niedziela, 22 grudnia 2013

Imagin cz. 2

Włączcie to piosenkę KLIK :D

Odkąd Camila wróciła do Londynu prawie codziennie spotykała się z Conorem. Oboje bardzo do siebie się zbliżyli, jednak ojciec nadal nie zna przyjaciela swojej dziewczyny.
Podczas jednego spotkania, zauważyli, jak jakaś kobieta ich śledzi. Szła za nimi od domu dziewczyny aż do teraz.
-Conor, zapytam się jej kim jest. Założę się, że ojciec wynajął detektywa, żeby śledził z kim się spotykam…
-Ale czemu miałby tak robić?
-Ty go nie znasz… Czekaj tu…
-Nie, pójdę z tobą.- dziewczyna podeszła do tajemniczej kobiety, a chłopak razem z nią.
-Dzień dobry. Kim pani jest i dlaczego pani mnie śledzi!?
-Oh przepraszam, chyba z kim cię pomyliłam…- kobieta odwróciła się, a z jakiejś książki wypadło jej zdjęcie. Dziewczyna podniosła je. Było to takie same zdjęcie, które miała w domu. Kobieta również zobaczyła, że upadło jej zdjęcie, ale było już za późno.- Mama?
-Tak, to ja …
-Jak śmiesz teraz tu przyjeżdżać i mnie śledzić? Przez tyle lat cię nie obchodziłam, a teraz przypomniało się mamusi o córce?
-Camila… spokojnie…- Conor złapał ją za ramię.
-Kochanie… Ale ty wyrosłaś…. I zawsze mnie obchodziłaś…
-To czemu mnie zostawiłaś? Mnie i ojca!?
-Ojca zostawiłam, ale ciebie nie… Zabrałam cię ze sobą… Ale ojciec jest bogaty, wynajął najlepszych adwokatów z kraju i odebrał mi ciebie… A karą, za to, że odeszłam od niego był zakaz spotykania się z tobą …
-Co!? Mi opowiadał to trochę inaczej… Ale co, nie próbowałaś się ze mną jakoś spotkać?
-Często zmieniał numery, adresy… Gdy już cię znalazłam, wy przeprowadzaliście się… A gdy teraz udało mi się już ciebie znaleźć chciałam cię poprosić o jedno… Wybaczysz mi te wszystkie stracone lata?
-Nie wiem… Ale spróbuję…. Tak za tobą tęskniłam, mamo!- przytuliła się do niej.
-A kto to jest? Twój chłopak?
-Chłopak? Haha niee, przyjaciel. To jest Conor.- później poszliście na lody i rozmawialiście całą drogę. Conor czuł się trochę niezręcznie, więc wrócił po chwili do domu.
Gdy dziewczyna z matką jadły lody, kobieta postanowiła dowiedzieć się co tak naprawdę łączy jej córkę z Conorem.
-Kochanie.. Słuchaj.. Mi możesz naprawdę wszystko powiedzieć… A więc kim jest dla ciebie Conor?
-Najlepszym przyjacielem, jakiego nigdy wcześniej nie miałam. Nie jest jakiś bogaty czy coś, ale ma bogatą dusze i serce. Kocha śpiewać i grać na gitarze! Razem z Anthem wrzucają filmiki na youtube, oni są świetni! Naprawdę mają talent… Mówię ci, prędzej czy później Conor będzie sławny!
-Aaa… Gdy was obserwowałam z boku wyglądaliście na parę zakochanych, młodych ludzi. Szkoda, że się myliłam. Chłopak jest naprawdę bardzo miły!
-Wiem mamo. Ale wiesz co? Ojciec i tak by nie zaakceptował tego związku… Dla niego biedniejsi ludzie są gorsi…
-No i właśnie dlatego od niego odeszłam…
-On ich nie docenia… Gdyby poznał Conora… Gdy ja go widzę nogi się pode mną po prostu uginają. On jest wspaniały i na dodatek taki utalentowany! Spędzam z nim ostatnio dużo czasu i to mnie bardzo uszczęśliwia…
-Oj malutka, czy ty się nie zakochałaś?
-Nie wiem mamo, boję się zakochać, bo nie wiem czy on czuje to samo… Ale wiem jedno, nigdy nie czułam do nikogo czegoś takiego jak do niego…
-To jest miłość… A uwierz mi, twoja matka się na tym zna.. On chyba czuje to samo co ty do niego, tak mi się zdaje.- przytuliła córkę mocno do siebie.
Gdy dziewczyna wróciła do domu, zastała ojca siedzącego przy stoliku z kawą. Usiadła naprzeciwko niego.
-Tato? Możesz mi opowiedzieć dokładnie jak to było z mamą? Czemu nas zostawiła?
-Eh… Po co wracasz do tego tematu.
-Chcę wiedzieć… Czemu?
-No bo znudziła jej się rola matki, zostawiła mnie, 4-letnią córkę i nie odzywa się do ciebie od około 14 lat…
-I czemu kłamiesz!?- nie wytrzymała i wybuchnęła gniewem.
-Czemu miałbym kłamać!?
-Bo się dzisiaj widziałam z mamą? Czemu mnie jej odebrałeś, skoro sam nie miałeś dla mnie nigdy czasu!? Pieniędzmi nie zastąpisz mi miłości! I czemu nie pozwalałeś jej się ze mną kontaktować? Spotykać?
-I wierzysz matce, która cię zostawiła, a nie mnie…- ojciec odszedł od stołu.
-ONA MNIE NIE ZOSTAWIŁA! To twoja wina!- nie wytrzymała i z płaczem pobiegła do swojego pokoju. W tym samym momencie dzwonił Conor. Nie miała ochoty rozmawiać nawet z nim.
-Halo?- odebrała komórkę.
-Coś się stało?- zapytał zmartwiony.
-Nie, wydaje ci się, jestem zmęczona i chce iść już spać…
-Jasne, bo ci uwierzę… Czemu płaczesz? Przez ojca?
-Nie płaczę, muszę kończyć. Pa.- może dziewczyna zachowała się trochę niegrzecznie, ale nie chciała zamartwiać Conora swoimi problemami.
Za kilka minut ktoś zadzwonił do drzwi. Ojciec nie wychodził od tamtej pory z swojej pracowni, więc Camila poszła je otworzyć.
-Conor!? Co ty tu robisz!?- zapytała chłopaka, który stał w drzwiach. Tylko tego brakowało, żeby ojciec ją zobaczył.
-Musiałem sprawdzić, co ci się stało… Przecież ty płakałaś! Nie mogłem usiedzieć w domu, więc przyszedłem…
-Camila? Kto to przyszedł?- zapytał ojciec wychodząc z pracowni.
-Okey… Jakby co jesteś synem jakiegoś milionera i uczysz się razem ze mną, jasne?
-Jasne…- jęknął. Nie lubił kłamać, ale rozumiał że to wyjątkowa sytuacja.
-To do mnie.- odpowiedziałaś ojcu.
-O może przedstawisz mi swojego kolegę?
-Jestem Conor, uczę się z pańską córką.
-Oo to dobrze…  Może zrobić jakąś kawkę herbatkę i pogadamy?

-Jakoś dziwnym trafem nie mam ochoty dziś z tobą tato gadać. Chodź Conor do mojego pokoju, tam sami pogadamy!- pociągnęła chłopaka na górę i tam wszystko mu opowiedziała.

2 komentarze: