Koniecznie włączcie sobie do tego to piosenkę: KLIK
Po zjedzonej kolacji, gdy próbowałaś już usnąć, dostałaś
smsa.
-Kto o tej porze pisze?- zamruczałaś pod nosem i sięgnęłaś
ręką po komórkę. Na wyświetlaczu wyświetliło się: jedna nowa wiadomość od
Conor. Jak najszybciej odtworzyłaś ją. „Dobranoc, słodkich słów :*” Oh jakie to
słodkie, pamiętał o mnie… -pomyślałaś. Odpisałaś mu również „Dobranoc,
słodkich”. Później nie mogłaś usnąć z podekscytowania.
Rano wstałaś niewyspana. Ziewając, poszłaś w stronę salonu
połączonego z kuchnią. Po drodze zajrzałaś do pokoiku Kuby. Chłopczyk nadal
słodko spał. Gdy byłaś już w kuchni, wyjęłaś miseczkę i wsypałaś do niej płatki
oraz wlałaś mleko. Byłaś strasznie głodna, ale nie chciało ci się nic więcej
robić. Usiadłaś przy stole i zaczęłaś jeść. Znów dostałaś smsa i znów był od
Conora. „Hej! Nie śpisz już? Co ty na wspólny spacer po parku z Brunem?” Ooo,
pamiętał imię naszego psa.- pomyślałaś i szybko odpisałaś piosenkarzowi.
„Jestem za, ale mogę przyjść psem i kuzynem?” Na odpowiedź długo nie musiałaś
czekać. „Jasne! To spotykamy się w parku o 10.” O 10? Miałaś godzinę, ale czy
Kuba wstanie do tej pory? Na pewno wstanie, zawsze wstawał po 8, a jest już 9.
Dokończyłaś jedzenie śniadania, wzięłaś poranny prysznic i
ubrałaś się. Gdy wychodziłaś z łazienki czekał na ciebie pod drzwiami Kuba.
-Ale się wyspałem!- ziewnął. Dopiero wstał.
-No domyślam się.- uśmiechnęłaś się.- Ubierz się i umyj, a
ja zrobię ci śniadanko i pójdziemy na spacer.
-Dobra!
Zrobiłaś naleśniki, a gdy chłopczyk już się najadł
poszliście na spacer.
-Kurde… znów zapomniałam powiedzieć im o obroży…- jęknęłaś,
gdy pies znów się spuścił.
-Patrz!!! Bruno biegnie do tego chłopaka co wczoraj go
widzieliśmy!!!- powiedział przerażony chłopczyk.
-Cześć Bruno.- przywitał się z nim Conor i zaczął się z nim
bawić.- Chyba mnie polubił.- uśmiechnął się do ciebie.- Cześć (T.I.).-pocałował
cię delikatnie w policzek, zawstydziłaś się. – Hej młody.- przybił piątkę
Kubie.- Jak się nazywasz?
-Kuba jestem.- odpowiedział nieśmiało.
-A ja Conor, jestem kolegą (T.I.)
Razem poszliście na plac zabaw. Gdy Kuba bawił się, a Bruno
biegał pomiędzy drzewami, w końcu mogłaś spokojnie pogadać z Conorem.
-Studiujesz już
gdzieś?- zapytał.
-Nie, dopiero wybieram na jaki kierunek na jakie chce iść.
-O, a gdzie na nie idziesz? W Polsce?
-Niestety tak, ale bardzo chciałabym tu, w Londynie…
-To czemu tu nie zostaniesz!? Fajnie by było!- powiedział
bardzo podekscytowany.
-Rodzice się nie zgadzają.
-No tak, chcą mieć taką wspaniałą dziewczynę przy sobie…-
ponownie się zarumieniłaś. Conor co jakiś czas obsypywał cię komplementami, a
ty chyba zaczęłaś zakochiwać się w nim.
Codziennie rano wychodziłaś razem z Conorem, Kubą i Brunem
na dłuuugie spacery. To było naprawdę fajne i miłe. Po południu Conor zabierał
cię w różne, ciekawe miejsca w Londynie. Lepszego przewodnika nie mogłaś sobie
wymarzyć.
Pewnego wieczoru zadzwonił do ciebie. Nie było to dziwne, bo
polubiliście siebie i często ze sobą rozmawialiście.
-Cześć piękna.- już
przyzwyczaiłaś się do tego.- Co ty na wspólny wypad?
-Jasne, tylko gdzie i o
której.?
-Bądź gotowa na 20, wpadnę po
ciebie. Powiedz cioci, że szybko nie wrócisz.
Miałaś godzinę na ogarnięcie
się. Nie wiedziałaś gdzie Conor ma zamiar cię zabrać, więc założyłaś sukienkę,
która jest dobra na każdą okazje.
-Gdzie idziesz taka
odstrojona?- zapytała się twoja ciocia.
-Conor chce mnie gdzieś
zabrać.
-Randka?
-Oj tam od razu randka…
Przyjaźnimy się. Przecież wracam do Polski za tydzień, nie ma czasu na miłości,
a on zdaje sobie w tego sprawę, chyba.- zwątpiłaś. Dopiero teraz doszło do
ciebie, że nie możesz się w nim zakochać, co będzie trudnym zadaniem.- Wiem
jedno, raczej nie wrócę na noc.
Gdy wyszłaś z mieszkania
cioci, Conor czekał już na ciebie na
parkingu.
-Pięknie wyglądasz śliczna.-
powiedział gdy wsiadałaś do jego auta.
-Dzięki. Gdzie mnie zabierasz?
-Tu jest problem. Możemy iść
albo na kolację we dwojga albo na imprezę.- uśmiechnął się. Bardziej widziała
ci się impreza, niż jakaś romantyczna kolacja w zaistniałej sytuacji.
-Kolacja bardzo kusi, ale ja
już za tydzień wyjeżdżam i wolę się pobawić na imprezie.- uśmiechnęłaś się.
Całą imprezę Conor
przetańczył tylko z tobą. To było wspaniałe. Nieco się upiliście i nie chciałaś
by ciocia zobaczyła cię w tym stanie, więc poszliście do hotelu obok klubu, w
którym się bawiliście.
-Dzień dobry, chciałbym 2
pojedyncze pokoje.
-Przykro mi, ale nie mamy…
-No to jeden, ale z dwoma
łóżkami.
-Przykro mi, mamy jeden dla
dwojga, ale z jednym łóżkiem…
-Damy radę?- Conor zwrócił
się do ciebie.
-Damy…- odpowiedziałaś. Nie
chciałaś iść na kolacje, to spędzicie noc w jednym pokoju…
-No to niech będzie.-
recepcjonistka dała wam klucze i zaprowadziła od waszego pokoju.
-To ty kładź się na łóżku, a
ja będę spać na podłodze.- zaproponował chłopak.
-Nie, niech będzie odwrotnie.
Ty za to płacisz i jeszcze będziesz się męczyć na podłodze.
-Nie ma mowy! W takim razie
śpimy razem, nie ma innego wyjścia.- uśmiechnął się łobuzersko.
-Dobra.- odpowiedziałaś.
Przez to, że byłaś nieco pijana, nie myślałaś logicznie i zapomniałaś o tym, że
niedługo wracasz już do Polski.
super nie mogę doczekać się nastepnej części
OdpowiedzUsuńExtra!! Noc w jednym pokoju po pijaku ?? może być ciekawie :D/N
OdpowiedzUsuńHmm... Powiem tak:
OdpowiedzUsuńCzy mam się przygotować na +18?
sexytime !!! Taaa :D chcemy +18 :D ... boższe ... właśnie uświadomiłam sobie , że jestem nie wyzyta seksualnie :D ... A huj to ;D
OdpowiedzUsuń