Hej, macie tutaj pierwszą część tego czegoś.. ;D
Ze swoim chłopakiem Conorem jesteście razem prawie od dwóch lat, a od pół roku zamieszkaliście ze sobą. Ale odkąd Conor stał się sławny, wszystko zaczęło się psuć.
Zbliżała się wasza rocznica. Na dworze padał deszcz, a Ty siedziałaś sama w domu, zawinięta w koc i popijałaś herbatę. Bardzo brakowało Ci obecności Conora. Było Ci zimno, nie miałaś się do kogo przytulić, a przez to bardzo chciało Ci się płakać. Wpatrywałaś się w spływające po szybie krople deszczu, które po chwili zostały naśladowane przez łzy na Twoim policzku. Mijały sekundy, minuty, godziny. On nie pisał, nie dzwonił. Telefonów też nie odbierał. Poczułaś, jak coś w Tobie pęka. Nie miałaś już siły czekać. Miałaś dosyć wszystkiego. Jedynie czego pragnęłaś to jego obok, ale z minuty na minutę zdawałaś sobie sprawę z tego, że to coraz bardziej nierealne. Zmęczona czekaniem i przytłaczającymi myślami - zasnęłaś.
Kiedy się obudziłaś, nie leżałaś już na kanapie w salonie, ale w łóżku w sypialni. Była ciemna noc. Przez uchylone drzwi zobaczyłaś, że w salonie świeci się światło. Wystraszyłaś się, że to może być złodziej. Szybko chwyciłaś swoją komórkę, żeby zadzwonić do Conora - niestety miał wyłączony telefon. Po raz kolejny zachciało Ci się płakać. Conora coraz częściej nie ma w domu, szczególnie gdy go bardzo potrzebujesz, a przede wszystkim w takiej sytuacji, kiedy się bardzo boisz. Chwiciłaś za ozdobny posążek z kamienia i podeszłaś po cichu do - jak Ci się zdawało złodzieja - i uderzyłaś go nim w głowę. Myślałaś, że to zadziała jak na filmach, niestety tak nie było. Zakapturzona postać odwróciła się do Ciebie:
- Auuuaaa, za co to było?! - krzyknął chłopak.
- Yyy, przepraszam kochanie! Myślałam, że to złodziej. A tak w ogóle to czemu nosisz kaptur po domu?
- Ojej, zapomniałem go zdjąć.
Chłopak objął Cię w talii i pocałował bardzo czuło, ale Ty tego nie odwzajemniałaś. Jedynie pozwoliłaś mu się pocałować. Nie miałaś ochoty na nic, więc poszłaś spać.
Następnego ranka obudziłaś się dosyć późno. Conora już nie było w domu. Usiadłaś w kuchni, a za chwilkę do domu wszedł Conor.
- Kochanie, o 16 wychodzimy. Zabieram Cię do restauracji.
Bardzo się ucieszyłaś, że wreszcie po tak długim czasie pójdziecie na randkę. Z niecierpliwością doczekiwałaś godziny 16. Założyłaś piękną fioletową sukienkę, do tego szpilki i po prostu zwaliłaś Conora z nóg.
- Wow, wyglądasz... niesamowicie. - powiedział chłopak, który ledwo mógł coś z siebie wypowiedzieć z wrażenia.
Kiedy byliście w restauracji, sytuacja między wami się poprawiła. Było jak za dawnych czasów - śmieliście się, wygłupialiście. Czułaś jego obecność, to, że jest Ci bliski. Zrozumiałaś, że to wszystko robi dla Ciebie. Postanowiłaś, że będziesz bardziej wyrozumiała dla chłopaka.
- Wiesz, [T.I.].. Muszę Ci coś ważnego powiedzieć...
- Tak..?
- No bo.. to trudne, ale.. Ahh ja Cię tak bardzo kocham!
Uśmiechnęłaś się do chłopaka, ale nie wiedziałaś o co mu chodzi.. Skończyliście jeść, a chłopak zabrał Cię na spacer przez park.
- Wiesz co... tak dawno ze sobą nie spędzaliśmy czasu... a jesteśmy już dosyć długo... Może byśmy spróbowali czegoś nowego.. No wiesz, pójść krok naprzód, a nie stać w miejscu? - zasugerowałaś chłopakowi. On zaakceptował Twoją propozycję. Szybko poszliście do domu, by zrealizować wasze zamierzenia...
-----------------------
Wstydzę się tego imagina ;_;
hahahah :D
środa, 31 lipca 2013
wtorek, 30 lipca 2013
Siemankoo :p
Heeej :)
Dobra, dopóki Natalia nie odzyska do końca sprawności nad swym komputerem to ja przejmuję kontrolę nad stroną, buhahahhaha ]:->
No więc... Przydałoby się coś nowego dodać, co nie?
Conor niestety się leni i nie ma nic nowego :( No, ale im dłużej się czeka tym lepsze efekty :) Więc warto czekać, a może jego nowa piosenka będzie wielkim hitem? :)
A tak w ogóle to coś mi się obiło o uszy, że pisze piosenkę dla Victorii, a nazywa się "Victoria's secret". To takie romantyczne, nieprawdaż? :>
Noo, ale potrzebuję waszej pomocy! O czym chcielibyście imagina? Bo nie wiem od czego zacząć ... :)
Piszcie propozycje w komentarzach to napiszę dla was imagina :>
Może dodam jeszcze coś wieczorem...? :)
No to czekam... :*
~ Misiek ; )
Dobra, dopóki Natalia nie odzyska do końca sprawności nad swym komputerem to ja przejmuję kontrolę nad stroną, buhahahhaha ]:->
No więc... Przydałoby się coś nowego dodać, co nie?
Conor niestety się leni i nie ma nic nowego :( No, ale im dłużej się czeka tym lepsze efekty :) Więc warto czekać, a może jego nowa piosenka będzie wielkim hitem? :)
A tak w ogóle to coś mi się obiło o uszy, że pisze piosenkę dla Victorii, a nazywa się "Victoria's secret". To takie romantyczne, nieprawdaż? :>
Noo, ale potrzebuję waszej pomocy! O czym chcielibyście imagina? Bo nie wiem od czego zacząć ... :)
Piszcie propozycje w komentarzach to napiszę dla was imagina :>
Może dodam jeszcze coś wieczorem...? :)
No to czekam... :*
~ Misiek ; )
sobota, 27 lipca 2013
Imagin 5/5
Gdy wyszliście z samolotu Conor zaprowadził was do hotelu.
Weszliśmy do recepcji. Chłopak poszedł po
klucze do waszych pokoi.
-Macie, to do waszego pokoju.
-Dzięki.- odpowiedziałaś, gdy chłopak wręczył wam wasze
klucze.
-To za 15 minut tu się spotykamy i idziemy na jakiś obiad do
dobrej restauracji?
-Hm... nie lubię restauracji, tam jest nudno. A z reszto nie
jestem głodna. Ja widziałam tu niedaleko coś fajnego w stylu skateparku i
zamierzam tam teraz iść i pogapić się jak ludzie jeżdżą na desce. Szkoda, że swojej nie wzięłam...- powiedziała
Avril.
-Przecież jeszcze nie możesz!
-A... noga...- westchnęła dziewczyna. Czasami trzeba było ją
pilnować jak dziecka.
-Wiecie co? Nigdy bym nie pomyślał, że jesteście
baletnicami. Jeździcie na deskach, ubieracie się na sportowo i jesteście takie
wyluzowane.
-A co baletnica ma chodzić cały czas w stroju do tańczenia
albo ma się jakoś stroić? I co? Ma nie jeździć na desce tylko cały czas tańczyć
i słuchać nudnej muzyki? Jak tak, to my nie. My łamiemy system! - Conor
roześmiał się.
-A ty idziesz ze mną?- zapytał.
-Jasne. To za 15 minut będę.- i poszłaś z Avril do waszego
pokoju.
Pokój był dość duży. Po środku znajdowały się dwa pojedyncze
łóżka. Na każdym z nich leżała mała czekoladka. Zawsze lubiłaś spać w hotelach
właśnie dla tych cukierków. Były pyszne. Naprzeciw łóżek, na ścianie wisiał
duży telewizor plazmowy. Dalej stało kilka szafek. Szybko się rozpakowałyście.
Dziś był jeszcze dzień wolny. Jutro cały dzień próby, a później koncert Conora.
-Ej, ty tak idziesz do tej restauracji!?- zapytała zdziwiona
Avril.
-No, a co?- nie wiedziałaś o co jej chodzi.
-No bo wiesz... Ty widziałaś jak on na ciebie patrzy!? A ty
z reszto też!! I pójdziesz tak ubrana na waszą pierwszą randkę!?
-Jaką randkę!?
-No tak! Myślisz, że nie widziałaś jak go pocałowałaś?
Miłość wisi w powietrzu.- Avril się rozmarzyła.
-No to jak mam się ubrać?- zapytałaś. Może przyjaciółka
miała racje?
-Pamiętasz to czarną spódnicę? To co ci ją na siłę do torby
wrzuciłam? No to ją załóż. Do tego
bluzkę w paski i te czarne buty na obcasie. Do tego możesz wziąć moją
pomarańczową torebkę. Oo! I załóż ten swój ulubiony, biały zegarek!
-No dobra...
-Później mi wszystko opowiesz jak było.- Avril podała ci ten
strój i wepchała do łazienki. Stała pod drzwiami czekając aż wyjdziesz.
-Słuchaj. Wy już na tych wszystkich próbach się do siebie
zbliżyliście. Ja wiedziałam, że tu się wydarzy coś pięknego. No i pewnie
będziecie razem już po tym koncercie!- w tej chwili wyszłaś z łazienki.
-Nie sądzę, żeby coś wyszło z tych twoich planów... On jest
znanym piosenkarzem, a ja? A ja tancerką, która będzie tańczyć na 2 jego
piosenkach...
-Co ma piernik do wiatraka? Zobaczysz, jak wrócisz z randki.
-To nie jest randka!
-Jest i mi tu nie marudź. Pogadamy wieczorem.- Avril
założyła swoją czarną czapkę i chwyciła swoją torbę.
Usiadłaś na brzegu łóżka i zaczęłaś zakładać buty. Później
wyjęłaś pomarańczową torebkę przyjaciółki, założyłaś zegarek i zeszłaś na dół.
Po drodze spotkałaś Conora, który również wychodził właśnie ze swojego pokoju.
-Widzę, że ty już gotowa.
-Ja? Jasne.
Gdy doszliście do restauracji usiedliście przy jednym ze
stolików. Zamówiliście sobie coś do jedzenia i zaczęliście rozmawiać.
-(T.I.) posłuchaj.- powiedział Conor. Mówił to bardzo
poważnie, więc przestraszyłaś się, że może mówić o tym, o czym mówiła Avril.-
Muszę ci coś powiedzieć.- przerwał mu kelner, który podał wam wasze dania. Ufff
jaka ulga...
-To co chciałeś mi powiedzieć?- zapytałaś gdy poszedł.
-Już nieważne.- chłopak się speszył.
Później nastała niezręczna cisza. Zaczęliście więc jeść.
Teraz chciałabyś, aby przyszła tu Avril i zaczęła gadać o desce lub o czymś
innym. Twoja przyjaciółka nie należała do tych grzecznych i nieśmiałych
dziewczyn, zawsze miała swoje zdanie. Chciałabyś być taka jak ona, ale nie
zawsze ci się udaję. Przy niej masz na pewno więcej odwagi.
-Nie, lepiej będzie jak ci teraz to powiem, bez zawijania w
bawełnę... Tak prosto z mostu...- powiedział chłopak.
-No mów!- jakbyś mu nie przerwała nie raczej szybko nie
zaczął by mówić o co mu chodzi.
-Dobra... No, bo ten...- chłopak lekko się zarumienił.- No,
bo ten pocałunek w samolocie dużo dla mnie znaczył... - złapał cię za rękę. Ty
nie wyrwałaś jej z jego uścisku. Siedziałaś wryta w krzesło. Avril miała
racje...- Ja, chyba czuję coś do ciebie, ale nie wiem czy ty też... Podczas
tych wszystkich prób naprawdę cię polubiłem... Podobasz mi się.-wydusił to w
końcu z siebie.- Ale nie wiem czy mam u ciebie jakiekolwiek szanse.
-Masz i to duże.- odpowiedziałaś mu. Chłopak wstał,
pocałował cię delikatnie i odszedł od stolika, nie widziałaś o co mu chodziło.
Po chwili wrócił z bukietem kwiatów.
-Zostałabyś moją dziewczyną? -zapytał cię wręczając ci
kwiatki.
-Tak.- byłaś tym bardzo zaskoczona, myślałaś, że nie masz u
niego żadnych szans. Ale wiedziałaś, że go kochasz i chcesz z nim na pewno być.
Conor ponownie cię pocałował.
Gdy wyszliście z restauracji chłopak złapał cię za rękę i
poszliście do skateparku, gdzie siedziała Avril.
-Ooo gołąbeczki chodzą za rękę!? Czy ja o czymś nie wiem!?-
krzyknęła Avril, gdy tylko was zobaczyła. Może nie było to zbyt przemyślane, bo
wszyscy od razu nas was spojrzeli. Niektórzy znali Conora i zaczęli robić wam
zdjęcia. Jednak Conor się od ciebie nie odsuwał, nie wstydził się ciebie.-
przepraszam. Zaskoczyliście mnie. Nie wiedziałam, że aż tak szybko będziecie
razem. Bo to że będziecie to ja dawno wiedziałam.- uśmiechnęła się dziewczyna.
-Dobra, nic się nie stało. Ja to bym poszedł już do hotelu,
same widzicie czemu.- powiedział chłopak, a wy poszłyście za nim.
Następny dzień był bardzo pracowity. Gdy tylko wstaliście
musieliście iść na próbę. Później Conor miał jakieś próby, a ty z Avril
poszłyście w tym czasie na skatepark. Później była kolejna próba, teraz już
taka generalna na scenie. Mimo, że ty tańczyłaś do zaledwie dwóch piosenek i
resztę czasu siedziałaś z Avril na widowni słuchając Conora.
Podczas koncertu zatańczyłaś do jego piosenek. Ludziom chyba
się spodobało połączenie jego piosenek z baletem.
Pod koniec drugiej piosenki, gdy miałaś już schodzić ze
sceny, Conor cię zawołał.
-(T.I.)! Chodź tu.- gdy podeszłaś złapał cię za rękę.- To
jest moja nowa dziewczyna, (T.I.). Mam nadzieję, że ją polubicie Mayniacs!-
ludzie zaczęli klaskać i piszczeć, a Conor cię pocałował.
Gdy zeszłaś ze sceny nogi ci się uginały. Nikt nie wiedział
co planuje Conor i byli strasznie wściekli, ale tobie to nie przeszkadzało. Dla
ciebie liczyło się to, że chłopak cię kocha i powiedział to przed całym
światem.
KONIEC ;( Jak wam się podobał to piszcie komentarze ^^
a jak wam się nudzi to możecie popytać :) KLIK odpowiem na wszystko :D
piątek, 26 lipca 2013
część 4/5
Po ciężkim miesiącu prób musiałaś pożegnać się z przyjaciółmi
i rodziną, i już dziś miałaś jechać w trasę koncertową z Conorem. Najtrudniej
było się pożegnać z Avril.
Wczoraj przyszła do ciebie Avril i pomagała ci się pakować.
Nie ma już gipsu, ale przez jeszcze miesiąc nie może tańczyć. Trasa jest dość
krótka, trwa 2 miesiące, ale z przerwami.
Wieczorem obie byłyście wyczerpane, więc przenocowała u ciebie.
Rano obudził was dzwonek do drzwi. Założyłaś swój szlafrok i poszłaś je otworzyć. Stał w nich Conor.
Rano obudził was dzwonek do drzwi. Założyłaś swój szlafrok i poszłaś je otworzyć. Stał w nich Conor.
-Hej. Co ty jeszcze śpisz?
-Tak... Właściwie to już nie, bo mnie obudziłeś!- rano nigdy
nie byłaś zbytnio miło, a szczególnie, gdy cię ktoś obudził.
-Miałaś być gotowa na 10.00 i miałem o tej godzinie przyjść.
O 11.30 mieliśmy być na miejscu.
-A która jest?- zapytałaś ziewając.
-Dziesiąta.- wczoraj trochę się zasiedziałaś z Avril i
zaspałaś.
-Co !? Dobra wchodź. Tu masz salon, tam jest kuchnia, czuj
się jak u siebie w domu. A ja obudzę Avril i się troche ogarniemy.
-Jest tu Avril?
-No jest. A co?
-Mam do niej sprawę. Rozmawiałem z kilkoma osobami i udało mi
się coś załatwić.
-Dobra! To czekaj. - gdy szłaś już w stronę schodów
zauważyłaś Avril. Była ubrana w same majtki i twoją koszulkę. Jej włosy też nie
wyglądały za dobrze.
-Avril.. Eeee.... Mamy gościa...- roześmiałaś się. Spojrzałaś
na Conora. Ten próbował powstrzymać się od śmiechu.
-OMG...- dziewczyna się zarumieniła i pobiegła na górę, a ty
z Conorem śmieliście się. Po chwili pobiegłaś za przyjaciółką.
-Ej Avril! Czekaj. - krzyknęłaś za nią.
-Nie ma tu Con'a?
-Uff..
-Okey. Dam ci jakieś swoje ciuszki i pojedziesz z nami na
lotnisko.
-Dobra.- uśmiechnęła się. Wczoraj nie przewidziałyście, że
dziewczyna zostanie u ciebie na noc.
Pobiegłyście do twojego pokoju. Otworzyłyście twoją szafę.
Każda zaczęła czegos dla siebie szukać. Zrobił się wielki bajzer, ale było
warto. Wyglądałyście pięknie.
Avril założyła czarno-białą bejsbolówkę, czarne rurki do tego
szpilki i czapkę również w kolorze czarnym.
Włosy pozostawiła rozpuszczone.Ty
za to założyłaś jasny sweterek z głową tygrysa, jeansy, jasne buty na obcasie,
a włosy spięłaś w kokardką, która idealnie pasowała do stroju.
Obie zeszłyście na dół w tym samym czasie. Gdy Conor
usłyszał wasze kroki od razu podszedł do was.
-Avril. Mam dla ciebie niespodziankę.
-Ooo!! Jaką? Kocham niespodzianki. - powiedziała
podekscytowana dziewczyna.
-Słuchaj. Rozmawiałem z kilkoma osobami i jedziesz, znaczy
możesz jechać z nami w trasę, jeżeli chcesz.
-Ale to nie wszystko!
Jak będziesz mogła już tańczyć, będziesz tańczyć razem z (T.I.) na
scenie.- dziewczyna przytuliła mocno Conora.
-Dziękuje.
-Ja też dziękuje.- ty również się do nich przytuliłaś. Conor
wiedział jak bardzo będziesz tęsknić za Avril.
-No dobra dziewczyny. Koniec tych czułości. Musimy jechać do
Avril i pomóc jej się spakować. Dobrze, że chodziłaś z (T.I.)na wszystkie próby
i wszystko wiesz.
Po chwili wszyscy siedzieliście już w samochodzie i
jechaliście w stronę domu twojej przyjaciółki. Gdy tam dojechaliście
pomogliście jej się szybko spakować. Trzeba było wziąć tylko kilka
najpotrzebniejszych rzeczy w jedną torbę. Szybko wam to poszło.
