Na razie dodam tego imagina, jedna część dziennie,bo jest już napisany :D Jak go skończę dodawać to się coś może wymyśli innego ^-^ Aaa no i najważniejsze :D Ten imagin ma 4 a nie 5 części, pomyliło mi się przedtem :D
IMAGIN cz.1 :))
Włączcie sobie to, nie jestem pewna czy pasuje ta piosenka do tego, ale myślę, że tak :D KLIK
Od zawsze marzyłaś o wycieczce do Londynu… Dziś te marzenie wreszcie się spełni!
Tydzień temu, rodzice zapowiedzieli ci, że jadę na swoje
wymarzone wakacje do Anglii.
Ach … Anglia… Kochałaś ją… Wiedziałaś o niej wszystko,
nauczyłaś się perfekcyjnie języka angielskiego. To zabierało ci dużo czasu i
wysiłku, ale opłacało się. Jedynie czego ci brakowało to odwiedzenia jej… A
teraz ma się to spełnić.
Rodzice wiedzieli, jak bardzo pragniesz zobaczyć Londyn na
własne oczy, więc zgodzili się puścić cie do
cioci, która niedawno tam wyjechała do pracy. W Polsce miałaś dużo spraw
na głowie, odnośnie wyboru na jakie studnia chciałabyś się wybrać. Chciałabyś
studiować w Londynie, ale twoi rodzice nie chcą nawet o tym słyszeć.
W samolocie dokończyłaś planowanie tej dwutygodniowej
wycieczki. Było mało czasu, a wiele miejsc do zwiedzenia. Nie można było
zmarnować ani jednej minuty.
Samolot wylądował punktualnie, gdy wyszłaś z samolotu i
odebrałaś bagaże, wreszcie zobaczyłaś
się ze swoją ciocią.
-Heeej kochanie! Jak ty wyrosłaś!- dawno się nie widziałyśmy.
Praca cioci i wujka (tak, mają oni ten sam zawód) wymaga poświęceń i ciągłego
zmieniania zamieszkania. Jest to dość uciążliwe, ale oni dają radę. Wszędzie
jeżdżą razem ze swoim synkiem i psem.
-Cześć ciociu, ale się stęskniłam…- przytuliłaś ją mocną.
Po drodze do domu opowiadałaś jej o wszystkim, o swoich
planach, szkole i ogólnie wszystko o swoim życiu. Gdy wreszcie dojechaliście,
szybko pobiegałaś do mieszkania. Gdy otworzyłaś drzwi, na powitanie skoczył na
ciebie ich pies.
-Część Bruno, pamiętasz mnie jeszcze?- zaczęłaś się z nim
bawić. Gdy byłaś nieco młodsza kochałaś chodzić z nim na spacery.
-O (T.I.). Cześć.- wszedł wujek trzymając na rękach ich synka.
Nazywał się on Kuba i miał 5latek. Mówi on trochę głównie po polsku, ale
czasami miesza mu się z angielskim, jego rodzice głównie jeżdżą po krajach
anglojęzycznych, więc nowe słówka szybko wpadają do jego głowy. W sumie dla niego polski i angielski to jeden język.
-Cześć Kubuś! Hej wujku.- ucałowałaś ich obu w policzek. Wzięłaś
małego na swoje ręce, a wujek pobiegł po twoje walizki.
-Pamiętasz mnie jeszcze młody?- zapytałaś.
-Nie-e…- przyznał ze smutkiem. W sumie to nie dziwne,
ostatni raz widzieliście się chyba ponad rok temu.
-Oj… Ale to nic!- roześmiałaś się.- Poznasz mnie na nowo. Co
ty na to, żeby jutro iść na dłuuuuugi spacer z Brunem?
-Taaak!- ucieszył się maluch.
Było już późno, więc wszyscy się położyliście spać.
Następnego ranka, gdy się obudziłaś obok ciebie w łóżku
leżał Kuba. Nie spał już, tylko patrzył się na ciebie.
-O co ty tu robisz?
-Czekam na spacer.
-A gdzie są twoi rodzice?
-Poszli do pracy…
-To która jest już godzina!?- spojrzałaś na zegarek, było po
dziewiątej. Obiecałaś zająć się Kubą przez jeszcze 2 dni, bo wcześniej ani
ciocia ani wujek, nie mogli wziąć urlopu.- Czemu mnie nie obudziłeś wcześniej?
-Dopiero wstałem i chciałem, żebyś miała dużo siły na
spacer… Bruno szybko biega…- roześmiałaś się.
-Okey.. Idź się przebrać i ja się przebiorę, zjemy śniadanie
i pójdziemy na ten spacer. Może być?
-Może! –odpowiedział i pobiegł do swojego pokoju. Po chwili
wrócił do ciebie już ubrany. Ty nie byłaś taka szybka, więc musiał na ciebie
trochę poczekać. Później zjedliście śniadanie, wzięłaś smycz i poszliście w
końcu na ten spacer.
