środa, 10 lipca 2013

Imagin 4/5

Cz.IV.
Siedziałaś na kanapie w salonie i oglądałaś telewizor. Nagle w domu rozległ się natarczywy dźwięk dzwonka. Po chwili usłyszałaś mamę:
- [T.I.], Jack do Ciebie przyszedł...
Zdziwiłaś się i zarazem zdenerwowałaś. Zerwałaś się na równe nogi i przeszłaś do holu, gdzie czekał na Ciebie Jack.
- Musimy sobie porozmawiać... - powiedział Jack
- Jeju, coś się stało?
- Tak...
- No dobra, to chodźmy do mnie.
Zaprowadziłaś Jack'a do swojego pokoju i zamknęłaś drzwi tak, żeby nikt was nie słyszał. Jack usiadł na łóżku, a Ty w fotelu przy biurku.
- Przypomnasz sobie naszą rozmowę w drodze do szkoły? Przysięgałaś, że nie spotykasz się z Conorem...
- No tak...
- Dzisiaj przed domem widziałem co innego... A na dodatek to nie było zwykłe spotkanie. Możesz mi to wyjaśnić?
- Ale co ja mam Ci wyjaśniać?
- Czemu mnie okłamałaś?
- Ja nie kłamałam!
- Powiedziałas co innego, a sam widziałem, jak się całowaliście...
- Tak, ale jeszcze wtedy nie byłam z Conorem, na prawdę...
- Jasne. Jakoś mi się w to wierzyć nie chce. Co Ty sobie w ogóle myślisz? Jakim prawem się z nim w ogóle spotykasz?
- Może trochę zwolnij, nie jesteś u siebie. To nie Twoja sprawa z kim się spotykam i co robię. I nie masz prawa się w to wtrącać.
- Wyobraż sobie, że mam prawo. To mój brat i chcę dla niego jak najlepiej. A Ty wszystko niszczysz.
- Co Ty opowiadasz, Jack?
- Myślisz, że on Cię kocha? Ty mu tylko życie niszczysz... Radzę Ci, trzymaj się od niego z daleka, bo pożałujesz tego, że kiedykolwiek go
spotkałaś. A i lepiej trzymaj dziub na kłódkę, Conor ma się nie dowiedzieć o naszym spotkaniu.
- Bo co?
- Haha, ale Ty głupiutka. Nie zrobisz tego, bo go zranisz. A jak go naprawdę kochasz, to pozwolisz mu być szczęśliwym i dasz mu odejść.
Jack wyszedł z pokoju a Ty trzasnęłaś drzwiami i rozpłakałaś się. Płakałaś strasznie głośno, ale nikt Cię nie słyszał. Nagle ktoś zapukał do
Twoich drzwi i po cichu wszedł. To był Conor.
- Co się stało, czemu płaczesz?
- Idź stąd! Nie chcę Cię znać!
- Możesz mi powiedzieć o co chodzi?!
- Nie i wynoś się! Wszystko skończone, cieszysz się?
- [T.I.], co się dzieje?! Powiedz mi w tej chwili!
- Nie możemy być razem. A teraz już idź. Nie chcę na Ciebie patrzeć.
Ryczałaś z głową w poduszce, a Conor usiadł na brzegu łóżka i próbował Cię do siebie przyciągnąć. Długo z nim walczyłaś, ale w końcu
poddałaś się. Trzymał Cię w objęciach na swoich kolanach a Ty płakałaś mu do klatki piersiowej. Chłopak pocieszał Cię i próbował uspokoić.
Kiedy w końcu przestałaś płakać, poprosił Cię, abyś mu wszystko opowiedziała. Zrobiłaś to popłakując, a Conor zmarszczył brwi i zastanawiał
się. Widać było, że był wściekły.
- Wiesz już dlaczego chciałem odejść? Nie chciałem, żebyś cierpiała, tak jak cierpisz teraz. I to przeze mnie.
- Wcale nie przez Ciebie!
- Czekaj no, niech ja tylko dorwę tego Jack'a!
- Nie! On ma się nigdy o tym nie dowiedzieć, przecież Ci mówiłam co powiedział!
- To nie jego sprawa i nie jego życie. Ja zrobię z tym porządek. A Ty nie płacz już, nigdy więcej nie będziesz przeze mnie cierpieć.
- Co masz na myśli? Chyba mnie teraz nie zostawisz?! - wykrzyczałaś mu w twarz i rozpłakałaś się ponownie.
- Nie chcę, żebyś odchodził! Nie poradzę sobie! Rozumiesz?!
- Chcę Twojego szczęścia...
- Jak odejdziesz to szczęście pryśnie. Ty jesteś moim jedynym szczęściem! Conor! Nie rób nic głupiego! Ja.. ja Cię kocham!
Rozpłakałaś się ponownie w poduszkę. Conorowi się zrobiło przykro i również uronił cicho kilka łez. Przytulił Cię do siebie bardzo mocno.
- Ja nie płaczę dlatego, że Jack mi zrobił przykrość. Ja płaczę dlatego, że musisz odejść, żeby być szczęśliwym... Tylko przez to cierpię. Jak
odejdziesz...
- Nie odejdę, bo Cię kocham. Tu jest moje szczęście - chłopak pocałował Cię,a trwało to tak długo, że aż przestałas już płakać. Położył się
obok Ciebie na kołdrze i leżeliście przytuleni. Kiedy zasnęłaś, Conor położył Cię pod kołdrę i poszedł do domu.
                                                by Miśka

2 komentarze:

  1. :) bomba next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. super..dalej prosze.;* mogłabyś napisać imagin z conorem z dedykacją dla mnie(tylko nie smutny!) jak coś to napisz czy tak czy nie..
    Ola<3

    OdpowiedzUsuń