Teraz
najważniejsze jest dla mnie uwolnienie jej i próba powiedzenia jej
co do niej czuję. Zrobię to za wszelką cenę.
Dni mijały a El
nie było. Szukałem wszędzie gdzie tylko mogłem. Joy też nie
czuje się najlepiej. Nie wiem co z jej rodzicami co z moimi
rodzicami. To wszystko jest takie nienormalne. Odkąd nie ma El
wszystko się zmieniło, przewróciło do góry nogami. Siedzę w
hotelu w Szkocji, płacze, krzyczę, ukrywam się przed tajnymi
agentami a miłość mojego życia...... szkoda gadać jeszcze trochę
a zacznę ćpać. Gdybym tylko miał jaką wskazówkę. Jakąś
pomoc. Zaraz Zaraz, Anth.....
Ant
Okey będzie
dobrze. Może. A może nie będzie dobrze. Nie no powinno być
dobrze. Sam już nie wiem. Myślę, myślę i wymyśliłem że jednak
nic nie wymyślę. Szkoda mi Conor'a, Eleny. Ale co mogę zrobić? To
pytanie meczy mnie.... zaraz który dzisiaj.. 18 dni.. tyle mnie to
pytanie męczy, czyli dokładnie odkąd zaginęła El. Hugh.
J-Kto ty?-zapytałem
sam nie wiem kogo ponieważ ktoś dobijał się do drzwi mojego domu.
L-Listonosz-Co on
kurna w takim dobrym humorze dzisiaj. Czy nie widzi ze myślę??
J-Nie ma
mnie-Popukał jeszcze chwile i odszedł. Jednak po 5 min nieznośne
walenie w drzwi znów rozniosło się po domu. Wstałem ze skórzanej
kanapy, wyprostowałem to i tamto i podszedłem spokojnie do drzwi.
Wątpię że to listonosz ponieważ deski o mało się nie rozpadały.
Chyba już wiem kto to. Conuś.
Ponor
Waliłem w te
cholerne drzwi dopóki nie ujrzałem tego idioty. Wpadłem do jego
domu jak strzała nie zatrzymując się nawet by zdjąć buty.
J-Kurwa ale tu
czysto- krzyknąłem nie wiem czemu. Od razu złapałem telefon i
rzuciłem z stronę Anht'a.
J-No
dzwoń!!!-kolejny raz z moich ust wydobył się krzyk. Anth uniósł
brwi zapewne nie wiedząc gdzie ma zadzwonić i po co. Wytłumaczyłem
mu że chodzi o to by zadzwonił do swojego kolegi który ma
możliwości do sprawdzenia lokalizacji telefonów.
A-Myślisz że to
się uda?-Anth nie dawał mi spokoju z tym pytaniem od jakichś
30min. Nic nie odpowiedziałem. Byłem zbyt skupiony. Nie, nie na
drodze tylko na El. Moje myśli były pochłonięte jej zapachem,
oczami, uśmiechem, ciałem NIĄ. Byłem zmęczony a powieki same
składały się do spania. Zamknąłem je dosłownie na 2 sek. i
wpadłem w jakiś trans. Dokładnie tak jakbym był na haju.
Słyszałem krzyki Anth'a i trąbienie samochodu, prawdę mówią
później nie Słyszem już nic.
Joy
Wysiadałam
z samochodu trzaskając drzwiami. Patrzyłam przed siebie i myślałam
co ja tutaj robię. Powinnam już dawno iść na policję i szukać
El. A zamiast tego stoję przed szpitalem w Liverpool'rze w którym
leży chłopak który jest winien całego tego incydentu. Może nie
powinnam go za to obwiniać ale gdyby załatwił tą sprawę
wcześniej lub chociaż nie spuszczał El z oka nie było by go tu
dzisiaj a ja wiedziałabym gdzie jest El. Szybkim krokiem ruszyłam z
stronę drzwi wejściowych. Już nie starałam się powstrzymywać
łez, nie miałam po co, nawet chociażby dlatego że nie miałam na
sobie tuszu do rzęs więc co mi zależy. Mijający mnie ludzie
dziwnie się na mnie patrzyli. Albo może mi się tak wydawało?
Otwarłam drzwi weszłam do środka, od razu uderzyła mnie fala
nieprzyjemnego zapachu. Weszłam w głąb ogromnego szpitalu i udałam
się do recepcji. Nie wywarzając na klnących na mnie ludzi
wepchnęłam się na sam przód i zapytała o Conor'a.
R-Proszę
Pani tu obowiązują pewne zasady, nie może pani wpychać się na
sam przód kolejki. Proszę poczekać.
J-Ale
to naprawdę bardzo ważne, proszę mnie zrozumieć.
R-Na
prawdę rozumiem ale przykro mi musi Pani stanąć w kolejce.
J-Nie,
nie odejdę do puki nie powie mi Pani w której sali znajduje się
Conor Maynard-chyba podziałało bo już chwilę później
recepcjonistka przeszukiwała komputer szukając upragnionej
informacji.
R-Sala
148.
J-Nareszcie-mruknęłam
i odeszłam. Moje spocone ręce trzęsły
się jak nigdy. Skręciłam w
stronę windy. Nacisnęłam guzik i czekałam. W pewnym momencie
odwróciłam się i... O BOŻE!!
'Nawet gdybyś ruszył niebo
dla mnie, nawet gdybyś podarował mi gwizdkę z nieba, nawet gdybyś
codziennie dawał mi diamenty i brylanty, nigdy nie zapomnę
tego ile wycierpiałam.'
Hej
Hej Hej. Wiem dawno mnie nie było ale już powracam z następna
częścią. Mam teraz wolne od szkoły i więcej czasu dla Was. Więc
komentujcie a jeżeli się postarajcie nowy rozdział w niedzielę
Wgl tego nie czajee xD
OdpowiedzUsuńJest świetny a ty na górze czego nie czajisz
OdpowiedzUsuń