środa, 17 kwietnia 2013

Hej :P
Jeśli chodzi o porę dodawania imaginów, to przepraszam, ale nie mogę, nie mam wcześniej czasu.. No ale spróbuje..
A i przepraszam jeszcze za jedno, w poniedziałek nie dodałam imagina, gdyż ponieważ miałam szlaban, a w poniedziałek mam wywiadówkę, jak znów dostanę karę to może uda mi się znaleźć jakieś zastępstwo, no ale może nie będzie aż tak źle haha :)

Imagin.
Idąc do szkoły ktoś cię zaczepił.
-Heej co idziesz tak sama? Może pójdziemy razem?- zapytał Andy. Andy był kolegą z szkoły. Ostatnio często cię zaczepiał, próbował cię poderwać, lecz nie dawałaś mu na to żadnych szans..
-Nie, nie trzeba. Zaraz dojdzie do mnie koleżanka..- wymusiłaś uśmiech.
-Nie no dobra, jak nie to nie..- odszedł zniesmaczony.
W końcu przyszła twoja koleżanka, Cleo.
-A ten co, znów cię zaczepiał?- zapytała udając poważną, lecz widać było po niej że to ją bardzo śmieszy.
-Ta..- mruknęłam i poszłyśmy do szkoły.
Twoją pierwszą lekcją była matematyka z twoją wychowawczynią. Powiedzieliście jej dzień dobry, lecz ta lekcja zaczęła się inaczej niż wszystkie inne.
-Słuchajcie, mamy nowego ucznia w klasie. Macie być dla niego mili. Nazywa się Conor. Conor Maynard. Jest piosenkarzem. Myślę, że polubicie nowego kolegę..
Słyszałaś już o nim, no ale nie myślałam nawet o tym, że to on może być nowym uczniem w waszej klasie.
Chłopak wszedł do klasy. Na żywo był jeszcze ładniejszy niż w internecie.
-Usiądź tam, do (T.I.)- wskazała na ciebie, bo jako jedyna w klasie siedziałaś sama.
Conor usiadł na krzesełku obok, rozpakował się, a torbę rzucił na ziemię.
-Hej.- powiedział.- Jestem Conor.- uśmiechnął się.
-Heej.. A ja (T.I.).- odwzajemniłam uśmiech.
Później poprosił mnie, abym powiedziała mu co właśnie omawiamy. Wytłumaczyłaś mu wszystko, miło się wam gadało.
Po lekcji pobiegłaś od razu pod klasę Cleo i opowiedziałaś jej o chłopaku.
- [...] no i on jest ogólnie taki.. taki przystojny miły no i.. chyba się w nim zakochałam..
-Haha.. Ta.. Ciekawe co Andy o tym powie.. - według jej powinnam dać mu szanse.
-Co ja na to poradzę, że nic do niego nie czuje? A z Con'em jest w ogóle coś innego..
-Dziewczyno, nie masz u niego szans! On jest piosenkarzem, może mieć każdą.. A Andy nie jest taki zły..
-Eh.. Nic nie rozumiesz.- westchnęłaś i właśnie zadzwonił dzwonek na lekcje.
Cały dzisiejszy dzień siedziałaś z Conor'em. Mało z nim rozmawiałaś, ale na sam jego widok czułaś motylki w brzuchu..
Następnego dnia szłaś do szkoły z wielkim zapałem. Usiadłaś do waszej ławki, ale Conor się do ciebie już nie dosiadł, usiadł z jakimś chłopakiem z twojej klasy. Zrobiło ci się smutno.. Co jeśli on cię nie lubi i dlatego nie chce z tobą usiąść? -To była twoja pierwsza myśl.
Następnego dnia było znów to samo i kolejnego też. I tak mijał tydzień.
                                       ********
-Ej, może dasz szanse Andy'emu?- znów wracała do tego samego tematu.- Patrz, że z Conor'em na pewno ci się nie uda..- tym razem miała racje i to cię przekonało.
-Dobra.. - mówiąc to zauważyłaś chłopaka i od razu go zawołałaś.- Andy! A ten spacer to dalej aktualny?
-No jasne! Myślałem, że się nigdy nie zgodzić!- powiedział to szczęśliwy.- to może dziś po szkole?
-No spoko.- odszedł.
                                     ********
Po lekcjach Andy czekał już na ciebie pod szkołą z kwiatkiem. Gdy mnie zobaczył podszedł i mi go wręczył.
-oo.. Dziękuje.- był słodki. Tym razem spojrzałaś na niego trochę z innej perspektywy.. Może nie był aż taki zły?
Chłopak wziął cię za rękę. Poszliście w stronę naszego ulubionego baru.
Wchodząc do niego minęliście się z Conorem, który pociągnął cię za rękę.
-Ej czekaj.
-Hm?? Co chcesz?
-Mogę porwać na chwilę twoją dziewczynę?- zwrócił się do Andy'ego.
-Spoko..- westchnął wchodząc do środka beze mnie.
-Czego chcesz?- warknęłaś do chłopaka. Sama nie wiedziałaś skąd w tobie tyle odwagi.
-Czemu nie powiedziałaś mi, że masz chłopaka?- zapytał chłopak z wyrzytami.
-Bo się nie pytałeś to po pierwsze, a po drugie ostatnio nawet mi głupiego "hej" nie mówisz!
-Dobra ta kłótnia nie ma sensu..-westchnął odchodząc.
-To nie jest mój chłopak!- krzyknęłaś.
Conor nagle się odwrócił.
-Naprawdę?
-Tak.. Ale co cię to obchodzi?
-No bo... zależy mi na tobie... - kwiatek wypadł ci z ręki.- znaczy na twojej przyjaźni.. nic więcej.- poprawił się podnosząc twojego kwiatka i wręczając ci go. Wzięłaś go i weszłaś do środka.
-Nie jestem już głodna.. Może odprowadzisz mnie do domu?- zaproponowałaś.
-No okey..- odpowiedział Andy.
Spacerując dużo rozmawialiście. Było fajnie. Nagle chłopak zatrzymał się i stwierdził:
-Wiesz, ja widziałem jak się patrzysz na Conor'a i jak on na ciebie.. Wiesz.. nie musisz tego ukrywać ani być dla mnie taka miła. Uwierz mi, nie pogniewam się..
-Ale to nie tak..- zaczęłam się tłumaczyć.
-Nie musisz się tłumaczyć.. To widać po waszych oczach, on cię kocha a ty go..
-Ale to na serio nie tak!- jego gadka zaczynała cię wkurzać, może dlatego że miał racje.
-Jak nie, skoro właśnie tu jedzie?- wskazał na naprawdę ładne auto, a w nim był Conor.
-To ja nie będę wam przeszkadzać.. Pa..
-Nom..- nic więcej nie mogłaś z siebie wykrztusić na widok Conor'a.
-Słuchaj. Źle to ująłem tam przed barem..
-yhy...
-No bo to jest tak, że jak cię zobaczyłem po raz pierwszy to.. to... a co ja będę mówił.- pocałował mnie, ale bardzo krótko.- no zakochałem się w tobie..- spojrzał mi prosto w oczy.
-To czemu już ze mną nie siedzisz?
-Bo przy tobie nie mogę się skupić na nauce. Kocham cię..- pocałował mnie ponownie, tym razem dłużej i namiętniej.
-Ja ciebie też..

Niedługo po tym Conor oświadczył się tobie, a ty przyjęłaś jego zaręczyny :)



1 komentarz:

  1. Nie powiem ci że jest super bo ty dobrze to wiesz ;*

    OdpowiedzUsuń