Przechodziliście przez małe uliczki. Kuba opowiadał, gdzie
znajduje się jaki plac zabaw, a ty podziwiałaś widoki. Może nie było tam nic
nadzwyczajnego dla innych, ale dla ciebie było to coś wspaniałego, w końcu było
to twoje największe marzenie.
Nagle zauważyliście tłum piszczących dziewczyn.
-Ciekawe co się tam dzieje…
Mayniacs :) |
-Jak weźmiesz mnie na ręce to akurat będę widział….-
zaproponował twój kuzyn. Mimo tego, że był jeszcze taki mały, często miał dobre
pomysły. Podeszliście bliżej i podniosłaś go.
-I co widzisz?
-Jakiegoś chłopaka…
-Hm… Czyli jakiś piosenkarz lub aktor... Pewnie go nie
znasz, co?
-Nieee….
-Oj tam, idziemy dalej. Nie warto tracić na to czasu…
Gdy szliście tak, wasz pies urwał się i pobiegł do fanek
tego chłopaka. Pobiegliście za nim. Gdy podeszliście zobaczyłaś artystę. Był to
Conor Maynard, jeden z twoich ulubionych piosenkarzy. Lubiłaś bardzo jego
muzykę, można było powiedzieć, że byłaś Mayniac. Chciałaś zostać i również
dostać jego autograf, jednak nie pozwalał ci na to fakt, że jesteś tu z Kubą.
-Chodź, idziemy.- powiedziałaś zapinając psu obroże, która
się rozpięła.
Wieczorem, gdy rodzice Kuby wrócili z pracy, postanowiłaś
ponownie wybrać się na spacer, tym razem krótszy.
Wzięłaś psa i poszliście. Gdy przechodziłaś przez park, twój
pies znów się spuścił.
-Eh… mogliby kupić mu nową obrożę…- westchnęłaś. Nim się
obejrzałaś, pies właśnie próbował wyrywać komuś gazetę.
-Bruno! Nie…- krzyknęłaś i pobiegłaś po niego. Musiałaś się
skupić, by nie pomylić jakiś słówek przepraszając po angielsku.- Przepraszam za
mojego psa… Nigdy się tak nie zachowywał…- gdy spojrzałaś na niego, pod
daszkiem czapki rozpoznałaś znajomą twarz. Tak, to na pewno był Conor Maynard.
-Nic się nie stało… Gdy rano zebrały się fanki po autografy
też jakiś pies do mnie podbiegł, nawet podobny do tego…
-Taa.. haha to był mój pies. Sama chciałam iść poprosić cię
o autograf, ale byłam z młodszym kuzynem…
-Oh, jesteś Mayniac?
-Tak, znaczy chyba tak.- uśmiechnęłaś się.
-Na pewno tak.- chłopak odwzajemnił uśmiech.- Siadaj,
pogadamy. Chyba, że ci się śpieszy…
-No jasne, możemy posiedzieć sobie. Mam czas.
-Jak się nazywasz?
-(T.I.) jestem.
-Miło cię poznać. Ładne imię.
Jesteś z Londynu? Z Anglii?
-Nie, przyjechałam tu tylko na wakacje. Jestem z Polski.
-Ooo. Słyszałem, że w Polsce są najładniejsze dziewczyny na
świecie! Jeżeli wszystkie są takie jak ty, to chyba ci co tak mówią się nie
mylą.- czy dobrze zrozumiałaś co on
powiedział? Może po prostu przesłyszało ci się, albo przeliczyłaś swoje
możliwości co do angielskiego… Bo to,
żeby podrywał cię Conor Maynard było przecież niemożliwe. Mimo wszystko
zarumieniłaś się i podziękowałaś.
Nagle zadzwonił telefon.
-Przepraszam, odbiorę.
-Jasne.
-Halo?
-Kiedy wracasz do domu? Czekamy z kolacją.
-A no tak, w ogóle zapomniałam. Zaraz będę w domu.- trudno
było gadać raz po polsku raz po angielsku dla ciebie, ale jakoś dawałaś
radę.-Przepraszam, muszę już iść, czeka na mnie kolacja.
-Oh… Jasne. Dałabyś mi swój numer?- zapytał niepewnie.
Wymieniliście się numerami i poszłaś do domu.
Hahaha dobre pies się zerwał dwa razy i podążył na tą samą osobę. Przeznaczenie ??
OdpowiedzUsuńCzy wiecie od jak dawna Conor zmienił swoją nazwę na YT ??/N
haha :D bo piesek polubił Conora :)) Haha :D
UsuńJa nie wiem, ostatnio nie korzystałam z yt bo mi się nie ładowało i nie wiem kiedy zmienił :D ja nawet nie wiedziałam ze on ją zmienił :D haha
Ten piesek ma moc :DD haha XD A kto by go nie polubił :PP
UsuńKiedyś Conor nazywał się skillzaisherebooya, a teraz po prostu Conor Maynard :))/N
Świetny! Nie mogę się doczekać kolejnej części! <3
OdpowiedzUsuń