poniedziałek, 31 grudnia 2012

twitcam

wpadajcie na mojego twitcama za 15 minut(22.30)  :) KLIK  zapraszamy :)

xD

Hej :) Już dziś Sylwester!!! No a więc szczęśliwego Nowego Roku!!! Jak planujecie sylwka? Kupione już fajerwerki xD Ja jadę do koleżanek i zrobimy twitcama o 22 mam nadzieję że wpadniecie się z nas pośmiać xD Później podam linka ;)

Conor podał ten numer :) Ciekawe czy to jego... Zadzwoniłabym, ale jak ostatnio zadzwoniłam na numer Louis'a z 1D(wyciekł ostatnio do sieci) to za 5 sekund (poczta głosowa) zapłaciłam 3 złote...
Wiadomość z ostatniej chwili :) Conor już usunął ten numer ale udało mi się go zapisać :) Będziecie próbować zdzwonić??? Życzę szczęścia... A może odbierze...  Jak się dodzwonicie to dajcie mi znak :D Najlepiej nagrajcie rozmowę :) hahaha xD
Z okazji 1 miliona followers Conor nakręcił filmik z chłopakami( Anth'em, Jack'em i Alex'em).
Chłopcy wymiatają :) hahaha Szkoda tylko, że taki krótki ten filmik...
A tak przy okazji... Chciałabym mieć trochę więcej  followersów :) KLIKpomożecie? Będzie follow back ;)
                                                               To do wieczora :) Papa :* Udanego sylwestra!


niedziela, 30 grudnia 2012

Newsy

Jakie macie plany na sylwester? Ja mam zamiar zrobić twitcama lub tinychata z koleżankami, Martyną i Patrycją około 22, ale jeżeli się namyślimy to podam wam tu link :) Wpadniecie???

Zdjęcie z Nowego Jorku z Anth'em
Na koncercie Conor'a był prawdopodobie Max George z The Wanted.
Nathan z The Wanted też był na koncercie.
No i oczywiście zdjęcia Conor'a z koncertu ;)

Z fanką. Nie wiem z kiedy, ale ja chciałabym być na jej miejscu...
Przetłumaczyłabym wam, ale niektórych słów nie potrafię rozczytać ;)

I kilka faktów, bo dawno nie było :)
1.Jego ulubiony kolor to czerwony.
2. Najdziwniejsza prośba od fana to: fanka chciała by on dotknął jej twarzy 
3. Po raz pierwszy zaczął interesować się muzyką gdy miał 15 lat.
4.Brał lekcje śpiewu, gdy był młodszy, ale nauczyciel przestraszył go tak, że przeszedł do lekcji gry na fortepianie.
5.Jego pierwszym nagraniem był cover „Breathe” z repertuaru wykonawcy Lee Carra
6.W 2011 roku Conor podpisał kontrakt z wytwórnią Parlophone , która jest częścią EMI Group.

To jak do zobaczenia jutro na twitcamie lub tinychacie :) Na czym wolicie żebym zrobiła??? 
                                                                                   papa by Natalia :*

IMAGIN

Hej :) Dodam dziś imagin, mam nadzieję, że się spodoba bo dużo czasu na niego poświęciłam...

Nie mogłam dobrać za bardzo piosenki ale znalazłam tą i proszę włączcie ją czytając tego imagina:KLIK


Jesteś normalną dziewczyną nie chcącą od życia nic nadzwyczajnego. Jedyne czego od niego chciałaś, to zrozumienie. Lubiłaś śpiewać i wiedziałaś, że ci to wychodzi. Niestety, w twojej szkole śmiali się z ciebie. Nie rozumieli, że śpiewanie jest twoim największym hobby, marzyłaś, by powiązać z nim przyszłość.
Pewnego dnia wracając ze szkoły zaczepiła cię grupka nastolatków. Chodzili oni do twojej szkoły i ich głównym zajęciem było wyśmiewanie się z innych.
-Ej! Lalunia! Gdzie tak pędzisz?- na ich widok przyśpieszyłaś.-Może zostaniesz tu z nami, co?- zaproponował jeden z nich, ten najgorszy.
-Nie!- krzyknęłaś.
-Nie, ona nie zostanie, bo pewnie leci sobie pośpiewać. Nieprawdaż? A może kiedyś założysz jakiś zespół? -zapytała dziewczyna.
-Może i założę! Możecie mnie zostawić!- krzyczałaś dalej.
Oni dalej coś krzyczeli do ciebie, ale ich nie słuchałaś. Zaczęłaś za to śpiewać swoją nową piosenkę, którą sama napisałaś. Ludzie zaczęli się schodzić, więc tamci oddalali się od ciebie. Śpiewałaś dalej, nie przerywałaś a ludzi zbierało się coraz więcej. Gdy skończyłaś śpiewać stała już wokół ciebie duża grupka ludzi i wszyscy klaskali i podziwiali cię.
Było coraz później, więc postanowiłaś nie stać dłużej tylko iść do domu.
Nagle ktoś cię zaczepił. Był to pewien chłopak, który ci się podobał.
-Hej. Ładnie śpiewasz.
-Dziękuje.- odpowiedziałaś na komplement.
-Widziałem ostatnio jakieś ogłoszenie. Jest konkurs i ten kto wygra, będzie mógł nagrać piosenkę z jakimś piosenkarzem... Może warto spróbować? Taka szansa może się nie powtórzyć...-stwierdził i dał ci ulotkę.
-Dziękuje. W domu się przyjrzę jej. Możliwe, że spróbuję. Jeszcze raz dzięki!- uśmiechnęłaś się i poszłaś w stronę domu.
Może wreszcie coś mi się uda...pomyślałaś sobie, lecz twoje marzenia szybko rozwiał młodszy brat który zabrał ci kartkę.
-Mamo! Ona znowu chce iść na jakieś przesłuchanie! Tym razem aż do Londynu!- poskarżył się.
-Ale mamo, do Londynu stąd jest tylko 4godziny drogi! Co to jest w porównaniu z tym co można tam osiągnąć!- zaprotestowałaś.
-Nie ma mowy.- powiedziała mama.- Gdybym się zgodziła to nauka poszła by na bok, a i tak nie jest z nią wspaniale.
-Ale mamo...
-Nie ma żadnych ale!- mama coraz bardziej się wściekała, a ty z resztą też.
-Wiesz co? Zawsze tak jest! Najpierw mówisz, że trzeba dążyć do swojego celu! Moim celem w życiu jest muzyka! Nikt tego nie rozumie! Nikt, nawet ty! Nienawidzę cię!- wykrzyczałaś wszystko co miałaś na myśli, może trochę za mocno ale to właśnie w tej chwili uważałaś o całym świecie. Wybiegłaś z kuchni i weszłaś do swojego pokoju.
Twój pokój jest bardzo przytulny. Ściany były fioletowe, a na ścianach wisiały plakaty twoich idoli, między innymi plakat Conora. Był on twoim największym idolem. Tak jak ty marzył o byciu piosenkarzem i kochał mocno muzykę, tylko tyle, że mu się udało, a tobie się nigdy nie uda. Spojrzałaś na plakat i przypomniało ci się o ogłoszeniu otrzymanym od kolegi. Wyjęłaś pogniecioną kartkę z kieszeni i przyjrzałaś się jej. Za 2 dni miał się odbyć konkurs w Londynie, a nagrodą było nagranie wspólnej piosenki z samym Conor'em Maynardem! Nie rozumiałaś jak taka szansa może ci przelecieć obok nosa, nie możesz tak tego zostawić...
Przypomniało ci się, że masz przyjaciółkę, która przeprowadziła się do Londynu. Zaraz do niej zadzwoniłaś i zapytałaś się, czy wie gdzie znajduję się ta ulica, na której odbędzie się przesłuchanie. Okazało się, że wie, a nawet mieszka niedaleko niej. Zaproponowała nawet, że przyjedzie po ciebie, bo ona jest od ciebie starsza i ma prawko. Bardzo podobała ci się ta opcja. Na swoją koleżankę zawsze mogłaś liczyć.
-Mamo, mogę na weekend pojechać do koleżanki?- zapytałaś już dużo grzeczniejszym tonem.
-Nie ma mowy! W poniedziałek masz ważny sprawdzian. Masz siedzieć w domu i się uczyć. Zrozumiano?- zapytała wściekła jeszcze mama.
-Zrozumiano.-odparłaś, ale w głowie miałaś już inny plan...
Druga piosenka: KLIK (jak się skończy to jeszcze raz ją włączcie)
Nadeszła upragniona  sobota. Przyjaciółka z samego rana przyjechała po ciebie i potajemnie wyszłaś z domu, tak by mama ani brat nie wiedzieli. Zostawiłaś im tylko karteczkę z wyjaśnieniem całej sprawy.
Gdy dojechałaś już do Londynu poczułaś wolność. To było dziwne uczucie, nikt cię już nie ograniczał, a twoje marzenia miały teraz szansę by się spełnić.
-Dziękuję.-podziękowałaś przyjaciółce.- Co ja bym bez ciebie zrobiła?- tylko ona w ciebie wierzyła.
-Nie ma za co. No i beze mnie nie spełniłabyś swoich marzeń.-uśmiechnęła się i przytuliłaś ją.-No leć, bo się spóźnisz.-dopiero teraz spojrzałaś na zegarek, było już dosyć późno.
-Pójdziesz ze mna?- spanikowałaś lekko.
-Jasne, tylko się nie stresuj.
-Spoko, postaram się.-powiedziałaś choć wiedziałaś, że to nierealne.
Poszłyście razem na miejsce konkursu. Kolejka była długa, a ty byłaś ostatnia. Czekałaś dobre ponad dwie godziny i w końcu przyszła twoja kolej i wtedy oblał cię strach.
-Nie dam rady... Mama, wszyscy mieli racje, niepotrzebnie tu przyjeżdżałam!
-Nie panikuj.-koleżanka uspokoiła cię i akurat wywołano twój numerek.
Weszłaś do niewielkiej, za to bardzo przytulnej sali. Ściany były kolorowe, podłoga z resztą też. Na jednej ścianie wisiało logo konkursu. Na środku pokoju stał stolik z trzema krzesłami. Na jednym z nim siedział Conor Mynard. Przed stołem stał mikrofon, gitara i stolik. Podeszłaś bliżej.
-Hej, jestem Conor, usiądź sobie wygodnie i opowiedz nam o sobie.
-No a więc jestem (T.I.) Mieszkam w małej miejscowości w Anglii, ale pochodzę z Polski. Kocham muzykę, kocham śpiewać i grać na gitarze, ale nie wszyscy to akceptują... Lubię jeszcze pisać piosenki i ten utwór, który teraz zaśpiewam chciałam zadedykować wszystkim tym, co mi dokuczali i we mnie nie wierzyli.
-Dobrze, więc może zacznij już śpiewać.-zachęcił Conor.
-Jasne.- wzięłaś do ręki gitarę i zaczęłaś śpiewać najnowszą piosnkę, którą napisałaś tego wieczoru, gdy nawet mama cie zawiodła. Śpiewałaś o tym i bardzo to piosenkę przeżywałaś, aż łzy spływały ci po policzku...
Po piosence spojrzałaś na jury. Wyglądali jakby byli pod wielkim wrażeniem.
-Wow... Przyszło tu dzisiaj bardzo dużo przeróżnych osób, z większym lub mniejszym talentem, ale oni ci do stóp nawet nie sięgają... Po prostu nie ma słów by opisać twój wykon...-zachwycał się Conor.
-Ojeju dziękuje...- znów się rozpłakałaś tyle, że teraz ze szczęścia.
-Ogłaszam cię wygraną!- krzyknął Conor.
-Ale tak nie można! Trzeba przesłuchać resztę!- zaczęli protestować towarzysze Conor'a.
-Właściwie to jestem ostatnia...-pisnęłaś.
-No to świetnie.- Conor wziął cię za rękę i zaprowadził na plac gdzie wszyscy czekali na wywiad, a w tym twoja przyjaciółka. Wziął cię ponownie za rękę i podniósł do góry.-To jest nasza wygrana!- krzyknął.- Ale reszta również była wspaniała! Dziękuje za przyjście!
Wszyscy się rozeszli, a twoja koleżanka podeszła do ciebie.
-Gratulację! Od razu wiedziałam, że wygrasz! -mieliście już iść, gdy zawołał cię Conor:
-Ej... Poczekaj! Musisz dać mi swój numer i jakbyś mogła ten tydzień zostać w Londynie to będzie fajnie.
-Eee...-Wiedziałaś, że mama się nie zgodzi.- Postaram się, ale nie obiecuję...
-Dobrze, jakby co to zadzwoń.-wymieniliście się numerami.
Poszliście do domu a ty całą drogę przepłakałaś bo wiedziałaś, że mama się nie zgodzi...
-Nie płacz, tylko dzwoń do mamy ją przekonaj.- powiedziała koleżanka.
-Ona mi nie pozwoli, uwierz na darmo będę dzwonić... Jeszcze po tym jak uciekłam?- przyjaciółka spojrzała nie ciebie i podała twoją komórkę. Wybrałaś numer mamy i zadzwoniłaś.
-Halo?- powiedział głos mamy w telefonie.
-Cześć mamo... Przepraszam, że uciekłam ale... Ale wygrałam!!! Jesteś zła?
-Nie... Już mi przeszło... Widziałam cię w telewizji... Gratuluję. Jutro wracasz do domu?- zapytała mama.
-No i tu jest problem, bo muszę tu zostać  na ten tydzień...-jęknęłaś.
-Nie ma mowy!- krzyknęła mama.-Masz wracać do domu jutro!
-Proszę, daj mi szansę... Co z tego że wygrałam skoro nie nagram tej piosenki?- zapytałaś zapłakana.
-Nie wiem. Zastanowię się. Gdy już coś zdecyduję zadzwonię.
Rozłączyłaś się. Cały czas płakałaś dopóki nie dostałaś smsa od mamy, w którym było napisane, że możesz zostać. Zaczęłaś skakać z radości i zadzwoniłaś do Conora, którego ucieszyła ta wiadomość. W poniedziałek przyjedzie on po ciebie i zabierze cię na pierwszą próbę do nagrania.
Nadszedł poniedziałek. Ubrałaś się w ubranie koleżanki, bo ty nie wzięłaś ze sobą nic ładnego. Conor przyjechał pod dom twojej koleżanki, wyszedł z samochodu i zapukał do drzwi.
-Hej!- przywitał się z wielkim uśmiechem na twarzy.- Gotowa już?
-Jasne.- odpowiedziałaś równie pogodnie.
Wyszliście z domu i zbliżaliście się do samochodu Conora. Ten wyprzedził cię i otworzył ci drzwi. Podziękowałaś mu i wsiadłaś.
W końcu dojechaliście do studia nagraniowego. Conor oprowadził cię po nim i weszliście do jednego z wielu pomieszczeń.
-No to tu będziemy nagrywać.-stwierdził. Pomieszczenie to było małe, ale bardzo przytulne i miłe. Ściany były czarne i bordowe co nadawało dużo ciepła.
Usiedliście na stołkach przygotowanych dla was i zaczęliście śpiewać wyznaczoną piosenkę. Było cudownie, jak w śnie. Nigdy nie marzyłaś nawet, że spotkasz Conora, a co dopiero że nagrasz z nim piosenkę.
Po zaśpiewanej piosence zaczęliście rozmawiać.
-Ślicznie zaśpiewałaś.- pochwalił cię Conor.- Wydaję mi się, że z takim talentem to nie będzie nam potrzebny tydzień tylko godzina.-zaśmiał się.
-Dziękuje.- odpowiedziałaś.
-Co ty na to, żeby jeszcze dziś przyjechali producenci i posłuchali naszej piosenki.- zaproponował.
-Sama nie wiem....- zaczęłaś.
-Czyli tak.-wziął telefon i zadzwonił. Okazało się, że za chwilę tu przyjadą.- Najważniejsze, żebyś się za bardzo nie stresowała.
-Łatwo ci powiedzieć...-jęknęłaś.
-A po naszej piosence zaśpiewasz swoją. Bardzo mi się spodobała. Poprosiłem ich, żeby jej wysłuchali i się zgodzili. Jeżeli im się spodoba i ty się zgodzisz nagrasz jeszcze swoją piosenkę, kto wie... może nawet płytę?
-Fajnie by było... To moje marzenie...- powiedziałaś. Byłaś tak blisko spełnienia wszystkich swoich marzeń, że sama w to nie wierzyłaś.
Nareszcie przyjechali producenci. Zaśpiewałaś najpierw piosenkę z Conor'em, a później swoją. Byli pod wielkim wrażeniem. Poprosili cię o numer twojej mamy, dałaś ale z wielką niechęcią. Wiedziałaś, że i tak się na nic nie zgodzi... A może jednak?
-Świetnie ci poszło.-po raz kolejny Conor cię pochwalił. Tyle pochwał przez całe życie nie usłyszałaś, jak przez ten tydzień. Ponownie mu podziękowałaś.- Jak producenci dadzą mi znak od razu do ciebie zadzwonię.
-Dobrze...-  Na dziś był to już koniec pracy, więc Conor odwiózł cię do domu.
Tam czekała już na ciebie koleżanka.  Opowiedziałaś jej o wszystkim. W rozmowie przerwał ci telefon. Spojrzałaś na ekran. Dzwonił Conor. Odebrałaś.
-Zostajesz w Londynie na dłużej! Twoja mama się zgodziła, ponieważ masz 17 lat, więc nie jesteś pełnoletnia musisz z kimś zamieszkać. Jeżeli twoja koleżanka się zgodzi to z nią, a jeżeli nie będzie mogła to możesz zamieszkać u mnie, będę tym zaszczycony.- roześmiał się chłopak.- Ogólnie to lepiej będzie jak zamieszkasz u mnie, to będziemy mogli poćwiczyć śpiewanie i w ogóle.
-Jasne! Mogę u ciebie zamieszkać nawet od zaraz! Ale moja mama naprawdę się zgodziła?
-Naprawdę... W końcu miała jakieś inne wyjście?
-Dziękuje...- Conor miał dziś wieczorem przyjechać po ciebie i od dziś będziesz mieszkać z nim.
                                                   ***kilka miesięcy później***
Wszystko się ułożyło. Mieszkasz w Londynie. Twoje największe marzenia się spełniły. Zaczęłaś dogadywać się z mamo. Miałaś dużo nowych przyjaciół i w tym najlepszą na świecie przyjaciółkę, dzięki której uwierzyłaś w siebie i która przygarnęła cię na początku. Nagrałaś płytę i jeździsz w trasy koncertowe ze swoim najlepszym przyjacielem Conor'em, który jest nawet czymś więcej niż przyjacielem, jest twoim chłopakiem.
_______________________
Ooo... Trochę długi wyszedł. 
                                                                                         by Natalia :)

