czwartek, 6 czerwca 2013

Imagin cz.1

Hej, macie tak na szybko napisaną 1część imagina. Napisałam ją i idę się jeszcze pouczyć z bioli na spr -,-

*Harry Styles i Conor są tu zwykłymi chłopakami, nie piosenkarzami*
Masz  17 lat, chodzisz do pierwszej liceum.  Masz chłopaka, który jest straszy od ciebie o 2 lata. Poznaliście się na jakiejś imprezie i jesteście ze sobą już od ponad 2 miesięcy. On jest piosenkarzem, ostatnio jest coraz bardziej rozpoznawalny. Ty znasz już jego rodziców od dawna, prawie od początku waszej znajomości, jednak on twoich nie zna. Boisz się reakcji twojego ojca, który najchętniej zamknął by cię w domu i kazał ci się tylko uczyć. Dla niego najważniejsza jest szkoła i dobre oceny, chce żebyś coś osiągnęła w życiu i już dawno ci zapowiedział, że dopóki się uczysz i mieszkasz w jego domu nie masz prawa spotykać się z chłopcami. Codziennie spotykałaś się z Conorem w szkole, chłopak cię tam często odwiedzał oraz często wymykałaś się z domu do niego.
Wychodząc ze szkoły zadzwoniłaś do rodziców:
-Mamo, ja idę do koleżanki, powiedz ojcu że u niej się poucze.
-Dobrze, tylko wróć na kolację na 18.
-Dobra, pa.- rozłączyłam się.
Na parkingu szkolnym stało już auto Conora. Chłopak stał oparty o maskę, gdy cię zobaczył podbiegł po ciebie, pocałował cię w policzek i wziął za rękę.
-Hej kochanie.- przywitał się.
-Cześć. To co dziś robimy?- spojrzałaś w oczy chłopakowi, wiedziałaś że już ma plan.
-Zobaczysz.
Poszliśmy do samochodu chłopaka, przez okno zauważyłaś, że z tyłu siedział Hazza, wasz najlepszy przyjaciel. Co najlepsze, twój ojciec go akceptował, bo chłopak był według niego odpowiedzialny i mądry i był synem jego przyjaciela.. On go jeszcze nie zna, inaczej pewnie by nie pozwalał ci się z nim spotykać.
-Hej loczek.- powiedziałaś siadając do środka.
-Siema młoda.- znacie się już trochę i on traktuje cię jak swoją młodszą siostrzyczkę. To on poznał cię z Conorem.
-To może ty mi powiesz co dziś robimy?
-Nie.
-Mój ojciec się z tobą policzy, jeśli dowie się o tym! Powinnam się uczyć teraz u koleżanki, a nie się z wami prowadzać.- roześmiałam się.
-Dobra, nie narzekaj, jedziemy.- powiedział Conor ruszając.
-Eh.. i weź się tu z wami dogadaj! -westchnęłaś.
Jechaliśmy jakiś czas, nie miałaś zegarka, ale wydawało ci się, tak jakoś z pół godziny.
-No i po co my tu tyle jechaliśmy!? Tu nic nie ma ciekawego..
-Nie marudź, dobra?- rzucił Loczek wychodząc z auta.
-No kochanie, powiedz mi co my będziemy robić tu na tym odludziu?- nie było tu nic oprócz jakiejś łąki i w oddali jakiegoś budynku.
Chłopak nic nie odpowiadając pociągnął mnie za rękę.
-Idziesz sama, czy wziąć cię na barana? przed nami jeszcze dość długi kawałek drogi.
-Chce na barana!- ucieszyłaś się, poczułaś się jak mała dziewczynka, co było fajne.
W połowie drogi chłopak zmęczył się i tym razem wziął cię Harry. Gdy doszliście na miejsce nic ciekawego nie zauważyłaś.
-Opłacało wam się tu mnie nieść?- roześmiałaś się.
-Tak, jeszcze nie wiesz co chcemy ci pokazać.
-No to szybciej, mamy jeszcze tylko 2 godziny!
-Idziemy tam.- Conor wskazał na jakoś górkę.
-Znów mnie tam zaniesiecie?
-Chyba cię pogieło! Dała ci Bozia nogi to z nich korzystaj!- wykrzyczał Hazza.
-Dobra.- pobiegłaś w stronę górki. Gdy weszłaś już prawie na górę, obejrzałaś się do tyłu.
-Chłopcy szybciej! Nie ma czasu! Czym wy się tak zmęczyliście!?
-No ciekawe czym, wiesz..- westchnął Loczek, na co się roześmiałaś.
Weszłaś na samo wzgórze i spojrzałaś przed siebie. Zobaczyłaś panoramę Londynu.
-Czemu mnie tu nigdy wcześniej nie przywieźliście !?- chłopcy właśnie wdrapali się na górę.