Gdy byliście już w na lotnisku Conor poznał was z kilkoma
bardzo wpływowymi osobami.
Później lecieliście samolotem na miejsce pierwszego
koncertu. Siedzieliście we trójkę razem i dużo rozmawialiście. Nigdy nie
spodziewałaś się, że zaprzyjaźnisz się z jakąkolwiek sławną osobą.
Gdy Avril gdzieś poszła, postanowiłaś jeszcze raz
podziękować Conorowi.
-Conor, dzięki, że wziąłeś w to trasę Avril... To dużo dla
mnie znaczy. Bardzo ją lubię. Dzięki, że o nas pomyślałeś.
-No wiesz, ona jest również wspaniałą baletnicą jak ty, więc
nic nie tracę. A i lubię uszczęśliwiać przyjaciół.- uśmiechnął się chłopak.
-I tak bardzo ci dziękuje..- nie zapanowałaś nad emocjami i
pocałowałaś chłopaka. On tego nie przerwał i nie odepchnął cię. To było bardzo
miłe doświadczenie. Dopiero po chwili doszło do ciebie to co zrobiłaś.
-O jeju... Conor przepraszam..Nie wiem czemu to zrobiłam.
-Eee- chłopak nie wiedział co odpowiedzieć, też był
zaskoczony tym co przed chwilą się wydarzyło.- Ale to było bardzo miłe. Możemy
to częściej powtarzać.- Conorowi chyba się to spodobało, więc ulżyło ci.
Ostatnio chyba coś do siebie poczuliście i to nie była tylko przyjaźń... Ale
oboje się do tego nie przyznawaliście.
-Wróciłam gołąbeczki. Przepuścicie mnie?- Avril siedziała
przy oknie. Gdy przyszła przerwała niezręczną ciszę.- A co wy tak milczycie?
-dziewczyna była dziś w świetnym humorze.
-Hm... Tak wyszło.- dziewczyna przecisnęła się przez was i
usiadła na swoim miejscu. Gdy tylko przyszła atmosfera się rozluźniła i nie
była już taka drętwa.
środa, 24 lipca 2013
Część 3/5
Przez cały tydzień próbowałaś doszlifować swój układ tak jak
radził ci Conor. Pomagała ci w tym również Avril. Mimo, że sama nie mogła
tańczyć to chciała, żeby ci wyszło jak najlepiej i żebyś wygrała. Każdego dnia
szłaś do niej i ćwiczyłaś, aż w końcu doszedł dzień finału.
Założyłaś pośpiesznie rurki, top w bokserkę w paski, buty na
koturnie i kujonki, a włosy splotłaś tak
jak zawsze, w koka.
Musiałaś wyjść dużo wcześniej z domu, bo obiecałaś, że
zajdziesz po Avril, która już się nauczyła chodzić z nogą w gipisie.
Na miesce, gdzie miał się odbyć finał doszłyście kilka minut
przed rozpoczęciem. Szybko poszłaś do szatni się przebrać. Po chwili byłaś
gotowa.
Najpierw wywołali imię jakiegoś chłopaka. Później weszła
dziewczyna. Kolejna byłaś ty.
Gdy tylko weszłaś Conor pierwsze co zrobił to zapytał o twoją
kupele.
-Hej (T.I.). Jak tam noga Avril?
-No właśnie, lepiej już jest?- zapytała tancerka.
-Taak. Za tydzień jej zdejmą gips.
-Zawiozę was do szpitala. Czuję się za to odpowiedzialny.
-Nie trzeba.- Conor popatrzył na ciebie dziwnie.- Dobra,
dobra, wiem, że ty chcesz.- uśmiechnęłaś się.
-A przez ile nie będzie mogła tańczyć?- zapytała tancerka.
-Przez około 2 miesiące.
-Aha.
-No dobra, bo czas leci. Się zagadaliśmy... To do czego
tańczysz? -zapytał piosenkarz.
-Znowu Marry go round.
-Okey.
Dzięki tej rozmowie rozluźniłaś się i zapomniałaś o stresie.
Tym razem wyszło ci świetnie. Nie mogło wyjść już lepiej.
-Dziękujemy- powiedział Conor.
Gdy tylko wyszłaś z sali Avril zapytała:
-I jak poszło??- zrobiłaś smutną minę.- No nie żartuj sobie
ze mnie! Gadaj!
-Chyba lepiej wyjść nie mogło!!! A i Conor ma po nas przyjechać za tydzień i cię do szpitala zawieźć.
-Chyba lepiej wyjść nie mogło!!! A i Conor ma po nas przyjechać za tydzień i cię do szpitala zawieźć.
-Mówiłaś mu, że nie trzeba?
-Tak. Tylko mnie wyśmiał... - uśmiechnęłaś się.
Gdy reszta finalistów zatańczyła jury wyszło z sali z
wynikami.
-Wiecie, że wszyscy jesteście najlepsi . Ale zasady są
proste, musi wygać jedna osoba, ta najlepsza z najlepszych. - powiedział Conor.
-Nie będziemy przedłużać... Wygrał albo wygrała.... (T.I.)!
Gratulujemy!
-OMG...- wyszeptałaś. Nie wierzyłaś w to co usłyszłaś.
-(T.I.) poczekasz, musisz z nami podpać umowę. - powiedział
Conor.
-Jasne. -odpowiedziałaś szczęśliwa.
-Ale reszta też dostaje prezent. Cała czwórka finalistów
zostaje przyjęta do najlepszej profesjonalnej szkoły w Londynie!
Gdy wszyscy się rozeszli ty i Avril zostałyście. Podpisałaś
umowę i dowiedziałaś się wszystkiego o trasie koncertowej Conora, która
zaczynała się już za miesiąc.
wtorek, 23 lipca 2013
Imagin 2/5
Część 2 :) Najdłuższa chyba :D
Wstałaś wcześniej niż zawsze, ponieważ był dziś dzień
castingu. Mimo, że na początku nie chciałaś brać w nim udziału, teraz jesteś
bardzo podekscytowana.
Wstałaś z łóżka i pobiegłaś do łazienki się trochę ogarnąć.
Nie ociągałaś się, bo przed wyjściem chciałaś jeszcze raz powtórzyć sobie oba
układy. Zrobiłaś lekki makijaż, włosy spięłaś w niedbały kok i założyłaś
czarne rurki i białą, luźną koszulkę. Do tego czarne szpilki i twoje
ulubione okulary przeciw słoneczne.
Gdy już miałaś przypominać sobie swój układ, coś uderzyło w
szybę. Wyjrzałaś przez okno. Pod domem stała już Avril.
-Jesteś już gotowa?
-Przecież mamy jeszcze dużo czasu.
-Ale wczoraj mówili, że mamy być wcześniej,bo muszą nam dać
numerki i w ogóle. No schodź na dół!
-Dobra już idę!
Pośpiesznie sprawdziłaś, czy w torbie jest twój strój i
zbiegłaś do przyjaciółki.
Obie byłyście bardzo zestresowane. Gdy weszliście do szkoły
zobaczyliście wiele tancerzy powtarzających swoje układy. Każdy z nich był
bardzo dobry. Nikt oprócz was nie tańczył tu baletu, więc twoje obawy
powróciły.Poszłaś szybko się przebrać. Gdy wróciłaś chciałaś zacząć rozgrzewkę, otworzyły się drzwi od sali, w której właśnie zaczęło się przesłuchanie.
-Pierwsza zatańczy...- facet, który wywoływał tancerzy spojrzał
w listę i po chwili wyczytał twoje imię.
-Ty idziesz pierwsza! Leć, będę trzymać kciuki.- Avril
przytuliła cię mocno i weszłaś do sali.
Chociaż znałaś tą salę bardzo dobrze, bo miałaś tu swoje
lekcje baletu, wszystko wydawało się takie straszne. Ustałaś przed jury, które
składało się z jakiejś tancerki, jakiegoś choreografa i oczywiście Conora
Maynarda. To pewnie do niego należało to ostatnie słowo.
-Cześć.- powiedział piosenkarz.- Przestawisz się nam?
-Hej. Jestem (T.I.) Mam 18 lat i tańczę balet
-Do czego zatańczysz?
-Do Marry go round.
-Dobra (T.I.) to pokaż nam swój układ.- chłopak się szeroko
uśmiechnął. Odwzajemniłaś nerwowo uśmiech i skupiłaś się.
Gdy usłyszałaś pierwsze nuty piosenki zaczęłaś cicho liczyć:
1,2,3, 1,2,3 i zaczęłaś tańczyć.
Gdy skończyłaś, nie byłaś z siebie zbytnio zadowolona. Na
początku stres nie dał za wygraną i zrobiłaś dwa błędy.
-Dobrze, dziękujemy.
-Przepraszam.. Mogłabym pokazać jeszcze układ do drugiej
piosenki? Proszę, bo tu przez stres zrobiłam dwa błędy...
-Ale one były prawie niezauważalne.- zauważyła tancerka.
-Ale to miało być profesjonalne. A z reszto uważam, że układ do
Just in case bardziej wam się spodoba. Proszę...-popatrzyłaś prosto w oczy piosenkarza.
-Dobra, pozwólcie jej.-obstał za tobą Conor.
-Ale..
-Tańcz.- powiedział Conor i włączył piosenkę.
-Dziękuje.- powiedziałaś i zaczęłaś tańczyć. Tym razem dałaś
z siebie wszystko. Zatańczyłaś najlepiej jak tylko mogłaś.
Gdy skończyłaś Conor zaczął klaskać.
-I co teraz jesteś z siebie zadowolona?
-Tak. Dziękuje, że dałeś mi szanse i jeszcze raz
przepraszam.- powiedziałaś wychodząc.
-I jak ci poszło? - zapytała Avril.
-Chyba dobrze.- w tym momencie wyczytano imię twojej
przyjaciółki.- Powodzenia. Tam wcale nie jest tak strasznie.
Po kilku minutach dziewczyna wyszła z łzami w oczach.
-Co się stało?- zapytałaś przytulając mocno dziewczynę.
-Potknęłam się... I chyba skręciłam sobie nogę. Chciałam
tańczyć jeszcze raz, ale mi nie pozwolili, bo żeby coś mi się nie stało w nogę.
Kazali siedzieć i czekać. Pod koniec ta tancerka ma przyjść i sprawdzić co z
moją nogą. Jeśli nie spuchnie to zatańczę, jak spuchnie to nie i mnie zawiezie
do szpitala...
-Oj...- jęknęłaś. Nie byłaś zbyt dobra w pocieszaniu.- A
mocno boli?
-Tak... I już spuchła. Ale to nic, że nie zatańczę. Ważne, że
ci dobrze poszło i żeby mi tej nogi w gips na długo nie wsadzili.-uśmiechnęła
się.
Usiadłyście na krzesełkach. Po ponad trzech godzinach wyszli
wszyscy jurorzy. Conor z choreografem rozmawiali, a tancerka podeszła do was.
-Pokaż to nogę Avril. Hm... Ona źle wygląda... Miałam cię
zawieść do szpitala, ale nie dam rady. Conor obiecał, że po ogłoszeniu wyników cię tam
zawiezie.
-Nie trzeba. Mama może po mnie przyjechać.
-Ale to żaden problem.
-A może ze mną (T.I.) pojechać? Proszę to moja przyjaciółka.
-Dobrze.- uśmiechnęła się.- Myślę, że Conor nie będzie miał
nic przeciwko.
-Dziękuje. Niech pani podziękuje Conorowi.
Tancerka dołączyła do reszty jury.
-Wszyscy wypadliście świetnie.- zaczął Conor.- Ale jak
wiecie, musieliśmy wybrać z was wszystkich tylko 5 osób. Poziom był bardzo
wyrównany i bardzo trudno było podjąć to decyzje. Ale wybraliśmy. Conor otworzył
kartkę i zaczął wyczytywać imiona finalistów.
-Na pewno przeszłaś.- wyszeptała Avril.
-I piątym finalistą, a raczej finalistko zostaje (T.I.).
Gratulujemy tej piątce. -Conor zaczął bić brawa, a reszta za nim.
-Jeju!!! (T.I.) Przeszłaś dalej!- Avril nie mogła usiedzieć
na miejscu, najchętniej to zaczęłaby skakać, ale nie mogła ze względu na nogę.
Gdy wszyscy się rozeszli Conor podszedł do was.
-I jak noga?
-Dalej boli i spuchła...
-Głupi kabel, że też musiałaś się o niego potknąć...
-Noo...
-To tą koleżankę mam z tobą wziąć?
-Yhy...- Avril tak samo jak ty była fanką Conora i móc z nim
rozmawiać tak na osobności to było wasze marzenie.
-Gratuluję (T.I.) świetnie ci wyszło. Mi się już podobało za
pierwszym razem, ale gdy chciałaś zatańczyć drugi raz pokazałaś tylko swój
profesjonalizm.
-Dzięki. Poczekacie chwilę, skoczę się przebrać i wracam.
-Jasne.
Gdy wróciłaś pojechaliście prosto do szpitala. Conor pomógł
wejść do gabinetu Avril, a ty usiadłaś na jednym z krzeseł na korytarzu. Po
chwili Conor dosiadł się do ciebie.
-Co zamierzasz zatańczyć w finale?
-Jeszcze nie wiem... Mam
na to cały tydzień. A masz jakieś
propozycje?
-Tak. Bardzo mi się podobał ten układ do Marry go round.
Mogłabyś go pod szlifować i miałabyś szanse na wygraną.
-Dzięki. Pomyśle nad tym.
Później rozmawialiście o muzyce i o tańcu. Fajnie się wam
rozmawiało. Tak luźno, jakbyście się znali od dawna. Po jakimś czasie w końcu
drzwi do gabinetu otworzyły się i wyszła z nich Avril. Miała nogę w gipsie.
-O jejku... - jęknęłaś na ten widok.
-Będę miała ten gips przez co najmniej dwa tygodnie...
Później nie będę mogła tańczyć przez jakieś 2 miesiące...
-A mówiłam, że ten casting to zły pomysł...- stwierdziłaś.
-Nie był zły, bo się dostałaś.
-A jakby Avril się nie potknęła to i tak by pewnie przeszła.-
uśmiechnął się Conor.
-Ta jasne... Ale dobra nie wnikajmy w szczegóły. Nie umiem
chodzić w tym gipsie... Może by mi ktoś pomógł??
-Ja ci pomogę... I odwiozę was do domu.
-To ja może pójdę na piechotę, bo do niej jest blisko, a do
mnie jeszcze kawał.
-To tym bardziej cię odwiozę. Nie śpieszy mi się. Chodźcie.
poniedziałek, 22 lipca 2013
Imagin 1/5
Właśnie szłaś do swojej szkoły. Nie docierało do ciebie nic
oprócz głośnej muzyki wydobywającej się z słuchawek. Lubiłeś chodzić do tej
szkoły, ponieważ mogłaś tu rozwijać swój talent. W twojej starej szkole nie
wszyscy akceptowali twoją pasję, którą jest balet. Od roku chodzisz do szkoły
tańca i tu świetnie dogadujesz się z swoimi rówieśnikami. Może szkoła ta nie
jest najlepsza, ale dużo się tu już nauczyłaś.
Gdy tylko
przekroczyłaś mury szkoły zawołała za tobą twoja koleżanka, Avril.
-Heej!! (T.I.) Czekaj!
-Hej.- przystanęłaś na chwilę. Poczekałaś aż twoja kumpela
dojdzie do ciebie i razem weszliście do szkoły.
-Widziałaś te ogłoszenie?- zapytała Avril.
-Zależy jakie.
-To ty nic nie wiesz!?!?- zapytała niedowierzając.
-No nie...- jęknęłaś.
Dziewczyna pociągnęła cię za rękę do tablicy ogłoszeń.
-Masz, czytaj.- wskazała na jedno z wielu kartek z
ogłoszeniami.
'Zapraszamy młodych
tancerzy do wzięcia udziału w naszym castingu, który odbędzie się w ten piątek.
Z wszystkich wyłonimy 5 finalistów. Jeden z nich wygra i pojedzie w trasę
koncertową z Conorem Maynardem. W castingu mogą brać udział wszyscy bez względu
na gatunek. ZAPRASZAMY!'
-Avril.. My jesteśmy baletnicami... Wiesz kto to Conor
Maynard? On nie wybierze baletnic!
-Jak nie... Nie słyszałaś o takich grupach tanecznych
łączących hip-hop i balet?
-Tak. Ćwiczyliśmy to na ostatniej lekcji.
-No to idziemy na casting i nie chce słyszeć żadnych ale,
czy to jest jasne?
-Dobra. Niech ci już będzie... Zrobię to tylko dla ciebie i
tak wiem swoje.- i wtedy zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję.
Po lekcjach Avril zaprowadziła cię do sekretariatu, gdzie
zgłaszało się swoją kandydaturę w konkursie.
-Dzień dobry. My chciałyśmy się zapisać na ten casting.-
kobieta podała nam 2 formularze zgłoszeniowe.
-Tu proszę wypełnić swoje dane, tu co tańczycie, a tu
dlaczego tańczycie i dlaczego chciałybyście wygrać.- wyjaśniła nam sekretarka.
-Dziękujemy.- uśmiechnęłyśmy się i usiadłyśmy przy stoliku.
Wyjęłyśmy długopisy i zaczęłyśmy uzupełniać. Dlaczego
tańczysz? To było łatwe pytanie. Napisałaś: Tańczę,
bo taniec to moje życie i nie wyobrażam sobie tego, że mogłabym kiedyś przestać
to robić. Za to niewielkie problemy miałaś przy drugim pytaniu. Dlaczego
chcesz wygrać? Ty nawet nie chcesz wziąć w tym udziału, a co dopiero wygrać.
No, ale cóż, trzeba wymyślić coś kreatywnego. Po chwili zastanowienia
wymyśliłaś: Bardzo chciałabym wygrać,
ponieważ chce udowodnić ludziom, że balet wcale nie jest nudny i w połączeniu z
fajną muzyką można uzyskać coś wspaniałego. Tak to ci wyszło dokładnie tak
jak chciałaś, aby to zabrzmiało.
-Już?- zapytałaś się Avril.
-Tak.- poszłyście, oddałyście formularze i wyszliście z
sekretariatu.
-Idziesz do mnie? Poszukamy jakiś fajnych piosenek Maynarda
i ułożymy jakieś fajne układy do tego. Mamy już tylko 3 dni.
-Dobra. - Avril spodobała się twoja propozycja.
Po 2godzinach ciężkiej pracy, każda z was miała piękny układ
i każda do innej piosenki. Nie mogłyście się zdecydować na jedną wspólnej, bo każda
z was ma inny styl.
-Wiesz co? Ja to będę już spadać. Obiecałam rodzicom, że
wrócę do domu na kolacje.- powiedział Avril zbierając swoje rzeczy do domu.
-Jasne. Pa.
Usiadłaś przy biurku i zaczęłaś szukać w internecie innych
piosenek Conora. Co prawda miałaś już ułożony układ do Marry go round, ale lubiłaś układać nowe ruchy. Po chwili
przeszukiwania twoją uwagę przykuła inna piosenka Conora, a mianowicie Just in case. Gdy jej słuchałaś w głowie
już układał się nowy układ taneczny. Wstałaś z krzesła i zaczęłaś tańczyć. Gdy
piosenka się skończyła padłaś zmęczona na łóżko. Byłaś już wykończona, więc
położyłaś się spać.
Po lekcjach w środę i czwartek zostawałaś z Avril w szkole
na sali i ćwiczyłyście swoje układy.
niedziela, 21 lipca 2013
Imagin ^^ zakończenie.
Wybaczcie, że nie jest taki dobry, ale musiałam wszystko pozmieniać i wyszło takie coś.. Nie jestem z tego zbytnio zadowolona, no ale cóż..
Ostatnie części Imaginu:
Conor zaprowadził Cię do swojego auta i kazał zapiąć pasy. Zabrał Cię na przejażdżkę, sama nie wiedziałaś dokąd. Podczas drogi nie odezwaliście się do siebie ani słowem. Jechaliście około 15 minut, a gdy wysiedliście, zobaczyłaś przez sobą wieeelkie jezioro. Conor zaprowadził Cię na molo. Stałaś tak wpatrując się w wodę, która lśniała od blasku księżyca. Conor stał za Tobą, również wpatrując się w jezioro. Nagle poczułaś, jak obejmuje Cię w talii i opiera głowę na Twoim ramieniu.
- Pięknie tutaj... - wyszeptał Ci do ucha - i nie byłoby tu tak cudownie, gdyby nie Twoja obecność.
Odwróciłaś się twarzą do Conora, a on pocałował Cię.
- Przepraszam, nie powinienem... - pomimo, że była noc, zauważyłaś na jego twarzy rumieniec oraz wielki uśmiech. A Ty sama prawie nie zemdlałaś z powodu napływu emocji. Ujęłaś jego twarz w dłonie, a on złapał Cię za nadgarstek i oparł głowę o Twoje czoło.
- Tak bardzo Cię kocham...
- Ja... ja Ciebie też - wasze usta znów złączyły się w pocałunku.
- Przepraszam, że kiedykolwiek musiałaś przeze mnie cierpieć. - mówiąc to, chłopakowi spłynęła po policzku łza. Ten widok bardzo Cię wzruszył.
- Już dobrze. Spokojnie. - przytuliłaś się do niego najmocniej jak potrafiłaś. On również Cię przytulił, przyciskając do siebie tak mocno, że brakło Ci powietrza.
- Ale wiesz, że nie możemy być razem? - chwila ciszy zapadła między wami. Nie wiedziałaś, co mu odpowiedzieć.
- Ona zrobi wszystko, żeby...
- Ale co ona może?! Nie ma prawa się w to wtrącać!
- Ale Ty nie wiesz, do czego ona jest zdolna! Ja nie chcę, żeby coś Ci się stało, [T.I.]!
- No przestań. Nawet mnie nie dotknie. A nawet jeśli, to co? Pobije mnie? Zabije mnie? Daj spokój...
- Słuchaj... Ja chciałem z nią się rozstać... Wtedy w pizzerii... pamiętasz? Ale nie mogłem... Pragnąłem być tylko z Tobą, tylko Ciebie w życiu kochałem.
- To po co z nią byłeś?
- Sam nie wiem. Po tym, jak się posprzeczaliśmy to sam nie wiedziałem, co się ze mną dzieje. A teraz... Gdy chciałem z nią zerwać, ona zagroziła, że zrobi wszystko, żebyś Ty... - chłopak nie dokończył. Załamał mu się głos, a po chwili po policzku spłynęły mu łzy.
- Żebym ja co?! - zdenerwowałaś się i to bardzo. Przypomniała Ci się teraz cała scena z Conora dziewczyną. W tej chwili poczułaś strach.
- Ona.. ona jest...
- No co?! Co jest?!
- Jest gangsterką!
Wtedy strach przeleciał Ci przez plecy. Tak bardzo nigdy się jeszcze nie bałaś. Z trudem przełknęłaś ślinę.
- To.. co ja mam teraz zrobić?
- Wiesz... ja bym się wyprowadził, ale ona i tak wie, gdzie mieszkasz. A jak Ty się wyprowadzisz, będę miał pewność, że nic Ci się nie stanie. Nie znajdzie Cię.
Nie wierzyłaś w to, co słyszałaś. Nagle wybuchłaś wielkim płaczem.
- To co, nigdy w życiu się już nie zobaczymy?
- Nie wiem... chłopak przytulił Cię do siebie i płakał razem z Tobą, ale w porównaniu do Ciebie robił to zupełnie bezgłośnie. Czułaś jedynie, jak jego łzy skapują na Twoją głowę.
- A będziemy chociaż utrzymywać kontakt?
- Hmm... Postaram się coś wymyślić. Ale proszę nie płacz.
- To ja już wolę zostać tutaj i niech mnie zabije, niż bym miała wyjechać gdzieś i nigdy Cię już nie zobaczyć! To dużo gorsze...
- [T.I.], nie wiesz , co mówisz! Nie jestem jedyny na świecie!
- Fakt, nie jesteś jedyny na świecie, ale jesteś za to tym jedynym!
Chłopak pocałował Cię ze łzami w oczach.
- Wróćmy już do domu...
- Dobrze. - chłopak otworzył Ci drzwi do samochodu. Po drodze myślałaś o tym, co masz zrobić - zostać tutaj z Conorem czy wyjechać? Obie opcje były przeraźliwe. Kiedy dojechaliście na miejsce, ujrzeliście płonący dom - Twój dom. Zaczęłaś krzyczeć i płakać, a Conor od razu zadzwonił po straż pożarną, która dotarła na miejsce lada moment. Dookoła Twojego domu zebrał się tłum ludzi, a Ty cały czas siedziałaś w samochodzie Conora, wypłakując się w jego ramionach. Kiedy strażacy ugasili już pożar, weszłaś do swojego domu, cały czas trzymając Conora za rękę. Kiedy okazało się, że ktoś podpalił dom, Conor zaczął na Ciebie krzyczeć, żebyś uciekła stąd jak najdalej. Kiedy oboje złożyliście zeznania policji, poszliście do domu Conora.
- Conor, ale ja nie mam dokąd pójść! Wszystko, co miałam, spłonęło.
- Ja Ci dam pieniądze...
- Nie chcę Twoich pieniędzy!
- Ale sama widzisz, co się dzieje! Musisz się stąd wyprowadzić!
- No.. skoro tak bardzo chcesz, to proszę bardzo! - z napływu emocji i napięcia ze złością pobiegłaś do wyjścia i trzasnęłaś drzwiami. Biegłaś teraz przed siebie. Nie wiedziałaś dokąd, nie wiedziałaś po co. Kiedy dobiegłaś na koniec ulicy, skręciłaś w boczną alejkę i przystanęłaś, aby zaczerpnąć trochę powietrza. Zobaczyłaś przed sobą bankomat i przypomniało Ci się, że jedyne co ocalało z pożaru to karta kredytowa, którą miałaś przy sobie. Wypłaciłaś z niej wszystkie swoje pieniądze i udałaś się w najbardziej szaloną podróż - na drugi koniec kraju.
~~
W innym mieście, na drugim końcu kraju jakoś udało Ci się ułożyć sobie życie. Lata mijały, a Ty nadal nie widziałaś się z Conorem. Bardzo żałowałaś tego, że tak szybko podjęłaś pochopne decyzje i nawet nie pożegnałaś się z chłopakiem. Przez ten czas bardzo się zmieniłaś - zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie. I nie potrafiłaś sobie ułożyć z nikim życia. Zawsze wracałaś do tego samego, pustego domu. Włączałaś telewizor, ale tego dnia usłyszałaś coś, co Cię zainteresowało - dzisiaj po raz pierwszy w Twoim mieście - koncert Conora Maynarda! Na tą wiadomość serce zabiło Ci dużo szybciej. Jednak Ty i tak byłaś zobojętniała na wszystko. I poszłaś spać...
~~
Przebudziłaś się, nie wiadomo czemu, po godzinie 16. Koncert miał się zacząć o 17. Może to znak? Mimo niechęci poszłaś do łazienki się odświeżyć i przygotować na koncert. Wbrew sobie, poszłaś tam...
~~
Gdy byłaś już na miejscu, wszyscy przepychali się do sceny, żeby stać jak najbliżej gwiazdy. Ale Ty - nie. Sama nie sądziłaś, że go spotkasz. Zastanawiałaś się, po co w ogóle tu przyszłaś. I tak przecież się z nim nie spotkasz. Ale myśl o tym, że zobaczysz miłość swojego życia po kilku latach kazała Ci tu zostać. Co prawda nie stałaś blisko sceny, ale mimo to widziałaś go bardzo dobrze, a przede wszystkim słyszałaś jego głos, który pomimo upływu lat nie zmienił się.. Wyobrażałaś sobie to, gdy mówi właśnie do Ciebie. No i jeszcze coś.. Co z Twoją siostrą? Pragnęłaś ją odzyskać, a i tak zostawiłaś ją bez słowa i odjechałaś.. A dziś sytuacja powtarza się z Conorem tak samo jak z siostrą sprzed kilku lat. I nagle na scenie ujrzałaś duet. Conor z Twoją siostrą. Nie miałaś więcej wątpliwości. Zaczęłaś się przeciskać przez tłum pod samą scenę. I udało się. Kiedy gwiazdy schodziły ze sceny do garderoby, stałaś pod barierką i wołałaś swoją siostrę. Odwróciła się, a w jej oczach było widać błyszczące iskierki. Przeskoczyłaś za barierkę i po chwili tonęłaś w uścisku swojej siostry. Obie się rozpłakałyście. Nie musiałaś jej nic tłumaczyć, ona była o wszystkim poinformowana. Pobiegłaś jak najprędzej do garderoby i rzuciłaś się na Conora ściskając go z całej siły. Łzy spłynęły Ci po policzku. Chłopak Cię strasznie mocno przytulił i długo nie puszczał.
- Myślałem, że już Ciebie nigdy nie zobaczę. - nic nie odpowiedziałaś, a jedynie pocałowałaś chłopaka.
~~
Po koncercie pojechaliście we trójkę do Twojego domu. Po drodze wyjaśniliście sobie wszystkie sprawy, przez które musiałaś wyjechać. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Dziewczyna trafiła do więzienia i już nigdy nie będzie nikogo nękać. W tym przypadku oboje pomogli Ci spakować swoje rzeczy i zabrali Cię do swojego rodzinnego miasta. Mieszkaliście w wielkim domu - bliźniaku. Nie wiedziałaś u kogo
masz mieszkać, więc spałaś na zmianę - to u Conora, to u swojej siostry. Wymieniali się Tobą jak zabawką, ale nie przeszkadzało Ci to, ponieważ Ty też chciałaś spędzać czas trochę z siostrą, a trochę ze swoim chłopakiem.
Od razu po przyjeździe na miejsce Conor zabrał Cię na romantyczny spacer po plaży i tam poprosił Cię o bycie jego dziewczyną. Bardzo pragnął mieć Cię jak najbliżej siebie. Po roku oświadczył Ci się i teraz na stałe mieszkałaś z nim, a Twoja siostra poznała chłopaka, który po dosyć krótkim czasie wprowadził się do niej. Jednak byłaś bardzo szczęśliwa - miałaś obok siebie swojego chłopaka oraz siostrę, a za razem najlepszą przyjaciółkę. I nic już nie zdoła stanąć na przeszkodzie Twojemu prawdziwemu szczęściu.
Trochę inaczej to planowałam, no ale cóż.. Obiecałam, że dodam wieczorem, więc musiałam się pośpieszyć ;)
Miłych wakacji Misiaki :*
~ Misiek ; )
Ostatnie części Imaginu:
Conor zaprowadził Cię do swojego auta i kazał zapiąć pasy. Zabrał Cię na przejażdżkę, sama nie wiedziałaś dokąd. Podczas drogi nie odezwaliście się do siebie ani słowem. Jechaliście około 15 minut, a gdy wysiedliście, zobaczyłaś przez sobą wieeelkie jezioro. Conor zaprowadził Cię na molo. Stałaś tak wpatrując się w wodę, która lśniała od blasku księżyca. Conor stał za Tobą, również wpatrując się w jezioro. Nagle poczułaś, jak obejmuje Cię w talii i opiera głowę na Twoim ramieniu.
- Pięknie tutaj... - wyszeptał Ci do ucha - i nie byłoby tu tak cudownie, gdyby nie Twoja obecność.
Odwróciłaś się twarzą do Conora, a on pocałował Cię.
- Przepraszam, nie powinienem... - pomimo, że była noc, zauważyłaś na jego twarzy rumieniec oraz wielki uśmiech. A Ty sama prawie nie zemdlałaś z powodu napływu emocji. Ujęłaś jego twarz w dłonie, a on złapał Cię za nadgarstek i oparł głowę o Twoje czoło.
- Tak bardzo Cię kocham...
- Ja... ja Ciebie też - wasze usta znów złączyły się w pocałunku.
- Przepraszam, że kiedykolwiek musiałaś przeze mnie cierpieć. - mówiąc to, chłopakowi spłynęła po policzku łza. Ten widok bardzo Cię wzruszył.
- Już dobrze. Spokojnie. - przytuliłaś się do niego najmocniej jak potrafiłaś. On również Cię przytulił, przyciskając do siebie tak mocno, że brakło Ci powietrza.
- Ale wiesz, że nie możemy być razem? - chwila ciszy zapadła między wami. Nie wiedziałaś, co mu odpowiedzieć.
- Ona zrobi wszystko, żeby...
- Ale co ona może?! Nie ma prawa się w to wtrącać!
- Ale Ty nie wiesz, do czego ona jest zdolna! Ja nie chcę, żeby coś Ci się stało, [T.I.]!
- No przestań. Nawet mnie nie dotknie. A nawet jeśli, to co? Pobije mnie? Zabije mnie? Daj spokój...
- Słuchaj... Ja chciałem z nią się rozstać... Wtedy w pizzerii... pamiętasz? Ale nie mogłem... Pragnąłem być tylko z Tobą, tylko Ciebie w życiu kochałem.
- To po co z nią byłeś?
- Sam nie wiem. Po tym, jak się posprzeczaliśmy to sam nie wiedziałem, co się ze mną dzieje. A teraz... Gdy chciałem z nią zerwać, ona zagroziła, że zrobi wszystko, żebyś Ty... - chłopak nie dokończył. Załamał mu się głos, a po chwili po policzku spłynęły mu łzy.
- Żebym ja co?! - zdenerwowałaś się i to bardzo. Przypomniała Ci się teraz cała scena z Conora dziewczyną. W tej chwili poczułaś strach.
- Ona.. ona jest...
- No co?! Co jest?!
- Jest gangsterką!
Wtedy strach przeleciał Ci przez plecy. Tak bardzo nigdy się jeszcze nie bałaś. Z trudem przełknęłaś ślinę.
- To.. co ja mam teraz zrobić?
- Wiesz... ja bym się wyprowadził, ale ona i tak wie, gdzie mieszkasz. A jak Ty się wyprowadzisz, będę miał pewność, że nic Ci się nie stanie. Nie znajdzie Cię.
Nie wierzyłaś w to, co słyszałaś. Nagle wybuchłaś wielkim płaczem.
- To co, nigdy w życiu się już nie zobaczymy?
- Nie wiem... chłopak przytulił Cię do siebie i płakał razem z Tobą, ale w porównaniu do Ciebie robił to zupełnie bezgłośnie. Czułaś jedynie, jak jego łzy skapują na Twoją głowę.
- A będziemy chociaż utrzymywać kontakt?
- Hmm... Postaram się coś wymyślić. Ale proszę nie płacz.
- To ja już wolę zostać tutaj i niech mnie zabije, niż bym miała wyjechać gdzieś i nigdy Cię już nie zobaczyć! To dużo gorsze...
- [T.I.], nie wiesz , co mówisz! Nie jestem jedyny na świecie!
- Fakt, nie jesteś jedyny na świecie, ale jesteś za to tym jedynym!
Chłopak pocałował Cię ze łzami w oczach.
- Wróćmy już do domu...
- Dobrze. - chłopak otworzył Ci drzwi do samochodu. Po drodze myślałaś o tym, co masz zrobić - zostać tutaj z Conorem czy wyjechać? Obie opcje były przeraźliwe. Kiedy dojechaliście na miejsce, ujrzeliście płonący dom - Twój dom. Zaczęłaś krzyczeć i płakać, a Conor od razu zadzwonił po straż pożarną, która dotarła na miejsce lada moment. Dookoła Twojego domu zebrał się tłum ludzi, a Ty cały czas siedziałaś w samochodzie Conora, wypłakując się w jego ramionach. Kiedy strażacy ugasili już pożar, weszłaś do swojego domu, cały czas trzymając Conora za rękę. Kiedy okazało się, że ktoś podpalił dom, Conor zaczął na Ciebie krzyczeć, żebyś uciekła stąd jak najdalej. Kiedy oboje złożyliście zeznania policji, poszliście do domu Conora.
- Conor, ale ja nie mam dokąd pójść! Wszystko, co miałam, spłonęło.
- Ja Ci dam pieniądze...
- Nie chcę Twoich pieniędzy!
- Ale sama widzisz, co się dzieje! Musisz się stąd wyprowadzić!
- No.. skoro tak bardzo chcesz, to proszę bardzo! - z napływu emocji i napięcia ze złością pobiegłaś do wyjścia i trzasnęłaś drzwiami. Biegłaś teraz przed siebie. Nie wiedziałaś dokąd, nie wiedziałaś po co. Kiedy dobiegłaś na koniec ulicy, skręciłaś w boczną alejkę i przystanęłaś, aby zaczerpnąć trochę powietrza. Zobaczyłaś przed sobą bankomat i przypomniało Ci się, że jedyne co ocalało z pożaru to karta kredytowa, którą miałaś przy sobie. Wypłaciłaś z niej wszystkie swoje pieniądze i udałaś się w najbardziej szaloną podróż - na drugi koniec kraju.
~~
W innym mieście, na drugim końcu kraju jakoś udało Ci się ułożyć sobie życie. Lata mijały, a Ty nadal nie widziałaś się z Conorem. Bardzo żałowałaś tego, że tak szybko podjęłaś pochopne decyzje i nawet nie pożegnałaś się z chłopakiem. Przez ten czas bardzo się zmieniłaś - zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie. I nie potrafiłaś sobie ułożyć z nikim życia. Zawsze wracałaś do tego samego, pustego domu. Włączałaś telewizor, ale tego dnia usłyszałaś coś, co Cię zainteresowało - dzisiaj po raz pierwszy w Twoim mieście - koncert Conora Maynarda! Na tą wiadomość serce zabiło Ci dużo szybciej. Jednak Ty i tak byłaś zobojętniała na wszystko. I poszłaś spać...
~~
Przebudziłaś się, nie wiadomo czemu, po godzinie 16. Koncert miał się zacząć o 17. Może to znak? Mimo niechęci poszłaś do łazienki się odświeżyć i przygotować na koncert. Wbrew sobie, poszłaś tam...