sobota, 29 grudnia 2012

:D

Hejka ;D
Jeżeli jeszcze nie zauważyliście to dodałam zakładkę z waszymi imaginami i z pierwszym imaginem. Zachęcam do czytania bo naprawdę cudowny *.*

Conor jedzie dziś do Nowego Jorku :)

Kto jeszcze nie głosował to KLIK Głosujcie bo Conor przegrywa!!!

Na razie nie ma nic nowego o Conorze... Co wy na to, żebym jutro dodała nowego imagina?

Mam prośbę... Popytacie? bo straszne nuuudy... :DKLIK

                                                                                                     
                                                                                                 bye:*, Natalia

piątek, 28 grudnia 2012

Imagin part 2.

Hej :)
Najpierw chciałabym się zapytać, co wy na to, żebym w sylwester zrobiła twitcama z koleżankami?  Jeżelibyśmy zrobiły to podam wam linka i godzinę :) Chcielibyście takiego twitcama?

No to teraz pora na Imagin cz.2. Część 1 była śmieszna, a ta będzie za to strasznie słodka i romantyczna. Nie wiem czy wam się spodoba, ale ja jestem z siebie dumna ;)

Do imagina nastrojowa piosenka: KLIK

-Hej już jestem.- powiedziałem nieco spięty, co było chyba po mnie widać.
-Hej po raz trzeci. Słuchaj... Nie rozumiem cię... Gdy rozmawiasz ze mną strasznie się stresujesz, a przecież powinno być odwrotnie. To ja powinnam się stresować, w końcu jestem normalną dziewczyną, a ty sławnym piosenkarzem. Wytłumaczysz mi to?
-E...-czułem jak cała twarz oblała mi się rumieńcem.-Nie jesteś zwykłą dziewczyną... Jesteś piękną, niezwykłą dziewczyną...
-Ja? Piękna? Czy my dalej rozmawiamy o mnie?- zarumieniła się.
                  Wtedy przypomniał mi się tekst ,,Cover Girl" piosenki zespołu Big time rush i zanuciłem jej go.
,,I Don't Know Why You Always Get So Insecure
I Wish You Could See What I See
When You're Lookin' In The Mirror
And Why Won't You Believe Me When I Say
That To Me You Get More Beautiful Everyday''
tł: Nie wiem dlaczego ty zawsze stajesz się tak niepewna
Pragnę byś mogła zobaczyć to co ja widzę kiedy patrzysz w lustro
I dlaczego nie chcesz uwierzyć mi kiedy mówię
Że dla mnie stajesz się piękniejsza, każdego dnia
                   Wtedy nastała niezręczna cisza, więc zanuciłem dalszy tekst piosenki.
,,Cuz You're My Cover , Cover Girl
I Think You're A Superstar ,Yeah You Are 
Why Don't You Know
Yeah You're So Pretty That It Hurts
Its What's Underneath Your Skin
The Beauty That Shines Within
You're The Only One That Rocks My World
My Cover Girl
Ooohhhh 
My Cover Girl
Ooohhhh''
tł: "Ponieważ jesteś moją dziewczyną z okładki, okładki
Myślę, że jesteś super gwiazdą, tak jesteś
Dlaczego nie wiesz
Tak, jesteś tak piękna, że aż boli
To co jest pod spodem skóry
piękno, które świeci wewnątrz 
Jesteś jedyną, która rządzi moim światem
Moja dziewczyna z okładki

Oh, moja dziewczyna z okładki"
-Naprawdę tak uważasz?- zapytała. Tym razem to ona była zawstydzona, nie ja.
-Jasne. Jesteś piękna. Rano Louis cię zobaczył, bo miałaś bluzkę w paski i marchewki, i wtedy mi pokazał ciebie. Ale ja nie patrzyłam na twój strój, czy marchewki. Spojrzałem na twoją twarz, w twoje oczy, które również są piękne... Później gdy do ciebie zadzwoniłem... W sumie to Louis.-spojrzała pytającym wzrokiem.-Długo by opowiadać... Uwierz... Ale gdy z tobą rozmawiałem to nie wiedziałem co powiedzieć po usłyszeniu twojego ślicznego głosu w słuchawce, więc Louis mi pisał co mam mówić na kartce, jak później sie okazało, na ważnej umowie na koncert. O tym też szkoda gadać... Później przez niego prawie się spóźniłem tutaj...O tym już w ogóle nie powinienem wspominać... Ale on w końcu taki jest i gdyby nie on to by mnie tutaj teraz z tobą nie było...W sumie, to gdyby nie on to byśmy się wcale nie znali... No i gdyby słuchał teraz mojej przemowy to bym dostał w łeb pandą, którą mi prawdopodobnie zabrał, bo on nie znosi romantycznych przemów, woli żarty... Dalej mi nie wierzysz, że jesteś piękna?- zapytałem, po czym spojrzałem jej prosto w oczy, złapałem ją za ręce i wyznałem-Chyba się w tobie zakochałem.
                        W tedy ona pocałowała mnie bardzo, bardzo namiętnie, a ja to odwzajemniłem. To było cudowne uczucie, którego jeszcze w życiu nie czułem. (T.I.) jest naprawdę wyjątkowa. Louis miał rację. Po dosyć długim pocałunku wyjąłem komórkę i wysłałem do Louis'a krótkiego sms-a: Dziękuje ;)
 Po tej kolacji moje życie się zmieniło... (T.I.) została moją dziewczyną, zamieszkaliśmy razem i jesteśmy razem szczęśliwi, a Louis... Louis od tej pory jest moim najlepszym przyjacielem, zawsze mogę mu zaufać choć czasami jest nieprzewidywalny... 
______________________________
Mam nadzieję, że się podobało.

Conor zrobił czat na omegle.com wczoraj w nocy. Mówi, że było fajnie i, że musi to kiedyś powtórzyć. :D

czwartek, 27 grudnia 2012

Notatka na szybko/ IMAGIN :)

Hej :) Na razie szybka, krótka notatka i imagin :P może być?
Takie tam zdjęcie Conor'a z Anne
I pijani bracia Maynard
Conor woli twittera niż facebooka.

No i pierwsza część imagina, mam nadzieję, że się spodoba.

Dziś będzie nietypowo. Do imagina dodam jeszcze jednego bohatera, Louis'a Tomlinson'a- mojego największego idola(na pierwszym miejscu z Conor'em ma się rozumieć) i opowiadać będzie Conor. Kto nie zna Louis'a to uprzedzam, ze on na 99,9% by się tak kiedyś zachował, bo teraz niestety troszkę jakby wydoroślał, ale ja pamiętam go takiego i niech tak zostanie :D haha... wiem, dziwna jestem... ;)

Do imagina włączcie sobie to piosenkę:KLIK, a jak się skończy to tą: KLIK.

Niedawno poznałem pewnego chłopaka, Louis'a z zespołu One Direction. Jest super i nie da się go nie lubić. Zaraz powinien przyjść, w sumie to już powinien tu być...
-Hej jestem!- zawołał zdyszany chłopak.
-Miałeś tu być pół godziny temu!- zarzuciłem mu.
-Oj no sorry, ale jadłem marchewki, a później musiałem znaleźć szelki i tak jakoś zeszło...
               Tak Louis kochał marchewki, dziewczyny, które jedzą marchewki, szelki, czerwone rurki i bluzki w szelki. Może był trochę zwariowany i szalony, ale bardzo go lubiłem.
-Słuchaj, musimy iść do sklepu po marchewki, bo założę się, że nie masz ich.
-No, nie... Nie mam... Ostatnio mi wyjadłeś...-stwierdziłeś.
-To trzeba było kupić drugie. Problem?- wziął moją czapkę i rzucił nią we mnie.-Idziesz?
-Idę...-odpowiedziałem.
               Szliśmy powoli w stronę najbliższego warzywniaka. Nagle Louis stanął.
-Czemu ustałeś? Mieliśmy iść po marchewki!
-Popatrz...-skinął na dziewczynę która szła przed nami.
              Była naprawdę piękna. Ale wydaje mi się, że to raczej nie o jej urodę chodzi Louis'owi. Była ona ubrana w czerwone rurki, bluzkę w paski i szelki. Do tego w jednej ręce miała torbę marchewek, a w drugiej trzymała komórkę. Spojrzałem na ekran. Słuchała mojej piosenki i po chwili zmieniła na piosenkę One Direction.
-Wiem, że ci się spodobała... Jest prawie tak piękna jak ja... Wiesz, ze mną nie możesz chodzić, więc zagadaj do niej, a nie tak stoisz!- stwierdził Louis. Czasami jego głupota zadziwiała nawet mnie. -Dalej stoisz jak słup! Rusz się!... No dobra ja do niej zagadam.
                 Podszedł do niej i przywitał się.
-Hej, tym mnie pewnie znasz, bo słyszę, że słuchasz mojej piosenki. Słuchaj...Jakbyś była taka miła i dała mi jedną marchewkę...
-Jasne bierz całą torbę pod warunkiem, że dasz mi autograf.
-No jasne, że ci dam! Jeszcze mój kolega ci da. Conor! Chodź tu!- podszedłem, przywitałem się nieśmiało i również dałem jej autograf.
-Gdybyś była jeszcze taka miła i dała numer koledze...-wskazał ma mnie.-to byłbym wdzięczy!
-Jasne.-dziewczyna podała nam swój numer.
-A tak w ogóle to jak się nazywasz, bo nie wiem jak zapisać.-spytał ją.
-Jestem (T.I). Przepraszam, ale się śpieszę... Mam nadzieje, że zadzwonicie i się jeszcze kiedyś spotkamy.-odpowiedziała.
-Jasne. Pa.-Gdy dziewczyna odeszła Lou znów spojrzał na mnie.-Stary co jest z tobą!? Na scenie, przed milionami fanów się nie wstydzisz, a przy (T.I.) nawet słowem się nie odezwałeś?
-Za to ty jej zabrałeś torbę marchewek...
-Nie zabrałem, tylko mi dała. A po drugie... Zadzwonisz do niej, czy ja też mam do niej za ciebie zadzwonić? Wiesz, na twoim miejscu bym nie czekał. Ja mam dziewczynę, ale ty nie masz, a ona nie ma chłopaka. Rozumiesz? Taka szansa może się już niestety nie powtórzyć...
                  Lubiłem prosić go o radę, w końcu jest starszy, przeżył więcej i przede wszystkim wie więcej ode mnie. Jego rady zawsze się sprawdzały i tym razem również miał rację. Odprowadził mnie do domu i poszedł.
                    Wszedłem do domu i usiadłem na kanapę.  Wyjąłem komórkę z kieszeni i wybrałem numer (T.I.). No i teraz jest pytanie... Zadzwonić, czy nie zadzwonić.  W rozmyślaniu przeszkodził mi trzask drzwi. Odwróciłem się, by sprawdzić kto to, bo nie spodziewałem się gości.
                     To był Louis, można było się domyślić.
-I jak zadzwoniłeś?-Spojrzał na mnie.
-Właśnie...
-Wiedziałem, że nie.-zabrał mi komórkę i zadzwonił do niedawno poznanej dziewczyny.- Masz.- podał mi telefon.
                     Popatrzyłem na Louis'a. Co ja jej teraz powiem? Hej jestem Conor, wiesz nie wiem co ci powiedzieć, bo zadzwonił do ciebie Louis???Nie, to głupio brzmi...
-Halo?- usłyszałem piękny głos dziewczyny.
-Hej, to ja Conor, niedawno dałaś mi swój numer.- nie wiedziałem co mam dalej mówić, zastanawiałem się już nad poprzednią wersją, gdy Lou rzucił we mnie moją pandą i wyszeptał:
-Patrz idoto!- Spojrzałem na niego. Wziął jakoś kartkę i zaczął pisać co mam mówić. Wspaniałomyślny Louis. Wróciłem do rozmowy.
-Tak pamiętam.-odpowiedziała.- Trudno zapomnieć spotkanie z dwoma ulubieńcami...
                  Spojrzałem na grezmoły  Lou. Trudno było się po nim rozczytać, ale jakimś cudem dałem radę.
-Słuchaj... Mam sprawę. Co ty na to, żeby się spotkać? Najlepiej jeszcze dziś.-dopiero dotarło do mnie to co przeczytałem niestety na głos. Zaprosiłem ją na randkę, a przecież nawet przez telefon nie umiałem się sam wysłowić...
-Czyżby to była randka?- zachichotała dziewczyna.-Jasne. Wybierz tylko czas i miejsce.
                 Podałem jej godzinę i miejsce, a Louis zadzwonił tam, by zarezerwować stolik. Wziąłem kartkę po której mazał Louis. Okazało się, że to była bardzo ważna dla mnie umowa...
-Louis! Zabiję cię!- krzyknąłem.
-Za co?- powiedział niewinnie Lou.- Za to, że właśnie umówiłem cię z najładniejszą dziewczyną, którą się umówiłeś?
-Nie, nie za to! Popisałeś umowę na mój największy koncert! Co ja teraz zrobię...
-Czekaj... Zaraz to naprawimy...
                     Louis zniknął gdzieś na około pół godziny z umową, więc miałem czas by ochłonąć.  Gdy przyszedł zaczął machać mi kartką przed nosem. Była to ta sama umowa, ale bez niepotrzebnych napisów Lou.
-Nie wiem co z tym zrobiłeś i nie chcę wiedzieć, ale dziękuje.
-Wystarczyło...-zaczął Louis.
-Nie chcę wiedzieć!- warknąłem.
-Przepraszam.-pisnął.
                   Zbliżała się godzina wyjścia na randkę. Przebrałem się już w inny strój i dobrałem już nawet czapkę do niego.  Lou siedział już u mnie dobre pięć godzin i nie zamierzał się szybko stąd zabierać...
-Dobra Louis ja już wychodzę.- poszedłem w stronę drzwi, ale Louis ani drgnął z fotela.
-Cieszę się.-stwierdził.
-Czyli ty też wychodzisz...-wskazałem jeszcze raz na drzwi.
-A jak dam ci marchewkę mogę zostać?- zapytał.
-Nie.
-A jak oddam ci pandę?
-Co? Dobra... Mniejsza z tym... Jutro pogadamy o pandzie. Przepraszam, ale...wynocha z mojego domu!
-Ale ja jestem Louis Tommo Tomlinson!
-Ale ja jestem Conor Maynard i masz stąd wyjść albo ci pomogę!
-Dobra już... dobra...-na szczęście już wyszedł. Wygnanie go z domu zajęło mi trochę czasu i prawie spóźniłem się na umówioną godzinę.

