Część 2 :) Najdłuższa chyba :D
Wstałaś wcześniej niż zawsze, ponieważ był dziś dzień
castingu. Mimo, że na początku nie chciałaś brać w nim udziału, teraz jesteś
bardzo podekscytowana.
Wstałaś z łóżka i pobiegłaś do łazienki się trochę ogarnąć.
Nie ociągałaś się, bo przed wyjściem chciałaś jeszcze raz powtórzyć sobie oba
układy. Zrobiłaś lekki makijaż, włosy spięłaś w niedbały kok i założyłaś
czarne rurki i białą, luźną koszulkę. Do tego czarne szpilki i twoje
ulubione okulary przeciw słoneczne.
Gdy już miałaś przypominać sobie swój układ, coś uderzyło w
szybę. Wyjrzałaś przez okno. Pod domem stała już Avril.
-Jesteś już gotowa?
-Przecież mamy jeszcze dużo czasu.
-Ale wczoraj mówili, że mamy być wcześniej,bo muszą nam dać
numerki i w ogóle. No schodź na dół!
-Dobra już idę!
Pośpiesznie sprawdziłaś, czy w torbie jest twój strój i
zbiegłaś do przyjaciółki.
Obie byłyście bardzo zestresowane. Gdy weszliście do szkoły
zobaczyliście wiele tancerzy powtarzających swoje układy. Każdy z nich był
bardzo dobry. Nikt oprócz was nie tańczył tu baletu, więc twoje obawy
powróciły.Poszłaś szybko się przebrać. Gdy wróciłaś chciałaś zacząć rozgrzewkę, otworzyły się drzwi od sali, w której właśnie zaczęło się przesłuchanie.
-Pierwsza zatańczy...- facet, który wywoływał tancerzy spojrzał
w listę i po chwili wyczytał twoje imię.
-Ty idziesz pierwsza! Leć, będę trzymać kciuki.- Avril
przytuliła cię mocno i weszłaś do sali.
Chociaż znałaś tą salę bardzo dobrze, bo miałaś tu swoje
lekcje baletu, wszystko wydawało się takie straszne. Ustałaś przed jury, które
składało się z jakiejś tancerki, jakiegoś choreografa i oczywiście Conora
Maynarda. To pewnie do niego należało to ostatnie słowo.
-Cześć.- powiedział piosenkarz.- Przestawisz się nam?
-Hej. Jestem (T.I.) Mam 18 lat i tańczę balet
-Do czego zatańczysz?
-Do Marry go round.
-Dobra (T.I.) to pokaż nam swój układ.- chłopak się szeroko
uśmiechnął. Odwzajemniłaś nerwowo uśmiech i skupiłaś się.
Gdy usłyszałaś pierwsze nuty piosenki zaczęłaś cicho liczyć:
1,2,3, 1,2,3 i zaczęłaś tańczyć.
Gdy skończyłaś, nie byłaś z siebie zbytnio zadowolona. Na
początku stres nie dał za wygraną i zrobiłaś dwa błędy.
-Dobrze, dziękujemy.
-Przepraszam.. Mogłabym pokazać jeszcze układ do drugiej
piosenki? Proszę, bo tu przez stres zrobiłam dwa błędy...
-Ale one były prawie niezauważalne.- zauważyła tancerka.
-Ale to miało być profesjonalne. A z reszto uważam, że układ do
Just in case bardziej wam się spodoba. Proszę...-popatrzyłaś prosto w oczy piosenkarza.
-Dobra, pozwólcie jej.-obstał za tobą Conor.
-Ale..
-Tańcz.- powiedział Conor i włączył piosenkę.
-Dziękuje.- powiedziałaś i zaczęłaś tańczyć. Tym razem dałaś
z siebie wszystko. Zatańczyłaś najlepiej jak tylko mogłaś.
Gdy skończyłaś Conor zaczął klaskać.
-I co teraz jesteś z siebie zadowolona?
-Tak. Dziękuje, że dałeś mi szanse i jeszcze raz
przepraszam.- powiedziałaś wychodząc.
-I jak ci poszło? - zapytała Avril.
-Chyba dobrze.- w tym momencie wyczytano imię twojej
przyjaciółki.- Powodzenia. Tam wcale nie jest tak strasznie.
Po kilku minutach dziewczyna wyszła z łzami w oczach.
-Co się stało?- zapytałaś przytulając mocno dziewczynę.
-Potknęłam się... I chyba skręciłam sobie nogę. Chciałam
tańczyć jeszcze raz, ale mi nie pozwolili, bo żeby coś mi się nie stało w nogę.
Kazali siedzieć i czekać. Pod koniec ta tancerka ma przyjść i sprawdzić co z
moją nogą. Jeśli nie spuchnie to zatańczę, jak spuchnie to nie i mnie zawiezie
do szpitala...