-A wiesz jak tu pięknie nocą?- westchnął Conor.
-Wiesz co? Zadzwonię do ojca, poproszę go, żeby namówił twojego ojca, żebyś mogła ze mną pojechać na wycieczkę i bym cię odwiózł jutro rano.. Przecież jest piątek!
-Zakład, że ci się nie uda?
-A zakład, że się uda? - Harry był pozytywnie nastawiony.
-To o co idziemy?- zapytałaś.
-Hm.. niech pomyśle. O, wiem! Jeśli ty wygrasz, to ja zabieram was do Nados, a jeśli przegrasz, to ty za nas tam płacisz.
-Dobra i tak jest pewnie, że się nie zgodzi.. -jęknęłaś z przekonaniem.
-A wiesz, że już się zgodził? Wygrałem zakład!!
-Idiota.. Czekaj, co!? Zgodził się? Jak ty to zrobiłeś?
-Ma się swoje sposoby i już.
-Dziękuje.- rzuciłaś mu się na szyję.
Włączyliście muzę, zaczęliście tańczyć i wygłupiać się. Później gdy się nieco ściemniło i zgłodnieliście rozpaliliście wielkie ognisko i upiekliście sobie kiełbaski, które  kupili wcześniej chłopcy.  Gdy ognisko się już dopalało położyłaś się na ziemi, patrząc w gwiazdy.
-Tu jest cudownie.. Czemu nie możemy robić takich wypadów co tydzień?
Harry położył się po twojej lewej, a Conor po prawej.
-Moglibyśmy, ale..
-Tak wiem, mój ojciec..- mruknęłaś, przerywając Hazzie. Conor mocno cię przytulił i tak usnęłaś w jego ramionach.
Rano obudziłaś się w jakimś dużym namiocie, nakryta kocykiem, leżąc wtulona w swojego ukochanego. Styles leżał w drugim kącie namiotu tuląc się do kocyka, to było takie słodkie..
Wygrzebałaś się spod kocyka i lekko odsunęłaś rękę Conora, która mocno cię obejmowała. Sięgnęłaś po komórkę Conora, bo swojej nie mogłaś znaleźć. Była już 10.00, ojciec będzie zły, ale jakoś ci to nie przeszkadzało, chciałaś aby każdy twój kolejny dzień wyglądał tak jak ten.  Wyszłaś z namiotu i poszłaś popatrzeć na Londyn. Usiadłaś na ziemi i podziwiałaś.. Dziś była sobota, więc było mało samochodów. Ludzie w dni robocze śpieszyliby się teraz do swoich prac, byłby wielki ruch i korki, w sumie nic  fajnego. Z oddali dostrzegłaś czerwony autobus, który wolno jechał po jednej z londyńskich ulic.
-Buuu.- usłyszałaś głos za sobą. To był Styles, wiec nie przestraszyłaś się zbytnio.
-Siadaj tu.- poklepałaś miejsce obok ciebie.
-Czemu się nie przestraszyłaś!?
-Bo wiesz co Loczek, ty nie jesteś wcale straszny.. - uśmiechnęłaś się i zaczęłaś bawić się jego lokami, to cię uspokajało. - Boję się co będzie gadać ojciec, jak wrócę do domu..
-Nie bój, się pójdę z tobą, jakby co wezmę wszystko na siebie, spokojnie..
-Wiesz co? postanowiłam, powiem mu o Conorze i koniec tego oszukiwania go na każdym kroku. Wiesz jakie to uciążliwe? Tylko z tobą i Con'em mogę pogadać o wszystkim. Już nie chcę im kłamać.. Pójdziesz do niego za mną i Conorem? Weźmiesz wszystko na siebie, tak jak mi obiecałeś. -roześmiałaś się.
-Nie wiem, czy to dobry pomysł, pomyśl on teraz będzie jeszcze bardziej cię kontrolować!
-A co jeśli to zaakceptuje!? Jak nie spróbuję to się nie dowiem, nigdy.

-Rób jak chcesz, ja ci mówię, to nie jest dobry pomysł...

Ps: nie ma zdjęć bo mi się net tnie i się ładować nie chcą..

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam twoje imaginy, ale nie jestem fanką 1D i obecność Harry'ego w nich trochę mi przeszkadza. To nie hejt, po prostu proszę cię by były również imaginy tylko z Conorem ;)) A tak poza tym to imagin świetny <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz będzie jeszcze jedna część z Harrym, a później będą same z Conorem, aż za jakiś czas znów się z kimś innym doda dla odmiany, więc spokojnie :)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź, czekam z niecierpliwością ! <33

      Usuń