Conor
Louis ;)
                                               by Natalia



środa, 26 grudnia 2012

Takie tam...

Hej :D jak tam po świętach??? Teraz trzeba czekać na Sylwestra i Nowy Rok. :) Macie już jakieś plany na sylwka???

Najpierw mam pytanie do Conor'a haha :)
Conor w trendach :)
Życzenia od fanek dla Conor'a. Bardzo pomysłowe. Szkoda tylko, że nie od polskich fanek... Co wy na to, żeby następnym razem też coś takiego zrobić???
Mam pomysł na imagina... właściwie to mam już go napisanego na brudno... Tylko, że jest to trochę nietypowy imagin. Głównym bohaterem będzie Conor i Louis Tomlinson z One Direction. Podoba wam się takie połączenie? Jeżeli tak, to piszcie komentarze to jutro dodałabym 1 część(będzie 2 częściowy, bo bardzo długi mi wyszedł). To jak???
Jeżeli chodzi o nową redaktorkę to niewiem kiedy zacznie tu pisać, bo jeszcze mi niestety nie odpowiedziała.
                                                                                        papa :* by: Natalia

wtorek, 25 grudnia 2012

Drugi imagin świąteczny :*

Hej :D Jak tam po wigilii? Udane prezenty, pochwalcie sięco dostaliście xd.  Dziękuje ze życzenia i za 100 komentarzy!!!! Jak zobaczyłam, że aż 100 komentarzy to weny twórczej dostałam haha :) Miałam wczoraj dodać ale nie miałam czasu, więc dziś go dodam :) Mam nadzieje, że się spodoba. xD 
Jeszcze przed imaginem kilka nowych info.  
Wczoraj Louis z One Direction miał urodziny i Conor złożył mu życzenia xD
Conor złożył dziś wszystkim życzenia z okazji świąt xD
tł: Wesołych świąt wszystkim! Mam nadzieję, że spędzicie je z ludźmi, na których Wam zależy najbardziej, miejcie niesamowite dni. 
Conor wystąpi dziś w Top Of The Pops Christmas

Oraz złożył życzenia Jack'owi, Anth'owi itd
tł: Wesołych świąt bracia!!!

No i imagin ;) proszę, włączcie sobie to kolędę KLIK
                     Ty i Conor jesteście małżeństwem już kilka lat. Macie córeczkę, 5-letnią Julkę. Conor zakończył już swoją karierę muzyczną, mimo to jest szczęśliwy.
                      Są świta Bożego Narodzenia. Święta te są dla was bardzo ważne, nie tylko dlatego, że spędzacie je ze swoją rodziną, ale też dlatego, że właśnie w święta się poznaliście. 
                      Po podzieleniu się opłatkiem i po wigilijnej kolacji usiedliście przy kominku. 
-Mamusiu, mogę pooglądać zdjęcia w albumie?-zapytała cię Julka.
-Ależ oczywiście.-podałaś małej album. 
                      Dziewczynka z wielkim zainteresowaniem przeglądała zdjęcia. Zatrzymała się na jednym i przyglądała się mu dłuższą chwilkę.
-Tatusiu, opowiesz mi o tym, jak byłeś sławny? Proszę.
-No dobrze.-odpowiedział Conor.
                      Wrócił myślami do jednego z wielu koncertów. Opowiedział jej o wszystkim. Najpierw o przygotowaniach do występu, później o występie. Następnie wspomniał coś o wywiadach i na sam koniec o fanach. O nich mówił bardzo długo. I o nagrywaniu płyt... Widać było, że mu tego brakuje, szczególnie fanek. Gdy opowiadał o nich łza zakręciła mu się w oku.
-Tato, czemu płaczesz?-zapytała zmartwiona dziewczynka, co was wcale nie zdziwiło, bo zadawała bardzo dużo, przeróżnych pytań.
                       Conor roześmiał się, a ty odpowiedziałaś za niego.
-Julcia, on nie płacze. Po prostu tęskni za tym i na myśl o tym, co było, troszkę się rozkleił. 
-Skoro za tym tęskni to czemu już nie śpiewa?-zapytała dziewczynka. To było akurat dobre pytanie...
-No bo wiesz...-zaczął Conor.-Jak poznałem twoją mamę to byłem jeszcze sławny i miałem dużo koncertów. Trasy koncertowe i wywiady. Prawie wcale nie było mnie w domu. Później urodziłaś się ty i musiałem z kilku występów zrezygnować, by być w domu. Później tak się jakoś złożyło, że zrezygnowałem z tego wszystkiego. Wolę być z wami w domu i odpowiadać na twoje pytania.-powiedział i połaskotał małą, a ciebie pocałował w policzek.
-A jak poznałeś mamusię?-zapytała ponownie Jula.
-Oj długo by tu opowiadać...-jęknęłaś.- To było w sklepie...-zaczęłaś.
-Co będziesz dziecko oszukiwać, zacznij od początku!-zarzucił chłopak.- To było w pierwszy dzień świąt. Miałem koncert i twoja mama na nim była. Po skończeniu poszedłem na zakupy. Spacerowałem sobie spokojnie od sklepu do sklepu i nagle zaczepiła mnie pewna dziewczyna...
-To dziewczyną była mama?-zapytała.
-Tak.-odpowiedział Conor i zaczął opowiadać dalej.- Zaczepiła mnie i poprosiła o autograf. Później...
                         Chłopak dalej opowiadał gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Conor wstał.
-Ty opowiadaj dalej ja pójdę otworzyć drzwi.- Wstałaś i poszłaś by je otworzyć.
                          Był to Jack w stroju Mikołaja. 
-Hej.-przywitałaś go.-Wchodź. Mała! Mikołaj przyszedł!
                          Dziewczynka przybiegła jak najszybciej. 
-Ojeju! Mikołaj! Jak fajnie!-krzyczała dziewczynka. Po chwili spojrzała na niego-Co dla mnie masz? Byłam grzeczna cały rok?
-Wydaję mi się, że...-Conor walnął Jack'a w ramię, bo było po nim widać, że chciał powiedzieć, że nie za bardzo.- Oczywiście że tak! Hohoho! Masz tu...-nie dokończył, bo dziewczynka zabrała mu worek i sama wzięła sobie prezenty.
-Dziękuje.-wyszeptała i pobiegła bawić się zabawkami.
-Ale córkę wychowaliście... Mikołaja obrabowała!
-Oj... Ty nie lepszy...-odpowiedziałaś.
-Co to za zabawki? Od nas było tylko kilka i inne od kogo?-zapytał zdziwiony chłopak.
-No ode mnie. Myślisz, że bym zapomniał jej coś dać? Ona jest taka słodka...Przypomina mnie trochę jak byłem mały...  A no i Anth też coś dał. 
-Dziękuje.-odpowiedziałaś.
Później zaczęliście śpiewać kolędy i stare piosenki Conor'a. 

