Włączcie to piosenkę KLIK :D
Odkąd Camila wróciła do Londynu prawie codziennie spotykała
się z Conorem. Oboje bardzo do siebie się zbliżyli, jednak ojciec nadal nie zna
przyjaciela swojej dziewczyny.
Podczas jednego spotkania, zauważyli, jak jakaś kobieta ich
śledzi. Szła za nimi od domu dziewczyny aż do teraz.
-Conor, zapytam się jej kim jest. Założę się, że ojciec
wynajął detektywa, żeby śledził z kim się spotykam…
-Ale czemu miałby tak robić?
-Ty go nie znasz… Czekaj tu…
-Nie, pójdę z tobą.- dziewczyna podeszła do tajemniczej
kobiety, a chłopak razem z nią.
-Dzień dobry. Kim pani jest i dlaczego pani mnie śledzi!?
-Oh przepraszam, chyba z kim cię pomyliłam…- kobieta
odwróciła się, a z jakiejś książki wypadło jej zdjęcie. Dziewczyna podniosła
je. Było to takie same zdjęcie, które miała w domu. Kobieta również zobaczyła,
że upadło jej zdjęcie, ale było już za późno.- Mama?
-Tak, to ja …
-Jak śmiesz teraz tu przyjeżdżać i mnie śledzić? Przez tyle
lat cię nie obchodziłam, a teraz przypomniało się mamusi o córce?
-Camila… spokojnie…- Conor złapał ją za ramię.
-Kochanie… Ale ty wyrosłaś…. I zawsze mnie obchodziłaś…
-To czemu mnie zostawiłaś? Mnie i ojca!?
-Ojca zostawiłam, ale ciebie nie… Zabrałam cię ze sobą… Ale
ojciec jest bogaty, wynajął najlepszych adwokatów z kraju i odebrał mi ciebie…
A karą, za to, że odeszłam od niego był zakaz spotykania się z tobą …
-Co!? Mi opowiadał to trochę inaczej… Ale co, nie próbowałaś
się ze mną jakoś spotkać?
-Często zmieniał numery, adresy… Gdy już cię znalazłam, wy
przeprowadzaliście się… A gdy teraz udało mi się już ciebie znaleźć chciałam
cię poprosić o jedno… Wybaczysz mi te wszystkie stracone lata?
-Nie wiem… Ale spróbuję…. Tak za tobą tęskniłam, mamo!-
przytuliła się do niej.
-A kto to jest? Twój chłopak?
-Chłopak? Haha niee, przyjaciel. To jest Conor.- później
poszliście na lody i rozmawialiście całą drogę. Conor czuł się trochę
niezręcznie, więc wrócił po chwili do domu.
Gdy dziewczyna z matką jadły lody, kobieta postanowiła
dowiedzieć się co tak naprawdę łączy jej córkę z Conorem.
-Kochanie.. Słuchaj.. Mi możesz naprawdę wszystko
powiedzieć… A więc kim jest dla ciebie Conor?
-Najlepszym przyjacielem, jakiego nigdy wcześniej nie
miałam. Nie jest jakiś bogaty czy coś, ale ma bogatą dusze i serce. Kocha
śpiewać i grać na gitarze! Razem z Anthem wrzucają filmiki na youtube, oni są
świetni! Naprawdę mają talent… Mówię ci, prędzej czy później Conor będzie
sławny!
-Aaa… Gdy was obserwowałam z boku wyglądaliście na parę zakochanych,
młodych ludzi. Szkoda, że się myliłam. Chłopak jest naprawdę bardzo miły!
-Wiem mamo. Ale wiesz co? Ojciec i tak by nie zaakceptował
tego związku… Dla niego biedniejsi ludzie są gorsi…
-No i właśnie dlatego od niego odeszłam…
-On ich nie docenia… Gdyby poznał Conora… Gdy ja go widzę
nogi się pode mną po prostu uginają. On jest wspaniały i na dodatek taki
utalentowany! Spędzam z nim ostatnio dużo czasu i to mnie bardzo uszczęśliwia…
-Oj malutka, czy ty się nie zakochałaś?
-Nie wiem mamo, boję się zakochać, bo nie wiem czy on czuje
to samo… Ale wiem jedno, nigdy nie czułam do nikogo czegoś takiego jak do
niego…
-To jest miłość… A uwierz mi, twoja matka się na tym zna..
On chyba czuje to samo co ty do niego, tak mi się zdaje.- przytuliła córkę mocno
do siebie.
Gdy dziewczyna wróciła do domu, zastała ojca siedzącego przy
stoliku z kawą. Usiadła naprzeciwko niego.
-Tato? Możesz mi opowiedzieć dokładnie jak to było z mamą?
Czemu nas zostawiła?
-Eh… Po co wracasz do tego tematu.
-Chcę wiedzieć… Czemu?
-No bo znudziła jej się rola matki, zostawiła mnie, 4-letnią
córkę i nie odzywa się do ciebie od około 14 lat…
-I czemu kłamiesz!?- nie wytrzymała i wybuchnęła gniewem.
-Czemu miałbym kłamać!?
-Bo się dzisiaj widziałam z mamą?
Czemu mnie jej odebrałeś, skoro sam nie miałeś dla mnie nigdy czasu!?
Pieniędzmi nie zastąpisz mi miłości! I czemu nie pozwalałeś jej się ze mną
kontaktować? Spotykać?
-I wierzysz matce, która cię
zostawiła, a nie mnie…- ojciec odszedł od stołu.
-ONA MNIE NIE ZOSTAWIŁA! To twoja
wina!- nie wytrzymała i z płaczem pobiegła do swojego pokoju. W tym samym
momencie dzwonił Conor. Nie miała ochoty rozmawiać nawet z nim.
-Halo?- odebrała komórkę.
-Coś się stało?- zapytał
zmartwiony.
-Nie, wydaje ci się, jestem
zmęczona i chce iść już spać…
-Jasne, bo ci uwierzę… Czemu
płaczesz? Przez ojca?
-Nie płaczę, muszę kończyć. Pa.-
może dziewczyna zachowała się trochę niegrzecznie, ale nie chciała zamartwiać
Conora swoimi problemami.
Za kilka minut ktoś zadzwonił do
drzwi. Ojciec nie wychodził od tamtej pory z swojej pracowni, więc Camila
poszła je otworzyć.
-Conor!? Co ty tu robisz!?-
zapytała chłopaka, który stał w drzwiach. Tylko tego brakowało, żeby ojciec ją
zobaczył.
-Musiałem sprawdzić, co ci się
stało… Przecież ty płakałaś! Nie mogłem usiedzieć w domu, więc przyszedłem…
-Camila? Kto to przyszedł?-
zapytał ojciec wychodząc z pracowni.
-Okey… Jakby co jesteś synem
jakiegoś milionera i uczysz się razem ze mną, jasne?
-Jasne…- jęknął. Nie lubił
kłamać, ale rozumiał że to wyjątkowa sytuacja.
-To do mnie.- odpowiedziałaś
ojcu.
-O może przedstawisz mi swojego
kolegę?
-Jestem Conor, uczę się z pańską
córką.
-Oo to dobrze… Może zrobić jakąś kawkę herbatkę i pogadamy?
-Jakoś dziwnym trafem nie mam
ochoty dziś z tobą tato gadać. Chodź Conor do mojego pokoju, tam sami
pogadamy!- pociągnęła chłopaka na górę i tam wszystko mu opowiedziała.
Świetny :) Czekam na następny :3
OdpowiedzUsuńBoski :*
OdpowiedzUsuń