czwartek, 4 lipca 2013

Imagin :)

Heej :D Dzięki za fajne pomysły na imaginy :) Skorzystałam z jednego z nich i wyszedł jakiś imagin. Myślę, że nie jest wcale taki najgorszy :P

Znałaś Conora od podstawówki. Pomagałaś przygotowywać mu covery i nagrywać je. Później wrzucaliście je razem na yt. Wszystko było fajnie, do czasu, aż Conor stał się sławny. Nie miał już na ciebie czasu i zapomniał o tobie. Od tego czasu nie spotkaliście się chyba ani razu..
Przez kilka tygodni po waszym ostatnim spotkaniu, nie mogłaś sie z tym pogodzić. Bardzo go lubiłaś, może to było nawet trochę coś więcej niż tylko przyjaźń, a on ot tak urwał z tobą wszelki kontakt. Często przez ten czas włączałaś sobie jego płytę i siedząc na łóżku przypomniałaś sobie wasze fajne, wspólne wypady i wiele innych rzeczy, które razem robiliście. Przez pewien okres byliście nierozłączni i to właśnie wtedy poczułaś do niego coś więcej...
 ***
Szłaś sobie pewną londyńską ulicą, gdy ktoś nagle zawołał.
-(T.I.)! (T.I.)! To ty?- krzyczał głos. Wydawał ci się on dziwnie znajomy.
Odwróciłaś się. To był Conor. Postanowiłaś zignorować chłopaka i udałaś, że nic nie słyszłaś.
-(T.I.)! Czekaj!- dalej szłaś wprost przed siebie.- No proszę! - nie dawałaś za wygraną i dalej szłaś.
Nagle poczułaś, jak ktoś cię łapie za rękę.
-No poczekaj.
-Czego chcesz?- zapytałaś niemiło.
-Czemu się nie odzywałaś?- zapytał Conor.
-A czemu nie dotrzymałeś obietnicy!?
-Jakiej obietni..? A! O to obietnice ci chodzi..- chłopak spuścił wzrok.
-Tak, o to. Obiecałeś mi, że będziemy przyjaciółmi na zawsze, że nigdy mnie nie zostawisz, nie zapomnisz o mnie. A nawet jak coś się ułoży nie po naszej myśli to będziesz do mnie dzwonić! A ty co? Nawet telefonów ode mnie nie odbierałeś!
-Zmieniłem numer..
-Mogłeś zadzwonić. Przecież znałeś kiedyś mój numer na pamięć! Nie odzywałeś się do mnie przez ponad rok, a teraz dziwisz się, że nie chce z tobą gadać!- wykrzyczałaś mu wszystko, co chciałaś mu powiedzieć przez ten cały czas. Chciałaś powiedzieć jeszcze więcej, ale nie pozwoliły ci na to emocje.
Conor na te słowa puścił twoją rękę i cicho jęknął:
-Przepraszam.. Nie chciałem, żeby tak wyszło..
-Może i nie chciałeś, ale tak wyszło i nic tego nie zmieni i nie tłumacz się teraz przede mną, bo nie musisz..
-Ale chcę.- przerwał ci chłopak.
-A pomyślałeś o tym czego ja chce?- zapytałaś.
Chłopakowi zrobiło się głupio, powiedział jeszcze raz "przepraszam" i odszedł.
-Tak tylko na tyle cię teraz stać! Najlepiej odejść i mieć problem z głowy! A gdzie podział się mój stary Conor, który o mnie dbał, nie pozwalał się smucić, nie opuszczał mnie na chwile? No gdzie?- chłopak nawet się nie odwrócił tylko szedł dalej.- Idiota..- stwierdziłaś z bólem i poszłaś w swoją stronę.
Gdy tak szłaś zaczęłaś trochę żałować, tego co powiedziałaś. Może było to trochę za mocne, ale on  o tobie też w sumie nie pomyślał, gdy urywał z tobą kontakt i łamał obietnice. Niech teraz on cierpi..
Szłaś w stronę galerii, postanowiłaś kupić sobie coś fajnego na poprawienie humoru. Pochodziłaś trochę po różnych sklepach i gdy miałaś już wychodzić, zauważyłaś tłum ludzi w sklepie muzycznym. Pewnie znów ktoś sławy przyjechał tu rozdawać autografy, więc dlaczego by tam nie zajść?
Gdy przepchnęłaś się już przez tłum tłumacząc się, że nie idziesz do gwiazdy, tylko do sklepu wreszcie dowiedziałaś się kto to. Był to Conor Maynard we własnej osobie. Miałaś go dość na dziś i jeszcze kilka kolejnych tygodni, a nawet lat..
Twoja pierwsza myśl na jego widok? "Żeby on mnie tylko nie zobaczył, bo co jak podejdzie i zagada do mnie?" Tak, to byłoby co najmniej krępujące rozmawiać z nim, a raczej robić mu wyrzuty przy kilkuset jego fanach. Nie miałabyś najmniejszych szans. Nie myśląc długo schowałaś się pomiędzy półkami z płytami. Nie, on nie może cię tu zobaczyć.
-Pani po autograf do Conora?- zapytała jakaś pani.
-Nie.. Chciałam kupić płytę..- wyjąkałaś.
-Przepraszam, ale muszę panię stąd wyprosić. Sklep jest nieczynny na czas spotkania..
-Oh jaka szkoda.. A może mogłabym tu pozostać, aż skończy się to całe spotkanie? Nie chciałabym w nim przeszkadzać wychodząc stąd.
-No niestety nie..- chodź kobieta próbowała cie stąd wygnać robiła to niezwykle mile..
-Dobra, wyjdę stąd.- odpowiedziałaś również mile.
-Przepraszam, gdzie pani ją prowadzi?- zapytał Conor.
-Do wyjścia.- odpowiedziała mu kobieta.
-Niech pani ją zostawi na chwilę, muszę z nią pogadać... Dobrze (T.I.)?
-A mam w tej sytuacji jakieś inne wyjście??
-Obawiam się, że nie.- roześmiał się Conor.
Chłopak wyszedł z tłumu fanek i zaprowadził cię na zaplecze sklepu.
-Słuchaj.. Musimy pogadać i to poważnie..
-No co ty nie powiesz.. Tu nie muszę już być miła, nikt nas nie widzi.- uśmiechnęłaś się złośliwie.
-Kiedyś taka nie byłaś..
-Ty też.- zauważyłaś.
-Ah.. no tak. Właśnie o tym chce pogadać..- chłopak spuścił wzrok.
-No słucham, jak zamierzasz się teraz usprawiedliwiać??
-No, bo to wszystko działo sie tak szybko.. za szybko.. Nie miałem na nic czasu.. Ale często o tobie myślałem..  A twój numer znam na pamięć do dziś.- pochwalił się chłopak i zaczął dyktować kolejne cyfry twojego numeru.
-Nie no, tym to mnie zaskoczyłeś.. No a więc słucham, dlaczego nie dzwoniłeś do mnie??
-No.. bo.. jak nie odzywaliśmy się do siebie przez ten czas, to pomyślałem, że się na mnie pogniewałaś i nie odbierzesz..
-No jasne, że się gniewałam, ale czekałam aż zadzwonisz.. Czekałam z dobre pół roku.. później się zrozumiałam, że po co ci stara przyjaciółka skoro możesz mieć wiele ładniejszych dziewczyn na zawołanie.. No i na to myśl to się trochę wkurzyłam i wywaliłam kilka naszych zdjęć i twoją płytę i w ogóle..
-A więc zależy ci na mnie trochę?
-Raczej zależało..
-Poczekaj chwilę.. - po kilku sekundach chłopak wrócił z płytą i markerem. Zapisał na niej swój numer i ci ją wręczył.- Tylko tej nie wywal.- zażartował. - No nie bądź taka, chodź tu do mnie..
Chłopak przyciągnął cię do siebie i mocno przytulił.  Tego ci właśnie najbardziej brakowało..
-A jeśli bym teraz ci obiecał, że teraz to już nigdy cię nie zostawię, to..
-Przepraszam, ale jakoś dziwnym trafem ci już nie wierze.. Wiesz może dlaczego??
-Ah.. Tak zapomniałem.. Bardzo mi na tobie zależy i chciałbym, abyśmy byli razem..
-Byli razem!?- nie mogłaś uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałaś.
-Chodziło mi o to, żebyśmy byli przyjaciółmi znowu.- chłopakowi zrobiło się głupio i lekko się zarumienił.
-Tak, jasne.. Nie o to ci chodziło.. haha jasne.. Musiał byś się postarać..
-To ja chyba spróbuję..- Chłopak wyciągnął mnie znów do sklepu. Wszedł na podwyższenie i zaczął wygłaszać.
-Ta dziewczyna, która tu stoi, to (T.I.) Jest to moja przyjaciółka.. Albo inaczej.. Była moją przyjaciółką, bo straciłem ją przez własną głupotę.. Ale (T.I.), ja.. ja ciebie kocham i ja nie potrafię bez ciebie żyć! Ale uświadomiłem to sobie chyba troszkę za późno.. - chłopak podszedł do ciebie.- To jak, dasz mi to drugą szanse??
Wszystkie oczy były skierowane na was.

-Ale ty jesteś głupi..- potargałaś mu lekko włosy.- Ale i tak cię kocham..- chłopak na te słowa pocałował cię, a fani zaczęli wam klaskać.
Chciałam wam jeszcze coś powiedzieć. Z koleżanka założyłam nowego bloga, takiego na czas wakacji, żeby się nam nie nudziło.:) Będzie to taka jakby książka i jednym z bohaterów będzie Conor :D ale on tam nie będzie sławny, tylko zwykłym studentem :) Przydałoby się kilka komentarzy tak na początek, żeby chciało się dalej pisać :) To jak możemy na was liczyć? Tu macie linka KLIK A i jakbyście mogli to udostępniajcie go gdzie tylko możecie :) Z góry dziękujemy.

2 komentarze:

  1. awww. cieszę się, że mój pomysł się przydał :D Imagin naprawdę super :**

    OdpowiedzUsuń