 Podoba się? W mojej głowie brzmiał ciutkę lepiej i dłużej... Mam nadzieję, że się podoba i że macie chociaż chwilkę czasu by skomentować. 

                                                                                                        by Natalia :*


poniedziałek, 24 grudnia 2012

Świąteczny imagin :*

Hejcia :D Dzisiaj wigilia!!!! Cieszycie się? I z tej okazji napisałam dla was specjalnego imagina ;) Mam nadzieję, że się spodoba, bo ja nie jestem zadowolona z niego... : D Jeżeli chcecie zrobić mi mały prezencik to komentujcie!!! :D Jak będzie dużo komentarzy to napiszę jeszcze 1 imagin :* Jeżeli już go dodam to albo dziś wieczorem albo jutro i będzie na pewno weselszy od tego, więc czekam na komentarze.
Ale jeszcze przed imaginem jeszcze jedne życzenia ode mnie :D Tym razem bardziej się postarałam ;)
Macie jeszcze mikołaja odemnie :D KLIK Podoba się taki Conor???
Imagin i piosenka do niego KLIK
             Są święta, wigilia.Ty i twój chłopak, Conor chcieliście spędzić je razem w waszym domu, jednak nie wszystko poszło po waszej myśli...
             Dzień przed wigilią Conor miał koncert w LA. Tam jest teraz ciepło i nie ma śniegu. Poleciałaś tam razem z nim.
             Od razu po koncercie mieliście wracać do domu, ale samolot którym mieliście lecieć miał awarię i wasz lot przełożono na pierwszy dzień świąt, więc jesteście zmuszeni wigilię spędzić tutaj. Zatrzymaliście się u znajomych Conora.
-Conor, ja nie wyobrażam sobie świąt bez śniegu, choinki, naszych przyjaciół i rodziny...-powiedziałaś.
-Kochanie, damy radę i bez tego...-stwierdził chłopak nie widząc w tym żadnego problemu.
            Rozpłakałaś się i zamknęłaś się w pokoju.
            Położyłaś się i usnęłaś.
                                                                   ****
            Znalazłaś się u siebie w domu, a obok ciebie ktoś stał.
-Kim jesteś?-zapytałaś.
-Duchem poprzednich świąt. Przypomnę Ci twoje ostatnie święta...
             W salonie stała wielka, zielona choinka. Ty, Conor i wasi przyjaciele ubieraliście choinkę śpiewając kolędy i wesoło się przy tym bawiliście. Z kuchni twoja mama wołała was na uroczystą kolację. Za oknem padał śnieg. Wszędzie panowała świąteczna atmosfera.
-To były fajne święta... W tym roku na pewno takie nie będą...-westchnęłaś.
-Zobaczymy...-odpowiedziała zjawa.
             Nagle wszystko się rozmyło i ukazał się zupełnie inny obraz.  Był to salon w domu, w którym teraz jesteś, ale obok ciebie stał już ktoś inny.
-A ty kim jesteś?-zapytałaś znowu.
-Duchem teraźniejszych świąt.-odpowiedziała zjawa.-Pokaże ci jak twoje zachowanie wpływa na te święta.
            Do pokoju weszła znajoma Conor'a, Eleanor i pocieszała go, że wszystko się ułoży, i, że te święta będą wspaniałe, jak każde inne oraz, że ci niedługo przejdzie. Ktoś zadzwonił do drzwi. Chłopak szybko pobiegł je otworzyć. Do domu wszedł chłopak El, Kevin z choinką i ozdobami. Wszyscy zaczęli ją stroić. Po kilku minutach Conor gdzieś wybiegł.
-Gdzie idziesz!?-krzyknęłaś.
-Oni i tak cię nie widzą i nie słyszą.-odpowiedział duch.
-No to gdzie on idzie!?
-Zaraz zobaczysz...
            Po około 15 minutach wrócił w stroju świętego mikołaja, a za nim wbiegł do pokoju pies El i Kevina w rogach renifera.
-Nie przesadzasz?- Zapytała Eleanor.
-Nie. Załatwiłem jeszcze sztuczny śnieg, zaraz powinien przyjechać. Teraz na pewno (T.I.) będzie zadowolona z tych świąt...-stwierdził zadowolony z siebie Conor.
           Obraz ten ponownie się rozmył i znalazłaś się w zupełnie nieznanym sobie pomieszczeniu z jeszcze inną postacią.
-A ty pewnie jesteś duchem przyszłych świąt...-stwierdziłaś zrezygnowana.
-Tak! Skąd to wiedziałaś?-zapytała zjawa.
-Trudno było się domyślić...- odpowiedziałaś sarkastycznie.-Gdzie jesteśmy?
-W twoim przyszłym domu. Zaraz pokaże ci jak twoje zachowanie może...-przerwałaś zjawie.
-Tak, tak... Jak moje zachowanie może wpłynąć na moją przyszłość... Przepraszam, ale możesz tyle nie gadać, tylko pokazać jak to będzie w przyszłości?
-Dobrze, ale pamiętaj, że to nie musi się sprawić...-przerwałaś mu ponownie swoim wzrokiem.-Dobrze już, dobrze...
            Siedziałaś sama w fotelu pod oknem i podziwiałaś śnieg oraz choinkę, jednak nie byłaś szczęśliwa. Na twojej twarzy malował się smutek. W pewnym momencie wstałaś i sięgnęłaś po album ze zdjęciami. Oglądałaś stare zdjęcia z Conor'em, miłością twojego życia.
-A gdzie jest Conor?-zapytałaś zdziwiona.
-Twój chłopak? Pokłóciłaś się z Conor'em w tamte święta i on wyszedł wtedy z domu, by się przejść i uspokoić. Po drodze spotkał inną, bardzo piękną dziewczynę, zakochał się w niej i teraz jest z nią.
             Łza spłynęła ci po policzku, a po niej następne.
-Jak ja mogłam się tak zachowywać...-jęknęłaś.
-Teraz masz szansę to naprawić.- stwierdził z uśmiechem duch. -Mam nadzieje, że się czegoś nauczyłaś.-powiedział, po czym klasnął w dłonie.
                                                                       ******
              Obudziłaś się. Wstałaś i pobiegłaś do salonu.
-Kocham cię, Conor!-powiedziałaś i mocno przytuliłaś się do chłopaka. Następnie pobiegłaś do El i Kevina i ich też mocno przytuliłaś i podziękowałaś im za wszystko oraz przeprosiłaś za swoje zachowanie.
-Patrz mamy już choinę, zaraz przyjdzie mikołaj z reniferem, tylko najpierw muszę na chwilę wyjść.
-Nie, nie trzeba.-pocałowałaś go w policzek.-Odwołaj wszystko, nawet ten sztuczny śnieg!
-Ale przecież mówiłaś, że nie wyobrażasz sobie świąt bez śniegu... Czekaj... Skąd wiesz o śniegu!?!?
-Nie wyobrażam sobie świąt bez ciebie.-uśmiechnęłaś się.
-Ale skąd wiesz o śniegu!? Nikomu nie mówiłem jeszcze o śniegu!
-Tajemnica.-Wzięłaś jemiołę i uniosłaś ją nad wasze głowy.
-To jak buziak na szczęście?-zapytałaś Conor'a, a jego odpowiedzią na to był namiętny pocałunek.-Kocham cię.-szepnęłaś jeszcze raz.
                Później wszyscy podzielili się opłatkiem i usiedli do stołu, by skosztować każdego z 12 dań przygotowanych przez Eleanor. Było ci głupio, bo nawet jej nie pomogłaś...
                Następnego dnia z samego rana pożegnaliście się z El i Kevin'em, wzięliście torby i pojechaliście na lotnisko.
               Od tego czasu bardzo zaprzyjaźniliście się z nimi i często się odwiedzacie.

Mam nadzieję, że się podobało :D Jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

sobota, 22 grudnia 2012

xD

Hej :D Jak tam porządki świąteczne??? Co chcielibyście dostać pod choinkę lub co dostaniecie? Ja dostane Contrast :D Już nie mogę się doczekać... ;) Ostatnio nie dodaję imaginów, bo dodam jednego świątecznego w wigilie, tylko narazie na mam na niego pomysłu... Może macie jakiś pomysł o czym może być ten świąteczny imagin? Chętnie skorzystam z waszej pomocy! xD
Kto chciałby z nim stać tam pod tą jemiołą??? Bo ja bardzo chętnie xd
Wywiad z Conor'em... Jego śmiech wymiata xD
Tu można głosować na Conor'a KLIK
                                                                                         Papa :* Natalia

piątek, 21 grudnia 2012

Urodziny Anth'a

Zapomniałam wcześniej dodać, że Anth ma dziś urodziny! Happy  birtday Anth!!!!

Nowa redaktorka

Hej :) Dziś miał być koniec świata...
Ale w poniedziałek już Wigilia :D Cieszycie się?
Ostatnio robiłam mały konkurs na redaktorkę. Zgłosiła się niestety tylko 1 osoba, ale miejmy nadzieję, że przynajmniej imaginy więcej osób przyśle... Narazie nikt nie przysłał, więc jeszcze nie zakładam zakładki z waszymi imaginami, więc na nie czekam. W kto przysłałby jakiś imagin to niech pisze w komentarzu, bo niewiem, czy jest sobie czym głowę zawracać...
Wracając do nowej redaktorki... Została nią Julka. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Będzie zajmować się newsami i tłumaczeniem tweetów :) No to teraz czekamy na jej odpowiedź.
Kupiłam dziś sobie nowe bravo. Bravo jak co roku organizuję BRAVOORA, czyli wybierają gwiazdy roku.
W kategorii wokalista roku między innymi nominowany jest... CONOR !!!!!!
Można na niego głosować wysyłając SMS'a na numer 7265 i kod BB.BR.14 +literkę nagrody od A do L)
Nagrody, które można wygrać głosując:
Ja już zagłosowałam na Conor'a :)
                  No to chyba wszystko. pa:*

środa, 19 grudnia 2012

Newsy

Hej :D co tam?? Jesteście gotowi na koniec świata??? Haha xD wierzycie w to w ogóle??? Przed chwilą czytałam, że ma być w piątek o 10.00, a jeszcze na innej stronce czytałam, że nie będzie końca świata, tylko 8-minutowa rewolucja i że ludzie odkryją w sobie talenty, docenią życie i mówią, że w piątek w ludziach może się obudzić dusza pisarska, więc lepiej nosić kartkę i długopis ze sobą <HAHA>, więc jak was już natchnie na pisanie np: imagina o Conorze, to piszcie do mnie na nati125125@wp.pl i wasze imaginy będę na blogu wstawiać, a jak będzie dużo ich to zrobię specjalną zakładkę z nimi. Fajny pomysł??? A i zgłaszajcie się, żeby pisać tu ze mną na blogu też na ten mój emial. No to czekam na imaginy i zgłoszenia.

Nowe zdjęcie Conor'a, nie mogę go dodać bo coś się zacięło, ale macie link: KLIK

Kulisy kręcenia teledysku do Animal <3 KLIK

No to chyba tyle na dziś, przepraszam, że tak krótko, ale nic nie mogę znaleźć.
Z racji tego, że w piątek ma być koniec świata i możemy nie przeżyć<HAHAHA> a jutro możliwe że nie nic nie dodam bo się źle czuję, to chcę wam złożyć życzenia świąteczne:
By Wam wszystko pasowało,
by kłopotów było mało,
byście zawsze byli zdrowi,
by problemy były z głowy,
by się wiodło znakomicie,
by wesołe było życie!
No i coś ode mnie a nie z netu haha. A wiec życzę wam udanych świąt i dużo fajnych prezentów. A no i żeby każdy z was miał szanse spotkać z Conor'a, czy kogo tam chcecie :D A jak nie spotkać, to przynajmniej, żeby być na jego koncercie ;P    Życzy wasza Natalia :*
A tak przy okazji... Wiecie co dostaniecie pod choinkę? Jak tak, to co??
                                                                                     bye :* NATALIA :)
 

wtorek, 18 grudnia 2012

Imagin

Hej :D U was też tyle śniegu??? U mnie strasznie go dużo... Po kolana normalnie. ;) Okey, to może teraz przejdźmy do imagina:
A i czytając włączcie sobie to KLIK
                   Ty i twoja koleżanka postanowiłyście pojechać do Londynu, bo było to waszym marzeniem. Zbieraliście na to pieniądze dużo czasu, ale w końcu się udało.
                   Po rozpakowaniu się postanowiłyście pozwiedzać Londyn.
                   Spacerowaliście i zauważyliście znaczek ZOO. Postanowiłyście tam zajść.
-Proooszę... pojdźmy najpierw do pand!-błagała koleżanka.
-Ale ja chcę najpierw występ fok zobaczyć!
-Ale ja kocham pandy!!!
-To ty idź do pand, a ja pójdę do fok. Ok?
-Oki...-I każda z was poszła w własną stronę.
*Opowiada twoja przyjaciółka*
                   Gdy doszłam do pand zobaczyłam pewnego chłopaka. Wyglądał znajomo. Podeszłam kilka kroków i przekonałam się, że był to Conor Maynard, ale nie chciałam wierzyć własnym oczom. Podeszłam jeszcze krok bliżej. Wyglądało to, jakbym się czaiła i miała zaraz zaatakować. Zachowywałam się jak jakaś chora psychicznie, ale chciałam do niego zagadać, a nie wiedziałam jak.
-Hej! Co się tak czaisz? Nie bój się, nie gryzę.
-No... Eee... Wiem... Ale nie wiedziałam jak zagadać... No i w ogóle...-nie mogłam się wysłowić, z radości chciało mi się krzyczeć, ale nie chciałam wyjść na jeszcze większą idiotkę.
-Lubisz pandy?-zapytał.
-Jasne... W sumie to lubię je przez ciebie.
-Ooo... Fajnie. Widzę, że rozmawiam z fanką.
-No a jak! Ale jeszcze z twoją większą fanką nie rozmawiałeś!-przypomniało mi się o (T.I.), która miała tu zaraz przyjść.
-O a poznam ją?
-Oczywiście... Powinna to za chwilę przyjść...
                   I w tym momencie przyszła (T.I.). Ona nie powstrzymała się, tylko zaczęła krzyczeć:
-Czy ty wiesz z kim rozmawiasz???
-Nie, nie wiem!
-Ale to na serio Conor??
-Tak, to ja.-odpowiedział Conor.
*opowiadasz znów ty*
-Ojej... Rozmawiam z Conorem, ale extra.
-To to jest ta moja fanka?
-Tak-odpowiedziała moja przyjaciółka, to jest (T.I.)
-Miło poznać.-powiedział.-Może pójdziemy do Nados? Jest tu niedaleko...-zaproponował chłopak.
-Jasne!-odpowiedziałam jak najszybciej, żeby się jeszcze nie rozmyślił.
                 Poszliśmy tam i usiadliśmy do stolika. Ludzie gapili się na Conor'a, a ja czułam się wyjątkowo.
*opowiada koleżanka*
                    Zanim doszła do nas (T.I.), rozmowa była ciekawa, ale gdy ona przyszła Conor gapił się cały czas na nią i rozmowa nie kleiła się za bardzo. Nie żebym była zazdrosna, ale on się chyba w niej zakochał... Postanowiłam im nie przeszkadzać, więc powiedziałam, że się źle czuję.
*znowu opowiadasz ty*
                    Po zjedzeniu twoja przyjaciółka sobie poszła, bo źle się czuła.
-Może się gdzieś przejdziemy? Znam tu parę fajnych miejsc.-zaproponował Conor.
-Jasne.
                     Poszliśmy do parku, usiadliśmy na ławkę i romawialiśmy. Conor patrzył ci się prosto w oczy, co cię lekko stresowało, ale dawałam radę.
-O hej Conor! Widzę, że masz nową koleżankę...-powiedział chłopak, który dosiadł się do was.
-Jack, proszę zostaw nas samych...-Tak, był to Jack.
                      Jack pożegnał się i odszedł.
                      Zaczęło się ściemniać, więc wymieniliście się numerami i pożegnaliście się.
             I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE... Ale pytanie czy razem, czy osobno? To zależy od was :)


ta dam :D Mam nadzieję, że się podobało :) opinie wyrażajcie w komentarzach :P

niedziela, 16 grudnia 2012

Imagin

Hej :D Dziś byłam na świątecznych zakupach;) a wy co robiliście? Nie chce mi się nawet myśleć, że jutro poniedziałek i szkoła... Czemu weekend nie trwa dłużej???   Ale jedno mnie pociesza, że jeszcze 5 dni do szkoły i ŚWIĘTA!!! ;D

Imagin.( KONIECZNIE włączcie to piosenkę KLIK )
             Jest weekend. Patrzysz na wyświetlacz komórki, zero nowych wiadomości. Wchodzisz więc na komputer, ale i tam nie masz już co robić, nawet simsy ci się znudziły. Postanawiasz gdzie wyjść, przeglądasz  internet i zobaczyłaś reklamę nowego filmu. Postanowiłaś wyjść na jego premierę, która będzie dzisiaj. Przebrałaś się w wyjściowe ciuchy z codziennych i wzięłaś kasę na bilet i popcorn.
-Gdzie idziesz?-zapytała mama.
-Do kina.
-W końcu gdzieś wyjdziesz, a nie siedzisz tylko przed tym komputerem. Tylko wróć na kolację.
-Dobrze mamo, pa.-powiedziałaś i wyszłaś z domu.
             Po drodze do kina zaczął padać wielki śnieg. Prawie nie było widać drogi, a na dodatek było ślisko. Poślizgnęłaś się i wpadłaś na jakiegoś chłopaka, który cię złapał w ostatniej chwili, bo inaczej leżałabyś już w zaspie.
-Przepraszam i dziękuje.-powiedziałaś nieco zawstydzona.
-Niema sprawy.-odpowiedział chłopak i uśmiechnął się do ciebie.-Każdy postąpił by tak na moim miejscu.
-Uwierz mi, nie każdy...-przypomniałaś sobie ostatnie wydarzenie. Szłaś, przewróciłaś się i nikt nie pomógł ci nawet stać, tylko się w ciebie śmieli.
              Popatrzyliście się na siebie jeszcze przez chwilę w milczeniu i każdy poszedł w swoją stronę.
              Weszłaś do kina i kupiłaś bilet oraz popcorn, i poszłaś do sali w której miał lecieć ten film.  Usiadłaś wygodnie w fotelu i założyłaś okulary 3D.
              Film był świetny do pewnego strasznego momentu. Wystraszyłaś się i twój popcorn wylądował na głowie chłopaka siedzącego przed tobą.
-Przepraszam.-jęknęłaś. W tym momencie chłopak odwrócił się. Był to ten sam chłopak, którego poznałaś przed kinem. Zrobiło ci się strasznie głupio i chyba się zarumieniłaś. Chłopak tylko uśmiechnął się i powiedział:
-Nic się nie stało.-wstał z swojego miejsca i usiadł na fotelu obok ciebie, który był akurat wolny.
-Może popcornu?-zaproponował.
-Nie, dziękuje.-odpowiedziałaś. Zastanawiałaś się, czemu ten chłopak jeszcze się na ciebie nie wkurzył. Wcale się nie gniewał i jeszcze przyszedł do ciebie, by cię poczęstować popcornem. Dziwne. Ty już dawno byś się wkurzyła...
                Po obejrzeniu filmu wyszłaś jak najszybciej z kina. Szłaś, gdy usłyszałaś za sobą głos:
-Czekaj! Zapomniałaś czapki!-zawołał. To był znów on.
                 Wzięłaś czapkę i chciałaś już iść, gdy...
-Może poszłabyś ze mną na pizze?
-Dzięki, nie jestem głodna.
-To może na spacer?
-Na to też nie mam ochoty...
-Proszę, za ten popcorn, który wylądował na mojej głowie...
-No dobrze, ale już mi o tym nie przypominaj...
-Okey.-odpowiedział zadowolony chłopak.
                  Spacerując nie byłaś za bardzo rozmowna.
-Nawet się nie przedstawiłaś.-zarzucił chłopak.
-Jestem (T.I.), a ty?
-Jestem Conor Maynard.
-Czekaj... Ty jesteś tym, piosenkarzem, tak?
-Tak.
-Sorry. Nie poznałam cię, bo nie słuchałam takiej muzyki, ale masz jedną fajną piosenkę. Moja koleżanka cię uwielbia.
-Fajnie.
                    Potem chłopak odprowadził cię do domu i wymieniliście się numerami.
                    Weszłaś do domu.
-Kto to był?-zapytała twoja mama.
-Kto?
-Ten chłopak.
-A Conor... Kolega. Poznałam go dziś w kinie.-odpowiedziałaś na resztę pytań swoich rodziców i poszłaś do pokoju. Usłyszałaś dźwięk sms'a. Odtworzyłaś wiadomość. Była od Conor'a i brzmiała tak: O której idziesz jutro do szkoły? Może bym po ciebie przyszedł i odprowadził cię. Od razu odpisałaś: O 7.00. Jasne, przyjdź po mnie, fajnie będzie.
                       Następnego dnia punktualnie o 7.00 pod twoim domem czekał Conor i tak było codziennie. Zaprowadzał cię do szkoły i odbierał cię z niej. Bardzo się zaprzyjaźniliście. Pewnego dnia Conor wyznał ci miłość. Ty czułaś do niego to samo i od tej pory jesteście parą.
Chcę odświeżyć listę piosenek na blogu. Które piosenki Conor'a mam dodać, żeby wam się miło bloga czytało, bo na razie są tylko dwie... Piszcie w komentarzach, które piosenki i covery Conor'a ;) i przypominam o zgłaszaniu się na redaktora. Nie zapomnijcie o tym, bo termin jest tylko do tego piątku :)
I jeszcze na koniec dwa zdjęcia:
Mały Conor... Jaki on był słodki *.*... Zresztą dalej jest xD
Hahaha :D zdycham z tego:
Jak ktoś nie ogarnia z czegoś się ciesze, to spójrzcie jaszcze raz:
                                                                                                      by Natalia