środa, 21 sierpnia 2013

Nowy imagin :D

Hej haj heloł. :>
Za szybko ten czas leci, co nie? Aż mi się płakać chce, że to już koniec wakacji...

A to imagin dla niallowaiagan <3
Nie jest rewelacyjny, ale czas za szybko leci... ;c

A więc wstęp.

Byłaś zwykłą dziewczyną, mieszkającą w zwykłym, nudnym, szarym mieście. Nienawidziłaś tutaj mieszkać. Aż pewnego dnia usłyszałaś od rodziców najpiękniejszą rzecz, jaką do tej pory mogłaś usłyszeć - "wyprowadzamy się". Bardzo cieszyłaś się na tę przeprowadzkę, wiedziałaś, że każde miejsce jest lepsze od tego, w którym mieszkałaś dotychczas. Podczas drogi wyobrażałaś sobie nowych znajomych, sąsiadów, szkołę etc... Kiedy dojechaliście na miejsce dostrzegłaś przed sklepem trzech chłopaków. Jeden szczególnie przyciągnął Twoją uwagę. Był to wysoki blondyn o niebieskich oczach. Chłopcy od razu podeszli do was z propozycją pomocy w rozpakowywaniu. Twoim rodzicom spodobał się ten pomysł jak i również życzliwość chłopców. Od razu ich polubili i sądziłaś, że to wspaniale, bo nie będą mieć nic przeciwko zaprzyjaźnieniu się z nimi. W przeciągu dwóch miesięcy zdążyłaś się bardzo dobrze z nimi zaprzyjaźnić, jednak najbardziej lubiłaś spędzać czas z Conorem, bo był dla ciebie kimś więcej, niż zwykłym przyjacielem. Tak samo jak ty dla Andy'iego, drugiego najlepszego przyjaciela. Pewnego dnia Conor zabrał Cię na spacer i poprosił o bycie dziewczyną. Byłaś niezwykle szczęśliwa. Kochałaś go bardzo, a podobał Ci się od pierwszego wejrzenia. Razem chodziliście na randki, chłopak obdarowywał Cię przeróżnymi prezentami i spędzał z tobą jak najwięcej czasu. Ale ostatnio wszystko się zmieniło... Odkąd Andy wyznał Ci miłość, wszystko zaczęło się psuć. Nie widziałaś się z Conorem od tygodnia, więc postanowiłaś do niego pójść. On niechętnie wyszedł z Tobą na spacer. Pragnęłaś z nim szczerze porozmawiać o was, ale on nie miał na to ochoty...
- Słuchaj... Widzę, że między nami się dużo zmieniło i nawet nie próbuj zaprzeczać. - zaczęłaś. Wcześniej takie rozmowy nie wychodziły, ponieważ chłopak zaprzeczał wszystkiemu i udawał, że wszystko jest w porządku.
- Mieliśmy między sobą dużo czasu przerwy, ponad tydzień się nie widzieliśmy, a Ty ani zadzwonić, ani napisać... Co się z tobą dzieje? - pytałaś zdenerwowana. Bardzo go kochałaś i nie chciałaś go stracić. Był on twoim powodem do życia i nie mogłaś sobie wyobrazić życia bez niego.
- Czy Ty.. w ogóle raczysz mi na cokolwiek odpowiedzieć?! - chłopak wbił wzrok w chodnik.
- Masz mi coś do powiedzenia, Conor? - zapytałaś już zdenerwowana. Chłopak wstał z ławki i wyszeptał do ucha "potrzebuję czasu". Tego już nie wytrzymałaś. Wykrzyczałaś mu prosto w twarz:
- Potrzebujesz czasu?! Jeszcze Ci było mało?! Nie odzywasz się do mnie, unikasz mnie i mówisz, że potrzebujesz czasu? Co jest nie tak? Na co ten czas potrzebujesz? Czy ja Ci coś zrobiłam?
- Dobrze, [T.I.]... W takim razie, to koniec.
Chłopak powoli znikał Ci z oczu, a Ty nie wierzyłaś w to, co właśnie usłyszałaś. Zrobiło Ci się słabo więc usiadłaś na ławce, a zaraz obok zjawił się Andy...


Dam dam dam , ciąg dalszy nastąpi :D
+ nie musicie pisać, że za krótki... ja to wiem, bo to na razie tylko wstęp.

3 komentarze:

  1. Cudowny! Szczególnie dziękuję, za dedyke, mam nadzieję, że to nie przez Andy'ego (nie wiem jak się to odmienia)ich związek się rozpadł :(/N

    OdpowiedzUsuń
  2. Bomba , ale każdy imagin ma jakieś " ale " ..
    A więc .. -
    Ma być szczęśliwy koniec z Conorem ! :D Innej opcji nie przyjmuję !!! :D Hehe

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Czekam na dalszą część ;D :*

    OdpowiedzUsuń