~~
Gdy byłaś już na miejscu, wszyscy przepychali się do sceny, żeby stać jak najbliżej gwiazdy. Ale Ty - nie. Sama nie sądziłaś, że go spotkasz. Zastanawiałaś się, po co w ogóle tu przyszłaś. I tak przecież się z nim nie spotkasz. Ale myśl o tym, że zobaczysz miłość swojego życia po kilku latach kazała Ci tu zostać. Co prawda nie stałaś blisko sceny, ale mimo to widziałaś go bardzo dobrze, a przede wszystkim słyszałaś jego głos, który pomimo upływu lat nie zmienił się.. Wyobrażałaś sobie to, gdy mówi właśnie do Ciebie. No i jeszcze coś.. Co z Twoją siostrą? Pragnęłaś ją odzyskać, a i tak zostawiłaś ją bez słowa i odjechałaś.. A dziś sytuacja powtarza się z Conorem tak samo jak z siostrą sprzed kilku lat. I nagle na scenie ujrzałaś duet. Conor z Twoją siostrą. Nie miałaś więcej wątpliwości. Zaczęłaś się przeciskać przez tłum pod samą scenę. I udało się. Kiedy gwiazdy schodziły ze sceny do garderoby, stałaś pod barierką i wołałaś swoją siostrę. Odwróciła się, a w jej oczach było widać błyszczące iskierki. Przeskoczyłaś za barierkę i po chwili tonęłaś w uścisku swojej siostry. Obie się rozpłakałyście. Nie musiałaś jej nic tłumaczyć, ona była o wszystkim poinformowana. Pobiegłaś jak najprędzej do garderoby i rzuciłaś się na Conora ściskając go z całej siły. Łzy spłynęły Ci po policzku. Chłopak Cię strasznie mocno przytulił i długo nie puszczał.
- Myślałem, że już Ciebie nigdy nie zobaczę. - nic nie odpowiedziałaś, a jedynie pocałowałaś chłopaka.
~~
Po koncercie pojechaliście we trójkę do Twojego domu. Po drodze wyjaśniliście sobie wszystkie sprawy, przez które musiałaś wyjechać. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Dziewczyna trafiła do więzienia i już nigdy nie będzie nikogo nękać. W tym przypadku oboje pomogli Ci spakować swoje rzeczy i zabrali Cię do swojego rodzinnego miasta. Mieszkaliście w wielkim domu - bliźniaku. Nie wiedziałaś u kogo
masz mieszkać, więc spałaś na zmianę - to u Conora, to u swojej siostry. Wymieniali się Tobą jak zabawką, ale nie przeszkadzało Ci to, ponieważ Ty też chciałaś spędzać czas trochę z siostrą, a trochę ze swoim chłopakiem.
Od razu po przyjeździe na miejsce Conor zabrał Cię na romantyczny spacer po plaży i tam poprosił Cię o bycie jego dziewczyną. Bardzo pragnął mieć Cię jak najbliżej siebie. Po roku oświadczył Ci się i teraz na stałe mieszkałaś z nim, a Twoja siostra poznała chłopaka, który po dosyć krótkim czasie wprowadził się do niej. Jednak byłaś bardzo szczęśliwa - miałaś obok siebie swojego chłopaka oraz siostrę, a za razem najlepszą przyjaciółkę. I nic już nie zdoła stanąć na przeszkodzie Twojemu prawdziwemu szczęściu.
Trochę inaczej to planowałam, no ale cóż.. Obiecałam, że dodam wieczorem, więc musiałam się pośpieszyć ;)
Miłych wakacji Misiaki :*
~ Misiek ; )
Imagin ^^ Cz.IX.
Hej wszystkim :p
To już dodaję dziewiątą część, a wieczorem dodam już resztę, znaczy wszystkie części :)
Ale trochę mnie poniosło na koniec i wyszło, że porwali was gangsterzy :D
Akcja by była mocno rozbudowana, ale wtedy bohaterzy mieliby urazy na psychice, hahahah xd
No więc zmieniłam koniec na trochę krótszy i mniej dramatyczny :)
Zobaczycie sobie wieczorem :>
Cz.IX. :)
Kiedy wróciłaś już do domu, zaczęłaś się przygotowywać do koncertu. Miałaś już tylko dwie godziny. Postanowiłaś się wystroić na taką okazję i ubrałaś się inaczej niż zwykle - dużo lepiej. Założyłaś to:
Na koncert pojechałaś taksówką. Byłaś jedną z pierwszych osób, więc stanęłaś pod samą sceną. Kiedy nazbierało się już więcej osób, ujrzałaś trochę dalej Conora, który stał ze swoją dziewczyną. Odwróciłaś od nich głowę, ale Conor cały czas patrzył na Ciebie. Prawie zwaliłaś go z nóg swoją wyjątkowo piękną kreacją. Koncert się zaczął - i niespodzianka dla Ciebie. Twoja siostra powitała wszystkich fanów, a następnie zaprosiła Cię na scenę. Ochroniarz wrzucił Cię na scenę, która była strasznie wysoka.
- To jest moja ukochana siostra, [T.I.]. Niestety przez dwa lata nie miałyśmy ze sobą kontaktu, ale gdy spotkałyśmy się w dziwacznych okolicznościach stała się ona dla mnie inspiracją do mojej nowej piosenki. Dedykuję ją właśnie jej i mojemu przyjacielowi, który jest tu obecny. Ta piosenka jest głównie
o nim. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Twoja siostra zaczęła śpiewać, tańcząc w tym samym czasie z Tobą. Piosenka była trochę rockowa, ale szybka i chciało się do niej tańczyć. A opowiadała o aktualnej sytuacji między Tobą a Conorem (włącznie z jego dziewczyną). Pierwsza zwrotka była o Twojej miłości do Conora, druga zwrotka o miłości Conora do Ciebie, a trzecia o sytuacji, która jest obecnie między wami, czyli o niepotrzebnej dziewczynie Conora. Ale refren spodobał Ci się najbardziej. Mówił o tym, jak beznadziejna jest dziewczyna Conora i że Ty powinnaś być na jej miejscu.
Po skończonej piosence wszyscy piszczeli i bili brawo. Ty zeszłaś ze sceny, ale zostałaś po tej stronie barierki. Kiedy siostra miała przerwę, poszłyście obie do garderoby. Nagle wpadł do niej Conor.
- Co to miało być?
- A co, nie podobało Ci się? - spytała zadziornie Twoja siostra.
- Co chcesz tym pokazać? Musiałaś akurat tak napisać piosenkę? Moja dziewczyna doskonale wiedziała, że to o nas.
- No i o to mi chodziło. Miałam nadzieję, że ją spławie. A Ty ją w ogóle kochasz?
Conor milczał.
- Tak myślałam... Dlaczego Ty właściwie z nią jesteś?
Chłopak nie wytrzymał i wyszedł. Kiedy koncert się skończył, wróciłaś taksówką do domu. Kiedy otwierałaś drzwi, na ganku złapał Cię Conor.
- Chodź ze mną.
I jak myślicie, gdzie porwie Conor swoją ukochaną sąsiadkę? :D
~Misiek ; )
To już dodaję dziewiątą część, a wieczorem dodam już resztę, znaczy wszystkie części :)
Ale trochę mnie poniosło na koniec i wyszło, że porwali was gangsterzy :D
Akcja by była mocno rozbudowana, ale wtedy bohaterzy mieliby urazy na psychice, hahahah xd
No więc zmieniłam koniec na trochę krótszy i mniej dramatyczny :)
Zobaczycie sobie wieczorem :>
Cz.IX. :)
Kiedy wróciłaś już do domu, zaczęłaś się przygotowywać do koncertu. Miałaś już tylko dwie godziny. Postanowiłaś się wystroić na taką okazję i ubrałaś się inaczej niż zwykle - dużo lepiej. Założyłaś to:
Na koncert pojechałaś taksówką. Byłaś jedną z pierwszych osób, więc stanęłaś pod samą sceną. Kiedy nazbierało się już więcej osób, ujrzałaś trochę dalej Conora, który stał ze swoją dziewczyną. Odwróciłaś od nich głowę, ale Conor cały czas patrzył na Ciebie. Prawie zwaliłaś go z nóg swoją wyjątkowo piękną kreacją. Koncert się zaczął - i niespodzianka dla Ciebie. Twoja siostra powitała wszystkich fanów, a następnie zaprosiła Cię na scenę. Ochroniarz wrzucił Cię na scenę, która była strasznie wysoka.
- To jest moja ukochana siostra, [T.I.]. Niestety przez dwa lata nie miałyśmy ze sobą kontaktu, ale gdy spotkałyśmy się w dziwacznych okolicznościach stała się ona dla mnie inspiracją do mojej nowej piosenki. Dedykuję ją właśnie jej i mojemu przyjacielowi, który jest tu obecny. Ta piosenka jest głównie
o nim. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Twoja siostra zaczęła śpiewać, tańcząc w tym samym czasie z Tobą. Piosenka była trochę rockowa, ale szybka i chciało się do niej tańczyć. A opowiadała o aktualnej sytuacji między Tobą a Conorem (włącznie z jego dziewczyną). Pierwsza zwrotka była o Twojej miłości do Conora, druga zwrotka o miłości Conora do Ciebie, a trzecia o sytuacji, która jest obecnie między wami, czyli o niepotrzebnej dziewczynie Conora. Ale refren spodobał Ci się najbardziej. Mówił o tym, jak beznadziejna jest dziewczyna Conora i że Ty powinnaś być na jej miejscu.
Po skończonej piosence wszyscy piszczeli i bili brawo. Ty zeszłaś ze sceny, ale zostałaś po tej stronie barierki. Kiedy siostra miała przerwę, poszłyście obie do garderoby. Nagle wpadł do niej Conor.
- Co to miało być?
- A co, nie podobało Ci się? - spytała zadziornie Twoja siostra.
- Co chcesz tym pokazać? Musiałaś akurat tak napisać piosenkę? Moja dziewczyna doskonale wiedziała, że to o nas.
- No i o to mi chodziło. Miałam nadzieję, że ją spławie. A Ty ją w ogóle kochasz?
Conor milczał.
- Tak myślałam... Dlaczego Ty właściwie z nią jesteś?
Chłopak nie wytrzymał i wyszedł. Kiedy koncert się skończył, wróciłaś taksówką do domu. Kiedy otwierałaś drzwi, na ganku złapał Cię Conor.
- Chodź ze mną.
I jak myślicie, gdzie porwie Conor swoją ukochaną sąsiadkę? :D
~Misiek ; )
sobota, 20 lipca 2013
Głosujemy!!
MTV ogłosiło Twitterowie wyzwanie dla fanów. Jaki artysta zostanie królem lub królową tego lata?
Głosowanie: KLIK
albo na Twitterze poprzez hasło: "#mtvhottest Conor Maynard"
Podawajcie nawzajem dalej swoje Tweety! (RT) :P Np: KLIK
Narazie Conor jest na 18 miejscu, także do roboty Mayniacs! :)
Głosowanie trwa do 18 sierpnia, a zwycięzce poznamy 31 sierpnia na MTV Music.
Udostępniamy dalej!
Pierwsze miejsce ma ponad 1milion (One Direction), więc nie uda nam się pewnie i tak mieć aż tak dużo głosów, ale 4,5tys to trochę ze mało!
Głosowanie: KLIK
albo na Twitterze poprzez hasło: "#mtvhottest Conor Maynard"
Podawajcie nawzajem dalej swoje Tweety! (RT) :P Np: KLIK
Narazie Conor jest na 18 miejscu, także do roboty Mayniacs! :)
Głosowanie trwa do 18 sierpnia, a zwycięzce poznamy 31 sierpnia na MTV Music.
Udostępniamy dalej!
Pierwsze miejsce ma ponad 1milion (One Direction), więc nie uda nam się pewnie i tak mieć aż tak dużo głosów, ale 4,5tys to trochę ze mało!
Imagin ^^ Cz.VIII (już :o )
No to zapraszam na ósmą część :)
Dziewczyna siedząca naprzeciw Ciebie wydawała się wredna. Nagle zaczęła:
- Co Ty sobie, dziewczyno, wyobrażasz?
- Słucham? - nagle usłyszałaś dźwięk swojej komórki. Dostałaś sms-a od siostry "już do Ciebie idę... :) "
Odpisałaś jej najszybciej jak mogłaś "Nie przechodź przez drzwi i słuchaj". Nie wiesz czemu chciałaś, żeby siostra była świadkiem zachowania dziewczyny Conora.
- Myślisz, że jak podoba Ci się Conor to mi go odbijesz? Wybij sobie to z głowy, dziewczynko, on jest mój. I radzę Ci trzymaj się od niego z daleka.
Wstałaś z podłogi i kierowałaś się w stronę drzwi do sali siostry, gdy dziewczyna zaszła Ci drogę. Nagle drzwi się uchyliły.
- No i gdzie uciekasz? Jeszcze z Tobą nie skończyłam.
- Ale ja nawet z Tobą nie zaczynałam. I daj mi przejść.
- Nigdzie nie pójdziesz, dopóki się nie dogadamy. Widziałam, jak Conor na Ciebie patrzy. Masz się wyprowadzić, zrozumiałaś?
- Bo co?
- Oj nie chcesz wiedzieć, co. Jeśli tego nie zrobisz, będziesz bardzo, ale to bardzo tego żałować do końca swojego życia.
- Jakoś się Ciebie nie boję.
- To lepiej zacznij.
Nagle do sali wpadli Conor i Twoja siostra.
- Co Ty sobie wyobrażasz? Jakim prawem naskakujesz na moją siostrę?! - wykrzyknęła siostra.
- Ejj, spokojnie. Ja to wyjaśnię... - uspokoił ją Conor. - No więc jakim prawem naskakujesz na [T.I.]?
- Słyszałeś wszystko? - spytała dziewczyna.
- Nie od początku, ale to co najważniejsze, słyszałem..
- No to szkoda, że początku rozmowy nie słyszałeś. Chodź, wszystko Ci powiem...
Dziewczyna pociągnęła chłopaka za drzwi wyjściowe. Nawet nie wiedziałaś, co ta dziewczyna mu powie... Czułaś, że stanie się coś złego.
- Nie przejmuj się, [T.I.]. Takimi nie warto. Zazdrosna jest, że Conor Cię kocha, a jej nie.
- Ejj, a Ty skąd wiesz, że on mnie kocha?
- Wczoraj jak poszłaś.. wszystko mi powiedział. Przyjaźnię się z nim od początku rozpoczęcia jego kariery i zawsze sobie wszystko mówimy. Nie ma innej opcji. To co, idziemy na te lody? A tak w ogóle, przygotowałam dla Ciebie niespodziankę na koncert...
- Tak? Jaką?
- Nową piosenkę... Dowiesz się wszystkiego wieczorem.
Siostra uśmiechnęła się do Ciebie, wzięła pod rękę i zabrała na lody. Świetnie się z nią bawiłaś i zapomniałaś już o dziewczynie Conora. A w dodatku bardzo się nakręciłaś na niespodziankę, którą przyszykowała dla Ciebie siostra.
--------------------------------
Dam, dam, dam...
Miłego dnia :)
~ Miśka Xx.
Dziewczyna siedząca naprzeciw Ciebie wydawała się wredna. Nagle zaczęła:
- Co Ty sobie, dziewczyno, wyobrażasz?
- Słucham? - nagle usłyszałaś dźwięk swojej komórki. Dostałaś sms-a od siostry "już do Ciebie idę... :) "
Odpisałaś jej najszybciej jak mogłaś "Nie przechodź przez drzwi i słuchaj". Nie wiesz czemu chciałaś, żeby siostra była świadkiem zachowania dziewczyny Conora.
- Myślisz, że jak podoba Ci się Conor to mi go odbijesz? Wybij sobie to z głowy, dziewczynko, on jest mój. I radzę Ci trzymaj się od niego z daleka.
Wstałaś z podłogi i kierowałaś się w stronę drzwi do sali siostry, gdy dziewczyna zaszła Ci drogę. Nagle drzwi się uchyliły.
- No i gdzie uciekasz? Jeszcze z Tobą nie skończyłam.
- Ale ja nawet z Tobą nie zaczynałam. I daj mi przejść.
- Nigdzie nie pójdziesz, dopóki się nie dogadamy. Widziałam, jak Conor na Ciebie patrzy. Masz się wyprowadzić, zrozumiałaś?
- Bo co?
- Oj nie chcesz wiedzieć, co. Jeśli tego nie zrobisz, będziesz bardzo, ale to bardzo tego żałować do końca swojego życia.
- Jakoś się Ciebie nie boję.
- To lepiej zacznij.
Nagle do sali wpadli Conor i Twoja siostra.
- Co Ty sobie wyobrażasz? Jakim prawem naskakujesz na moją siostrę?! - wykrzyknęła siostra.
- Ejj, spokojnie. Ja to wyjaśnię... - uspokoił ją Conor. - No więc jakim prawem naskakujesz na [T.I.]?
- Słyszałeś wszystko? - spytała dziewczyna.
- Nie od początku, ale to co najważniejsze, słyszałem..
- No to szkoda, że początku rozmowy nie słyszałeś. Chodź, wszystko Ci powiem...
Dziewczyna pociągnęła chłopaka za drzwi wyjściowe. Nawet nie wiedziałaś, co ta dziewczyna mu powie... Czułaś, że stanie się coś złego.
- Nie przejmuj się, [T.I.]. Takimi nie warto. Zazdrosna jest, że Conor Cię kocha, a jej nie.
- Ejj, a Ty skąd wiesz, że on mnie kocha?
- Wczoraj jak poszłaś.. wszystko mi powiedział. Przyjaźnię się z nim od początku rozpoczęcia jego kariery i zawsze sobie wszystko mówimy. Nie ma innej opcji. To co, idziemy na te lody? A tak w ogóle, przygotowałam dla Ciebie niespodziankę na koncert...
- Tak? Jaką?
- Nową piosenkę... Dowiesz się wszystkiego wieczorem.
Siostra uśmiechnęła się do Ciebie, wzięła pod rękę i zabrała na lody. Świetnie się z nią bawiłaś i zapomniałaś już o dziewczynie Conora. A w dodatku bardzo się nakręciłaś na niespodziankę, którą przyszykowała dla Ciebie siostra.
--------------------------------
Dam, dam, dam...
Miłego dnia :)
~ Miśka Xx.
piątek, 19 lipca 2013
Imagin ^^ Cz.VII !
Wybaczcie, że są krótkie... Jutro chyba w takim razie dodam dwie części na raz :)
Chociaż i tak dodaję dwie części dziennie, ale co tam...
Cz.VII.
Kiedy otworzyłaś oczy, widziałaś jedynie białe światło i strasznie bolała Cię głowa. Film urwał Ci się jedynie na kilka sekund. Kiedy już potrafiłaś cokolwiek dostrzec, zobaczyłaś Conora, który trzymał Twoje nogi w górze, abyś mogła odzyskać przytomność.
- Musisz mnie tak straszyć? - spytał chłopak.
- To ja powinnam zadać Tobie to pytanie...
- Przecież nie chcę Cię zjeść. Chciałem tylko porozmawiać.
Usiadłaś i podsunęłaś się pod ścianę, odchylając głowę do sufitu.
- Możesz mi to wszystko wyjaśnić?
- Ehh.. No dobrze, miejmy to już za sobą... Tylko proszę, nie bądź na mnie zły. Bo.. gdy odwiedzałeś mnie regularnie, zaczęłam coś do Ciebie czuć.. Ale naprawdę. I nie wiedziałam, że jesteś sławny. Nie wiedziałam, kim naprawdę jesteś. Przysięgam. Ale i tak wiedziałam, że nie mam u Ciebie żadnych szans, bo byłeś inny niż ja. Nie chciałam próbować. A gdy zaczęłam się przy Tobie głupio zachowywać, postanowiłam, że lepiej
jak się nie będziemy widywać. A dowiedziałam się, że jesteś sławny dopiero na drugi dzień po naszej sprzeczce. Przysięgam. Więc.. i tak lepiej, że się nie dowiedziałeś. Jeszcze byś pomyślał, że lecę na Twoją sławę jak Twoja dziewczyna... I wtedy jak widziałam Ciebie z nią to.. bardzo mnie to zabolało, bo ja Cię naprawdę kochałam, nie za Twoją sławę tylko za to, kim jesteś. Ale od początku wiedziałam, że nie mam u Ciebie szans. I któregoś dnia usłyszałam o tym koncercie co ostatnio był i postanowiłam odzyskać na nim swoją siostrę... A resztę to już wiesz... Wszytko, jak było... Co się działo.
