środa, 30 stycznia 2013

Imagin :)

 Imagin
Piosenka do niego: KLIK
                                                                                    opowiada Conor
Dziś jest moja rocznica poznania się z (T.I.). Ten dzień zapowiadał się świetnie.
Od razu gdy wstałem potwierdziłem rezerwację w restauracji, sprawdziłem, czy naszyjnik, który mam dać (T.I.) jest na swoim miejscu i pobiegłem ubrać się i zjeść śniadanie. Później wybrałem się do kwiaciarni, by kupić jakieś kwiatki.
Wybór był wielki, a moja dziewczyna nie ma ulubionych kwiatów, lubi każde, więc kupiłem bukiet pięknych róż. Rzuciłem je na tylne siedzenie w samochodzie i pojechałem kupić sobie nową koszulę i krawat. W końcu wszystko miało być idealne, dopięte na ostatni guzik. Wybrałem białą koszule i fioletowy krawat, fioletowy żeby pasował do sukienki (T.I.) O tak... tego dnia nigdy nie zapomnimy...
Gdy miałem już płacić przy kasie, zadzwonił mój telefon. Odeszłem na bok i odebrałem go.
-Dzień dobry. Czy pan to Conor Maynard?
-Tak, to ja, a co?- nie wiedziałem o co chodzi...
-Pańska dziewczyna miała wypadek...
-Co!?- krzyknąłem.
-Przykro mi. Robimy co w naszej mocy, ale jej stan jest krytyczny...- rozpłakałem się.
Rzuciłem wszystko i pojechałem do szpitala. Moja ukochana leżała tam nieprzytomna. Lekarz pozwolił mi tam wejść i posiedzieć z nią. Siedziałem na brzegu jej łóżka, trzymałem ją za rękę, a łzy spływały mi po policzku. Nagle przypomniałem sobie, że mam róże w samochodzie. Przyniosłem je i wstawiłem do wazonu. Następnie wyjąłem naszyjnik z kieszeni, który jej kupiłem. Było to złote serduszko z wyrytymi naszymi inicjałami. Gdy zapinałem go na jej szyi, jej oczy otworzyły się.
-Conor?- wyszeptała. Nie miała siły mówić.
-Czekaj... Pójdę po lekarza.- wybiegłem na korytarz i zawołałem go.
Lekarz przybiegł od razu. Zbadał (T.I.) i stwierdził, że to po prostu cud. Moja obecność musiała jej pomóc.
-Nie czuję nóg...- nadal mówiła szeptem.
Lekarz zbadał ją jeszcze raz. Rzeczywiście, nie czuła nóg, ani nie mogła nimi ruszać. Chciała płakać, ale nawet na to nie miała siły... Doktor zalecił jej, żeby spała, to odzyska siły, a mnie zaprosił do gabinetu.
-Panie Conorze, pańska dziewczyna czuje sie już znacznie lepiej. Wyniki się poprawiły, ale na razie nogi będzie miała niewładne...Przez jakiś czas będzie musiała jeździć na wózku. Niech pan od niej nie odchodzi, niech pan będzie z nią tak długo ile pan tylko będzie mógł. Bardzo bym o to prosił, bo ona pana kocha, to widać i pana obecność bardzo jej pomaga...
Wróciłem do sali (T.I.). Była bardzo zmęczona, więc od razu usnęła. Widok jej śpiącej był bardzo słodki, mimo wielu siniaków. Gdy brałem stołek niechcący obudziłem ją.
-Conor...- zaczęła, ale przerwałem jej.
-Śpij dalej, lekarz kazał ci dużo odpoczywać. A ja będę tu cały czas przy tobie.
-Ale ja nie będę już chodzić! Rozumiesz!? Po co ci taka dziewczyna? Będę tylko twoim ciężarem... Nie chcę, abyś sobie przeze mnie życie zmarnował.
-Nawet tak nie mów! Kocham cię, a kiedyś znów zaczniesz chodzić. Wiesz, mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę na dzisiaj. Kupiłem nam piękny dom, z ogródkiem i basenem. Taki, o jakim zawsze marzyłaś. Zamieszkamy tam razem, gdy tylko stąd wyjdziesz
Gdy mówiłem to wszystko (T.I.) słuchała i nic nie mówiła, jedynie łzy spływały po jej bladych policzkach. Obtarłem je jej i mówiłem dalej:
-A teraz odpoczywaj, bo czym będziesz więcej odpoczywać, tym szybciej cię stąd wypuszczą i zobaczysz nasz nowy dom...
-Ale ja nie mogę chodzić! Ty będziesz wyjeżdżać w trasy koncertowe, a ja sama na wózku nie dam rady....
-Pomyślałem o wszystkim. Zrezygnuję na razie ze wszystkich koncertów. Zrobię sobie przerwę od wszystkiego na razie na rok, a jak będzie trzeba to i na dłużej... Będę cały czas z tobą i będę się tobą opiekował.
-Ale tak nie możesz! Nie pomyślałeś o fanach!? Jak oni będą się czuć!?
-Jesteś dla mnie ważniejsza niż fani...- pocałowałem ją. - A teraz odpoczywaj.
Siedziałem z nią całe dnie i noce. Nocowałem i jadłem w szpitalu. Nie odstępowałem od niej nawet na krok przez całe dwa tygodnie.
                                  ******* druga piosenka: KLIK
Na ten dzień czekaliśmy od dwóch tygodni. Dziś wypisują (T.I.) ze szpitala. Na razie musi jeździć na wózku, ale gdy tylko odzyska już w pełni siły i będzie się starać na rehabilitacji będzie mogła znów chodzić.
Gdy dojechaliśmy już do naszego nowego domu, gdy go (T.I.) już go zobaczyła, popłakała się ze szczęścia. Wydawało mi się, że chciała skoczyć mi w ramiona, więc pomogłem jej w tym. Podniosłem ją, przytuliłam ją mocną do siebie i wyszeptałem jej do ucha: Kocham cię. Następnie posadziłem ją znów na wózku i oprowadziłem ją po domu. Bardzo jej się spodobał. Później ona położyła się, a ja zrobiłem romantyczną kolację, która miała być 2 tygodnie temu. Stół nakryłem fioletowym obrusem, rozrzuciłem po nim płatki róż, rozłożyłem talerze  i zapaliłem dwie świeczki. Gdy przebierałem się w nową koszulę usłyszałem jej głos.
-Conor! Pomóż mi wstać i usiąść na wózek!
-Poczekaj chwilę kochanie!- zapiąłem ostatni guzik i pobiegłem do ukochanej.
-Może założysz swoją sukienkę?- zapytałem.
-Nie wiem co kombinujesz, ale tak.- pomogłem ją jej założyć i zawiozłem ją do jadalni.
-Wow... Ty to wszystko sam zrobiłeś?
-Tak. - pocałowałem ją w czoło.
Wlałem nam jej ulubione, czerwone wino. Podałem jedzenie i włączyłem romantyczne piosenki. Jedliśmy i rozmawialiśmy o nas, o tym jak było kiedyś i jak będzie. W pewnym momencie przerwałem rozmowę i jedzenie. Podeszłem do (T.I.) i uklęknąłem przed nią.
-Wyjdziesz ze mnie?- zapytałem.
(T.I.) popłakała się, ja z reszto trochę też, ale to z nerwów. Bałem się, że może się nie zgodzić, choć wiedziałem, że mnie kocha.
-Tak.- powiedziała przez łzy, przyciągnęła moją głowę do swojej i pocałowała mnie bardzo namiętnie.- Kocham cię.- wyszeptała mi do ucha.
-Ja też...
Kolejne dni mijały, a z każdym następnym dniem (T.I.) odzyskiwała siły i ćwiczyła na rehabilitacjach. Czuła się coraz lepiej i coraz częściej chodziła już na kulach, a nie na wózku. Zaplanowaliśmy już nawet datę ślubu. Przez ten wypadek bardzo się do siebie zbliżyliśmy...
I jak podobało się???
                                                        by Natalia :)

6 komentarzy:

  1. Już wcześniej chciałam o to zapytać ale zapominałam , o co chodzi z tą pandom EkIeRa

    OdpowiedzUsuń
  2. imagin fajny! :) ale mam pytanie. podejmujecie współpracę z twitterowymi Updates o Conorze? Jeśli tak, to niech któraś z was napisze do mnie na tt- @LoveLaughLuke :)

    OdpowiedzUsuń
  3. popłakałam się...

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie to romantyczne <3

    OdpowiedzUsuń
  5. oooj, bardzo się podobał <3.
    ~ Julia. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne opowiadania piszesz Natalio ! :P

    OdpowiedzUsuń