No to najpierw może jakieś życzenia <3
A więc,
życzę wam wszystkiego najlepszego, żebyście znaleźli pod choinką to:
Albo to:
A najlepiej to i to:
WESOŁYCH ŚWIĄT
I jeszcze to dla was KLIK :*
A imagin dedykuję wam: Sandra i Naćpana szczęściem , za to że komentujecie i dajecie pomysły na kolejne imaginy i za wszystko ^_^ Kocham was <333 Wgl wszystkich was kocham, za to że czytacie moje wypociny, choć wiem, że nie są idealne itd.. :DPiosenka jeszcze musi być :D KLIK
Za tydzień są święta, a ty jesteś w kropce. Siedzisz na
kanapie i rozmyślasz, jak rozwiązać swój problem. Z jednej strony chciałaś
spędzić te święta ze swoją rodziną w Polsce, a z drugiej strony nie wyobrażasz
sobie świąt bez Conora. Nie byłoby żadnego problemu, gdyby nie to, że Conor też
chce spędzić te święta ze swoją rodziną, a twoja mama boi latać się samolotem,
więc też do was nie przyleci…
-Dalej nic nie wymyśliłaś? –Conor usiadł obok ciebie i wziął
cię na kolana.
-Nie…
-Poproś swoją mamę, może się zgodzi.- spojrzał prosto w
twoje oczy.
-I tak się nie zgodzi.- zaczęłaś nerwowo chodzić po pokoju.
-Dobra, niech ci będzie.
-Cześć córcia. –twoja mama po chwili odebrała.
-Cześć mamo.
-Co tam? Macie już bilet kupiony do Polski?
-Tu jest problem…
-Już ci mówiłam, nie będę latać samolotem! Przecież wiesz,
że się boję!
-Spokojnie… Przecież to tylko dwie godziny lotu… Mogłabym do
ciebie przylecieć i razem byśmy wróciły.
-Masz do nas przyjechać, te święta mamy spędzić razem, nie
tak jak ostatnie!- kobieta rozłączyła się. Rzeczywiście, w tamte święta nie
wyszły za fajnie. Był ten sam problem co w tym roku, wiec rzuciliście wszystko
i pojechaliście sobie na krótki urlopik.
-Nie zgodziła się?- zapytał Conor.
-Niee… Chyba będę musiała pojechać do Polski sama.
-A ja?
-Twoja rodzina się obrazi... W tamtym roku też ich olaliśmy
-Eh…
***Wigilia***
Walizki stały już spakowane obok drzwi.
-Będę tęsknił…
-Ja też.- spojrzałaś prosto w te jego cudowne oczy, a on
złożył czuły pocałunek na twoich ustach.
Dwie godziny później byłaś już w Polsce.
-Cieszę się, że przyjechałaś. – mama przytuliła się do
ciebie mocno. Nie widziałyście się długo, za to często rozmawialiście przez
telefon.
-A gdzie masz Conora?
-Musiał zostać, on też ma rodzinę…
Po krótkiej rozmowie pomogłaś mamie przyszykować świąteczny
stół. Stało na nim 12 potraw, świeczki, ścianko oraz wolne miejsce dla zabłąkanego
wędrowcy, czyli wszystko co powinno być na wigilijnym stole. Obok stała choinka,
a pod nią prezenty. Gdy rodzice wyszli z salonu podłożyłaś pod nią prezenty,
które
kupiłaś im jeszcze w Anglii.
Później poszłaś na górę do swojego pokoju, położyłaś się na
łóżku i zaczęłaś wspominać ostatnie święta, były wspaniałe, ale bez waszej
rodziny. To było szczeniackie i głupie, ale mimo wszystko powtórzyłabyś to
jeszcze raz. Te święta będę beznadziejne,
bo nie będzie przy mnie Conora, pomyślałaś. Spojrzałaś przez okno. Po
niebie mknęła spadająca gwiazda. Zamknęłaś oczy i pomyślałaś: Chciałabym, żeby Conor był dzisiaj przy mnie…
Wróciłaś do salonu, podzieliliście się opłatkiem i
usiedliście do stołu. Kolację przerwał wam dzwonek do drzwi. Pewnie to jakiś wędrowiec, który zobaczył
światło i przyszedł na wigilię… Pięknie… Twój tata poszedł otworzyć drzwi.
-(T.I.), to ktoś do ciebie!
-Do mnie?- wstałaś niechętnie, żeby zobaczyć kto to. Nie
miałaś ochoty na niczyje odwiedziny.- Conor? – od razu rzuciłaś mu się na
szyję.
-Stęskniłem się za tobą i musiałem przyjechać…- uśmiechnął
się tajemniczo.
-A co z twoją rodziną? Zostawiłeś ich w Anglii?
-Właściwie to, gdyby znalazło się tu trochę miejsca to…
-O czym ty bredzisz?- wychyliłaś się za drzwi, a za nimi
stało rodzeństwo Conora i jego rodzice.- Kocham cię!- przytuliłaś się do niego
i pocałowałaś go.
Po kolacji wyszłaś z Conorem na spacer. Usiedliście na
ławeczce przed domem. Wtedy zaczął padać pierwszy śnieg. W tym samym czasie
spojrzeliście na niebo, by popatrzeć na spadające płatki śniegu. Nagle zauważyłaś jemiołę, która wisi nad
wami.
-Conor? Znasz ten zwyczaj?- spojrzałaś na jemiołę, a Conor
odpowiedział ci na to gorącym pocałunkiem.
Nawzajem kochana :3 Dziękuję :D Jak zawsze imagin wyszedł ci świetny :)
OdpowiedzUsuńSuper super :) oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt, no iii... dużo jemioły w domu ^^
Extra imaginek <3
Oj dziękuje też cię kocham ;3 Imagin wprost cudowny <3, a pod choinkę nie dostałam ani Conor, ani pandy :C. Wesołych Świąt dużo weny, szczęścia. I fajnego chłopaka ;P ;*
OdpowiedzUsuńGenialny imagin!! Jest taki magiczny i świąteczny :) Po ptostu świetny!! <3 A Conor taki słodziak... <333 Kocham... :*
OdpowiedzUsuńTo nie jest twój imagin tylko mój z bloga a one direction moglabys chociaż powiedzieć kto go napisal a nie jeszcze mowisz ze zamiast sprzatac i gotować ty piszesz imagina
OdpowiedzUsuńO jej... Ja sama go pisałam, ale pomysł na niego dała mi moja koleżanka... Mogłabyś pokazać mi tego imagina na twoim blogu?? Kurcze... ale mi głupio...
UsuńTak chce Conora i pandę *.*
OdpowiedzUsuń