Następnego dnia znów razem z panią Amandą przyszedł do
nas Maciek. Nauczyliśmy się, a przynajmniej ja z Conorem być dla niego miłym i
nie dać się sprowokować przy babci i jego mamie. Pani Amanda jest naprawdę
bardzo miła w przeciwieństwie do Maćka.
Szczerze mówiąc, Maciek nie jest też taki zły, jest
miły dla swojej mamy, dla mojej babci, ale dla mnie i dla Conora już niestety
nie jest. Jest to trochę przykre, bo nic mu nie zrobiłam, a on mnie nie lubi od
czasów gimnazjum, może to przez niego stałam się taka jaka jestem. Kiedyś byłam
milutka i dawałam sobą pomiatać, ale dzięki niemu nauczyłam się sama radzić z
problemami, a nie tylko skarżyć się na nie Conorowi.
Siedziałam z chłopakami w moim pokoju i wspominaliśmy
to jak się pobili o mnie. Okazało się, że Maciek to pamięta również dobrze jak
my. Przynajmniej mieliśmy jakiś wspólny temat do gadania.
-A wy tak na serio jesteście razem, czy udajecie tak,
żeby twoja babcia cię z nikim już nie swatała?
-Eeee- przerwałam mojemu „chłopakowi”.
-Jesteśmy razem.- sama nie wiem czemu, nadal brnęłam w
te kłamstwo. Może tak po prostu było łatwiej?
-Taa jasne, czytałem twojego aska.- stwierdził Maciek.-
Kłamiesz piękna.
-Skąd taka pewność, że na asku nie kłamałam?
-Takie rzeczy się wie.
-Naprawdę?- w tym momencie pocałowałam Conora. Ale nie
był to taki buziak, jak zawsze, tylko taki naprawdę bardzo namiętny pocałunek.
-Okeey…- chłopakowi zrobiło się głupio.- to ja może
sobie już pójdę. Cześć.- wyszedł z twojego pokoju.
-Przepraszam.- jęknęłam.- nie wiem czemu to zrobiłam…-
chciałam się dalej tłumaczyć, ale po chwili usłyszałam to:
-To mi się nawet spodobało… Niezła jesteś w te
klocki!- czułam, że się zarumieniłam.
-Jeżeli to komplement, to dziękuje.- uśmiechnęłam się,
ale mimo wszystko próbowałam zmienić temat.
Później poszłam z babcią na zakupy, a Conor został w
domu z Amandą.
-Słuchasz mnie?
-Yyy… tak.- ocknęłam się dopiero pod sklepem.
-O kim tak myślisz? O Conorze?
-Nieee…
-To co, o Maćku?
-NIE!!!
Tak szczerze to myślałam o tym pocałunku… był taki…
taki magiczny, wyjątkowy! Z nikim nigdy nie czułam się tak dobrze jak z nim w
tym momencie… To było coś niesamowitego… nigdy tego nie zapomnę, to jest pewne.
Teraz wiem, że nie powinnam go całować, co jeżeli teraz nie będę mogła o tym
przestać myśleć i to zrujnuje naszą tyloletnią przyjaźń!? Ta myśl nie dawała mi
spokoju.
-Znów nie mnie słuchasz…
-Przepraszam, po prostu tak jakoś nie mogę zebrać
myśli…
-Tak to już jest, gdy się kogoś kocha. A ty kochasz
Conora od zawsze! Tak się cieszę, że w końcu to zrozumieliście i zostaliście
parą! Szczerzę, to tylko na to czekałam. Zawsze gdy on przyjeżdżał tutaj, to
widziałam jak się na ciebie patrzył… Z taką wielką miłością!
-Babciu…
-No co? Mówię to co myślę i to co widzę. Przecież nic
nie zmyślam. Gdy o nim mówię to od razu odpływasz… To po prostu czuć na
kilometr, że się w nim zakochałaś… I tu nie ma żadnego powodu do wstydu.
-Może kupimy jakieś owoce?
