czwartek, 1 maja 2014

Część 6

Teraz najważniejsze jest dla mnie uwolnienie jej i próba powiedzenia jej co do niej czuję. Zrobię to za wszelką cenę.


Dni mijały a El nie było. Szukałem wszędzie gdzie tylko mogłem. Joy też nie czuje się najlepiej. Nie wiem co z jej rodzicami co z moimi rodzicami. To wszystko jest takie nienormalne. Odkąd nie ma El wszystko się zmieniło, przewróciło do góry nogami. Siedzę w hotelu w Szkocji, płacze, krzyczę, ukrywam się przed tajnymi agentami a miłość mojego życia...... szkoda gadać jeszcze trochę a zacznę ćpać. Gdybym tylko miał jaką wskazówkę. Jakąś pomoc. Zaraz Zaraz, Anth.....


Ant

Okey będzie dobrze. Może. A może nie będzie dobrze. Nie no powinno być dobrze. Sam już nie wiem. Myślę, myślę i wymyśliłem że jednak nic nie wymyślę. Szkoda mi Conor'a, Eleny. Ale co mogę zrobić? To pytanie meczy mnie.... zaraz który dzisiaj.. 18 dni.. tyle mnie to pytanie męczy, czyli dokładnie odkąd zaginęła El. Hugh.
J-Kto ty?-zapytałem sam nie wiem kogo ponieważ ktoś dobijał się do drzwi mojego domu.
L-Listonosz-Co on kurna w takim dobrym humorze dzisiaj. Czy nie widzi ze myślę??
J-Nie ma mnie-Popukał jeszcze chwile i odszedł. Jednak po 5 min nieznośne walenie w drzwi znów rozniosło się po domu. Wstałem ze skórzanej kanapy, wyprostowałem to i tamto i podszedłem spokojnie do drzwi. Wątpię że to listonosz ponieważ deski o mało się nie rozpadały. Chyba już wiem kto to. Conuś.

Ponor

Waliłem w te cholerne drzwi dopóki nie ujrzałem tego idioty. Wpadłem do jego domu jak strzała nie zatrzymując się nawet by zdjąć buty.
J-Kurwa ale tu czysto- krzyknąłem nie wiem czemu. Od razu złapałem telefon i rzuciłem z stronę Anht'a.
J-No dzwoń!!!-kolejny raz z moich ust wydobył się krzyk. Anth uniósł brwi zapewne nie wiedząc gdzie ma zadzwonić i po co. Wytłumaczyłem mu że chodzi o to by zadzwonił do swojego kolegi który ma możliwości do sprawdzenia lokalizacji telefonów.
A-Myślisz że to się uda?-Anth nie dawał mi spokoju z tym pytaniem od jakichś 30min. Nic nie odpowiedziałem. Byłem zbyt skupiony. Nie, nie na drodze tylko na El. Moje myśli były pochłonięte jej zapachem, oczami, uśmiechem, ciałem NIĄ. Byłem zmęczony a powieki same składały się do spania. Zamknąłem je dosłownie na 2 sek. i wpadłem w jakiś trans. Dokładnie tak jakbym był na haju. Słyszałem krzyki Anth'a i trąbienie samochodu, prawdę mówią później nie Słyszem już nic.

Joy

Wysiadałam z samochodu trzaskając drzwiami. Patrzyłam przed siebie i myślałam co ja tutaj robię. Powinnam już dawno iść na policję i szukać El. A zamiast tego stoję przed szpitalem w Liverpool'rze w którym leży chłopak który jest winien całego tego incydentu. Może nie powinnam go za to obwiniać ale gdyby załatwił tą sprawę wcześniej lub chociaż nie spuszczał El z oka nie było by go tu dzisiaj a ja wiedziałabym gdzie jest El. Szybkim krokiem ruszyłam z stronę drzwi wejściowych. Już nie starałam się powstrzymywać łez, nie miałam po co, nawet chociażby dlatego że nie miałam na sobie tuszu do rzęs więc co mi zależy. Mijający mnie ludzie dziwnie się na mnie patrzyli. Albo może mi się tak wydawało? Otwarłam drzwi weszłam do środka, od razu uderzyła mnie fala nieprzyjemnego zapachu. Weszłam w głąb ogromnego szpitalu i udałam się do recepcji. Nie wywarzając na klnących na mnie ludzi wepchnęłam się na sam przód i zapytała o Conor'a.
R-Proszę Pani tu obowiązują pewne zasady, nie może pani wpychać się na sam przód kolejki. Proszę poczekać.
J-Ale to naprawdę bardzo ważne, proszę mnie zrozumieć.
R-Na prawdę rozumiem ale przykro mi musi Pani stanąć w kolejce.
J-Nie, nie odejdę do puki nie powie mi Pani w której sali znajduje się Conor Maynard-chyba podziałało bo już chwilę później recepcjonistka przeszukiwała komputer szukając upragnionej informacji.
R-Sala 148.
J-Nareszcie-mruknęłam i odeszłam. Moje spocone ręce trzęsły się jak nigdy. Skręciłam w stronę windy. Nacisnęłam guzik i czekałam. W pewnym momencie odwróciłam się i... O BOŻE!!


'Nawet gdybyś ruszył niebo dla mnie, nawet gdybyś podarował mi gwizdkę z nieba, nawet gdybyś codziennie dawał mi diamenty i brylanty, nigdy nie zapomnę tego ile wycierpiałam.'







Hej Hej Hej. Wiem dawno mnie nie było ale już powracam z następna częścią. Mam teraz wolne od szkoły i więcej czasu dla Was. Więc komentujcie a jeżeli się postarajcie nowy rozdział w niedzielę

2 komentarze: