środa, 31 lipca 2013

Część pierwsza.

Hej, macie tutaj pierwszą część tego czegoś.. ;D

Ze swoim chłopakiem Conorem jesteście razem prawie od dwóch lat, a od pół roku zamieszkaliście ze sobą. Ale odkąd Conor stał się sławny, wszystko zaczęło się psuć.
Zbliżała się wasza rocznica. Na dworze padał deszcz, a Ty siedziałaś sama w domu, zawinięta w koc i popijałaś herbatę. Bardzo brakowało Ci obecności Conora. Było Ci zimno, nie miałaś się do kogo przytulić, a przez to bardzo chciało Ci się płakać. Wpatrywałaś się w spływające po szybie krople deszczu, które po chwili zostały naśladowane przez łzy na Twoim policzku. Mijały sekundy, minuty, godziny. On nie pisał, nie dzwonił. Telefonów też nie odbierał. Poczułaś, jak coś w Tobie pęka. Nie miałaś już siły czekać. Miałaś dosyć wszystkiego. Jedynie czego pragnęłaś to jego obok, ale z minuty na minutę zdawałaś sobie sprawę z tego, że to coraz bardziej nierealne. Zmęczona czekaniem i przytłaczającymi myślami - zasnęłaś.
Kiedy się obudziłaś, nie leżałaś już na kanapie w salonie, ale w łóżku w sypialni. Była ciemna noc. Przez uchylone drzwi zobaczyłaś, że w salonie świeci się światło. Wystraszyłaś się, że to może być złodziej. Szybko chwyciłaś swoją komórkę, żeby zadzwonić do Conora - niestety miał  wyłączony telefon. Po raz kolejny zachciało Ci się płakać. Conora coraz częściej nie ma w domu, szczególnie gdy go bardzo potrzebujesz, a przede wszystkim w takiej sytuacji, kiedy się bardzo boisz. Chwiciłaś za ozdobny posążek z kamienia i podeszłaś po cichu do - jak Ci się zdawało złodzieja - i uderzyłaś go nim w głowę. Myślałaś, że to zadziała jak na filmach, niestety tak nie było. Zakapturzona postać odwróciła się do Ciebie:
- Auuuaaa, za co to było?! - krzyknął chłopak.
- Yyy, przepraszam kochanie! Myślałam, że to złodziej. A tak w ogóle to czemu nosisz kaptur po domu?
- Ojej, zapomniałem go zdjąć.
Chłopak objął Cię w talii i pocałował bardzo czuło, ale Ty tego nie odwzajemniałaś. Jedynie pozwoliłaś mu się pocałować. Nie miałaś ochoty na nic, więc poszłaś spać.
Następnego ranka obudziłaś się dosyć późno. Conora już nie było w domu. Usiadłaś w kuchni, a za chwilkę do domu wszedł Conor.
- Kochanie, o 16 wychodzimy. Zabieram Cię do restauracji.
Bardzo się ucieszyłaś, że wreszcie po tak długim czasie pójdziecie na randkę. Z niecierpliwością doczekiwałaś godziny 16. Założyłaś piękną fioletową sukienkę, do tego szpilki i po prostu zwaliłaś Conora z nóg.
- Wow, wyglądasz... niesamowicie. - powiedział chłopak, który ledwo mógł coś z siebie wypowiedzieć z wrażenia.
Kiedy byliście w restauracji, sytuacja między wami się poprawiła. Było jak za dawnych czasów - śmieliście się, wygłupialiście. Czułaś jego obecność, to, że jest Ci bliski. Zrozumiałaś, że to wszystko robi dla Ciebie. Postanowiłaś, że będziesz bardziej wyrozumiała dla chłopaka.
- Wiesz, [T.I.].. Muszę Ci coś ważnego powiedzieć...
- Tak..?
- No bo.. to trudne, ale.. Ahh ja Cię tak bardzo kocham!
Uśmiechnęłaś się do chłopaka, ale nie wiedziałaś o co mu chodzi.. Skończyliście jeść, a chłopak zabrał Cię na spacer przez park.
- Wiesz co... tak dawno ze sobą nie spędzaliśmy czasu... a jesteśmy już dosyć długo... Może byśmy spróbowali czegoś nowego.. No wiesz, pójść krok naprzód, a nie stać w miejscu? - zasugerowałaś chłopakowi. On zaakceptował Twoją propozycję. Szybko poszliście do domu, by zrealizować wasze zamierzenia...
-----------------------
Wstydzę się tego imagina ;_;
hahahah :D

6 komentarzy:

  1. Dla mnie bomba . I nie ma się czego wstydzic przecież każdemu chodzi co innego po głowie ... no akurat mi chodzi o to co ( chyba ? ) Tobie , ale np. ktoś mógł sobie pomyśleć , ze poszli grać w ... klasy ! :D Kurwa klasy w domu no to to jest krok do przodu bo kobieta sprzata , co nie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahaha :D
      Miało być tak, że Conor jej powie "za to że mi przywaliłaś kamieniem w łeb to seksu nie bedzie" hahahhaha :D
      Ale tak jakoś myślę, że liczycie na coś innego :d

      Usuń
    2. Hahahhaha dobreee..... :D leże i zwijam się ze śmiechu,
      Kamieniem w łeb ^^ haha...

      Usuń
  2. super imagin nie ma się czego wstydzić serio

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały, nie ma się czego wstydzić/N :*

    OdpowiedzUsuń