-Możemy. Słuchaj, nie bójcie się tylko, że przez miłość
rozwali się wasza przyjaźń. Dziewczyno znacie się tyle lat i on przez tyle lat
z tobą wytrzymuje z własnej woli! Kto inny by wytrzymał twoje fochy?- zaśmiałaś
się, wspominając te lepsze i gorsze chwile z Conorem.- Gdyby cię nie kochał, to
też by nie wytrzymał…- mówiła dalej wkładając owoce do koszyka. – Więc czemu
miłość miałaby cokolwiek rozwalać? To może was tylko wzmocnić… Wy jesteście dla
siebie stworzeni!
-Kocham cię, babciu.- przytuliłaś się do niej.
-Ja ciebie też. A teraz przyznaj się do czegoś.-
spojrzała na mnie poważnie. -Przyznaj, że nadal nie jesteś z Conorem, tylko tak
udajesz, żebym ci nie szukała chłopaka?
-Yyyy
-Tak czy nie?
-Tak jakby…
-No, przed babcią niczego nie ukryjesz! A teraz obiecaj
mi, że jak wrócimy do domu to z nim o tym pogadasz.
-Słowo harcerza! Ale może nie koniecznie dziś, przy
najbliższej okazji.
-No niech ci będzie… A całowaliście się już?
-Babciu!!!
-Dobra, nie chcesz, to nie musisz mi tego mówić. – w
końcu doszyłyśmy do kasy i skończyła w końcu ta niezręczna rozmowa.
Całą drogę powrotną rozmyślałam o tym co mówiła babcia.
Może ona ma racje i łączy nas coś więcej niż tylko przyjaźń.
-Gdzie jest Conor?- zapytałam się Amandy.
-U ciebie w pokoju.
-Aha.- weszłam do pokoju. Conor siedział na łóżku
wyraźnie nad czymś rozmyślając, nawet nie zauważył, że weszłam do środka.
Usiadłam koło niego i dopiero wtedy chłopak zauważył mnie.
-Nad czym tak rozmyślasz?
-Nad życiem… Nad nami… W ogóle o wszystkim.
-Okeej, to porozmyślam z tobą.- uśmiechnęłam się.
Oparłam się o ścianę i tak siedzieliśmy milcząc.
-Nie przeszkadzam wam?- moja babcia weszła do pokoju.
-Nie
-A może jesteście głodni?
-Nie
-Ale jak coś to przyjdźcie do kuchni. Upiekliśmy twoje
ulubione ciasteczka z Amandą.
-Później przyjdziemy.- babcia wyszła z pokoju.
-Możemy pogadać?- Conor zapytał w końcu.
-O czym?
-O nas.
-Yhy…
-Wiesz… Gadałem z panią Amandą. Rozmawialiśmy o tobie,
o mnie, o nas.
-To one to sobie zaplanowały, teraz nas chcą zeswatać!
-Twoja babcia też z tobą o tym gadała?
-Nooo
-Ale chyba mają trochę racji. Co ty na to, żeby
spróbować? No wiesz, żeby być razem. Jak nie wyjdzie to trudno, dalej będziemy
przyjaciółmi.
-W sumie, czemu nie. Spróbować zawsze można.-
uśmiechnęłam się, a chłopak pocałował mnie.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Później oznajmiliśmy babci i Amandzie, że jesteśmy
razem. Te spojrzały wzajemnie na siebie i przybiły sobie piątkę. Ah ta moja
babcia… Ale i tak ją kocham! :)
___________________________________________
Dziś jest wtorek, imagin powinien być w czwartek, ale nie wiem czy mi się uda go napisać, więc ewentualnie może być on napisany na piątek :) No bo wiecie, poprawy, sprawdziany, kartkówki i te sprawy, więc chyba rozumiecie :)
Ale zwała. Przeczytałam 3 część i patrzę już 4 się pojawiła dziękuję dziękuję dziękuję..... kocham <3 a teraz zabieram się do czytania :*
OdpowiedzUsuńSuper imagin:D a może jeszcze jakaś część ?? Nie wiem co w niej może być, ale on jest cudowny i nie wierzę, że już koniec :/ Rozumiemy rozumiemy niczym się nie martw wytrzymamy do piątku :D
OdpowiedzUsuńCudo, spokojnie wytrzymamy do piątku :) idź się już uczyć ^^
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZnowu wspaniały, świetnie piszesz ;)
OdpowiedzUsuń