Conor nic nie odpowiedział. Ty patrzyłaś na niego ze łzami w oczach.
- No i co teraz nic nie powiesz? - zapytałaś i rozpłakałaś się. Schowałaś głowę pomiędzy kolanami, żeby chłopak nie widział Twoich łez. Conor wstał i powiedział "Nie chcę Cię znać." i wyszedł. Wtedy rozpłakałaś się jeszcze bardziej. Conor widząc to wyszedł, ale po chwili wrócił z wielką paczką chusteczek i podał Ci ją.
- Nie chcę Cię znać, bo nie powiedziałaś mi od razu. Ja też Cię kochałem, ale widziałem, że mnie unikasz. Nie chciałaś ze mną rozmawiać ani się spotykać i już tego nie wytrzymałem. I wtedy w moim życiu pojawiła się inna dziewczyna. I widzisz, ile zniszczyłaś? Mogliśmy być szczęśliwi oboje... Ale Ty.. Ahh szkoda słów. A teraz i tak nie możemy być razem, bo ja mam już dziewczynę. I nie zostawię jej ot tak. I widzisz? Nie płacz już. Oboje coś straciliśmy..
- To gdybyś z nią nie był, miałabym u Ciebie szansę?
- Gdybyś mnie nie unikała, już dawno bylibyśmy razem...
Nagle do sali weszła wysoka brunetka. Dziewczyna Conora. Podeszła do niego i chciała go pocałować, ale Conor wiedział, że patrzysz i odsunął się od niej.
- Muszę już iść na próbę.. - wytłumaczył się chłopak.
- Dobrze, poczekam tu na Ciebie.
Chłopak wyszedł z sali, a dziewczyna usiadła naprzeciwko Ciebie. To były chwile grozy...
Przepraszam was, jeśli znów jest za krótki, ale.. miałam dodawać jedną część co dwa dni a wyszło, że dodaję dwie części jednego dnia :D
A poza tym.. zrozumcie też to, że wiele osób jest na wakacjach i nie mogą czytać bloga, a nie chcę, żeby byli daleko z tyłu od innych :)
No więc.. kolejna część już jutro rano xd
~Misiek .
Chociaż i tak dodaję dwie części dziennie, ale co tam...
Cz.VII.
Kiedy otworzyłaś oczy, widziałaś jedynie białe światło i strasznie bolała Cię głowa. Film urwał Ci się jedynie na kilka sekund. Kiedy już potrafiłaś cokolwiek dostrzec, zobaczyłaś Conora, który trzymał Twoje nogi w górze, abyś mogła odzyskać przytomność.
- Musisz mnie tak straszyć? - spytał chłopak.
- To ja powinnam zadać Tobie to pytanie...
- Przecież nie chcę Cię zjeść. Chciałem tylko porozmawiać.
Usiadłaś i podsunęłaś się pod ścianę, odchylając głowę do sufitu.
- Możesz mi to wszystko wyjaśnić?
- Ehh.. No dobrze, miejmy to już za sobą... Tylko proszę, nie bądź na mnie zły. Bo.. gdy odwiedzałeś mnie regularnie, zaczęłam coś do Ciebie czuć.. Ale naprawdę. I nie wiedziałam, że jesteś sławny. Nie wiedziałam, kim naprawdę jesteś. Przysięgam. Ale i tak wiedziałam, że nie mam u Ciebie żadnych szans, bo byłeś inny niż ja. Nie chciałam próbować. A gdy zaczęłam się przy Tobie głupio zachowywać, postanowiłam, że lepiej
jak się nie będziemy widywać. A dowiedziałam się, że jesteś sławny dopiero na drugi dzień po naszej sprzeczce. Przysięgam. Więc.. i tak lepiej, że się nie dowiedziałeś. Jeszcze byś pomyślał, że lecę na Twoją sławę jak Twoja dziewczyna... I wtedy jak widziałam Ciebie z nią to.. bardzo mnie to zabolało, bo ja Cię naprawdę kochałam, nie za Twoją sławę tylko za to, kim jesteś. Ale od początku wiedziałam, że nie mam u Ciebie szans. I któregoś dnia usłyszałam o tym koncercie co ostatnio był i postanowiłam odzyskać na nim swoją siostrę... A resztę to już wiesz... Wszytko, jak było... Co się działo.
Conor nic nie odpowiedział. Ty patrzyłaś na niego ze łzami w oczach.
- No i co teraz nic nie powiesz? - zapytałaś i rozpłakałaś się. Schowałaś głowę pomiędzy kolanami, żeby chłopak nie widział Twoich łez. Conor wstał i powiedział "Nie chcę Cię znać." i wyszedł. Wtedy rozpłakałaś się jeszcze bardziej. Conor widząc to wyszedł, ale po chwili wrócił z wielką paczką chusteczek i podał Ci ją.
- Nie chcę Cię znać, bo nie powiedziałaś mi od razu. Ja też Cię kochałem, ale widziałem, że mnie unikasz. Nie chciałaś ze mną rozmawiać ani się spotykać i już tego nie wytrzymałem. I wtedy w moim życiu pojawiła się inna dziewczyna. I widzisz, ile zniszczyłaś? Mogliśmy być szczęśliwi oboje... Ale Ty.. Ahh szkoda słów. A teraz i tak nie możemy być razem, bo ja mam już dziewczynę. I nie zostawię jej ot tak. I widzisz? Nie płacz już. Oboje coś straciliśmy..
- To gdybyś z nią nie był, miałabym u Ciebie szansę?
- Gdybyś mnie nie unikała, już dawno bylibyśmy razem...
Nagle do sali weszła wysoka brunetka. Dziewczyna Conora. Podeszła do niego i chciała go pocałować, ale Conor wiedział, że patrzysz i odsunął się od niej.
- Muszę już iść na próbę.. - wytłumaczył się chłopak.
- Dobrze, poczekam tu na Ciebie.
Chłopak wyszedł z sali, a dziewczyna usiadła naprzeciwko Ciebie. To były chwile grozy...
Przepraszam was, jeśli znów jest za krótki, ale.. miałam dodawać jedną część co dwa dni a wyszło, że dodaję dwie części jednego dnia :D
A poza tym.. zrozumcie też to, że wiele osób jest na wakacjach i nie mogą czytać bloga, a nie chcę, żeby byli daleko z tyłu od innych :)
No więc.. kolejna część już jutro rano xd
~Misiek .
Imagin ^^ Cz.VI.
Hej wszystkim :P
Wybaczcie, że tak późno wstawiam tą część, ale nie było mnie jeszcze dzisiaj w domu i właśnie wróciłam :c
A no i dziękuję wam za miłe komentarze do poprzednich części, jesteście kochani ♥
A więc Cz. VI. : )
Wstałaś wcześnie rano, ubrałaś się w wygodne ciuchy: brązowe rurki, czarne Converse All Star, brązową bluzkę z NY i szalik- komin.
Spakowałaś wszystkie potrzebne rzeczy i zamierzałaś wyjechać na wieś do starego gospodarstwa, o którym ludzie zapomnieli. Otwierając drzwi do wyjścia, ujrzałaś w nich swoją siostrę.
- Hej, [T.I.], możemy pogadać?
- Nie mamy o czym gadać, śpieszę się.
- Gdzie Ty idziesz? Z walizkami?!
- Gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie, proszę, daj mi przejść.
- Najpierw mnie wysłuchaj.
- Ehh.. No dobrze..
Wpuściłaś siostrę do domu i usiadłyście na przeciwko siebie w salonie.
- Posłuchaj, [T.I.]... Ja Cię bardzo przepraszam za wczoraj... Dopiero dziś dotarło do mnie, co wczoraj zrobiłam. Wczoraj po tym drinku... Nie wiedziałam wcale co się ze mną dzieje. Nie chciałam wyjawić Twojej tajemnicy, przysięgam. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Ale proszę, wybacz mi. Nie chcę Ciebie stracić, tak jak dotychczas. Błagam...
Słowa siostry coś w Tobie poruszyły. W końcu nie miałaś już do niej żalu, nie była przecież trzeźwa. A Ty również nie chciałaś jej stracić... Ostatecznie wybaczyłaś jej.
- Dziękuję Ci, siostrzyczko, dziękuję! A teraz.. rozpakowuj się, nigdzie nie jedziesz. Albo nie, zrobisz to później.. teraz chodź ze mną na próbę, a potem skoczymy na lody. Obiecuję, bez żadnego alkoholu...
Zgodziłaś się. Poszłaś z siostrą na próbę. Niestety nie mogłaś wejść na salę, ponieważ Twoja siostra ćwiczyła nową piosenkę, której nie mogła zaśpiewać nikomu przed koncertem. Usiadłaś w holu w kącie i przypominałaś sobie cały wczorajszy wieczór. Byłaś bardzo zdenerwowana i nagle ujrzałaś przed sobą Conora. Łzy napłynęły Ci do oczu i schowałaś głowę między kolanami.
- Słuchaj, chcę z Tobą pogadać... - powiedział chłopak.
- Ale ja nie chcę..
- Niestety, nie masz innego wyjścia. - chłopak pociągnął Cię za rękę do góry. Trochę Cię to zabolało, ale nic nie powiedziałaś. Stałaś i jak wryta patrzyłaś na niego ze łzami w oczach. I widziałaś nienawiść na jego twarzy. Jeszcze nigdy się tak nie bałaś jak teraz. Zaczęłaś się trzęść i nagle obraz zaczął Ci zanikać. Powoli osunęłaś się na podłogę i... zemdlałaś.
Wybaczcie, że tak późno wstawiam tą część, ale nie było mnie jeszcze dzisiaj w domu i właśnie wróciłam :c
A no i dziękuję wam za miłe komentarze do poprzednich części, jesteście kochani ♥
A więc Cz. VI. : )
Wstałaś wcześnie rano, ubrałaś się w wygodne ciuchy: brązowe rurki, czarne Converse All Star, brązową bluzkę z NY i szalik- komin.
Spakowałaś wszystkie potrzebne rzeczy i zamierzałaś wyjechać na wieś do starego gospodarstwa, o którym ludzie zapomnieli. Otwierając drzwi do wyjścia, ujrzałaś w nich swoją siostrę.
- Hej, [T.I.], możemy pogadać?
- Nie mamy o czym gadać, śpieszę się.
- Gdzie Ty idziesz? Z walizkami?!
- Gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie, proszę, daj mi przejść.
- Najpierw mnie wysłuchaj.
- Ehh.. No dobrze..
Wpuściłaś siostrę do domu i usiadłyście na przeciwko siebie w salonie.
- Posłuchaj, [T.I.]... Ja Cię bardzo przepraszam za wczoraj... Dopiero dziś dotarło do mnie, co wczoraj zrobiłam. Wczoraj po tym drinku... Nie wiedziałam wcale co się ze mną dzieje. Nie chciałam wyjawić Twojej tajemnicy, przysięgam. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Ale proszę, wybacz mi. Nie chcę Ciebie stracić, tak jak dotychczas. Błagam...
Słowa siostry coś w Tobie poruszyły. W końcu nie miałaś już do niej żalu, nie była przecież trzeźwa. A Ty również nie chciałaś jej stracić... Ostatecznie wybaczyłaś jej.
- Dziękuję Ci, siostrzyczko, dziękuję! A teraz.. rozpakowuj się, nigdzie nie jedziesz. Albo nie, zrobisz to później.. teraz chodź ze mną na próbę, a potem skoczymy na lody. Obiecuję, bez żadnego alkoholu...
Zgodziłaś się. Poszłaś z siostrą na próbę. Niestety nie mogłaś wejść na salę, ponieważ Twoja siostra ćwiczyła nową piosenkę, której nie mogła zaśpiewać nikomu przed koncertem. Usiadłaś w holu w kącie i przypominałaś sobie cały wczorajszy wieczór. Byłaś bardzo zdenerwowana i nagle ujrzałaś przed sobą Conora. Łzy napłynęły Ci do oczu i schowałaś głowę między kolanami.
- Słuchaj, chcę z Tobą pogadać... - powiedział chłopak.
- Ale ja nie chcę..
- Niestety, nie masz innego wyjścia. - chłopak pociągnął Cię za rękę do góry. Trochę Cię to zabolało, ale nic nie powiedziałaś. Stałaś i jak wryta patrzyłaś na niego ze łzami w oczach. I widziałaś nienawiść na jego twarzy. Jeszcze nigdy się tak nie bałaś jak teraz. Zaczęłaś się trzęść i nagle obraz zaczął Ci zanikać. Powoli osunęłaś się na podłogę i... zemdlałaś.
czwartek, 18 lipca 2013
Takie tam zdjęcie z Bravo :)
Heeej :D Ma może ktoś z was nowe Bravo? Ja sobie kupiłam i zaczęłam oglądać. Na str. 16 (Humor) jest zdjęcie Conora :) No niby fajnie, ale z jakim podpisem! Sami zobaczcie :)
Hahaha :D Jak widzicie pomylili naszego Conora z Austinem Mahone :)
Po za tym nie ma tu nic więcej o Conorze :(
Hahaha :D Jak widzicie pomylili naszego Conora z Austinem Mahone :)
Po za tym nie ma tu nic więcej o Conorze :(
Imagin ^^ Cz.V.
Noo hejka :D
Wstawiam trochę wcześniej niż wieczorem, mam nadzieje, że dla was to nie problem :>
A więc proszę Cz. V. : >
We troje szliście ciemną uliczką, Ty z siostrą pod rękę, a Conor w małym odstępie przed wami, nie odzywając się ani słowem. Po cichu odpowiadałaś na wszystkie pytania siostry i teraz wiedziała już wszystko. Znowu poczułaś magiczną więź z dzieciństwa między wami. Przyjaźń.
- Ejj Conor, co jest? - spytała Twoja siostra.
- NIC. - warknął chłopak.
- Gadaj mi tu. I to już. I żadnych ale!
- Eghh... Pokłóciłem się z dziewczyną... Nie ważne.
Wreszcie doszliście już na miejsce. Conor podszedł do baru i złożył zamówienie. Zamiast piwa wybrał bardzo mocne drinki, więc mu odmówiłaś, ale Twoja siostra - nie. Wtedy Twoja siostra poprosiła Conora, żeby opowiedział wszystko po kolei co się stało.
- Wiesz.. Nie byłem z nią za długo, zaledwie tydzień.. Tak, śmieszne. Ale ona była ze mną tylko dlatego, że jestem sławny. Chciała się popisać przed znajomymi jakiego to ma sławnego chłopaka. Zdażyło się to nawet kilka razy... Ale powiedziałem jej 'dość' i zastanawiam się, czy by z nią nie zerwać... Myślę, że tak byłoby najlepiej dla nas obojga.
- Noo, nie tylko dla was obojga...
- O czym Ty mówisz?
Po wypiciu % Twoja siostra już nawet nie panowała nad tym co mówi i nagle wystrzeliła:
- Noo wiesz, bo [T.I.] Cię kocha, ale się boi...
Nie wierzyłaś w to, co usłyszałaś. Conor patrzył na Ciebie z nienawiścią w oczach.
- Czy to prawda, [T.I.] ?
Zaczęłaś kręcić głową, że nie, ale siostra zaprzeczała Twojej reakcji i powiedziała mu wszystko, jedynie pomijając kilka bardzo ważnych szczegółów. Chłopak patrzył na Ciebie z poirytowaną miną. Czułaś się upokorzona, wstałaś, rzuciłaś siostrze złowrogie spojrzenie i z płaczem pobiegłaś do wyjścia. Zamówiłaś taksówkę i pojechałaś do domu. Zaczęłaś się pakować. Planowałaś wyjechać jak najdalej stąd.
No i co, czekacie dalej na kolejną część? ;>
~Miśka ; )
Wstawiam trochę wcześniej niż wieczorem, mam nadzieje, że dla was to nie problem :>
A więc proszę Cz. V. : >
We troje szliście ciemną uliczką, Ty z siostrą pod rękę, a Conor w małym odstępie przed wami, nie odzywając się ani słowem. Po cichu odpowiadałaś na wszystkie pytania siostry i teraz wiedziała już wszystko. Znowu poczułaś magiczną więź z dzieciństwa między wami. Przyjaźń.
- Ejj Conor, co jest? - spytała Twoja siostra.
- NIC. - warknął chłopak.
- Gadaj mi tu. I to już. I żadnych ale!
- Eghh... Pokłóciłem się z dziewczyną... Nie ważne.
Wreszcie doszliście już na miejsce. Conor podszedł do baru i złożył zamówienie. Zamiast piwa wybrał bardzo mocne drinki, więc mu odmówiłaś, ale Twoja siostra - nie. Wtedy Twoja siostra poprosiła Conora, żeby opowiedział wszystko po kolei co się stało.
- Wiesz.. Nie byłem z nią za długo, zaledwie tydzień.. Tak, śmieszne. Ale ona była ze mną tylko dlatego, że jestem sławny. Chciała się popisać przed znajomymi jakiego to ma sławnego chłopaka. Zdażyło się to nawet kilka razy... Ale powiedziałem jej 'dość' i zastanawiam się, czy by z nią nie zerwać... Myślę, że tak byłoby najlepiej dla nas obojga.
- Noo, nie tylko dla was obojga...
- O czym Ty mówisz?
Po wypiciu % Twoja siostra już nawet nie panowała nad tym co mówi i nagle wystrzeliła:
- Noo wiesz, bo [T.I.] Cię kocha, ale się boi...
Nie wierzyłaś w to, co usłyszałaś. Conor patrzył na Ciebie z nienawiścią w oczach.
- Czy to prawda, [T.I.] ?
Zaczęłaś kręcić głową, że nie, ale siostra zaprzeczała Twojej reakcji i powiedziała mu wszystko, jedynie pomijając kilka bardzo ważnych szczegółów. Chłopak patrzył na Ciebie z poirytowaną miną. Czułaś się upokorzona, wstałaś, rzuciłaś siostrze złowrogie spojrzenie i z płaczem pobiegłaś do wyjścia. Zamówiłaś taksówkę i pojechałaś do domu. Zaczęłaś się pakować. Planowałaś wyjechać jak najdalej stąd.
No i co, czekacie dalej na kolejną część? ;>
~Miśka ; )
Imagin ^^ Cz.IV.
Cz. IV. : >
A oto co dalej działo się w garderobie, i w ogóle ^^ Miłego czytania :)
- Dobra, a teraz mów mi tu jak na spowiedzi co jest między Tobą a Conorem!
- Między nami? Nic...
- Dobra, skoro tak to skąd ten rumieniec?
- Gorąco tu, chodźmy się przejść.
- I tak się nie wymigasz, [T.I.]! Znam Cię od urodzenia, wiem co kombinujesz. Nic się nie zmieniłaś. - siostra zaczęła się śmiać, a Ty usiadłaś przed lustrem i zaczęłaś się pudrować.
- Pudrem tego nie zakryjesz. - zaśmiała się Twoja siostra i zabrała Ci pędzel.