-Oj...- jęknęłaś. Nie byłaś zbyt dobra w pocieszaniu.- A
mocno boli?
-Tak... I już spuchła. Ale to nic, że nie zatańczę. Ważne, że
ci dobrze poszło i żeby mi tej nogi w gips na długo nie wsadzili.-uśmiechnęła
się.
Usiadłyście na krzesełkach. Po ponad trzech godzinach wyszli
wszyscy jurorzy. Conor z choreografem rozmawiali, a tancerka podeszła do was.
-Pokaż to nogę Avril. Hm... Ona źle wygląda... Miałam cię
zawieść do szpitala, ale nie dam rady. Conor obiecał, że po ogłoszeniu wyników cię tam
zawiezie.
-Nie trzeba. Mama może po mnie przyjechać.
-Ale to żaden problem.
-A może ze mną (T.I.) pojechać? Proszę to moja przyjaciółka.
-Dobrze.- uśmiechnęła się.- Myślę, że Conor nie będzie miał
nic przeciwko.
-Dziękuje. Niech pani podziękuje Conorowi.
Tancerka dołączyła do reszty jury.
-Wszyscy wypadliście świetnie.- zaczął Conor.- Ale jak
wiecie, musieliśmy wybrać z was wszystkich tylko 5 osób. Poziom był bardzo
wyrównany i bardzo trudno było podjąć to decyzje. Ale wybraliśmy. Conor otworzył
kartkę i zaczął wyczytywać imiona finalistów.
-Na pewno przeszłaś.- wyszeptała Avril.
-I piątym finalistą, a raczej finalistko zostaje (T.I.).
Gratulujemy tej piątce. -Conor zaczął bić brawa, a reszta za nim.
-Jeju!!! (T.I.) Przeszłaś dalej!- Avril nie mogła usiedzieć
na miejscu, najchętniej to zaczęłaby skakać, ale nie mogła ze względu na nogę.
Gdy wszyscy się rozeszli Conor podszedł do was.
-I jak noga?
-Dalej boli i spuchła...
-Głupi kabel, że też musiałaś się o niego potknąć...
-Noo...
-To tą koleżankę mam z tobą wziąć?
-Yhy...- Avril tak samo jak ty była fanką Conora i móc z nim
rozmawiać tak na osobności to było wasze marzenie.
-Gratuluję (T.I.) świetnie ci wyszło. Mi się już podobało za
pierwszym razem, ale gdy chciałaś zatańczyć drugi raz pokazałaś tylko swój
profesjonalizm.
-Dzięki. Poczekacie chwilę, skoczę się przebrać i wracam.
-Jasne.
Gdy wróciłaś pojechaliście prosto do szpitala. Conor pomógł
wejść do gabinetu Avril, a ty usiadłaś na jednym z krzeseł na korytarzu. Po
chwili Conor dosiadł się do ciebie.
-Co zamierzasz zatańczyć w finale?
-Jeszcze nie wiem... Mam
na to cały tydzień. A masz jakieś
propozycje?
-Tak. Bardzo mi się podobał ten układ do Marry go round.
Mogłabyś go pod szlifować i miałabyś szanse na wygraną.
-Dzięki. Pomyśle nad tym.
Później rozmawialiście o muzyce i o tańcu. Fajnie się wam
rozmawiało. Tak luźno, jakbyście się znali od dawna. Po jakimś czasie w końcu
drzwi do gabinetu otworzyły się i wyszła z nich Avril. Miała nogę w gipsie.
-O jejku... - jęknęłaś na ten widok.
-Będę miała ten gips przez co najmniej dwa tygodnie...
Później nie będę mogła tańczyć przez jakieś 2 miesiące...
-A mówiłam, że ten casting to zły pomysł...- stwierdziłaś.
-Nie był zły, bo się dostałaś.
-A jakby Avril się nie potknęła to i tak by pewnie przeszła.-
uśmiechnął się Conor.
-Ta jasne... Ale dobra nie wnikajmy w szczegóły. Nie umiem
chodzić w tym gipsie... Może by mi ktoś pomógł??
-Ja ci pomogę... I odwiozę was do domu.
-To ja może pójdę na piechotę, bo do niej jest blisko, a do
mnie jeszcze kawał.
-To tym bardziej cię odwiozę. Nie śpieszy mi się. Chodźcie.
Cudowny !! czekam na NEXTA!!
OdpowiedzUsuńi jeszcze to zdjęcie *.*
jest ono jednym z moich ulubionych :D/N
Kocham, kocham, kocham! <3 Z niecierpliwością czekam na kolejną część! ;)
OdpowiedzUsuńCuuudoo!!! NEXT <33
OdpowiedzUsuń