Hej :D jak tam w szkole? Ja mam jutro kartkówkę z histy i geografii i mi się uczyć nie chce :P haha
Włączcie sobie to piosenkę KLIK
-Halo??- odebrałaś komórkę.
-Hej kochanie!- powiedział twój chłopak, Artur.- Co ty na
spotkanie w parku?
-No spoko. Tylko kiedy?
-A możesz teraz?
-Jasne.
-To będę na ciebie czekał na miejscu.
Z Arturem jesteście
parą od pół roku, on jest wspaniały, troskliwy i opiekuje się tobie, albo
inaczej on taki był, teraz coś się zmieniło. Ostatnio spotykaliście się bardzo
rzadko, mijając się w szkole mówiliście sobie tylko głupie "cześć".
Wszystko się popsuło. Nie ufaliście sobie tak jak kiedyś, nie mogliście się dogadać
i z każdym dniem oddalaliście się od siebie. Do tego wasze częste kłótnie cię
wykańczały. Często chciałaś to wszystko kończyć, ale po chwili dochodziłaś do
wniosku że to się zmieni. Więc bardzo cię ucieszyło, że zaprosił cię jakby na to
nie patrzeć na randkę. Dawno na żadnej razem nie byliście.
Poszłaś do parku. Artur siedział przygnębiony na ławce.
-Hej.- przysiadłaś się do chłopaka. Spróbowałaś pocałować go
na przywitanie, ale ten się tylko odepchnął.
-Słuchaj.- wziął mnie za ręce.- Tak nie może być.. Już nie
czujemy do siebie tego co kiedyś.. i ranimy się ciągle przez to.._ domyślałaś się do czego zmierzał. Wiedziałaś że niedługo i tak ze sobą zerwiecie, ale mimo
wszystko łza spłynęła po twoim policzku.- Nie płacz..- obtarł to łzę.- nie
zasługujesz na kogoś takiego jak ja.. Zasługujesz na kogoś lepszego.. Jesteś
piękna na pewno kogoś znajdziesz..
Nie umiałaś wydusić z siebie słowa więc pobiegłaś w głąb
parku i oparłaś się o jakieś drzewo i zaczęłaś płakać. Mimo wszystko nadal
kochałaś Artura..
Nagle poczułaś czyjś dotyk na swoich plecach. Odwróciłaś się.
Obok ciebie stał wysoki chłopak wyraźnie zatroskany.
-Czemu płaczesz?- wyjął chusteczki z kieszeni i podał je ci.
-Dziękuje.- uśmiechnęłaś się przez łzy.- nieważne.. Nie
znasz mnie nawet to po co będę cię zamartwiać swoimi problemami?
-Jestem Conor, a ty?
-(T.I.)..
-To już się znamy a teraz opowiedz mi co się stało, znaczy
jeśli chcesz..
Mimo że go w sumie nie znałaś wiedziałaś że możesz mu zaufać
i opowiedzieć o wszystkim.
-Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem żeby doprowadzić do
płaczu taką fajną dziewczynę.
-Normalnym.. A z reszto to nie tylko jego wina.. Moja też..
to nasza wspólna wina..
- Nie obwiniaj się.. On na ciebie po prostu nie zasługiwał,
znajdziesz sobie kogoś innego, lepszego..
-Hahaha..- zaśmiałaś się nadal płacząc.- powiedziałaś to
samo co on przed chwilą..
-oj.. przepraszam.
Piosenka nr 2 KLIK ( nwm czy ona tu pasuje ale ostatnio ją lubię)
-nic się nie stało. Chodź.- podałaś mu rękę.- Gdzieś cię
zaprowadzę. Mi zawsze poprawia to humor.- chłopak wstał i wytarł twoje ostatnio
łzy ręką. Robił to tak czule i delikatnie.. Choć nie wiedział gdzie go
prowadzisz, wziął cię za rękę i szedł z tobą.
-Daleko jeszcze?- zapytał w końcu.
-Jeszcze kawałek. Spokojnie. A nie boisz się gdzie cię
prowadzę?
-Hahaha.. Chyba nie będzie aż tak źle.. no nie?
-Haha no jasne.- dzięki Conorowi zapomniałaś o zerwaniu i
Arturze, byłaś mu tak bardzo za to wdzięczna..
W końcu doszliście na miejsce. Przyprowadziłaś go do swojej
ulubionej lodziarni.
-Idziemy na lody?- roześmiał się chłopak.
-A co myślałeś?? - zapytałam śmiejąc się.
-Nie no spoko..
Weszliście do środka i stanęliście w kolejce. W końcu była
twoja kolej i zamówiłaś swój ulubiony smak.
-Niech pani poda to 2 razy.- spojrzałam na chłopaka.- Ja
zapłacę.
-Nie, ja zapłace! ja cię tu przywlokłam to ja płace-
spojrzał na mnie dziwnie.- To przynajmniej za siebie.
-Nie.- mruknął i zapłacił za 2 porcje.
Później poszliśmy na pobliski plac zabaw. Usiedliście na
huśtawkach i bujając się lekko rozmawialiście o was, by dowiedzieć się o sobie
jak najwięcej.
Nagle tą przyjemną rozmowę przerwała nam jakaś dziewczynka,
która przyszła na plac zabaw.
-Aaaaa! To Conor Maynard! Aaaaa! mogę cię prosić o autograf?
-No jasne. Gdzie się podpisać?
Dziewczynka wyjęła zdjęcie chłopaka i długopis.
-Zawsze noszę to zdjęcie przy sobie! Wiedziałam, że cię
kiedyś spotkam.
Conor roześmiał się, a ty dalej nie wiedziałaś o co chodzi.
-A możesz zrobić mi z nim zdjęcie?- zwróciła się do ciebie.
Zrobiłaś im zdjęcie, dziewczynka sobie przytuliła się do
chłopaka i sobie poszła.
-Kim ty jesteś że ta mała cię znała?
-Ja? haha piosenkarzem?
-O boszee.. Sorry, nie znałam cię..- nie wiedziałaś jak
wybrnąć z tej sytuacji więc po prostu się roześmiałaś.
-Haha.. Okey.. W sumie to fajnie, bo wiem że mnie lubisz nie
dlatego że jestem znany, tylko że mnie lubisz naprawdę.
-A skąd masz taką pewność, że cię lubię? - roześmiałaś się.
-Hm... Domyślam się.. Inaczej nie siedziałabyś tu ze mną.
Chyba. Dobra, teraz to już zwątpiłem.
-Hahahaha... To było dobre.. Najpierw taki pewny siebie a
teraz już sam nie wie.. hahahahha..- ze śmiechu prawie spadłaś z huśtawki, ale
Conor złapał cię w ostatniej chwili.
-To jak z tym jest? Lubisz mnie troszkę?- spytał się patrząc
ci się prosto w oczy.. Leżałaś głową na jego kolanach, w sumie nie wiedząc jak
do tego doszło. Nagle, nie panując nad tym przyciągnęłaś go do siebie i
złożyłaś pocałunek na jego ustach.
-Taka odpowiedź ci wystarczy?- zapytałaś śmiejąc się.
-Taaaaaaaak...- rozmarzył się chłopak.
Super :)
OdpowiedzUsuńFajny
OdpowiedzUsuń