piątek, 28 marca 2014

Imaginek cz. 1

Heeeej :) Ta część jest trochę krótka, ale chcę was utrzymać w niepewności :)

Już za miesiąc miał odbyć się koncert Conora Maynarda w twoim kraju, ale niestety nie w twoim mieście. Rodzice nie chcieli cię na niego zawieść. Poza tym nie jesteście zamożni, więc nie miałaś pieniędzy na bilet. To było dla ciebie bardzo, bardzo smutne. Twój idol miał koncert w twoim kraju o czym marzyłaś o zawsze, jednak nie mogłaś na niego pojechać. To tak strasznie bolało…
Oglądałaś, jak zwykle po szkole, telewizję, a dokładnie coś na jakiejś stacji muzycznej. W pewnym momencie puścili tam piosenkę Conora. Następnie na ekranie pojawiła się prezenterka, ręce miała schowane za plecami i wtedy wypowiedziała te słowa:
-Mam dla was niespodziankę, a zwłaszcza dla fanek Conora Maynarda!- chwila ciszy i wtedy wyciągnęła 2 bilety na jego koncert i ogłosiła konkurs. Wystarczyło napisać dlaczego to właśnie ty masz dostać ten bilet.
Otworzyłaś więc swojego laptopa, a w wyszukiwarkę wpisałaś adres swojej poczty. Następnie szybko zalogowałaś się i zaczęłaś pisać swojego emalia o tym, że to właśnie ty powinnaś wygrać te bilety. Wiedziałaś, że nic nie ryzykujesz, więc czemu by nie spróbować? I tak byłaś pewna, że nie wygrasz, ale spróbować nie zaszkodzi. Po napisaniu zamknęłaś laptopa i wróciłaś do oglądania telewizji.
Nie wiedziałaś, kiedy mają być wyniki tego konkursu, więc codziennie zaglądałaś na swoją pocztę. Niestety, przez 2 tygodnie nikt do ciebie w tej sprawie nie napisał. Trudno, czyli jak zawsze szczęście mi nie dopisuje. Trudno. Potem zapomniałaś w ogóle o konkursie i tych biletach. Trudno nie wygrałaś i nic już tego nie zmieni.
Jednak kilka dni później coś tknęło cię i kazało wejść na pocztę. Kobieca inteligencja? – możliwe.
Włączyłaś więc ponownie swojego laptopa, siedząc na tej samej kanapie co prawie 3 tygodnie temu i oglądając ten sam kanał. 
Otworzyłaś swoją pocztę i zaczęłaś przeglądać nowe wiadomości. Było tam 5 stron nieprzeczytanych wiadomości, pewnie same reklamy. Przeglądasz pierwszą stronę, drugą, trzecią… Nic, zupełnie nic, same reklamy… Trudno. Nawet twoja inteligencja może czasami zawodzić… I wtedy kliknęłaś na 5 stronę. Pierwszą wiadomością była ta o tytule: GRATULACJE! Zobaczyłaś od kogo, było to od właśnie tej stacji muzycznej, na której był konkurs. -Pewnie pisze, że przegrałam…- pomyślałaś.
Gdy otworzyłaś wiadomość, pierwszą myślą było to, że musisz zacząć w siebie bardziej wierzyć, potem to nie może być prawda, a potem zaczęłaś skakać po kanapie wykrzykując i śpiewając ze szczęścia. Tak, tak wygrałaś! Ale czy rodzice zawiozą cię na ten koncert? Kolejny problem pojawił się w twojej głowie. No przecież te bilety nie mogły się tak zmarnować! To nie może się tak skończyć.
Szybko odpisałaś na tą wiadomość . Była ona wysłana już kilka dni temu, a co jak jest już za późno? A może i nie… Do koncertu mamy jeszcze półtora tygodnia, na pewno nie jest za późno! Wysłałaś im swój adres i zaczęłaś dalej się cieszyć.
-Cześć kochanie.- mama właśnie wróciła z pracy.
-Heeeeej!!!!!
-A ty co taka szczęśliwa!?
-WYGRAŁAM!!!!
-Co? Co wygrałaś?
-Bilety!
-Jakie!?
-Na koncert Conora! Rozumiesz!? Moje marzenie się spełni.
-A kto cię na niego zawiezie?
-A ty albo tata? Proszę! Mamusiu, kocham cię! Prooooszęęęęę! – pocałowałaś swoją mamę.
-Przykro mi, ale nie . Wiesz, że nie mamy czasu ani pieniędzy na taką daleką podróż.
-Mamo nooo! Proszę! To moje marzenie…
-Przykro mi, ale…
-A jak się z kimś dogadam i z tym kimś pojadę?
-Z kim na przykład?
-Może z jakąś koleżanką, może z ciocią albo wujkiem.
-Wątpię, koncert jest w tygodniu, ciocia i wujek na pewno nie wezmą dla ciebie wolnego…
-To zostaje mi jeszcze cała szkoła koleżanek!

-Próbuj, może akurat ci się uda. 

1 komentarz: