz była bardzo droga.
-Ale ona jest piękna..
-No bardzo... idź ją
przymierz.- uśmiechnął się Conor, wyobrażając już sobie dziewczynę w niej.
-Nie, bo będę jeszcze
bardziej żałować, że jej nie kupię.
-Mam rozkaz od 1D żeby
kupić ci sukienkę najładniejszą z całego sklepu, a oni oddadzą mi kasę.
-A no jeśli tak to tak.-
roześmiała się i przymierzyła ją. Wyglądała ślicznie.
Podeszli później do kasy
i Conor zapłacił za nią. To o chłopakach z one direction było oczywiście nie
prawdą, ale inaczej dziewczyna nie pozwoliłaby na kupienie tej pięknej
sukienki.
Zayn poprosił Perrie,
swoją dziewczynę, żeby pomogła w umalowaniu się i innych rzeczach (T.I.), a
chłopcy z zespołu razem z Conorem prawie cały kolejny dzień spędzili na dekorowaniu
klubu, każdy nawet najmniejszy szczegół musiał być idealnie dokończony. Efekt
końcowy był idealny.
Gdy nadeszła pora imprezy
(T.I.) była bardzo podenerwowana, nie wiedziała nic o tym jak będzie wyglądać
jej przyjęcie, chłopcy nie zdradzili jej nic, oprócz tego, że będą to jej
najlepsze urodziny i że każdy będzie jej
ich zazdrościć.
Conor podwiózł ją pod
klub swoim autem. Wyszedł, otworzył jej drzwi, podał rękę i razem weszli do
środka. Wszyscy goście już byli.
-Jeny.. jak to pięknie
wam wyszło..- W tym momencie One Direction zaczęło śpiewać.- To jest
cudowniejsze niż w moich marzeniach.. Dziękuje..- (T.I.) pocałowała Conora w
usta, chłopak nie wiedział później co na to odpowiedzieć.
Wszyscy bawili się
dobrze, na scenie śpiewało 1D na zmianę z Conorem. Gdy Conor nie był zajęty
śpiewaniem nie odstępował. Tańczył z nią, rozmawiał z nią i gośćmi. Prawie pod
sam koniec imprezy powiedział:
-Słuchaj, muszę iść na
chwilę, bardzo pilna sprawa.. Będę za jakieś 15 min, nie pogniewasz się ?
-No jasne, że nie. Tylko
wróć.
Chłopak gdzieś poszedł.
Za jakieś 15 min ktoś zaczął trąbić pod klubem jak głupi. (T.I.) wybiegła by
sprawdzić kto to. Za kierownicą jej wymarzonego samochodu siedział Conor.
-Chodź tu! Przejedziemy
się!
-Skąd wziąłeś ten
samochód?
-Kupiłem go dla ciebie.
Dziewczyna podbiegła do
samochodu i usiadła do niego. Conor otworzył dach i zawiózł ją w naprawdę
piękne miejsce. Z schowka wyjął róże.
-Wszystkiego
najlepszego.- uśmiechnął się wręczając jej kwiaty.
-Dziękuje. Dziękuje za
wszystko. Za sukienkę, za imprezę, za samochód, za kwiaty i za to, że tu jesteś.
Kocham cię.- pocałowała go ponownie.
I jak się podobało?
by Natalia