Dzień drugi.
Obudziłaś się i poszłaś do łazienki się ubrać i umyć. Wyszłaś i poszłaś do kuchni, by zrobić śniadanie. Niestety, Conor już cie wyprzedził i to on znów zrobił coś do jedzenia.
-Witam śpiącą królewnę! Wiesz która to już godzina? I ja musiałem czekać na ciebie tyle ze śniadanie!!!
-Hej!-powiedziałaś jeszcze zaspanym głosem.-Nic nie musiałeś! Przecież sama umiem wziąć sobie twoje płatki i nalać do miski z płatkami mleka.-chłopak znów podał płatki...
-A, no tak! Zapomniałem wspomnieć, że nie mam narazie w lodówce nic oprócz tego, bo wyprzedzili cie Jack i Anth. Rozumiesz...No i zaraz polecimy do sklepu po coś innego. Ok?
-No ok, ale wiesz, jakby co to mi płatki na śniadanie, obiad i kolację nie przeszkadzają...
-Ej! Ale na obiady chodzę do Nados lub pizzerii!!!
-Ooo! To fajnie!
Poszliście do sklepu. Po drodze ludzie przyglądali się jak się wygłupialiście. Rozmawiało się wam dobrze, tak jakbyście się znali od zawsze.
Po zakupach poszliście na spacer. Idąc, potknęłaś się i nie mogłaś dalej iść, bo bolała cię noga. Chłopak wziął cię na barana i zabrał do Nados. Czekając na zamówione jedzenie znów rozmawialiście.
-Mam pomysł!-zawołał chłopak.-Urządzimy powitalną imprezę dla ciebie. Zaprosimy Anth'a i Jack'a. Będzie fajnie!
-Ale ty wiesz, że ja tu przyjechałam, żeby pracować, a nie imprezować, a z resztą boli mnie noga.
-To są małe, nic nie znaczące szczegóły. Praca nie zając, nie ucieknie, będziesz mogła opisać, jakie imprezy robi Conor Maynard, a jak potańczysz, to i noga przestanie boleć!
-Ciekawa teoria, ale nie sądzę... Ale dobra. Pod warunkiem, że nie będzie tam znów płatek.
-Hahaha, bardzo śmieszne, wiesz!?!?!?
Nadszedł wieczór. Do mieszkania Conor'a przyszedł Conora przyszedł Jack i Anth. Włączyliście głośną muzykę i roztawiliście miseczki z przekąskami. Każdy z chłopców chciał z tobą tańczyć, bo ich był trzech, a ty jedna, mimo wszystko, wszyscy dobrze się bawili. Oczywiście nie obyło się bez wspólnego zdjęcia do artykułu. Bez żadnych pytań wiesz o chłopaku już tak dużo, chociaż dopiero kończy się drugi dzień w Londynie.
Dzień trzeci
Spałaś sobie słodko, dopóki ktoś nie zaczął śpiewać. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś Conor'a, który siedział na brzegu twojego łóżka z gitarą i śpiewał jakoś piosenkę. Usłyszałaś tylko coś w stylu ,, Pora już wstać", a dalej go nie słuchałaś. Wzięłaś poduszkę i rzuciłaś nią w chłopaka.
-Ałć! A to za co?
-Za obudzenie.-odpowiedziałaś.-Najpierw każesz tańczyć z bolącą nogą do późna, a następnego dnia budzisz mnie tak wcześnie!?
-To nie moja wina. Mnie też obudzili. Dziś jedziesz ze mną na mój koncert. Będziesz mogła być za kulisami i przyglądać się jak mnie przygotowują, ale teraz idziemy na próby.
-Ale extra-zawołałaś.
-Za 30 minut jedziemy.
Szybko przygotowałaś się i coś przekąsiłaś. Zostało ci jeszcze dużo czasu, więc zaczęłaś pisać swój artykuł.
,,Conor Maynard jest zwykłym chłopakiem, o niezwykłym talencie na tylko do śpiewania. Jest miły, zabawny i uczynny. Codziennie rano, gdy stawałam czekało na mnie śniadanie. U Conor'a zawsze można znaleźć jego ulubione płatki. Jest to zazwyczaj jego śniadanie i kolacja. Zastanawiacie się co je na obiad? A więc na obiad często chodzi do Nados lub pizzerii. Conor zorganizował małe przyjęcie powitalne dla mnie, które nazwał ,,wielką imprezą powitalną". Nie była ona wielka, bo były same chipsy, muzyka na fulla, a gośćmi byli tylko Anth i Jack, którzy są super i również mili jak Conor."
