piątek, 21 czerwca 2013

Imagin part 3/3

Hej :) U was też tak gorąco?? U mnie za gorąco..
Macie 3 i ostatnią część imagina :)

Gdy tylko weszłaś do domu, El zaczęła obsypywać cię pytaniami na temat jak ma się ubrać na koncert.
-Hej siostra, jak myślisz, lepiej założyć spodenki czy spódnice?
-Załóż spódnicę, przecież lubisz w nich chodzić, w przeciwieństwie do mnie.
-Dobra, a którą?
-Ja lubię to chabrową..
-A co do tego?
-No chyba mi nie przerywaj jak mówię! Chciałam ci chyba powiedzieć, to nie musi mi przerywać..
-Dobra, przepraszam, już słucham.
-Do tego załóż tą twoją ładną, kremową koszulę bez rękawka, tą z czarnym kołnierzykiem. I jeszcze może te szpilki beżowe i ten naszyjnik niebieski co ode mnie go dostałaś.
-Dziękuje! Jesteś świetna.- Co jak co, ale nawet ona doceniała to, że znasz się na modzie. Od zawsze chcesz zostać stylisto gwiazd, jednak sama nie lubiłaś się stroić. Lubiłaś luźne i fajnie wyglądające rzeczy. Twoja siostra była inna. Kochała sukienki i szpilki, więc na niej przeprowadzałaś wszelkie doświadczenia modowe.
Przebrała się w to i przyszła ci się pokazać. Było idealnie, tak jak sobie to wyobrażałaś. Jej długie, ciemne, lekko kręcone włosy spływały po beżowej koszulce, co dodatkowo dawało plus tej stylizacji.
-Wow.. Jest lepiej, niż się spodziewałam. Maynard będzie twój!
-Tak uważasz?
-No jasne! Idź bo ci miejsca w pierwszym rzędzie zajmą.
-Dobra, to pa.- i sobie poszła, ty w tym czasie zamknęłaś się u siebie w pokoju pisząc na laptopie z Tiną.
                                               ***na koncercie
El tak jak zamierzała była w pierwszym rzędzie pod samą sceną. Niecierpliwie czekała na koncert Conora Maynarda.
Gdy Conor wszedł na scenę od razu ją zauważył. Zanim zaczął śpiewać powiedział:
-Dzięki za wspaniale spędzony dzień, (T.I.).- uśmiechnął się i zaczął śpiewać.
Tina nawet nie pomyślała, że to może chodzić o jej siostrę i że mówi to do niej, bo pomylił ją z tobą.
W czasie przerwy dziewczyna miała zamiar wyjść z stąd, ponieważ było tu strasznie duszno, gdy ktoś złapał ją nagle za rękę.
-Hej, (T.I.) Co myślałaś, że cię nie zobaczę. Jednak przyszłaś. Dziękuje.

-Eee chyba mnie z kimś pomyliłeś.- odwróciła się i zobaczyła, że to był Conor.
-No weź sobie nie żartuj, przecież wyglądasz identycznie jak (T.I.). To musisz być przecież ty.. Te same piękne włosy, podobna twarz, tylko strój inny, ale też przepiękny..
-Czekaj.. powiedziałeś (T.I.) ?
-Tak, a co?
-Bo moja siostra się tak nazywa.. Ja jestem El..
-To wy jesteście do siebie takie podobne?
-Tylko z wyglądu.. Jesteśmy bliźniaczkami i ona się tak nie ubiera, ale ona ten strój wybrała no i dzięki.
-Jeju.. Sorry.. Nie wiedziałem, nie wspominała mi, że ma siostrę bliźniaczkę..
-Mi nie wspominała, że ciebie poznała.. Ale spoko, ona już taka jest..  - westchnęła.
-A mogłabyś do niej zadzwonić, żeby tu przyszła? Ale nie mów jej że Maynard to ja..
-Haha to nierealne, na samo słowo Maynard rozłączy się.
-Jej..
-Czekaj! Po koncercie mógłbyś nas odwiedzić.- uśmiechnęła się Tina.

-Na serio mogę!?
-No jasne.
-Extra. To czekaj na mnie po koncercie przy wyjściu, okey?
-No spoko.
Później zaśpiewał kilka piosenek i koncert się skończył. Czekałaś na piosenkarza przy wyjściu. Gdy już wszyscy opuścili to pomieszczenie, doszedł do ciebie Conor. 
-No w końcu jesteś.. myślałam że już nie przyjdziesz..
-Jakbym tak mógł? Zapomniałem wziąć numeru od twojej siostry, taka okazja jak teraz może się już nie powtórzyć..
-Dobra, to może tak, ty nas zawieziesz, a ja powiem ci gdzie mieszkamy.
-W sumie wiem gdzie to. Odwoziłem ją dziś, ale nie zaszedłem bo się na koncert spieszyłem.
-I ona nie wie, że ty to ty?
-Nie.
-Czemu jej nie powiedziałeś?- zapytała zdziwiona dziewczyna.
-No bo może dlatego, że powiedziała, że nie lubi Maynarda, a ja ją lubię i to bardzo i nie chciałbym jej stracić..
-Jakie to słodkie..- westchnęła El.
-Ale uważasz, że się nie pogniewa?
-Nie powinna. Tak mi się zdaje.
Po kilku minutach byli pod twoim domem. Gdy usłyszałaś otwierające się drzwi zawołałaś:
-I jak było na koncercie twojego Maynarda?
-A wiesz jak sie on nazywa?
-Tak.. Znaczy zapomniałam..
-Conor! Zapamiętaj, Conor!- odkrzyknęła twoja siostra.
-Ooo jak mój nowy kolega! Jeżeli jest taki fajny jak on to chyba zacznę go lubić.- roześmiała  się.- Zapomniałam wziąć jego numeru...
-Ja twojego też.- powiedział Conor otwierając drzwi.
-Jezu.. Conor! To na serio ty??
-Tak to ja..
-A ten Maynard też jest taki fajny jak ty? Ty go lubisz, to wiesz.
-Eee.. W sumie to Conor Maynard to ja..
-Co!? Czemu mi nic nie powiedziałeś??
-No bo powiedziałaś że nie lubisz Maynarda, więc pomyślałem, że mnie też nie polubisz jak się dowiesz..
-Głuptasku za tego żółwia? Nigdy! Za żółwia nie da się ciebie nie lubić.- przytuliłaś się do niego.
-A zapomniałem, później kupiłem coś dla ciebie..- z kieszonki w bluzie wyjął pięknego, pluszowego żółwia i wręczył ci go..
-Oj dziękuje..- pocałowałaś go w policzek.
Na ten widok El tylko westchnęła i zostawiła was samych i tak przegadaliście całą noc.

                                                   
  by Natalia :)

1 komentarz: