Druga część do tego imagina: KLIK
Od kąt znów jesteśmy w Anglii każdą chwilę spędzam, z Conorem. W szkole nawet zaczęli żartować, że między nami jest może nawet coś więcej niż tylko przyjaźń, ale nam to jakoś szczególnie nie przeszkadzało. W sumie, inni mieli podstawy żeby tak sądzić… no cóż, czasami zachowywaliśmy się jak para zakochanych nastolatków, np. chodziliśmy trzymając się za rękę.
Od kąt znów jesteśmy w Anglii każdą chwilę spędzam, z Conorem. W szkole nawet zaczęli żartować, że między nami jest może nawet coś więcej niż tylko przyjaźń, ale nam to jakoś szczególnie nie przeszkadzało. W sumie, inni mieli podstawy żeby tak sądzić… no cóż, czasami zachowywaliśmy się jak para zakochanych nastolatków, np. chodziliśmy trzymając się za rękę.
Pewnego dnia zadzwoniła do mnie babcia, ta z Polski.
Stęskniła się za mną bardzo, nie widziałyśmy się już trochę.
-Cześć kochanie! Jak tam ci się żyje w Anglii?
-A no dobrze, dobrze.
-Może przyleciałabyś do mnie na kilka dni? Wiesz…
Poznałam takiego chłopaka z twojego wieku… Jest przystojny i bardzo uprzejmy!
Pomaga mi często, wiesz jest synem mojej opiekunki, tej którą wynajął mi twój
tata… - słowo ‘tata’ nie działało już na ciebie, jak czerwona płachta na byka, nawet
zaczęliście się dogadywać, a święta spędziliście razem.
-W sumie mogłabym przyjechać… W końcu mamy teraz przerwę świąteczną.
-To wspaniale! Poznasz Maćka, wydaję mi się, że byście
do siebie pasowali…
-Ale babciu…
-Przecież nie masz chłopaka, więc co ci szkodzi?- dla
babci przystojny chłopak, to każdy, który jest miły <dla niej>, dla niej
bycie miłym i kandydat na mojego chłopaka, to chyba jedno i to samo słowo…
Musiałam szybko coś wymyślić.
-Wiesz, nie powiedziałam ci wszystkiego… Mam już
chłopaka, tu w Anglii.- nic innego nie przyszło ci do głowy.
-Ooo to może przyjedziesz z nim do mnie?- okey… na to
nie wpadłam.
-Na pewno się zgodzi!- no to narobiłam babci nadzieję,
że pozna mojego chłopaka… ale skąd ja teraz wezmę jej jakiegoś chłopaka!? I
nagle przeżyłam olśnienie… CONOR!- to jak się nazywa ten twój wybranek?
-Conor.
-Ten Conor?
-Tak ten.
-To wspaniale! Ale mówiłaś, że nigdy nie będziecie razem.
-Wiesz, wszystko się zmienia, to też.- Conor mnie
zabije... – muszę kończyć. Kocham cię babciu. Pa.
Rozłączyłaś się i od razu pobiegłaś do domu Conora.
Nawet nie zapukałaś, choć nigdy tak nie robiłaś, w przeciwieństwie do Con’a…
-Cześć.- powiedziałaś, a chłopak mało nie spadł z
krzesła.
-Nie pukałaś? Dziwne…
-Teraz wiesz jak ja się zawsze czuję!
-Dobra, dobra… Czego chcesz?
-Nic…
-Widzę, że czegoś chcesz… Za dobrze cię znam.- no
niestety, nie dało się ukryć, że znał mnie za dobrze.
-No dobra, wiesz, że chodzą plotki, że niby jesteśmy
razem…
-No i co? Nigdy ci to nie przeszkadzało.
-No i nie przeszkadza.
-No to o co chodzi? A chcesz, żeby już tak nie mówili?
Da się załatwić…
-NIE!
-No to co?... Hm… Chyba nie chcesz, żebyśmy naprawdę
byli razem?- zapytał ze strachem w oczach. Zawsze uważaliśmy, że mimo wszystko,
nigdy nie będziemy razem, bo nie chcemy zepsuć naszej przyjaźni.
-No chyba cię pogięło!!! Ja z tobą? Nieeee… - chłopak
odetchnął z ulgą.- Chcę tylko, żebyś pojechał ze mną do Polski i udawał mojego
chłopaka, co nie będzie trudne. Wiesz trzeba spławić kandydata mojej babci na
mojego chłopaka... Wiesz, no bo znając babcie to już naopowiadała temu całemu
Maćkowi jaka to ja wspaniała…
-Hahahahahha.- chłopak mało nie spadł z krzesła, na
którym siedział
-Z czego się cieszysz! To co pojedziesz ze mną?
-Nie.
-Ej no!
-Ty jej powiedziałaś, że masz chłopaka i ona cię z nim
zaprosiła, czy powiedziałaś, że masz chłopaka, i że nim jestem ja i ona cię
zaprosiła.
-No… eee… to drugie… Ale weź taki nie bądź!
-hahahahahaha- chłopak nadal nie przestawał się śmiać. Ostatnio
strasznie mnie wkurzał i się w ogóle nie słuchał, ale i tak myślałam, że
zareaguje na to gorzej.
-Bo będę płakać…- zrobiłam smutną minę.
-Nie, nie zrobisz mi tego…- zawsze wymiękał, gdy tylko
zobaczył choć jedną łzę na moim policzku. Jak na zawołanie, po moich policzkach
zaczęły spływać łzy.- Wiesz co, nienawidzę cię czasami! Dobra pojadę…
-Dziękuuuuuuuuuuje! Uratowałeś mi życie!- przytuliłaś
się do niego mocno i dałaś buziaka w policzek.
Już następnego dnia razem lecieliście do Polski.
Ooo wgl znów bym zapomniała xD Ostatnio, bodajże 30 grudnia było ponad 200 wejść na bloga!!! wow :) Dziękujeee :** I życzę sobie i wam, żeby było tak dalej :D
Boski, czekam na kolejną część :3
OdpowiedzUsuńfantastyczny imagin :) czekam na nexta ;) PS. wysłałam ci na poczte druga czesc imagina nie wiem czy wchodzilas na poczte jezeli nie masz czasu by go wstawic nie spiesz sie rozumiem ze szkola itp.
OdpowiedzUsuńRoksana
Niestety twój imagin nie doszedł :( Możesz mi go jeszcze raz wysłać? Tak na wszelki wypadek masz jeszcze raz mój email: nati125125@wp.pl
UsuńOk wysle ci go jutro rano :)
OdpowiedzUsuńSupeerrrr!!!! Kiedy kolejna część ? Pojadą do Polski!!! jejjjjj.... szkoda, że ich rodzice się rozstali :/
OdpowiedzUsuńJutro będzie dodana na 10000% :))
Usuń