Ostatnio nic nie układało się po twojej myśli, przeprowadzka
z czym wiąże się utrata niemal wszystkich znajomych i co najgorsze – nowa szkoła.
Tak bardzo się bałaś czy znajdziesz jakąś bratnią duszę czy zaakceptują ci i
ogólnie jak tam będzie. Nie znałaś tam nikogo i ta wizja najbardziej cię
przerażała.
Chwyciłaś swój plecak, pożegnałaś się z rodzicami i poszłaś
do swojej nowej szkoły. Była ona tylko 2 ulicę od twojego nowego domu, więc nie
chciałaś, aby twoi rodzice cię tam zawozili.
Weszłaś niepewnie do szkoły. Najwyraźniej spóźniłaś się na
pierwszą lekcję pierwszego dnia w nowej szkole. No po prostu świetnie,
zapowiada się ciekawie… Tym bardziej, że było to już drugie półrocze i musiałam
ponarabiać wiele rzeczy. Zapukałaś nieśmiało do drzwi sali od matematyki i
weszłaś do środka.
-Dzień dobry.- powiedziałaś poprawiając swój plecak, który miałaś
założony na jedne ramię.
-Dzień dobry.- szeroko uśmiechnęła się do ciebie pani z matematyki,
która od dziś jest twoją wychowawczynią. – Cicho!- uspokoiła klasę, która
zawzięcie komentowała nową uczennicę. – To jest wasza nowa koleżanka. Będzie
uczęszczała do naszej szkoły. Mam nadzieję, że się szybko polubicie.
-Cześć Tini jestem.- przedstawiłaś się szybko rozglądając
się po klasie. Było tylko jedno miejsce wolne u jakiegoś chłopaka, który od
razu przykuł twoją uwagę.
-Usiądź do Conora i zaczniemy lekcję.- Czyli nazywał się
Conor. Usiadłaś na krzesełku obok chłopaka, wypakowałaś książki, a plecak
rzuciłaś pod stoli.
-Hej Conor jestem.- chłopak przedstawił się i wyciągnął rękę.
-Tini. Miło mi.- uśmiechnęła się.
-Może po matmie pokażę ci szkołę?
-Jasne, bardzo chętnie. Nie znam tu nikogo…
-Teraz znasz mnie. – uśmiechnął się bardzo uroczo.
-Conor, ja wiem, że nowa koleżanka jest bardzo ładna, ale
teraz proszę skupić się na matematyce.- waszą rozmowę przerwała wam wasza
wychowawczyni.
-Nie przejmuj się. Pani Brown ma bardzo specyficzne poczucie
humoru.- skomentował Conor i potem milczeliście już całą lekcję robiąc notatki.
Jednak mimo to czułaś jego wzrok na sobie, jednak nie przeszkadzało ci to jakoś
szczególnie. Wręcz przeciwnie, cieszyłaś się, że kogoś już tu poznałaś i
czułaś, że możesz mu zaufać.
Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy wyszli na korytarz, ty
również. Gdy wyszłaś z klasy zaczęłaś rozglądać się za Conorem, ale nigdzie go
nie widziałaś. Jak to możliwe, że tak szybko ci się zgubił? I wtedy poczułaś,
że ktoś cię klepnął w ramię.
-Kogo szukasz? – błyskawicznie odwróciłaś się. Stał tam
uśmiechnięty Conor.- Chyba nie myślałaś, że mógłbym cię zostawić ?- nie
czekając na moją odpowiedz kontynuował. – To co idziemy zwiedzać szkołę? – i pociągnął
mnie za sobą.
-Tu jest sala informatyczna. A tu mamy lekcje angielskiego.-
pokazywał jakie lekcje odbywają się w jakich salach, aż w końcu zatrzymał się
przed jedną.- A tu jest sala od muzyki, moja ulubiona! Uczymy się tu śpiewać i
grać na instrumentach! – weszliśmy do środka.
-Fajnie tu jest. – westchnęłaś rozglądając się po
pomieszczeniu.- W mojej starej szkole nie uczyliśmy się grać na instrumentach…
-No to pora to zmienić! Pani Maccalen już o to zadba!- roześmiał
się i chwycił gitarę.
-A my możemy tu tak siedzieć i brać instrumenty bez
nauczyciela?
-Spoko ja mogę. A jak jesteś ze mną to też możesz. Jestem
ulubieńcem pani Maccalen. Grzeczny, uczynny, uzdolniony, przystojny…
-…i skromny.- dokończył jakiś głos za wami. Odwróciliśmy
się, w drzwiach stał jakiś chłopak.
-Ah… To Anth. Mój kumpel, też umie trochę śpiewać i trochę
grać, ale to nie to samo co ja… - chłopaki roześmieli się, a ty czułaś się
trochę nieswojo.
-Anth jestem.
-Tini.- podaliście sobie dłonie.
-Nie wierz we wszystko co powie ci Conor, lubi się popisywać
przed ładnymi dziewczynami.- chciałaś już coś odpowiedzieć, ale Conor szybko
zmienił temat.
-Anth też nie jest z Anglii. Jakiś czas temu przeprowadził się
tutaj z Ameryki. – to by wyjaśniało jego akcent.
-Chcesz możemy ci coś zaśpiewać.- zaproponował przyjaciel
Conora.
-Taaak! Właśnie chciałam was o to poprosić!
Chłopcy zaczęli coś szeptać, po chwili Conor stał już przy keyboardzie,
a Anth przygotowywał mikrofony. Zaraz Conor zaczął grać i śpiewać, a Anth
rapować. Byli naprawdę świetni w tym co robili!
-Wow! Jesteście niesamowici! Też chciałabym tak śpiewać… no
i grać! Naprawdę świetnie wam to wyszło…
Musicie gdzieś pokazać swój talent, xfactor, mam talent?
-Youtube.- roześmiał się Anth.
-No youtube też może być.
-Wrzucamy tam czasami jakieś covery.
-O nie wiedziałam.
-Mało kto wie o naszym kanale, chociaż ostatnio jest coraz
więcej wyświetleń!
I wtedy zadzwonił dzwonek. Poszliście razem z Conorem na waszą
następną lekcję, czyli angielski. Tam znów siedziałaś z Conorem i rozmawiałaś z
nim niemal przez całą lekcję. Nie znałaś go, jednak czułaś, że jest twoją
bratnią duszo. Nawet nie spodziewałaś się, że pierwszego dnia uda cię się
znaleźć dwóch kumpli, Conora i Antha.
W kolejnej części będzie się więcej działo :) Ale o tym się przekonacie za 2 góra 3 dni :D Co wy na to żeby znów dodać zdjęcia Conora, Antha i Jacka tak jak ostatnio? :P
Świetny :) Czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńFajny :>> Mi jest obojętne o czym napiszesz
OdpowiedzUsuń