- Hmm?
- Rumieńca!
- Aaa.. To nie tak..
- Mów. Co jest?
- No bo.. ja się przeprowadziłam. I jak zapoznałam się z Conorem to pod upływem czasu zakochałam się w nim. I potem zaczęłam go unikać, bo głupio się z tym czułam. I nie wiedziałam, że on jest sławny. Na prawdę. Dopiero po kilku tygodniach od naszej sprzeczki dowiedziałam się o tym i wtedy widziałam go z inną... To trochę zabolało. A ja go chyba cały czas kochałam i kocham...
- To czemu mu wariatko nie powiesz?
- Oszalałaś? Po tym jak się dowiedziałam, że jest sławny to nie może się dowiedzieć...
- To było to zrobić zanim się dowiedziałaś, haha. Ale.. co z tego, że sławny? Myślisz, że nie ma uczuć? Haha.
- A jak sobie to wyobrażasz? On ma swoje wielkie życie, a ja jestem taka.. inna. Za mała na ten świat. A poza tym, może mieć każdą. Na mnie pewnie nigdy by nie spojrzał w ten sposób, nawet jakby nie był sławny... A poza tym on kogoś ma. To się nigdy, przenigdy nie uda..
- Nigdy nie mów nigdy!
- No właśnie, nigdy nie mów nigdy! A o czym gadacie? - wtrącił się chłopak, który nagle wszedł do garderoby. Ty mało co nie dostałaś zawału słysząc jego głos, ponieważ nie wiedziałaś jak długo tam stał i jak dużo słyszał...
- [T.I.] boi się, że nigdy nie będzie miała szans u chłopaka, w którym się zakochała. - powiedziała Twoja siostra z uśmieszkiem, a Ty kopnęłaś ją w kostkę.
- Ejj, jesteś wspaniałą, cudowną i mądrą dziewczyną. Spróbuj, nie masz nic do stracenia. A jak on tego nie zaakceptuje to znaczy, że jest idiotą i nie zasługuje na Twoją miłość. - powiedział Conor, a Ty tylko sarkastycznie się uśmiechnęłaś, a Twoja siostra mało nie wybuchnęła śmiechem.
- Dobrze wiedzieć..
- Dobra, to co, idziemy? Wrócimy potem jeszcze do naszej rozmowy, [T.I.]. - siostra zabrała swoją marynarkę i popchnęła Cię przed siebie za drzwi. We troje poszliście na pizze. Świetnie się bawiliście, gdy nagle Conor musiał odejść od stolika, żeby odebrać telefon. Siostra skorzystała z tej okazji i wzięła Cię na dalsze przepytki.
- Dobra, siora. Mów jeszcze raz.
Opowiedziałaś jej całą swoją historię z Conorem, swoje uczucia do niego, wszystkie po kolei. To co się działo, Twoje reakcje, emocje. Wszystko dokładnie jej opowiedziałaś.
- Dziwna sprawa... - podsumowała siostra.
- Co takiego dziwnego? Może pomogę... - blondyn znowu się znieniacka wtrącił. Nagle z podpartej głowy o rękę wyprostowałaś się jakbyś siedziała na szpilkach. Znów nie wiedziałaś ile usłyszał i jak dużo wie.
- Musisz cały czas to robić? - spytałaś lekko wkurzona.
- Ale co?
- Cały czas się zakradać i mnie straszyć!
Chłopak zaczął się podśmiewać. Kiedy już skończyliście, zauważyłyście, że Conor po rozmowie jest strasznie wkurzony. Nie dało się go w żaden sposób rozweselić.
- Dziewczyny, mam pomysł... Chodźcie na piwo.
Nie byłaś do końca przekonana, czy to dobry pomysł, ale i tak poszłaś... A potem tego tylko żałowałaś..
Chcecie jeszcze wieczorem kolejnej części? :)
~ Miśka .
A oto co dalej działo się w garderobie, i w ogóle ^^ Miłego czytania :)
- Dobra, a teraz mów mi tu jak na spowiedzi co jest między Tobą a Conorem!
- Między nami? Nic...
- Dobra, skoro tak to skąd ten rumieniec?
- Gorąco tu, chodźmy się przejść.
- I tak się nie wymigasz, [T.I.]! Znam Cię od urodzenia, wiem co kombinujesz. Nic się nie zmieniłaś. - siostra zaczęła się śmiać, a Ty usiadłaś przed lustrem i zaczęłaś się pudrować.
- Pudrem tego nie zakryjesz. - zaśmiała się Twoja siostra i zabrała Ci pędzel.
- Hmm?
- Rumieńca!
- Aaa.. To nie tak..
- Mów. Co jest?
- No bo.. ja się przeprowadziłam. I jak zapoznałam się z Conorem to pod upływem czasu zakochałam się w nim. I potem zaczęłam go unikać, bo głupio się z tym czułam. I nie wiedziałam, że on jest sławny. Na prawdę. Dopiero po kilku tygodniach od naszej sprzeczki dowiedziałam się o tym i wtedy widziałam go z inną... To trochę zabolało. A ja go chyba cały czas kochałam i kocham...
- To czemu mu wariatko nie powiesz?
- Oszalałaś? Po tym jak się dowiedziałam, że jest sławny to nie może się dowiedzieć...
- To było to zrobić zanim się dowiedziałaś, haha. Ale.. co z tego, że sławny? Myślisz, że nie ma uczuć? Haha.
- A jak sobie to wyobrażasz? On ma swoje wielkie życie, a ja jestem taka.. inna. Za mała na ten świat. A poza tym, może mieć każdą. Na mnie pewnie nigdy by nie spojrzał w ten sposób, nawet jakby nie był sławny... A poza tym on kogoś ma. To się nigdy, przenigdy nie uda..
- Nigdy nie mów nigdy!
- No właśnie, nigdy nie mów nigdy! A o czym gadacie? - wtrącił się chłopak, który nagle wszedł do garderoby. Ty mało co nie dostałaś zawału słysząc jego głos, ponieważ nie wiedziałaś jak długo tam stał i jak dużo słyszał...
- [T.I.] boi się, że nigdy nie będzie miała szans u chłopaka, w którym się zakochała. - powiedziała Twoja siostra z uśmieszkiem, a Ty kopnęłaś ją w kostkę.
- Ejj, jesteś wspaniałą, cudowną i mądrą dziewczyną. Spróbuj, nie masz nic do stracenia. A jak on tego nie zaakceptuje to znaczy, że jest idiotą i nie zasługuje na Twoją miłość. - powiedział Conor, a Ty tylko sarkastycznie się uśmiechnęłaś, a Twoja siostra mało nie wybuchnęła śmiechem.
- Dobrze wiedzieć..
- Dobra, to co, idziemy? Wrócimy potem jeszcze do naszej rozmowy, [T.I.]. - siostra zabrała swoją marynarkę i popchnęła Cię przed siebie za drzwi. We troje poszliście na pizze. Świetnie się bawiliście, gdy nagle Conor musiał odejść od stolika, żeby odebrać telefon. Siostra skorzystała z tej okazji i wzięła Cię na dalsze przepytki.
- Dobra, siora. Mów jeszcze raz.
Opowiedziałaś jej całą swoją historię z Conorem, swoje uczucia do niego, wszystkie po kolei. To co się działo, Twoje reakcje, emocje. Wszystko dokładnie jej opowiedziałaś.
- Dziwna sprawa... - podsumowała siostra.
- Co takiego dziwnego? Może pomogę... - blondyn znowu się znieniacka wtrącił. Nagle z podpartej głowy o rękę wyprostowałaś się jakbyś siedziała na szpilkach. Znów nie wiedziałaś ile usłyszał i jak dużo wie.
- Musisz cały czas to robić? - spytałaś lekko wkurzona.
- Ale co?
- Cały czas się zakradać i mnie straszyć!
Chłopak zaczął się podśmiewać. Kiedy już skończyliście, zauważyłyście, że Conor po rozmowie jest strasznie wkurzony. Nie dało się go w żaden sposób rozweselić.
- Dziewczyny, mam pomysł... Chodźcie na piwo.
Nie byłaś do końca przekonana, czy to dobry pomysł, ale i tak poszłaś... A potem tego tylko żałowałaś..
Chcecie jeszcze wieczorem kolejnej części? :)
~ Miśka .
środa, 17 lipca 2013
Imagin ^^ Cz.III.
Dobra naprawiam swoje błędy ;d
Dzisiaj dzień płynął Ci strasznie leniwie. Miałaś wolne od pracy, więc postanowiłaś przespać połowę dnia. Kiedy wreszcie zwlokłaś się z łóżka, włączyłaś telewizor. I dowiedziałaś się bardzo ważnej rzeczy... Dziś w Twoim mieście ma dać koncert kilka gwiazd, ale po usłyszeniu imienia Twojej siostry, nie słuchałaś nazwisk innych wokalistów, którzy mieli przybyć tego wieczoru. Strasznie się ucieszyłaś. Pomyślałaś, że to może być szansa. Tak bardzo brakowało Ci Twojej siostry, bardzo pragnęłaś ją odzyskać. Więc wzięłaś się w garść i zaczęłaś szykować na koncert. Postanowiłaś, że to będzie właśnie ten dzień, w którym odzyskasz swoją siostrę. Po dwóch latach wreszcie nadszedł ten moment. Założyłaś takie ubranie, aby jak najbardziej przypomnieć siostrze wasze wspólne dzieciństwo. To, co najbardziej lubiłyście nosić - różowe rurki,
szarą podkoszulkę a na nią różową bluzkę-nietoperkę z wielkim szarym sercem, szare Converse All Star i diamentowe kolczyki serduszka.
Zawsze lubiłyście się właśnie tak ubierać. Na luzie. Upięłaś włosy w ciasny kok i poszłaś na koncert. Pierwszego wokalisty nie znałaś, ale po nim na scenie wystąpiła Twoja siostra. Machałaś do niej podczas jej występu, ale ona Cię nie zauważyła. Kiedy już schodziła ze sceny, pomyślałaś "teraz albo nigdy" i zrobiłaś coś najbardziej szalonego w swoim życiu. A musiało to stać się akurat teraz, gdy na scenę wychodził kolejny artysta, ale nie widziałaś go... Stanęłaś na barierkę i już miałaś skoczyć za siostrą, ale noga Ci się zawinęła i już liczyłaś na zderzenie z chodnikiem, gdy nagle poczułaś, że się unosisz...
- Emm.. [T.I.], co Ty wyprawiasz? Nie wiedziałem, że jesteś aż taką wielką fanką, myślałem, że wolisz mnie unikać. - ocknęłaś się z zatrzymanej chwili. Zorientowałaś się, że jesteś w objęciach kogoś Ci znanego. Nie zorientowałaś się kto to, ponieważ byłaś ułożona w ramionach wybawcy odwrotnie jak w objęciach - twarzą do podłogi, a nie do twarzy partnera. Chłopak Cię postawił i teraz już wiedziałaś, kto Cię wybawił od upadku i najprawdopodobniej połamanych kości i pobytu w szpitalu.
- Conor?! A co Ty tu robisz?! - byłaś w szoku. Chłopak nie zdążył Ci odpowiedzieć, bo musiał już wbiec na scenę, a do Ciebie podeszła ochrona i już miała Cię zaciągnąć poza plac koncertu, ale Ty się przedarłaś przez dwóch potężnych mężczyzn i pobiegłaś w stronę siostry, krzycząc jej imię. Na szczęście w ostatniej chwili usłyszała.
- [T.I.]? To Ty?
Nie odpowiedziałaś nic, jedynie rzuciłaś się na siostrę i mocno ją przytuliłaś, a łzy popłynęły Ci po policzku.
- Spokojnie, to moja siostra, zostanie tutaj ze mną. - Twoja siostra odprawiła ochronę. Przeszłyście teraz do jej garderoby. Obie byłyście w szoku, że widzicie się dopiero po dwóch latach. Jak się okazało, Twoja siostra też bardzo za Tobą tęskniła. Miała Ci wszystko wyjaśnić, gdy nagle do pokoju wszedł Conor, ponieważ Twoja siostra dzieliła z nim garderobę.
- Ooo, już po występie? Wow, jak szybko.. Poznaj moją siostrę, to jest...
- [T.I.]. Tak, wiem, znamy się...
- Wow, siostra, co się jeszcze nie pochwaliłaś? Nie wiedziałam, że wy z Conorem to przeszliście na 'ty'... - siostra szturchnęła Cię w ramię. Conorowi od razu uśmiech zszedł z twarzy. Ty też nie byłaś zbyt wesoła..
- Ejj, co jest? - w odpowiedzi Twoja siostra uzyskała ciszę. - Dobra, tak nie będzie. Conor, skończyliśmy już na dzisiaj występy, zapraszam Cię, was do restauracji i bez gadania!
- No dobra, nie będę się kłócił.. Ale dajcie mi chwilę.
Chłopak wyszedł z garderoby, a wy w oczekiwaniu na jego powrót mogłyście chwilę poplotkować...
Dobra, trochę dużo tego wyszło :D
Przeniosłam resztę do części czwartej ;)
Mam nadzieję, że się poprawiłam :D
I jak, warto było czekać? ;>
~ Miśka ♥
Dzisiaj dzień płynął Ci strasznie leniwie. Miałaś wolne od pracy, więc postanowiłaś przespać połowę dnia. Kiedy wreszcie zwlokłaś się z łóżka, włączyłaś telewizor. I dowiedziałaś się bardzo ważnej rzeczy... Dziś w Twoim mieście ma dać koncert kilka gwiazd, ale po usłyszeniu imienia Twojej siostry, nie słuchałaś nazwisk innych wokalistów, którzy mieli przybyć tego wieczoru. Strasznie się ucieszyłaś. Pomyślałaś, że to może być szansa. Tak bardzo brakowało Ci Twojej siostry, bardzo pragnęłaś ją odzyskać. Więc wzięłaś się w garść i zaczęłaś szykować na koncert. Postanowiłaś, że to będzie właśnie ten dzień, w którym odzyskasz swoją siostrę. Po dwóch latach wreszcie nadszedł ten moment. Założyłaś takie ubranie, aby jak najbardziej przypomnieć siostrze wasze wspólne dzieciństwo. To, co najbardziej lubiłyście nosić - różowe rurki,
szarą podkoszulkę a na nią różową bluzkę-nietoperkę z wielkim szarym sercem, szare Converse All Star i diamentowe kolczyki serduszka.
Zawsze lubiłyście się właśnie tak ubierać. Na luzie. Upięłaś włosy w ciasny kok i poszłaś na koncert. Pierwszego wokalisty nie znałaś, ale po nim na scenie wystąpiła Twoja siostra. Machałaś do niej podczas jej występu, ale ona Cię nie zauważyła. Kiedy już schodziła ze sceny, pomyślałaś "teraz albo nigdy" i zrobiłaś coś najbardziej szalonego w swoim życiu. A musiało to stać się akurat teraz, gdy na scenę wychodził kolejny artysta, ale nie widziałaś go... Stanęłaś na barierkę i już miałaś skoczyć za siostrą, ale noga Ci się zawinęła i już liczyłaś na zderzenie z chodnikiem, gdy nagle poczułaś, że się unosisz...
- Emm.. [T.I.], co Ty wyprawiasz? Nie wiedziałem, że jesteś aż taką wielką fanką, myślałem, że wolisz mnie unikać. - ocknęłaś się z zatrzymanej chwili. Zorientowałaś się, że jesteś w objęciach kogoś Ci znanego. Nie zorientowałaś się kto to, ponieważ byłaś ułożona w ramionach wybawcy odwrotnie jak w objęciach - twarzą do podłogi, a nie do twarzy partnera. Chłopak Cię postawił i teraz już wiedziałaś, kto Cię wybawił od upadku i najprawdopodobniej połamanych kości i pobytu w szpitalu.
- Conor?! A co Ty tu robisz?! - byłaś w szoku. Chłopak nie zdążył Ci odpowiedzieć, bo musiał już wbiec na scenę, a do Ciebie podeszła ochrona i już miała Cię zaciągnąć poza plac koncertu, ale Ty się przedarłaś przez dwóch potężnych mężczyzn i pobiegłaś w stronę siostry, krzycząc jej imię. Na szczęście w ostatniej chwili usłyszała.
- [T.I.]? To Ty?
Nie odpowiedziałaś nic, jedynie rzuciłaś się na siostrę i mocno ją przytuliłaś, a łzy popłynęły Ci po policzku.
- Spokojnie, to moja siostra, zostanie tutaj ze mną. - Twoja siostra odprawiła ochronę. Przeszłyście teraz do jej garderoby. Obie byłyście w szoku, że widzicie się dopiero po dwóch latach. Jak się okazało, Twoja siostra też bardzo za Tobą tęskniła. Miała Ci wszystko wyjaśnić, gdy nagle do pokoju wszedł Conor, ponieważ Twoja siostra dzieliła z nim garderobę.
- Ooo, już po występie? Wow, jak szybko.. Poznaj moją siostrę, to jest...
- [T.I.]. Tak, wiem, znamy się...
- Wow, siostra, co się jeszcze nie pochwaliłaś? Nie wiedziałam, że wy z Conorem to przeszliście na 'ty'... - siostra szturchnęła Cię w ramię. Conorowi od razu uśmiech zszedł z twarzy. Ty też nie byłaś zbyt wesoła..
- Ejj, co jest? - w odpowiedzi Twoja siostra uzyskała ciszę. - Dobra, tak nie będzie. Conor, skończyliśmy już na dzisiaj występy, zapraszam Cię, was do restauracji i bez gadania!
- No dobra, nie będę się kłócił.. Ale dajcie mi chwilę.
Chłopak wyszedł z garderoby, a wy w oczekiwaniu na jego powrót mogłyście chwilę poplotkować...
Dobra, trochę dużo tego wyszło :D
Przeniosłam resztę do części czwartej ;)
Mam nadzieję, że się poprawiłam :D
I jak, warto było czekać? ;>
~ Miśka ♥
poniedziałek, 15 lipca 2013
Imagin ^^ Cz.II.
Cz. II. : >
Przepraszam, że taka trochę będzie smutna, ale dwie historie, które wymyśliłam mi się pomieszały... -.-
Potem będzie lepiej... :)
Mijało kilka dni, tygodni, a Twój sąsiad nie przychodził, nie dzwonił, nie pisał... Trochę Ci było szkoda tego. Powoli zakochałaś się w nim. A teraz go 'straciłaś'. Ale myślałaś, że w sumie to zasłużyłaś sobie na to. Sama tak postanowiłaś. Wykończona swoimi myślami i obwinianiem się postanowiłaś się odprężyć i włączyłaś telewizor. Akurat w tej chwili leciał teledysk Twojej siostry. Po policzku spłynęła Ci łza. Nie chciałaś o tym
wszystkim myśleć. Już miałaś wyłączyć telewizor, gdy nagle ku Twoim oczom ukazał się Twój sąsiad! Tak.
Reporterka przeprowadzała z nim wywiad. Jak się okazało jest to popularny piosenkarz Conor Maynard. Słyszałaś często jego piosenki w radiu, ale nigdy nie widziałaś jak wygląda. Byłaś strasznie zdziwiona. A jednak dobrze się stało, że Conor nie dowiedział się o Twoim uczuciu, pomyślałby, że kochasz go tylko
za to, że jest sławny i bogaty... Pewnego wieczoru wracając z pracy zauważyłaś Conora, który stał z jakąś dziewczyną pod domem. Poczułaś szpilkę w gardle. Ale szłaś dalej. Przemknęłaś się po cichu za plecami Conora, włożyłaś kluczyk do zamka i odwróciłaś się na chwilkę, żeby spojrzeć na chłopaka. Całował tą
piękną brunetkę... a szpilka przeniosła się z gardła w serce. Klucze z wielkim hukiem upadły Ci na ganek.
