Gdy wyszliście z samolotu Conor zaprowadził was do hotelu.
Weszliśmy do recepcji. Chłopak poszedł po
klucze do waszych pokoi.
-Macie, to do waszego pokoju.
-Dzięki.- odpowiedziałaś, gdy chłopak wręczył wam wasze
klucze.
-To za 15 minut tu się spotykamy i idziemy na jakiś obiad do
dobrej restauracji?
-Hm... nie lubię restauracji, tam jest nudno. A z reszto nie
jestem głodna. Ja widziałam tu niedaleko coś fajnego w stylu skateparku i
zamierzam tam teraz iść i pogapić się jak ludzie jeżdżą na desce. Szkoda, że swojej nie wzięłam...- powiedziała
Avril.
-Przecież jeszcze nie możesz!
-A... noga...- westchnęła dziewczyna. Czasami trzeba było ją
pilnować jak dziecka.
-Wiecie co? Nigdy bym nie pomyślał, że jesteście
baletnicami. Jeździcie na deskach, ubieracie się na sportowo i jesteście takie
wyluzowane.
-A co baletnica ma chodzić cały czas w stroju do tańczenia
albo ma się jakoś stroić? I co? Ma nie jeździć na desce tylko cały czas tańczyć
i słuchać nudnej muzyki? Jak tak, to my nie. My łamiemy system! - Conor
roześmiał się.
-A ty idziesz ze mną?- zapytał.
-Jasne. To za 15 minut będę.- i poszłaś z Avril do waszego
pokoju.
Pokój był dość duży. Po środku znajdowały się dwa pojedyncze
łóżka. Na każdym z nich leżała mała czekoladka. Zawsze lubiłaś spać w hotelach
właśnie dla tych cukierków. Były pyszne. Naprzeciw łóżek, na ścianie wisiał
duży telewizor plazmowy. Dalej stało kilka szafek. Szybko się rozpakowałyście.
Dziś był jeszcze dzień wolny. Jutro cały dzień próby, a później koncert Conora.
-Ej, ty tak idziesz do tej restauracji!?- zapytała zdziwiona
Avril.
-No, a co?- nie wiedziałaś o co jej chodzi.
-No bo wiesz... Ty widziałaś jak on na ciebie patrzy!? A ty
z reszto też!! I pójdziesz tak ubrana na waszą pierwszą randkę!?
-Jaką randkę!?
-No tak! Myślisz, że nie widziałaś jak go pocałowałaś?
Miłość wisi w powietrzu.- Avril się rozmarzyła.
-No to jak mam się ubrać?- zapytałaś. Może przyjaciółka
miała racje?
-Pamiętasz to czarną spódnicę? To co ci ją na siłę do torby
wrzuciłam? No to ją załóż. Do tego
bluzkę w paski i te czarne buty na obcasie. Do tego możesz wziąć moją
pomarańczową torebkę. Oo! I załóż ten swój ulubiony, biały zegarek!
-No dobra...
-Później mi wszystko opowiesz jak było.- Avril podała ci ten
strój i wepchała do łazienki. Stała pod drzwiami czekając aż wyjdziesz.
-Słuchaj. Wy już na tych wszystkich próbach się do siebie
zbliżyliście. Ja wiedziałam, że tu się wydarzy coś pięknego. No i pewnie
będziecie razem już po tym koncercie!- w tej chwili wyszłaś z łazienki.
-Nie sądzę, żeby coś wyszło z tych twoich planów... On jest
znanym piosenkarzem, a ja? A ja tancerką, która będzie tańczyć na 2 jego
piosenkach...
-Co ma piernik do wiatraka? Zobaczysz, jak wrócisz z randki.
-To nie jest randka!
-Jest i mi tu nie marudź. Pogadamy wieczorem.- Avril
założyła swoją czarną czapkę i chwyciła swoją torbę.
Usiadłaś na brzegu łóżka i zaczęłaś zakładać buty. Później
wyjęłaś pomarańczową torebkę przyjaciółki, założyłaś zegarek i zeszłaś na dół.
Po drodze spotkałaś Conora, który również wychodził właśnie ze swojego pokoju.
-Widzę, że ty już gotowa.
-Ja? Jasne.
Gdy doszliście do restauracji usiedliście przy jednym ze
stolików. Zamówiliście sobie coś do jedzenia i zaczęliście rozmawiać.
-(T.I.) posłuchaj.- powiedział Conor. Mówił to bardzo
poważnie, więc przestraszyłaś się, że może mówić o tym, o czym mówiła Avril.-
Muszę ci coś powiedzieć.- przerwał mu kelner, który podał wam wasze dania. Ufff
jaka ulga...
-To co chciałeś mi powiedzieć?- zapytałaś gdy poszedł.
-Już nieważne.- chłopak się speszył.
Później nastała niezręczna cisza. Zaczęliście więc jeść.
Teraz chciałabyś, aby przyszła tu Avril i zaczęła gadać o desce lub o czymś
innym. Twoja przyjaciółka nie należała do tych grzecznych i nieśmiałych
dziewczyn, zawsze miała swoje zdanie. Chciałabyś być taka jak ona, ale nie
zawsze ci się udaję. Przy niej masz na pewno więcej odwagi.
-Nie, lepiej będzie jak ci teraz to powiem, bez zawijania w
bawełnę... Tak prosto z mostu...- powiedział chłopak.
-No mów!- jakbyś mu nie przerwała nie raczej szybko nie
zaczął by mówić o co mu chodzi.
-Dobra... No, bo ten...- chłopak lekko się zarumienił.- No,
bo ten pocałunek w samolocie dużo dla mnie znaczył... - złapał cię za rękę. Ty
nie wyrwałaś jej z jego uścisku. Siedziałaś wryta w krzesło. Avril miała
racje...- Ja, chyba czuję coś do ciebie, ale nie wiem czy ty też... Podczas
tych wszystkich prób naprawdę cię polubiłem... Podobasz mi się.-wydusił to w
końcu z siebie.- Ale nie wiem czy mam u ciebie jakiekolwiek szanse.
-Masz i to duże.- odpowiedziałaś mu. Chłopak wstał,
pocałował cię delikatnie i odszedł od stolika, nie widziałaś o co mu chodziło.
Po chwili wrócił z bukietem kwiatów.
-Zostałabyś moją dziewczyną? -zapytał cię wręczając ci
kwiatki.
-Tak.- byłaś tym bardzo zaskoczona, myślałaś, że nie masz u
niego żadnych szans. Ale wiedziałaś, że go kochasz i chcesz z nim na pewno być.
Conor ponownie cię pocałował.
Gdy wyszliście z restauracji chłopak złapał cię za rękę i
poszliście do skateparku, gdzie siedziała Avril.
-Ooo gołąbeczki chodzą za rękę!? Czy ja o czymś nie wiem!?-
krzyknęła Avril, gdy tylko was zobaczyła. Może nie było to zbyt przemyślane, bo
wszyscy od razu nas was spojrzeli. Niektórzy znali Conora i zaczęli robić wam
zdjęcia. Jednak Conor się od ciebie nie odsuwał, nie wstydził się ciebie.-
przepraszam. Zaskoczyliście mnie. Nie wiedziałam, że aż tak szybko będziecie
razem. Bo to że będziecie to ja dawno wiedziałam.- uśmiechnęła się dziewczyna.
-Dobra, nic się nie stało. Ja to bym poszedł już do hotelu,
same widzicie czemu.- powiedział chłopak, a wy poszłyście za nim.
Następny dzień był bardzo pracowity. Gdy tylko wstaliście
musieliście iść na próbę. Później Conor miał jakieś próby, a ty z Avril
poszłyście w tym czasie na skatepark. Później była kolejna próba, teraz już
taka generalna na scenie. Mimo, że ty tańczyłaś do zaledwie dwóch piosenek i
resztę czasu siedziałaś z Avril na widowni słuchając Conora.
Podczas koncertu zatańczyłaś do jego piosenek. Ludziom chyba
się spodobało połączenie jego piosenek z baletem.
Pod koniec drugiej piosenki, gdy miałaś już schodzić ze
sceny, Conor cię zawołał.
-(T.I.)! Chodź tu.- gdy podeszłaś złapał cię za rękę.- To
jest moja nowa dziewczyna, (T.I.). Mam nadzieję, że ją polubicie Mayniacs!-
ludzie zaczęli klaskać i piszczeć, a Conor cię pocałował.
Gdy zeszłaś ze sceny nogi ci się uginały. Nikt nie wiedział
co planuje Conor i byli strasznie wściekli, ale tobie to nie przeszkadzało. Dla
ciebie liczyło się to, że chłopak cię kocha i powiedział to przed całym
światem.
KONIEC ;( Jak wam się podobał to piszcie komentarze ^^
a jak wam się nudzi to możecie popytać :) KLIK odpowiem na wszystko :D
Extra, nie spodziewałam się takiego zaskoczenia, wiedziałam, że będą razem, ale nie sądziła, że wyjawi to na scenie!! Naprawdę cudowny, oby tak dalej :*/N
OdpowiedzUsuńŚwietny ;* :D
OdpowiedzUsuń20 yr old Database Administrator II Kleon Brosh, hailing from Picton enjoys watching movies like "Snows of Kilimanjaro, The (Neiges du Kilimandjaro, Les)" and Wood carving. Took a trip to Chhatrapati Shivaji Terminus (formerly Victoria Terminus) and drives a Ferrari 250 LWB California Spider. Wiecej informacji tutaj
OdpowiedzUsuń