piątek, 26 lipca 2013

część 4/5

Po ciężkim miesiącu prób musiałaś pożegnać się z przyjaciółmi i rodziną, i już dziś miałaś jechać w trasę koncertową z Conorem. Najtrudniej było się pożegnać z Avril.
Wczoraj przyszła do ciebie Avril i pomagała ci się pakować. Nie ma już gipsu, ale przez jeszcze miesiąc nie może tańczyć. Trasa jest dość krótka, trwa 2 miesiące, ale z przerwami.  Wieczorem obie byłyście wyczerpane, więc przenocowała u ciebie.
Rano obudził was dzwonek do drzwi. Założyłaś swój szlafrok i poszłaś je otworzyć. Stał w nich Conor.
-Hej. Co ty jeszcze śpisz?
-Tak... Właściwie to już nie, bo mnie obudziłeś!- rano nigdy nie byłaś zbytnio miło, a szczególnie, gdy cię ktoś obudził.
-Miałaś być gotowa na 10.00 i miałem o tej godzinie przyjść. O 11.30 mieliśmy być na miejscu.
-A która jest?- zapytałaś ziewając.
-Dziesiąta.- wczoraj trochę się zasiedziałaś z Avril i zaspałaś.
-Co !? Dobra wchodź. Tu masz salon, tam jest kuchnia, czuj się jak u siebie w domu. A ja obudzę Avril i się troche ogarniemy.
-Jest tu Avril?
-No jest. A co?
-Mam do niej sprawę. Rozmawiałem z kilkoma osobami i udało mi się coś załatwić.
-Dobra! To czekaj. - gdy szłaś już w stronę schodów zauważyłaś Avril. Była ubrana w same majtki i twoją koszulkę. Jej włosy też nie wyglądały za dobrze.
-Avril.. Eeee.... Mamy gościa...- roześmiałaś się. Spojrzałaś na Conora. Ten próbował powstrzymać się od śmiechu.
-OMG...- dziewczyna się zarumieniła i pobiegła na górę, a ty z Conorem śmieliście się. Po chwili pobiegłaś za przyjaciółką.
-Ej Avril! Czekaj. - krzyknęłaś za nią.
-Nie ma tu Con'a?
-Nie.
-Uff..
-Okey. Dam ci jakieś swoje ciuszki i pojedziesz z nami na lotnisko.
-Dobra.- uśmiechnęła się. Wczoraj nie przewidziałyście, że dziewczyna zostanie u ciebie na noc.
Pobiegłyście do twojego pokoju. Otworzyłyście twoją szafę. Każda zaczęła czegos dla siebie szukać. Zrobił się wielki bajzer, ale było warto. Wyglądałyście pięknie.
Avril założyła czarno-białą bejsbolówkę, czarne rurki do tego szpilki i czapkę również w kolorze czarnym.
Włosy pozostawiła rozpuszczone.Ty za to założyłaś jasny sweterek z głową tygrysa, jeansy, jasne buty na obcasie, a włosy spięłaś w kokardką, która idealnie pasowała do stroju. 
Obie zeszłyście na dół w tym samym czasie. Gdy Conor usłyszał wasze kroki od razu podszedł do was.
-Avril. Mam dla ciebie niespodziankę.
-Ooo!! Jaką? Kocham niespodzianki. - powiedziała podekscytowana dziewczyna.
-Słuchaj. Rozmawiałem z kilkoma osobami i jedziesz, znaczy możesz jechać z nami w trasę, jeżeli chcesz.
-Jeju... Ale extra. Dziękuje.
-Ale to nie wszystko!  Jak będziesz mogła już tańczyć, będziesz tańczyć razem z (T.I.) na scenie.- dziewczyna przytuliła mocno Conora.
-Dziękuje.
-Ja też dziękuje.- ty również się do nich przytuliłaś. Conor wiedział jak bardzo będziesz tęsknić za Avril.
-No dobra dziewczyny. Koniec tych czułości. Musimy jechać do Avril i pomóc jej się spakować. Dobrze, że chodziłaś z (T.I.)na wszystkie próby i wszystko wiesz.
Po chwili wszyscy siedzieliście już w samochodzie i jechaliście w stronę domu twojej przyjaciółki. Gdy tam dojechaliście pomogliście jej się szybko spakować. Trzeba było wziąć tylko kilka najpotrzebniejszych rzeczy w jedną torbę. Szybko wam to poszło.
Gdy byliście już w na lotnisku Conor poznał was z kilkoma bardzo wpływowymi osobami.
Później lecieliście samolotem na miejsce pierwszego koncertu. Siedzieliście we trójkę razem i dużo rozmawialiście. Nigdy nie spodziewałaś się, że zaprzyjaźnisz się z jakąkolwiek sławną osobą.
Gdy Avril gdzieś poszła, postanowiłaś jeszcze raz podziękować Conorowi.
-Conor, dzięki, że wziąłeś w to trasę Avril... To dużo dla mnie znaczy. Bardzo ją lubię. Dzięki, że o nas pomyślałeś.
-No wiesz, ona jest również wspaniałą baletnicą jak ty, więc nic nie tracę. A i lubię uszczęśliwiać przyjaciół.- uśmiechnął się chłopak.
-I tak bardzo ci dziękuje..- nie zapanowałaś nad emocjami i pocałowałaś chłopaka. On tego nie przerwał i nie odepchnął cię. To było bardzo miłe doświadczenie. Dopiero po chwili doszło do ciebie to co zrobiłaś.
-O jeju... Conor przepraszam..Nie wiem czemu to zrobiłam.
-Eee- chłopak nie wiedział co odpowiedzieć, też był zaskoczony tym co przed chwilą się wydarzyło.- Ale to było bardzo miłe. Możemy to częściej powtarzać.- Conorowi chyba się to spodobało, więc ulżyło ci. Ostatnio chyba coś do siebie poczuliście i to nie była tylko przyjaźń... Ale oboje się do tego nie przyznawaliście.
-Wróciłam gołąbeczki. Przepuścicie mnie?- Avril siedziała przy oknie. Gdy przyszła przerwała niezręczną ciszę.- A co wy tak milczycie? -dziewczyna była dziś w świetnym humorze.

-Hm... Tak wyszło.- dziewczyna przecisnęła się przez was i usiadła na swoim miejscu. Gdy tylko przyszła atmosfera się rozluźniła i nie była już taka drętwa. 

3 komentarze:

  1. uwielbiam tego imagina :D /N

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jest ten imagin! Wstawiaj kolejną część jak najszybciej! :D

    Mam jeszcze do was pytanie;
    http://25.media.tumblr.com/d097363603d47938a307e6c37a44cabd/tumblr_misd1mdaJv1rwkal5o1_500.jpg
    Czy któraś z autorek bloga przerobiła to zdjęcie? Chodzi mi o to czy któraś z was jest tu "z Conorem"? ;) Widziałam je pod jakimś postem i potem przez przypadek natknęłam się na to zdjęcie na tumblrze Conora. Może to już widziałyście, znaczy nawet nwm czy to przerobione zdjęcie jest z którąś z was ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie jest żadna z nas.:) Jest to zdjęcie przerobione na takiej aplikacji z Conora ^^

      Usuń