Najpierw chciałam bardzo przeprosić osobę, której nieświadomie można powiedzieć że ukradłam pomysł na ostatniego imagina... Strasznie głupio wyszło, bo pomysł na imagina dostałam od koleżanki, która dawała mi pomysły również na kilka innych imaginów... Jeju to wygląda jakbym na serio ściągnęła od kogoś z bloga i teraz się tłumaczyła, ale naprawdę zrobiłam to nieświadomie... I nie wiem co jeszcze napisać, więc PRZEPRASZAM Nie wiem, czy mi uwierzysz, że jeżeli ten pomysł jest naprawdę wzięty z twojego bloga, to nie jest moja wina i strasznie głupio mi z tego powodu. I mam 3 pytanka do ciebie, jeżeli to czytasz :) Wybaczysz mi? I drugie: podasz mi linka do tego imagina, bo chciałabym go zobaczyć, no i trzecie pytanie: mam usunąć tamtego imagina czy podać link do twojego bloga <o ile mi go podasz> Jeszcze raz PRZEPRASZAM :*
Teraz nie wiem czy kolejnym razem będę prosić w ogóle kogoś o pomysł na imagina, tylko chyba będę wymyślać go sama....
Przepraszam też za to, że musieliście to czytać, ale gryzło mnie trochę sumienie, no bo ktoś się na tym napracował, a ja napisałam podobnego imagina <nieświadomie, ale napisałam...>
No to teraz imagin :D
Piosenka KLIK
Jest wigilia. Jak co roku poszłaś na pasterkę.
Jest przed 2 rano, a pasterka dopiero się skończyła. Tłum
zaspanych ludzi od razu rzucił się do wyjścia, a w nim ty z koleżanką, Polą.
Był naprawdę wielki tłok w wyjściu, a szliście tak wolno, że chyba ślimak by
was wyprzedził. W sumie jest to norma, jak na wigilię, tak samo jest co roku,
ale za wami szedł jakiś facet, któremu najwidoczniej strasznie się śpieszyło,
bo strasznie się przepychał. W pewnym momencie popchnął cię raz, poleciałaś na
ścianę <Pola nie mogła powstrzymać się od śmiechu>, za to drugi raz
popchnął cię na chłopaka, który szedł przed tobą.
-Ojeju… Przepraszam… - rzuciłaś wrogie spojrzenie facetowi,
który cię popchnął.
-Spoko, nic się nie stało.- chłopak miał brytyjski akcent i
nie mówił zbyt wyraźnie. W tym momencie poczułaś jego zapach.
-Masz bardzo ładne perfumy.- uśmiechnęłaś się, a chłopak
podziękował.
Gdy w końcu wyszliście z kościoła, twoja przyjaciółka nadal
się śmiała.
-Nie to, że lecisz na ścianę, to jeszcze na Maynarda…
-Znasz tego chłopaka?
-No, a ty nie?- spojrzała na ciebie tak, jakby było to coś
zupełnie nadzwyczajnego.
-No nie.
-A więc to jest Conor Maynard, przyjechał z Anglii do moich
sąsiadów. Fajny chłopak. Nawet rozmawiałam z nim przez chwilę, a jego rodzina
mówiła mi, że on bosko śpiewa i pisze jakieś piosenki… Hm… Może napisze
piosenkę o dziewczynie, która wpadła na niego w kościele?- dalej się z ciebie
śmiała.
-Tsaa…- tak szczerze to bardzo spodobał cię się ten chłopak.
Przez resztę drogi rozmawialiście o tym chłopaku.
-To co, jutro u mnie?- zapytała, gdy byłyście już pod twoim
domem.
-Jasne, ale o której?
-Nie wiem, jak wstaniesz.- na twarzy Poli pojawił się wielki
zaciesz, to oznacza tylko jedno, będą kłopoty…
-Nie wiem co planujesz, ale...
-Ale co?- przerwała ci.
-Wiem gdzie mieszkasz!!!
-Dobra, paaa.- dała ci buziaka w policzek
-Paaa, do jutra.
Przed snem myślałaś o Conorze i Poli, bałaś się co twoja
przyjaciółka jutro wymyśli. To prawda, była szalona, a jej pomysły były
straszne, ale mimo wszystko była twoją najlepszą przyjaciółką i nie wyobrażasz
sobie, żeby mogło było być inaczej…
Gdy rano wstałaś spojrzałaś na wyświetlacz komórki, była
10.00
-Pola już raczej nie śpi… -wybrałaś jej numer i zadzwoniłaś.
-No heeej. Ile ja miałam czekać aż zadzwonisz?
-Jakie miłe przywitanie… Będę za góra 30 minut.
-Okey.
Szybko się ogarnęłaś i wyszłaś z domu. Po kilku minutach
byłaś już u swojej przyjaciółki.
Na początku było normalnie, słuchaliście muzyki swojego
ulubionego zespołu, śpiewałyście i tańczyłyście. Później weszliście na
facebooka. Zalogowałaś się na siebie, po kilku minutach wyszłaś do łazienki, a
Pola została z laptopem i twoim fejsem.
Gdy wróciłaś dziewczyna pisała z Conorem z twojego konta.
-Pola!
-No co? Sam cię zaprosił.
-Jasne.- byłaś na nią zła.- pokaż mi to.- zabrałaś jej
laptopa.
[ja]Heej
[Conor] Cześć
Ty jesteś ta, która na
mnie wpadła w kościele?
[ja] Ooo pamiętasz
mnie? ;)
[Conor] Mam ładne
perfumy ^ ^
[ja] ja tak
powiedziałam?
[Conor] no a co tak
nie jest?
[ja]no jasne, że tak
:D żartowałam przecież
Jestem u swojej
przyjaciółki, która jest sąsiadką domu twojej rodziny… Może wpadniesz do nas?
[Conor] Będę za 5
minut
-Pola…
-To jest przeznaczenie no przecież! Bez powodu ten facet cię
na niego nie popchnął!
-Eh… braknie mi już na ciebie słów… Kiedyś cię zabiję!
-Też cię kocham piękna.- uśmiechnęła się. Nie umiałaś się na
nią długo gniewać mimo jej wybryków.
____________________________________
Ten imagin jest mojego autorstwa od A do Z, więc tym razem nikt na pewno nie poczuje się urażony ^ ^ A taka ciekawostka do imagina to wymyśliłam go właśnie wczoraj na pasterce xD nie wiem czemu ale w kościele tak jakoś mam dobre pomysły na imaginy... :D haha
A teraz pochwalcie się, co dostaliście pod choinkę? Bo ja ciuchy, słodycze i kasę ^ ^
Mam tak samo :) w kościele myśli się najlepiej :) przy okazji jestem bogatsza o 75 zł, czerwoną beanie i kilka zbędnych kilo :) a u cb, poszło w cycki?? :)
OdpowiedzUsuńoj dobrze by było gdyby poszło w cycki... ^.^
UsuńFajne pomysły masz w kościele, cudny jest ten imagin. Ja pod choinkę dostałam ciuchy, perfumy, kaskę i kosmetyki :]
OdpowiedzUsuńOk nic się nie stalo to tylko imagin nie usuwaj go ponieważ osobiście bardzo mi się podoba w wersji conora oczywiście dam ci linka tylko ze po nowym roku nie ma mnie teraz w domu bo wiesz na święta jestem u rodziny a od kad zalozylam bloga rzadko się z niego wylogowuje a tutaj nie wzielam laptopa bo mam laptopa brata ciotecznego i teraz nie mam hasla do bloga bo w domu mam zapisany w każdym razie nic się nie stalo
OdpowiedzUsuńSpoko :D I cieszę się, że się spodobał :D
UsuńŚwietny :3
OdpowiedzUsuń