wtorek, 9 lipca 2013

Imagin cz.3/5

Cz.III.
Kiedy weszłaś do domu, szybko się przebrałaś i zaczęłaś suszyć włosy. Mama poprosiła Cię, żebyś przyniosła mleko z garażu. W szybkich
podskokach udałaś się tam, ale wychodząc z mlekiem natknęłaś się na wielkie pudło, którego wcześniej nie widziałaś. Postanowiłaś wrócić
tutaj jeszcze w nocy. Kiedy Twoi rodzice poszli już spać, ostrożnie po cichu zakradłaś się do garażu. Otworzyłaś delikatnie pudło i wyjęłaś
z niego kilka rzeczy: album ze zdjęciami, stare ładne zeszyty, piękną wstążkę, śliczną suknię wieczorową, paczuszkę listów oraz starą czapkę.
Próbując odsunąć pudło z resztą rzeczy pod ścianę wpadłaś na miskę i zbiłaś ją, robiąc przy tym dużo hałasu. Szybko spakowałaś wyjęte
rzeczy do swojego plecaka i pobiegłaś do swojego pokoju. Na szczęście rodzice nie przyłapali Cię na myszkowaniu w garażu. Nie mogłaś
w nocy spać, więc kiedy rodzice wrócili do swojej sypialni, zapaliłaś lampkę i zaczęłaś oglądać rzeczy, które wzięłaś z garażu. Na początek
wzięłaś do ręki album ze zdjęciami: były to zdjęcia Twoich rodziców za czasów młodości. Wyglądali na szczęśliwych. Ładne zeszyty okazały
się pamiętnikami Twojej mamy. Opisywała w nich każdy dzień, wszystkie emocje i wydarzenia od czasów spotykania się z Twoim tatą. Piękna
wstążka i sukienka miały swoje cudowne historie opisane w pamiętniku mamy, a starą czapkę podarował Twój tata Twojej mamie, kiedy rozstali
się na czas studiów w innych miastach. Utrzymywali ze sobą kontakt poprzez listy, które czytając nie raz się popłakałaś ze wzruszenia.
Cieszyłaś się, że Twoi rodzice mieli taką cudowną młodość. Wzajemnie byli swoją pierwszą miłością... Tak jak Ty i Conor. Pomyślałaś, że też
mogłabyś założyć pamiętnik i album z Conorem, a z czasem uzbierałabyś piękne pudełko wspomnień. Postanowiłaś zacząć pisać pamiętnik
oraz kupić album na wasze zdjęcia, które będziecie robić. Rano odniosłaś wszystkie rzeczy do garażu i postanowiłaś iść do księgarni kupić
pamiętnik. Nigdy jeszcze nie prowadziłaś pamiętnika, więc to byłaby dla Ciebie nowość. Wychodząc z domu, wpadłaś na Conora, który chciał
zadzwonić do drzwi.
- Ooo, cóż za telepatia. - Uśmiechnął się chłopak, przyciągnął Cię do siebie i pocałował. - Dzień dobry kochanie, idziemy na spacer?
- Właściwie to szłam do księgarni po pamiętnik.
- Tak? A wiesz, że ja mam dla Ciebie prezent?
- Ooo, naprawdę? Nie musisz mi robić prezentów, wystarczy, że jesteś. - Chłopak uśmiechnął się i pocałował Cię w czoło. Wziął Cię pod ramię
i spacerem zaprowadził do parku na waszą ławkę. Wręczył Ci zręcznie zawinięty prezent.
- Naprawdę nie musiałeś...
- Lubię uszczęśliwiać ludzi, na których mi zależy.
Uśmiechnęłaś się szeroko i zaczęłaś rozpakowywać prezent. Był to bardzo ładny, nowy pamiętnik. Nie wiedziałaś co powiedzieć.
- O jej, Conor.. Dziękuję Ci bardzo.
Przytuliłaś się do niego, a on pocałował Cię w policzek. Przesiedzieliście w parku długi czas, przytulając się do siebie i rozmawiając. W końcu
oboje zgłodnieliście i Conor zaprosił Cię do pizzerii. Razem wygłupialiście się, spędziliście razem świetnie czas. Odprowadzając Cię do domu
chłopak trzymał Cię cały czas za rękę. Kiedy doszliście pod Twój dom, chłopak jak zawsze stanął przed Tobą, spojrzał Ci w oczy i powiedział
"dziękuję za wspaniały dzień" i pocałował Cię. Ten pocałunek należał do tych dłuższych. Uradowana wchodziłaś w błogim stanie do domu,
uśmiechając się do Conora, a jak już zamknęłaś drzwi, pognałaś do swojego pokoju, by opisać w pamiętniku od początku swoją historię
z Conorem. Kiedy otworzyłaś na pierwszą stronę, ona była już zapisana:
"Kochana [T.I.]! Mam nadzieję, że będziesz pamiętać o wpisywaniu do pamiętnika każdego naszego dnia od początku. Abyś podczas sprzeczki
mogła sobie przypomnieć, że bez względu na wszystko ja Cię bardzo kocham, a na starość będziemy mogli usiąść razem przed kominkiem
i wspomnieć sobie nasz czas młodości. Pamiętaj, bez względu na wszystko, ja Cię bardzo kocham i będę kochać wiecznie. ~Twój Conor."
Łza zakręciła Ci się w oku. Zaczęłaś opisywać wszystko od tego, jak pierwszy raz zobaczyłaś Conora, jak zakochałaś się w nim, aż po dzień,
gdy w końcu go poznałaś, wasz pierwszy spacer, pierwszy pocałunek, pierwszą sprzeczkę. Wszystko to przepisałaś z głowy na kartki papieru.
Byłaś naprawdę szczęśliwa. Nie sądziłaś, że kiedykolwiek będziesz cierpieć przez Conora. Nie wyobrażałaś sobie tego, że będąc z nim może
spotkać Cię jakaś przykrość... Aż do wieczoru.
                                                                   by Miśka :)

3 komentarze: