Macie na razie cz.1, jak tego jeszcze tu nie dodawałam to czekają na was jeszcze 3 części. xD
______________________________________________
Camila jest córką milionera. Jej matka podobno zostawiła ją i jej ojca, gdy dziewczynka była jeszcze mała. Po jej matce dziewczynka ma tylko zdjęcie i nic więcej, żadnych wspomnień, bo była wtedy za mała by cokolwiek zapamiętać.
Camila miała wszystko czego zapragnęła. Firmowe ubrania, najdroższe akcesoria, najnowsze komórki i inny sprzęt. Chodziła do najdroższej i najlepszej szkoły. Ojciec uważał, że miłość okazuje się po prostu w pieniądzach. Nie rozmawiał z córką, nic o niej nie wiedział, dawał jej za to wszystko czego zapragnęła. Miała wszystko oprócz miłości. Tego jej ociec nie umiał jej zapewnić…
Ojciec liczył się tylko ze zdaniem swojego brata, który również był milionerem. Często kłócił się z córką i nie doceniał jej.
Camila jest naprawdę piękną, wysoką dziewczyną z Londynu. Zna się na modzie i z tym wiąże swoją przyszłość. Nie miała nigdy chłopaka, bo nie umiałaby mu okazać miłości.
< teraz włączcie tą piosenkę, myślę że będzie tu troszeczkę pasować :D KLIK >
Pewnego dnia, pojechała na wycieczkę do Brighton. Gdy przechadzała się z po plaży w drogim, modnym, turkusowym stroju kąpielowym inne dziewczyny zazdrościły jej. Do tego miała śliczne, firmowe okulary, a w ręku trzymała klapki. Spod słomianego kapelusza spływały blond loki. Do tego dziewczyna była opalona i miała zgrabną sylwetkę. Wyglądała po prostu bajecznie.
Jej wzrok przyciągnął chłopak siedzący na plaży z gitarą i podśpiewujący sobie coś. Postanowiła do niego podejść.
-Hej, mogę się przysiąść?- zapytała.
-Jasne.- chłopak nie spodziewał się, że taka ładna dziewczyna do niego zagada.
-Camila jestem, a ty?
-Conor.
-Śpiewasz czy tylko grasz?
-Gram i śpiewam. A ty ?
-Umiem grać, ale czy umiem śpiewać to nie wiem…- roześmiała się.
-No to spróbujemy!- chłopak wręczył dziewczynie gitarę.- Jaką umiesz grać piosenkę?
-W sumie to dopiero uczę się grać… może ty zagrasz?
-No okey. – zaczął grać i śpiewać jakąś piosenkę, której Camila nigdy wcześniej nie słyszała.
-Wow… Masz naprawdę talent… Ja nie uważam, żebym miała talent, a na gitarze to też uczę się grać tylko dla tego, że ojciec ma kasę… Inaczej nikt nie chciał by uczyć takiego beztalencia.- roześmiała się.
-No na pewno nie jest tak źle.- uśmiechnął się.
-Jaka to była piosenka?
-To moja piosenka, niedawną ją napisałem, ale nie mam jeszcze dla niej tytułu…
-Ooo. Jesteś piosenkarzem!?
-Można powiedzieć, że początkującym piosenkarzem.
-Ale extra! Poznałam piosenkarza. Mój ojciec uważa, że piosenkarstwo to nie zawód i dla tego nie jest za bardzo za tym, żebym śpiewała i grała… Sorry, że zapytam, ale jako piosenkarz dużo zarabiasz?
-Jak na razie to mało… Starcza tyle co na opłaty mojej kawalerki w Londynie i na jedzenie…
-Aaaa
-A ty czym się interesujesz?
-Ja? Modą. Chcę być stylistką albo projektantką mody, ale na razie się uczę i nigdzie nie pracuje. Ojciec mi daje na wszystko kasę.
-Musi być bogaty i cię strasznie kochać.
-Ta…- bogaty to on i jest, ale do tego czy ją kocha ostatnio miała coraz więcej wątpliwości.
Rozmowę przerwał im jakiś chłopak.
-Oo cześć, Anth jestem.- przedstawił się tylko, gdy cię zobaczył.
-Hej, ja jestem Camila.
-Ładne imię.
-Dziękuje.- chłopak był naprawdę miły.- Ty też śpiewasz?
-Tak.
-A zaśpiewacie mi coś razem?? Prooooszę. – Conor chwycił za gitarę, a Anth zaczął rapować, później Conor również zaczął śpiewać. Oni obaj mają wielki talent!
-Jesteście świetni! Czemu jeszcze nie jesteście sławni!?
-Jak na razie śpiewamy tylko dla zabawy lub na jakiś imprezach.
-A nie myśleliście, żeby dodawać filmiki z waszymi wykonaniami na youtube na przykład? Albo coś?
-Eee tam, sława nie jest dla nas…- westchnął Conor.
-Ale z yt warto spróbować. Ja już słyszę te piski fanek na nasz widok!- rozmarzył się Anth i zaczął się wygłupiać. Podszedł do Conora i: Aaa Conor Maynard!!! Proooszę daj mi swój autograf!- Conor nie myśląc długo wziął marker, który podała mu Camila i podpisał mu się na czole. Anth myślał że chłopak, żartuje, dlatego nie wyrywał się zbytnio.
-Ej!? Ty na serio mi to napisałeś!?- Cami podała mu swoje lusterko.- Pogięło cie!?
-Czego nie robi się dla fanek…- dziewczyna z Conorem płakali już ze śmiechu, a Anth próbował zmazać napis. Niestety, to nie było takie łatwe. Marker się rozmazał i zajmował prawie całe czoło.
-Czeekaj.- Cami sięgnęła po czapkę Conora i założyła na głowę chłopaka.- Jest idealnie, nic nie widać.
-No ja myślę. Z taką plamą na czole żadnej dziewczynie bym się nie spodobał.
-Haha Anth ta plama jest sexi!
-Tak uważasz?
-Nie, mówię to żeby cię pocieszyć…
-Eh… Dobra pójdę po coś do picia.- powiedział Anth wstając.
-A ty gdzie mieszkasz?- zapytał Conor.
-Ja? W Londynie. Razem z tatą.
-A co z mamą?
-Eh… wolę o tym nie gadać… Zostawiła mnie, gdy byłam mała…
-Sorry… - chłopakowi zrobiło się głupio, że o to zapytał.- Skoro mieszkasz w Londynie to będziemy mogli się od czasu do czasu spotykać. Może nawet gdzieś niedaleko siebie mieszkamy.- chłopak podał ci swój adres, a ty mu. Okazało się, że dzieli was zaledwie kilka kilometrów.
Po chwili Anth przyniósł po soku z słomką i parasoleczką, i razem wygłupialiście się aż do nocy.
Cami nigdy nie poznała kogoś tak fajnego jak oni, chyba nigdy nie miała prawdziwych przyjaciół. Ojciec pozwalał jej tylko na zadawanie się z dziećmi innych bogaczy, uważał, że nieco biedniejsi ludzie są gorsi i skrzywdzą ją, okradną lub będą się z nią zadawać tylko dlatego, że jest bogata. Jednak nie wszyscy są tacy jak się wydawało jej ojcu, Conor i Anth są na pewno inni! Po za tym dziewczyna postanowiła kontynuować znajomość z Conorem, ponieważ gdy przebywała z nim czuła coś niezwykłego. Nigdy wcześniej nie zaznała jeszcze takiego uczucia, jakim darzyła Con’a.
Nie było takiego imagina :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuń