Już za miesiąc miał odbyć się koncert Conora Maynarda w
twoim kraju, ale niestety nie w twoim mieście. Rodzice nie chcieli cię na niego
zawieść. Poza tym nie jesteście zamożni, więc nie miałaś pieniędzy na bilet. To
było dla ciebie bardzo, bardzo smutne. Twój idol miał koncert w twoim kraju o
czym marzyłaś o zawsze, jednak nie mogłaś na niego pojechać. To tak strasznie
bolało…
Oglądałaś, jak zwykle po szkole, telewizję, a dokładnie coś
na jakiejś stacji muzycznej. W pewnym momencie puścili tam piosenkę Conora.
Następnie na ekranie pojawiła się prezenterka, ręce miała schowane za plecami i
wtedy wypowiedziała te słowa:
-Mam dla was niespodziankę, a zwłaszcza dla fanek Conora
Maynarda!- chwila ciszy i wtedy wyciągnęła 2 bilety na jego koncert i ogłosiła
konkurs. Wystarczyło napisać dlaczego to właśnie ty masz dostać ten bilet.
Otworzyłaś więc swojego laptopa, a w wyszukiwarkę wpisałaś
adres swojej poczty. Następnie szybko zalogowałaś się i zaczęłaś pisać swojego
emalia o tym, że to właśnie ty powinnaś wygrać te bilety. Wiedziałaś, że nic
nie ryzykujesz, więc czemu by nie spróbować? I tak byłaś pewna, że nie wygrasz,
ale spróbować nie zaszkodzi. Po napisaniu zamknęłaś laptopa i wróciłaś do
oglądania telewizji.
Nie wiedziałaś, kiedy mają być wyniki tego konkursu, więc
codziennie zaglądałaś na swoją pocztę. Niestety, przez 2 tygodnie nikt do
ciebie w tej sprawie nie napisał. Trudno, czyli jak zawsze szczęście mi nie
dopisuje. Trudno. Potem zapomniałaś w ogóle o konkursie i tych biletach. Trudno
nie wygrałaś i nic już tego nie zmieni.
Jednak kilka dni później coś tknęło cię i kazało wejść na
pocztę. Kobieca inteligencja? – możliwe.
Włączyłaś więc ponownie swojego laptopa, siedząc na tej
samej kanapie co prawie 3 tygodnie temu i oglądając ten sam kanał.
Otworzyłaś swoją pocztę i zaczęłaś przeglądać nowe wiadomości.
Było tam 5 stron nieprzeczytanych wiadomości, pewnie same reklamy. Przeglądasz
pierwszą stronę, drugą, trzecią… Nic, zupełnie nic, same reklamy… Trudno. Nawet
twoja inteligencja może czasami zawodzić… I wtedy kliknęłaś na 5 stronę.
Pierwszą wiadomością była ta o tytule: GRATULACJE! Zobaczyłaś od kogo, było to
od właśnie tej stacji muzycznej, na której był konkurs. -Pewnie pisze, że przegrałam…-
pomyślałaś.
Gdy otworzyłaś wiadomość, pierwszą myślą było to, że musisz
zacząć w siebie bardziej wierzyć, potem to nie może być prawda, a potem zaczęłaś
skakać po kanapie wykrzykując i śpiewając ze szczęścia. Tak, tak wygrałaś! Ale
czy rodzice zawiozą cię na ten koncert? Kolejny problem pojawił się w twojej
głowie. No przecież te bilety nie mogły się tak zmarnować! To nie może się tak
skończyć.
Szybko odpisałaś na tą wiadomość . Była ona wysłana już
kilka dni temu, a co jak jest już za późno? A może i nie… Do koncertu mamy
jeszcze półtora tygodnia, na pewno nie jest za późno! Wysłałaś im swój adres i
zaczęłaś dalej się cieszyć.
-Cześć kochanie.- mama właśnie wróciła z pracy.
-Heeeeej!!!!!
-A ty co taka szczęśliwa!?
-WYGRAŁAM!!!!
-Co? Co wygrałaś?
-Bilety!
-Jakie!?
-Na koncert Conora! Rozumiesz!? Moje marzenie się spełni.
-A kto cię na niego zawiezie?
-A ty albo tata? Proszę! Mamusiu, kocham cię! Prooooszęęęęę!
– pocałowałaś swoją mamę.
-Przykro mi, ale nie . Wiesz, że nie mamy czasu ani
pieniędzy na taką daleką podróż.
-Mamo nooo! Proszę! To moje marzenie…
-Przykro mi, ale…
-A jak się z kimś dogadam i z tym kimś pojadę?
-Z kim na przykład?
-Może z jakąś koleżanką, może z ciocią albo wujkiem.
-Wątpię, koncert jest w tygodniu, ciocia i wujek na pewno
nie wezmą dla ciebie wolnego…
-To zostaje mi jeszcze cała szkoła koleżanek!
-Próbuj, może akurat ci się uda.
Ciekawie sie zaczyna ^-^
OdpowiedzUsuń