czwartek, 15 sierpnia 2013

Imagin cz.2/4

Koniecznie włączcie sobie do tego to piosenkę: KLIK

Po zjedzonej kolacji, gdy próbowałaś już usnąć, dostałaś smsa.
-Kto o tej porze pisze?- zamruczałaś pod nosem i sięgnęłaś ręką po komórkę. Na wyświetlaczu wyświetliło się: jedna nowa wiadomość od Conor. Jak najszybciej odtworzyłaś ją. „Dobranoc, słodkich słów :*” Oh jakie to słodkie, pamiętał o mnie… -pomyślałaś. Odpisałaś mu również „Dobranoc, słodkich”. Później nie mogłaś usnąć z podekscytowania.
Rano wstałaś niewyspana. Ziewając, poszłaś w stronę salonu połączonego z kuchnią. Po drodze zajrzałaś do pokoiku Kuby. Chłopczyk nadal słodko spał. Gdy byłaś już w kuchni, wyjęłaś miseczkę i wsypałaś do niej płatki oraz wlałaś mleko. Byłaś strasznie głodna, ale nie chciało ci się nic więcej robić. Usiadłaś przy stole i zaczęłaś jeść. Znów dostałaś smsa i znów był od Conora. „Hej! Nie śpisz już? Co ty na wspólny spacer po parku z Brunem?” Ooo, pamiętał imię naszego psa.- pomyślałaś i szybko odpisałaś piosenkarzowi. „Jestem za, ale mogę przyjść psem i kuzynem?” Na odpowiedź długo nie musiałaś czekać. „Jasne! To spotykamy się w parku o 10.” O 10? Miałaś godzinę, ale czy Kuba wstanie do tej pory? Na pewno wstanie, zawsze wstawał po 8, a jest już 9.
Dokończyłaś jedzenie śniadania, wzięłaś poranny prysznic i ubrałaś się. Gdy wychodziłaś z łazienki czekał na ciebie pod drzwiami Kuba.
-Ale się wyspałem!- ziewnął. Dopiero wstał.
-No domyślam się.- uśmiechnęłaś się.- Ubierz się i umyj, a ja zrobię ci śniadanko i pójdziemy na spacer.
-Dobra!
Zrobiłaś naleśniki, a gdy chłopczyk już się najadł poszliście na spacer.
-Kurde… znów zapomniałam powiedzieć im o obroży…- jęknęłaś, gdy pies znów się spuścił.
-Patrz!!! Bruno biegnie do tego chłopaka co wczoraj go widzieliśmy!!!- powiedział przerażony chłopczyk.
-Cześć Bruno.- przywitał się z nim Conor i zaczął się z nim bawić.- Chyba mnie polubił.- uśmiechnął się do ciebie.- Cześć (T.I.).-pocałował cię delikatnie w policzek, zawstydziłaś się. – Hej młody.- przybił piątkę Kubie.- Jak się nazywasz?

-Kuba jestem.- odpowiedział nieśmiało.
-A ja Conor, jestem kolegą (T.I.)
Razem poszliście na plac zabaw. Gdy Kuba bawił się, a Bruno biegał pomiędzy drzewami, w końcu mogłaś spokojnie pogadać z Conorem.
-Studiujesz już  gdzieś?- zapytał.
-Nie, dopiero wybieram na jaki kierunek na jakie chce iść.
-O, a gdzie na nie idziesz? W Polsce?
-Niestety tak, ale bardzo chciałabym tu, w Londynie…
-To czemu tu nie zostaniesz!? Fajnie by było!- powiedział bardzo podekscytowany.
-Rodzice się nie zgadzają.
-No tak, chcą mieć taką wspaniałą dziewczynę przy sobie…- ponownie się zarumieniłaś. Conor co jakiś czas obsypywał cię komplementami, a ty chyba zaczęłaś zakochiwać się w nim.
Codziennie rano wychodziłaś razem z Conorem, Kubą i Brunem na dłuuugie spacery. To było naprawdę fajne i miłe. Po południu Conor zabierał cię w różne, ciekawe miejsca w Londynie. Lepszego przewodnika nie mogłaś sobie wymarzyć.
Pewnego wieczoru zadzwonił do ciebie. Nie było to dziwne, bo polubiliście siebie i często ze sobą rozmawialiście.
-Cześć piękna.- już przyzwyczaiłaś się do tego.- Co ty na wspólny wypad?
-Jasne, tylko gdzie i o której.?
-Bądź gotowa na 20, wpadnę po ciebie. Powiedz cioci, że szybko nie wrócisz.
Miałaś godzinę na ogarnięcie się. Nie wiedziałaś gdzie Conor ma zamiar cię zabrać, więc założyłaś sukienkę, która jest dobra na każdą okazje.
-Gdzie idziesz taka odstrojona?- zapytała się twoja ciocia.
-Conor chce mnie gdzieś zabrać.
-Randka?
-Oj tam od razu randka… Przyjaźnimy się. Przecież wracam do Polski za tydzień, nie ma czasu na miłości, a on zdaje sobie w tego sprawę, chyba.- zwątpiłaś. Dopiero teraz doszło do ciebie, że nie możesz się w nim zakochać, co będzie trudnym zadaniem.- Wiem jedno, raczej nie wrócę na noc.
Gdy wyszłaś z mieszkania cioci, Conor czekał  już na ciebie na parkingu.
-Pięknie wyglądasz śliczna.- powiedział gdy wsiadałaś do jego auta.
-Dzięki. Gdzie mnie zabierasz?
-Tu jest problem. Możemy iść albo na kolację we dwojga albo na imprezę.- uśmiechnął się. Bardziej widziała ci się impreza, niż jakaś romantyczna kolacja w zaistniałej sytuacji.
-Kolacja bardzo kusi, ale ja już za tydzień wyjeżdżam i wolę się pobawić na imprezie.- uśmiechnęłaś się.
Całą imprezę Conor przetańczył tylko z tobą. To było wspaniałe. Nieco się upiliście i nie chciałaś by ciocia zobaczyła cię w tym stanie, więc poszliście do hotelu obok klubu, w którym się bawiliście.
-Dzień dobry, chciałbym 2 pojedyncze pokoje.
-Przykro mi, ale nie mamy…
-No to jeden, ale z dwoma łóżkami.
-Przykro mi, mamy jeden dla dwojga, ale z jednym łóżkiem…
-Damy radę?- Conor zwrócił się do ciebie.
-Damy…- odpowiedziałaś. Nie chciałaś iść na kolacje, to spędzicie noc w jednym pokoju…
-No to niech będzie.- recepcjonistka dała wam klucze i zaprowadziła od waszego pokoju.
-To ty kładź się na łóżku, a ja będę spać na podłodze.- zaproponował chłopak.
-Nie, niech będzie odwrotnie. Ty za to płacisz i jeszcze będziesz się męczyć na podłodze.
-Nie ma mowy! W takim razie śpimy razem, nie ma innego wyjścia.- uśmiechnął się łobuzersko.

-Dobra.- odpowiedziałaś. Przez to, że byłaś nieco pijana, nie myślałaś logicznie i zapomniałaś o tym, że niedługo wracasz już do Polski.

4 komentarze:

  1. super nie mogę doczekać się nastepnej części

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra!! Noc w jednym pokoju po pijaku ?? może być ciekawie :D/N

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... Powiem tak:
    Czy mam się przygotować na +18?

    OdpowiedzUsuń
  4. sexytime !!! Taaa :D chcemy +18 :D ... boższe ... właśnie uświadomiłam sobie , że jestem nie wyzyta seksualnie :D ... A huj to ;D

    OdpowiedzUsuń