Zakochani przerwali pocałunek i w tej chwili patrzyli na Ciebie. Zaczęłaś nerwowo podnosić klucze, a gdy schyliłaś się, ujrzałaś, że na rękę skapują Ci Twoje łzy. Conor przyglądał się Tobie przez cały czas. Z trudem otworzyłaś drzwi. Wchodząc, spojrzałas jeszcze raz na sąsiada. Znów całował swoją dziewczynę, ale tym razem cały czas patrzył na Ciebie... Nie wiedziałaś, czemu tak zrobił. Poszłaś do sypialni. Nie chciałaś już dzisiaj o niczym myśleć.
Ale depresyjne wyszło.. ;/ Przepraszam.. Naprawię to :D To do trzeciej części! ; )
Jakby co to możecie mnie 'follow' na tt ;D @MichelleCherri1
Miśka Xx
Przepraszam, że taka trochę będzie smutna, ale dwie historie, które wymyśliłam mi się pomieszały... -.-
Potem będzie lepiej... :)
Mijało kilka dni, tygodni, a Twój sąsiad nie przychodził, nie dzwonił, nie pisał... Trochę Ci było szkoda tego. Powoli zakochałaś się w nim. A teraz go 'straciłaś'. Ale myślałaś, że w sumie to zasłużyłaś sobie na to. Sama tak postanowiłaś. Wykończona swoimi myślami i obwinianiem się postanowiłaś się odprężyć i włączyłaś telewizor. Akurat w tej chwili leciał teledysk Twojej siostry. Po policzku spłynęła Ci łza. Nie chciałaś o tym
wszystkim myśleć. Już miałaś wyłączyć telewizor, gdy nagle ku Twoim oczom ukazał się Twój sąsiad! Tak.
Reporterka przeprowadzała z nim wywiad. Jak się okazało jest to popularny piosenkarz Conor Maynard. Słyszałaś często jego piosenki w radiu, ale nigdy nie widziałaś jak wygląda. Byłaś strasznie zdziwiona. A jednak dobrze się stało, że Conor nie dowiedział się o Twoim uczuciu, pomyślałby, że kochasz go tylko
za to, że jest sławny i bogaty... Pewnego wieczoru wracając z pracy zauważyłaś Conora, który stał z jakąś dziewczyną pod domem. Poczułaś szpilkę w gardle. Ale szłaś dalej. Przemknęłaś się po cichu za plecami Conora, włożyłaś kluczyk do zamka i odwróciłaś się na chwilkę, żeby spojrzeć na chłopaka. Całował tą
piękną brunetkę... a szpilka przeniosła się z gardła w serce. Klucze z wielkim hukiem upadły Ci na ganek.
Zakochani przerwali pocałunek i w tej chwili patrzyli na Ciebie. Zaczęłaś nerwowo podnosić klucze, a gdy schyliłaś się, ujrzałaś, że na rękę skapują Ci Twoje łzy. Conor przyglądał się Tobie przez cały czas. Z trudem otworzyłaś drzwi. Wchodząc, spojrzałas jeszcze raz na sąsiada. Znów całował swoją dziewczynę, ale tym razem cały czas patrzył na Ciebie... Nie wiedziałaś, czemu tak zrobił. Poszłaś do sypialni. Nie chciałaś już dzisiaj o niczym myśleć.
Ale depresyjne wyszło.. ;/ Przepraszam.. Naprawię to :D To do trzeciej części! ; )
Jakby co to możecie mnie 'follow' na tt ;D @MichelleCherri1
Miśka Xx
sobota, 13 lipca 2013
Conor i Victoria
Pamiętacie jak wam pisałam o tej dziewczynie, Victorii, że chodzą plotki, że oni są razem?? Teraz jest to już pewne na 100%. Te zdjęcie mówią wszystko.
Co wy na to? Uważacie, że oni do siebie pasują czy nie??
Co wy na to? Uważacie, że oni do siebie pasują czy nie??
Imagin ^^ Cz.I.
Specjalnie dla Oli hyhyhy, bo prosiła :D
Od razu mówię, że ta historia nie jest tak dobra jak mój pierwszy imagin, ale mam nadzieję, że się spodoba ^^
Cz. I. : >
Odkąd Twoja siostra została gwiazdą, Twoje życie przewróciło się do góry nogami. Nie tylko dlatego, że siostry nie ma w domu i nie masz w nikim oparcia, ale też dlatego, że gdziekolwiek byś poszła, ludzie mylą Cię z siostrą i robią Ci zdjęcia, proszą o autografy i rozrywają Twoje ubrania, żeby mieć kawałek Ciebie. Ze swoją ukochaną siostrzyczką nie widziałaś się już dwa lata, a pomimo, że dzwoniłaś i pisałaś do niej, ona nie odpowiadała... Jedynie, gdzie mogłaś ją zobaczyć od tych dwóch lat to internet, do którego wrzuca teledyski ze swoimi piosenkami. Zawsze pomagałyście sobie, byłyście najlepszymi przyjaciółkami i nie wiesz, dlaczego Twoja siostra tak postąpiła.. To nie było w porządku. Ale nie miałaś jej tego za złe. Cieszyłaś się jej sukcesem. W upływie tych dwóch lat przeprowadziłaś się do innego miasta i nikt nie wiedział, gdzie mieszkasz. Bardzo cieszyłaś się z nowego domu, szczególnie z tego, że Twoim sąsiadem był nieziemsko przystojny, młody chłopak. Pewnego dnia przyszedł do Twojego domu, żeby się z Tobą przywitać. Zaprosiłaś go więc do siebie na herbatę, ale to spotkanie strasznie się przeciągnęło. Polubiłaś chłopaka. Był zabawny, śmieszny, uroczy, a do tego nie brzydki. Po kilku jego odwiedzinach u Ciebie stopniowo się w nim zakochiwałaś. A kiedy sobie to uświadomiłaś - nie wiadomo czemu zaczęłaś go unikać... Sądziłaś, że to i tak by nie wyszło, a Ty zaczynałaś się głupio przy nim zachowywać. Chłopak był odważny na świat, nie bał się niczego, a Ty byłaś zamknięta w sobie, a większość życia spędzałaś sama. Jednego wieczoru, gdy chłopak przyszedł do Ciebie porozmawiać, zbyłaś go mówiąc, że nie masz dziś czasu. Następnym razem tłumaczyłaś
się, że jesteś zmęczona. Za każdym razem, gdy chłopak przychodził do Ciebie, wymyślałaś to nowe wymówki, żeby się go pozbyć. Pewnego po południa nie wytrzymał i postanowił Cię wziąć podstępem:
- Hej, [T.I.], mogłabyś mi pożyczyć cukier?
- Wiesz, nie jestem pewna czy jeszcze mam.. - już chciałaś zamknąć drzwi, ale chłopak je przytrzymał ręką.
- A mogłabyś chociaż sprawdzić, proszę?
- No niech Ci będzie..
Poszłaś do kuchni, a chłopak wszedł do domu i zamknął drzwi. Nasypałaś cukru do połowy szklanki i zaniosłaś chłopakowi.
- Proszę, więcej nie mam.
- Możesz mi powiedzieć co się stało?
- Ale z czym?
- Czemu mnie unikasz? Zrobiłem coś nie tak?
- Ja? Unikam? Pff.. wydaje Ci się... - spuściłaś głowę w dół. - Po prostu ostatnio jakoś.. tak wyszło. Przepraszam.
- Ehe. Nie przepraszaj tylko powiedz co jest grane.
- No nic... Naprawdę, nie unikam Cię. - uśmiechnęłaś się do niego, ale on nie miał nastroju.
- Dobra, nie chcesz, nie mów. Dzięki za cukier, nie potrzebuję go, chciałem tylko z Tobą chwilę porozmawiać. Cześć...
Chłopak zdenerwowany wyszedł, a Ty zamknęłaś za nim drzwi. Strasznie się zdenerwowałaś, chodziłaś po domu cała drżąca, a gdy słodziłaś herbatę, rozsypałaś strasznie dużo cukru. Od razu wzięłaś szybki prysznic i położyłaś się. Pragnęłaś jak najszybciej zasnąć, żeby ten stan poddenerwowania się skończył.
------------------------
Taaadaaam, pierwsza część dla Oli :) Będzie dalej ^^ W drugiej części dowiesz się kim jest ten tajemniczy sąsiad :D Choć pewnie i tak już sama się domyśliłaś xd Być może ta historia nie będzie taka zła jak się wydaje xd Tylko cierpliwości na kolejne części... :)
A jeszcze mam marzenie, weźcie mnie follow na twitterze *.* @MichelleCherri1
hahahha :D Pomóżcie spełnić marzenia, dla was to jeden klik, dla mnie banan na gębie, haha :D
Miśka :)
Od razu mówię, że ta historia nie jest tak dobra jak mój pierwszy imagin, ale mam nadzieję, że się spodoba ^^
Cz. I. : >
Odkąd Twoja siostra została gwiazdą, Twoje życie przewróciło się do góry nogami. Nie tylko dlatego, że siostry nie ma w domu i nie masz w nikim oparcia, ale też dlatego, że gdziekolwiek byś poszła, ludzie mylą Cię z siostrą i robią Ci zdjęcia, proszą o autografy i rozrywają Twoje ubrania, żeby mieć kawałek Ciebie. Ze swoją ukochaną siostrzyczką nie widziałaś się już dwa lata, a pomimo, że dzwoniłaś i pisałaś do niej, ona nie odpowiadała... Jedynie, gdzie mogłaś ją zobaczyć od tych dwóch lat to internet, do którego wrzuca teledyski ze swoimi piosenkami. Zawsze pomagałyście sobie, byłyście najlepszymi przyjaciółkami i nie wiesz, dlaczego Twoja siostra tak postąpiła.. To nie było w porządku. Ale nie miałaś jej tego za złe. Cieszyłaś się jej sukcesem. W upływie tych dwóch lat przeprowadziłaś się do innego miasta i nikt nie wiedział, gdzie mieszkasz. Bardzo cieszyłaś się z nowego domu, szczególnie z tego, że Twoim sąsiadem był nieziemsko przystojny, młody chłopak. Pewnego dnia przyszedł do Twojego domu, żeby się z Tobą przywitać. Zaprosiłaś go więc do siebie na herbatę, ale to spotkanie strasznie się przeciągnęło. Polubiłaś chłopaka. Był zabawny, śmieszny, uroczy, a do tego nie brzydki. Po kilku jego odwiedzinach u Ciebie stopniowo się w nim zakochiwałaś. A kiedy sobie to uświadomiłaś - nie wiadomo czemu zaczęłaś go unikać... Sądziłaś, że to i tak by nie wyszło, a Ty zaczynałaś się głupio przy nim zachowywać. Chłopak był odważny na świat, nie bał się niczego, a Ty byłaś zamknięta w sobie, a większość życia spędzałaś sama. Jednego wieczoru, gdy chłopak przyszedł do Ciebie porozmawiać, zbyłaś go mówiąc, że nie masz dziś czasu. Następnym razem tłumaczyłaś
się, że jesteś zmęczona. Za każdym razem, gdy chłopak przychodził do Ciebie, wymyślałaś to nowe wymówki, żeby się go pozbyć. Pewnego po południa nie wytrzymał i postanowił Cię wziąć podstępem:
- Hej, [T.I.], mogłabyś mi pożyczyć cukier?
- Wiesz, nie jestem pewna czy jeszcze mam.. - już chciałaś zamknąć drzwi, ale chłopak je przytrzymał ręką.
- A mogłabyś chociaż sprawdzić, proszę?
- No niech Ci będzie..
Poszłaś do kuchni, a chłopak wszedł do domu i zamknął drzwi. Nasypałaś cukru do połowy szklanki i zaniosłaś chłopakowi.
- Proszę, więcej nie mam.
- Możesz mi powiedzieć co się stało?
- Ale z czym?
- Czemu mnie unikasz? Zrobiłem coś nie tak?
- Ja? Unikam? Pff.. wydaje Ci się... - spuściłaś głowę w dół. - Po prostu ostatnio jakoś.. tak wyszło. Przepraszam.
- Ehe. Nie przepraszaj tylko powiedz co jest grane.
- No nic... Naprawdę, nie unikam Cię. - uśmiechnęłaś się do niego, ale on nie miał nastroju.
- Dobra, nie chcesz, nie mów. Dzięki za cukier, nie potrzebuję go, chciałem tylko z Tobą chwilę porozmawiać. Cześć...
Chłopak zdenerwowany wyszedł, a Ty zamknęłaś za nim drzwi. Strasznie się zdenerwowałaś, chodziłaś po domu cała drżąca, a gdy słodziłaś herbatę, rozsypałaś strasznie dużo cukru. Od razu wzięłaś szybki prysznic i położyłaś się. Pragnęłaś jak najszybciej zasnąć, żeby ten stan poddenerwowania się skończył.
------------------------
Taaadaaam, pierwsza część dla Oli :) Będzie dalej ^^ W drugiej części dowiesz się kim jest ten tajemniczy sąsiad :D Choć pewnie i tak już sama się domyśliłaś xd Być może ta historia nie będzie taka zła jak się wydaje xd Tylko cierpliwości na kolejne części... :)
A jeszcze mam marzenie, weźcie mnie follow na twitterze *.* @MichelleCherri1
hahahha :D Pomóżcie spełnić marzenia, dla was to jeden klik, dla mnie banan na gębie, haha :D
Miśka :)
piątek, 12 lipca 2013
Fakty
Hej :) Macie tu kilka faktów, w większości są stare, ale to nic :)
Dziękujemy Julie R. za przetłumaczenie :P
Fakt #51
Bardziej woli herbatę niż kawę.
Fakt #52
Zwykł oglądać "Drake i Josh". To był jego ulubiony program.
Fakt #53
"Contrast"(pl. kontrast) zawiera 12 utworów. Conor napisał 8 z nich.
Fakt #54
Lubi truskawkowe i ciasteczkowe lody.
Fakt #55
Występował na fastiwalu iTunes.
Fakt #56
Conor był nominowany do CNL Awards na tytuł najlepszego męskiego wykonawcy.
Fakt #57
Conor potrafi beatboxować (Beatbox - forma rytmicznego tworzenia dźwięków)
Fakt #58
Jego ulubiony smak donuta to donut z odrobiną truskawkowego lukru.
Fakt #59
Jego ulubiony smak milkshake'a to truskawka.
Fakt #60
Woli Twittera od Facebooka.
Fakt #61
Jego ulubioną piosenką do śpiewania pod prysznicem jest "Marvins Room"(pl. Pokój Marvina)
Fakt #62
Jego największą przyjemnością, po której ma poczucie winy jest oglądanie filmów przeznaczonych dla kobiet.
Fakt #63
Jego ulubionym filmem w internecie jest "Charlie bit my finger"(pl. Charlie ugryzł mój palec)
Fakt #64
Występował we włoskiej operze.
Fakt #65
Pierwszy raz był na scenie mając zaledwie kilka miesięcy.
Fakt #66
Dziewczyny prosiły go, żeby śpiewał na przerwach na lunch.
Fakt #67
Conor nie próbuje być drugim Justinem Bieberem. On próbuje być pierwszym Conorem Maynardem.
Fakt #68
Kiedy pisze piosenkę, wyobraża sobie, że jest z przyjaciółmi w klubie i pisze, co chcieliby usłyszeć.
Fakt #69
Kocha być w studiu.
Fakt #70
Wolałby raczej spaść z księżyca niż pójść na randkę z Rebeccą Black.
Fakt #71
Jego ksywka w szkole brzmiała "Condom Gaynard"
Dziękujemy Julie R. za przetłumaczenie :P
Fakt #51
Bardziej woli herbatę niż kawę.
Fakt #52
Zwykł oglądać "Drake i Josh". To był jego ulubiony program.
Fakt #53
"Contrast"(pl. kontrast) zawiera 12 utworów. Conor napisał 8 z nich.
Fakt #54
Lubi truskawkowe i ciasteczkowe lody.
Fakt #55
Występował na fastiwalu iTunes.
Fakt #56
Conor był nominowany do CNL Awards na tytuł najlepszego męskiego wykonawcy.
Fakt #57
Conor potrafi beatboxować (Beatbox - forma rytmicznego tworzenia dźwięków)
Fakt #58
Jego ulubiony smak donuta to donut z odrobiną truskawkowego lukru.
Fakt #59
Jego ulubiony smak milkshake'a to truskawka.
Fakt #60
Woli Twittera od Facebooka.
Fakt #61
Jego ulubioną piosenką do śpiewania pod prysznicem jest "Marvins Room"(pl. Pokój Marvina)
Fakt #62
Jego największą przyjemnością, po której ma poczucie winy jest oglądanie filmów przeznaczonych dla kobiet.
Fakt #63
Jego ulubionym filmem w internecie jest "Charlie bit my finger"(pl. Charlie ugryzł mój palec)
Fakt #64
Występował we włoskiej operze.
Fakt #65
Pierwszy raz był na scenie mając zaledwie kilka miesięcy.
Fakt #66
Dziewczyny prosiły go, żeby śpiewał na przerwach na lunch.
Fakt #67
Conor nie próbuje być drugim Justinem Bieberem. On próbuje być pierwszym Conorem Maynardem.
Fakt #68
Kiedy pisze piosenkę, wyobraża sobie, że jest z przyjaciółmi w klubie i pisze, co chcieliby usłyszeć.
Fakt #69
Kocha być w studiu.
Fakt #70
Wolałby raczej spaść z księżyca niż pójść na randkę z Rebeccą Black.
Fakt #71
Jego ksywka w szkole brzmiała "Condom Gaynard"
Hej wszystkiim! :D
Jestem Miśka i jestem tu prawie nowa xd Natalia już dodawała moje imaginy ( to ten pięcioczęściowy :> ) kilka dni temu, a ostatni wczoraj xd
Mam nadzieję, że wam się podobał, bo teraz będę jej pomagać prowadzić tego bloga, czyli będzie więcej takich imaginów ;d
Dobra to na początek sprzedam wam ciekawostkę o Conorze ^^
Dowiedziałam się, że ma alergię na pyłki ... biedny :(
Napisał na tt:
"Opening the main stage at wireless tomorrow... if tears fall down from my eyes it's my HAY FEVER ALRIGHT LEAVE ME ALONE"
To znaczy po polsku :
" Otwieram główną stację w radiu jutro... Jeżeli łzy spadają z moich oczu to jest mój katar sienny, więc dobrze zostawić mnie samego."
Sama tłumaczyłam hyhy, mam nadzieje, że dobrze ^^
Jak możecie, to follow mnie na twitterze ;D @MichelleCherri1
` Misiek ; )
Mam nadzieję, że wam się podobał, bo teraz będę jej pomagać prowadzić tego bloga, czyli będzie więcej takich imaginów ;d
Dobra to na początek sprzedam wam ciekawostkę o Conorze ^^
Dowiedziałam się, że ma alergię na pyłki ... biedny :(
Napisał na tt:
"Opening the main stage at wireless tomorrow... if tears fall down from my eyes it's my HAY FEVER ALRIGHT LEAVE ME ALONE"
To znaczy po polsku :
" Otwieram główną stację w radiu jutro... Jeżeli łzy spadają z moich oczu to jest mój katar sienny, więc dobrze zostawić mnie samego."
Sama tłumaczyłam hyhy, mam nadzieje, że dobrze ^^
Jak możecie, to follow mnie na twitterze ;D @MichelleCherri1
` Misiek ; )
czwartek, 11 lipca 2013
Imagin 5/5.
CZ.V.
Obudziłaś się rano zdziwiona. Nie przypominałaś sobie, żebyś kładła się wczoraj do łóżka. Wstałaś z łóżka, było przed 6 rano. Postanowiłaś nie
budzić jeszcze rodziców, więc usiadłaś przy biurku i opisałaś w pamiętniku cały wczorajszy dzień. Nie płakałaś już, ale było Ci przykro, że Jack
się tak zachował. Ale Conor Cię bardzo kocha i Cię nie zostawi. A przede wszystkim nie pozwoli, żeby ktoś Cię skrzywdził. Kiedy skończyłaś
już pisać pamiętnik, poszłaś się ubrać w swoją ulubioną turkusową sukienkę, upięłaś ładnie włosy i nałożyłaś lekki makijaż. Strojenie się
zawsze poprawiało Ci humor. A dziś akurat taka kreacja się przydała. Zjadłaś śniadanie nie budząc rodziców, a około 8 ktoś zadzwonił do drzwi.
Byłaś zdziwiona, ponieważ nie spodziewaliście się gości. Otworzyłaś drzwi, a ku Twojemu zdziweniu ukazał się w nich Jack trzymający wielki
bukiet kwiatów. Obok niego stał Conor.
- Cześć, [T.I.]. Chciałem Cię przeprosić za wczorajsze zachowanie. Wybacz mi, nie wiem co mnie ugryzło. To wasze życie, macie prawo robić
co chcecie, ja już nie będę wam przeszkadzać. Nie chciałem Ci sprawić przykrości. Proszę, to dla Ciebie.
Jack podał Ci kwiaty. Pięknie pachniały. Zaprosiłaś chłopaków do środka, ale tylko Conor wszedł, a Jack poszedł do domu. Wstawiłaś kwiaty do
wazonu i postawiłaś w swoim pokoju na parapecie. Conor siedział na łóżku i przyglądał się Tobie jak pielęgnujesz kwiaty. Podszedł do Ciebie
i przytulił Cię od tyłu z zaskoczenia.
- Pięknie dziś wyglądasz. - powiedział Ci to na ucho po czym pocałował Cię w szyję. Odwróciłaś się przodem do niego, zawiesiłaś mu się na
szyi i zaczęliście się całować. Conor pociągnął Cię na łóżko i zaczęliście się na nim obściskiwać. Nagle ktoś zapukał do Twojego pokoju - była
to Twoja mama. Conor zerwał się z łóżka i stał teraz obok biurka, a Ty usiadłaś na łóżku i zaczęłaś poprawiać potargane włosy.
- Kochanie.. O, cześć Conor, nie wiedziałam, że ktoś już do nas przyszedł. Za 30 minut będzie śniadanie..
- Już jadłam śniadanie, mamo.
- Tak? No, ale nic, przyjdźcie za pół godziny na dół, zjecie coś jeszcze.
Kiedy Twoja mama wyszła, popatrzyliście się na siebie i zaczęliście się śmiać.
- Już się bałem, że to Twój tata, hahaha.
- Hahaha, jakby to zobaczyli to już byś nie miał wstępu do naszego domu, hahaha.
Wygłupialiście się trochę, ale i tak zamierzaliście nadal się całować. Po 30 minutach zeszliście na dół, trzymając się za rękę.
- Mamo, tato. Conor jest moim chłopakiem. I musicie to zaakceptować.
- No skoro musimy... - odpowiedział Twój tata, a wy zaczęliście się śmiać. Twoja mama pogratulowała wam, razem zjedliście śniadanie
i we dwoje poszliście na dłuuugi spacer. Był to romantyczny spacer. Conor zabrał Cię w to miejsce, gdzie poprosił Cię o bycie jego dziewczyną.
Objął Cię od tyłu i mocno do siebie przytulił.
- Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, [T.I.]. Uczyniłaś mój świat piękniejszym. Kocham Cię.
Nie odpowiedziałaś nic. Pocałowałaś chłopaka i znów zaczął padać deszcz. Był to piękny pocałunek w deszczu. Wiedziałaś, że niczego więcej
już nie potrzebujesz. Conor jest całym Twoim światem. Kochasz go najbardziej na świecie. Już nikt i nic nie jest w stanie zniszczyć waszej miłości.
by Miśka
Obudziłaś się rano zdziwiona. Nie przypominałaś sobie, żebyś kładła się wczoraj do łóżka. Wstałaś z łóżka, było przed 6 rano. Postanowiłaś nie
budzić jeszcze rodziców, więc usiadłaś przy biurku i opisałaś w pamiętniku cały wczorajszy dzień. Nie płakałaś już, ale było Ci przykro, że Jack
się tak zachował. Ale Conor Cię bardzo kocha i Cię nie zostawi. A przede wszystkim nie pozwoli, żeby ktoś Cię skrzywdził. Kiedy skończyłaś
już pisać pamiętnik, poszłaś się ubrać w swoją ulubioną turkusową sukienkę, upięłaś ładnie włosy i nałożyłaś lekki makijaż. Strojenie się
zawsze poprawiało Ci humor. A dziś akurat taka kreacja się przydała. Zjadłaś śniadanie nie budząc rodziców, a około 8 ktoś zadzwonił do drzwi.
Byłaś zdziwiona, ponieważ nie spodziewaliście się gości. Otworzyłaś drzwi, a ku Twojemu zdziweniu ukazał się w nich Jack trzymający wielki
bukiet kwiatów. Obok niego stał Conor.
- Cześć, [T.I.]. Chciałem Cię przeprosić za wczorajsze zachowanie. Wybacz mi, nie wiem co mnie ugryzło. To wasze życie, macie prawo robić
co chcecie, ja już nie będę wam przeszkadzać. Nie chciałem Ci sprawić przykrości. Proszę, to dla Ciebie.
Jack podał Ci kwiaty. Pięknie pachniały. Zaprosiłaś chłopaków do środka, ale tylko Conor wszedł, a Jack poszedł do domu. Wstawiłaś kwiaty do
wazonu i postawiłaś w swoim pokoju na parapecie. Conor siedział na łóżku i przyglądał się Tobie jak pielęgnujesz kwiaty. Podszedł do Ciebie
i przytulił Cię od tyłu z zaskoczenia.
- Pięknie dziś wyglądasz. - powiedział Ci to na ucho po czym pocałował Cię w szyję. Odwróciłaś się przodem do niego, zawiesiłaś mu się na
szyi i zaczęliście się całować. Conor pociągnął Cię na łóżko i zaczęliście się na nim obściskiwać. Nagle ktoś zapukał do Twojego pokoju - była
to Twoja mama. Conor zerwał się z łóżka i stał teraz obok biurka, a Ty usiadłaś na łóżku i zaczęłaś poprawiać potargane włosy.
- Kochanie.. O, cześć Conor, nie wiedziałam, że ktoś już do nas przyszedł. Za 30 minut będzie śniadanie..
- Już jadłam śniadanie, mamo.
- Tak? No, ale nic, przyjdźcie za pół godziny na dół, zjecie coś jeszcze.
Kiedy Twoja mama wyszła, popatrzyliście się na siebie i zaczęliście się śmiać.
- Już się bałem, że to Twój tata, hahaha.
- Hahaha, jakby to zobaczyli to już byś nie miał wstępu do naszego domu, hahaha.
Wygłupialiście się trochę, ale i tak zamierzaliście nadal się całować. Po 30 minutach zeszliście na dół, trzymając się za rękę.
- Mamo, tato. Conor jest moim chłopakiem. I musicie to zaakceptować.
- No skoro musimy... - odpowiedział Twój tata, a wy zaczęliście się śmiać. Twoja mama pogratulowała wam, razem zjedliście śniadanie
i we dwoje poszliście na dłuuugi spacer. Był to romantyczny spacer. Conor zabrał Cię w to miejsce, gdzie poprosił Cię o bycie jego dziewczyną.
Objął Cię od tyłu i mocno do siebie przytulił.
- Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, [T.I.]. Uczyniłaś mój świat piękniejszym. Kocham Cię.
Nie odpowiedziałaś nic. Pocałowałaś chłopaka i znów zaczął padać deszcz. Był to piękny pocałunek w deszczu. Wiedziałaś, że niczego więcej
już nie potrzebujesz. Conor jest całym Twoim światem. Kochasz go najbardziej na świecie. Już nikt i nic nie jest w stanie zniszczyć waszej miłości.
by Miśka
środa, 10 lipca 2013
Imagin 4/5
Cz.IV.
Siedziałaś na kanapie w salonie i oglądałaś telewizor. Nagle w domu rozległ się natarczywy dźwięk dzwonka. Po chwili usłyszałaś mamę:
- [T.I.], Jack do Ciebie przyszedł...
Zdziwiłaś się i zarazem zdenerwowałaś. Zerwałaś się na równe nogi i przeszłaś do holu, gdzie czekał na Ciebie Jack.
- Musimy sobie porozmawiać... - powiedział Jack
- Jeju, coś się stało?
- Tak...
- No dobra, to chodźmy do mnie.
Zaprowadziłaś Jack'a do swojego pokoju i zamknęłaś drzwi tak, żeby nikt was nie słyszał. Jack usiadł na łóżku, a Ty w fotelu przy biurku.
- Przypomnasz sobie naszą rozmowę w drodze do szkoły? Przysięgałaś, że nie spotykasz się z Conorem...
- No tak...
- Dzisiaj przed domem widziałem co innego... A na dodatek to nie było zwykłe spotkanie. Możesz mi to wyjaśnić?
- Ale co ja mam Ci wyjaśniać?
- Czemu mnie okłamałaś?
- Ja nie kłamałam!
- Powiedziałas co innego, a sam widziałem, jak się całowaliście...
- Tak, ale jeszcze wtedy nie byłam z Conorem, na prawdę...
- Jasne. Jakoś mi się w to wierzyć nie chce. Co Ty sobie w ogóle myślisz? Jakim prawem się z nim w ogóle spotykasz?
- Może trochę zwolnij, nie jesteś u siebie. To nie Twoja sprawa z kim się spotykam i co robię. I nie masz prawa się w to wtrącać.
- Wyobraż sobie, że mam prawo. To mój brat i chcę dla niego jak najlepiej. A Ty wszystko niszczysz.
- Co Ty opowiadasz, Jack?
- Myślisz, że on Cię kocha? Ty mu tylko życie niszczysz... Radzę Ci, trzymaj się od niego z daleka, bo pożałujesz tego, że kiedykolwiek go
spotkałaś. A i lepiej trzymaj dziub na kłódkę, Conor ma się nie dowiedzieć o naszym spotkaniu.
- Bo co?
- Haha, ale Ty głupiutka. Nie zrobisz tego, bo go zranisz. A jak go naprawdę kochasz, to pozwolisz mu być szczęśliwym i dasz mu odejść.
Jack wyszedł z pokoju a Ty trzasnęłaś drzwiami i rozpłakałaś się. Płakałaś strasznie głośno, ale nikt Cię nie słyszał. Nagle ktoś zapukał do
Twoich drzwi i po cichu wszedł. To był Conor.
- Co się stało, czemu płaczesz?
- Idź stąd! Nie chcę Cię znać!
- Możesz mi powiedzieć o co chodzi?!
- Nie i wynoś się! Wszystko skończone, cieszysz się?
- [T.I.], co się dzieje?! Powiedz mi w tej chwili!
- Nie możemy być razem. A teraz już idź. Nie chcę na Ciebie patrzeć.
Ryczałaś z głową w poduszce, a Conor usiadł na brzegu łóżka i próbował Cię do siebie przyciągnąć. Długo z nim walczyłaś, ale w końcu
poddałaś się. Trzymał Cię w objęciach na swoich kolanach a Ty płakałaś mu do klatki piersiowej. Chłopak pocieszał Cię i próbował uspokoić.
Kiedy w końcu przestałaś płakać, poprosił Cię, abyś mu wszystko opowiedziała. Zrobiłaś to popłakując, a Conor zmarszczył brwi i zastanawiał
się. Widać było, że był wściekły.
- Wiesz już dlaczego chciałem odejść? Nie chciałem, żebyś cierpiała, tak jak cierpisz teraz. I to przeze mnie.
- Wcale nie przez Ciebie!
- Czekaj no, niech ja tylko dorwę tego Jack'a!
- Nie! On ma się nigdy o tym nie dowiedzieć, przecież Ci mówiłam co powiedział!
- To nie jego sprawa i nie jego życie. Ja zrobię z tym porządek. A Ty nie płacz już, nigdy więcej nie będziesz przeze mnie cierpieć.
- Co masz na myśli? Chyba mnie teraz nie zostawisz?! - wykrzyczałaś mu w twarz i rozpłakałaś się ponownie.
- Nie chcę, żebyś odchodził! Nie poradzę sobie! Rozumiesz?!
- Chcę Twojego szczęścia...
- Jak odejdziesz to szczęście pryśnie. Ty jesteś moim jedynym szczęściem! Conor! Nie rób nic głupiego! Ja.. ja Cię kocham!
Rozpłakałaś się ponownie w poduszkę. Conorowi się zrobiło przykro i również uronił cicho kilka łez. Przytulił Cię do siebie bardzo mocno.
- Ja nie płaczę dlatego, że Jack mi zrobił przykrość. Ja płaczę dlatego, że musisz odejść, żeby być szczęśliwym... Tylko przez to cierpię. Jak
odejdziesz...
- Nie odejdę, bo Cię kocham. Tu jest moje szczęście - chłopak pocałował Cię,a trwało to tak długo, że aż przestałas już płakać. Położył się
obok Ciebie na kołdrze i leżeliście przytuleni. Kiedy zasnęłaś, Conor położył Cię pod kołdrę i poszedł do domu.
Siedziałaś na kanapie w salonie i oglądałaś telewizor. Nagle w domu rozległ się natarczywy dźwięk dzwonka. Po chwili usłyszałaś mamę:
- [T.I.], Jack do Ciebie przyszedł...
Zdziwiłaś się i zarazem zdenerwowałaś. Zerwałaś się na równe nogi i przeszłaś do holu, gdzie czekał na Ciebie Jack.
- Musimy sobie porozmawiać... - powiedział Jack
- Jeju, coś się stało?
- Tak...
- No dobra, to chodźmy do mnie.
Zaprowadziłaś Jack'a do swojego pokoju i zamknęłaś drzwi tak, żeby nikt was nie słyszał. Jack usiadł na łóżku, a Ty w fotelu przy biurku.
- Przypomnasz sobie naszą rozmowę w drodze do szkoły? Przysięgałaś, że nie spotykasz się z Conorem...
- No tak...
- Dzisiaj przed domem widziałem co innego... A na dodatek to nie było zwykłe spotkanie. Możesz mi to wyjaśnić?
- Ale co ja mam Ci wyjaśniać?
- Czemu mnie okłamałaś?
- Ja nie kłamałam!
- Powiedziałas co innego, a sam widziałem, jak się całowaliście...
- Tak, ale jeszcze wtedy nie byłam z Conorem, na prawdę...
- Jasne. Jakoś mi się w to wierzyć nie chce. Co Ty sobie w ogóle myślisz? Jakim prawem się z nim w ogóle spotykasz?
- Może trochę zwolnij, nie jesteś u siebie. To nie Twoja sprawa z kim się spotykam i co robię. I nie masz prawa się w to wtrącać.
- Wyobraż sobie, że mam prawo. To mój brat i chcę dla niego jak najlepiej. A Ty wszystko niszczysz.
- Co Ty opowiadasz, Jack?
- Myślisz, że on Cię kocha? Ty mu tylko życie niszczysz... Radzę Ci, trzymaj się od niego z daleka, bo pożałujesz tego, że kiedykolwiek go
spotkałaś. A i lepiej trzymaj dziub na kłódkę, Conor ma się nie dowiedzieć o naszym spotkaniu.
- Bo co?
- Haha, ale Ty głupiutka. Nie zrobisz tego, bo go zranisz. A jak go naprawdę kochasz, to pozwolisz mu być szczęśliwym i dasz mu odejść.
Jack wyszedł z pokoju a Ty trzasnęłaś drzwiami i rozpłakałaś się. Płakałaś strasznie głośno, ale nikt Cię nie słyszał. Nagle ktoś zapukał do
Twoich drzwi i po cichu wszedł. To był Conor.
- Co się stało, czemu płaczesz?
- Idź stąd! Nie chcę Cię znać!
- Możesz mi powiedzieć o co chodzi?!
- Nie i wynoś się! Wszystko skończone, cieszysz się?
- [T.I.], co się dzieje?! Powiedz mi w tej chwili!
- Nie możemy być razem. A teraz już idź. Nie chcę na Ciebie patrzeć.
Ryczałaś z głową w poduszce, a Conor usiadł na brzegu łóżka i próbował Cię do siebie przyciągnąć. Długo z nim walczyłaś, ale w końcu
poddałaś się. Trzymał Cię w objęciach na swoich kolanach a Ty płakałaś mu do klatki piersiowej. Chłopak pocieszał Cię i próbował uspokoić.
Kiedy w końcu przestałaś płakać, poprosił Cię, abyś mu wszystko opowiedziała. Zrobiłaś to popłakując, a Conor zmarszczył brwi i zastanawiał
się. Widać było, że był wściekły.
- Wiesz już dlaczego chciałem odejść? Nie chciałem, żebyś cierpiała, tak jak cierpisz teraz. I to przeze mnie.
- Wcale nie przez Ciebie!
- Czekaj no, niech ja tylko dorwę tego Jack'a!
- Nie! On ma się nigdy o tym nie dowiedzieć, przecież Ci mówiłam co powiedział!
- To nie jego sprawa i nie jego życie. Ja zrobię z tym porządek. A Ty nie płacz już, nigdy więcej nie będziesz przeze mnie cierpieć.
- Co masz na myśli? Chyba mnie teraz nie zostawisz?! - wykrzyczałaś mu w twarz i rozpłakałaś się ponownie.
- Nie chcę, żebyś odchodził! Nie poradzę sobie! Rozumiesz?!
- Chcę Twojego szczęścia...
- Jak odejdziesz to szczęście pryśnie. Ty jesteś moim jedynym szczęściem! Conor! Nie rób nic głupiego! Ja.. ja Cię kocham!
Rozpłakałaś się ponownie w poduszkę. Conorowi się zrobiło przykro i również uronił cicho kilka łez. Przytulił Cię do siebie bardzo mocno.
- Ja nie płaczę dlatego, że Jack mi zrobił przykrość. Ja płaczę dlatego, że musisz odejść, żeby być szczęśliwym... Tylko przez to cierpię. Jak
odejdziesz...
- Nie odejdę, bo Cię kocham. Tu jest moje szczęście - chłopak pocałował Cię,a trwało to tak długo, że aż przestałas już płakać. Położył się
obok Ciebie na kołdrze i leżeliście przytuleni. Kiedy zasnęłaś, Conor położył Cię pod kołdrę i poszedł do domu.
by Miśka
Subskrybuj:
Posty (Atom)