Jak na drugi dzień tyle wystarczy-pomyślałaś. Zeszłaś na dół do Conor'a i pojechaliście na miejsce, gdzie miał się odbyć koncert. Conor nie miał teraz czasu, by opowiadać mi o swoim życiu, więc porozmawiałaś o nim z innymi.
Był już wieczór, czyli nadszedł czas koncertu. Conor dawał z siebie wszystko, a ty postanowiłaś dopisać trochę swojego artykułu.
,,(...) Conor na koncertach daje z siebie wszystko, mimo, że przed nim ma bardzo dużo pracy. Najpierw cały dzień prób, później spotkania ze stylistami itp. ,,Conor podczas swoich występów musi wyglądać idealnie"-mówi jego stylistka, ale czego w końcu nie robi się dla fanów."
I tak mija 3 dzień pobytu w Anglii.
Podobało się??? Jak tak, to piszcie komentarze! Będzie jeszcze 1 lub 2 części, bo się troszkę rozpisałam :D
Po zakupach poszliście na spacer. Idąc, potknęłaś się i nie mogłaś dalej iść, bo bolała cię noga. Chłopak wziął cię na barana i zabrał do Nados. Czekając na zamówione jedzenie znów rozmawialiście.
-Mam pomysł!-zawołał chłopak.-Urządzimy powitalną imprezę dla ciebie. Zaprosimy Anth'a i Jack'a. Będzie fajnie!
-Ale ty wiesz, że ja tu przyjechałam, żeby pracować, a nie imprezować, a z resztą boli mnie noga.
-To są małe, nic nie znaczące szczegóły. Praca nie zając, nie ucieknie, będziesz mogła opisać, jakie imprezy robi Conor Maynard, a jak potańczysz, to i noga przestanie boleć!
-Ciekawa teoria, ale nie sądzę... Ale dobra. Pod warunkiem, że nie będzie tam znów płatek.
-Hahaha, bardzo śmieszne, wiesz!?!?!?
Nadszedł wieczór. Do mieszkania Conor'a przyszedł Conora przyszedł Jack i Anth. Włączyliście głośną muzykę i roztawiliście miseczki z przekąskami. Każdy z chłopców chciał z tobą tańczyć, bo ich był trzech, a ty jedna, mimo wszystko, wszyscy dobrze się bawili. Oczywiście nie obyło się bez wspólnego zdjęcia do artykułu. Bez żadnych pytań wiesz o chłopaku już tak dużo, chociaż dopiero kończy się drugi dzień w Londynie.
Dzień trzeci
Spałaś sobie słodko, dopóki ktoś nie zaczął śpiewać. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś Conor'a, który siedział na brzegu twojego łóżka z gitarą i śpiewał jakoś piosenkę. Usłyszałaś tylko coś w stylu ,, Pora już wstać", a dalej go nie słuchałaś. Wzięłaś poduszkę i rzuciłaś nią w chłopaka.
-Ałć! A to za co?
-Za obudzenie.-odpowiedziałaś.-Najpierw każesz tańczyć z bolącą nogą do późna, a następnego dnia budzisz mnie tak wcześnie!?
-To nie moja wina. Mnie też obudzili. Dziś jedziesz ze mną na mój koncert. Będziesz mogła być za kulisami i przyglądać się jak mnie przygotowują, ale teraz idziemy na próby.
-Ale extra-zawołałaś.
-Za 30 minut jedziemy.
Szybko przygotowałaś się i coś przekąsiłaś. Zostało ci jeszcze dużo czasu, więc zaczęłaś pisać swój artykuł.
,,Conor Maynard jest zwykłym chłopakiem, o niezwykłym talencie na tylko do śpiewania. Jest miły, zabawny i uczynny. Codziennie rano, gdy stawałam czekało na mnie śniadanie. U Conor'a zawsze można znaleźć jego ulubione płatki. Jest to zazwyczaj jego śniadanie i kolacja. Zastanawiacie się co je na obiad? A więc na obiad często chodzi do Nados lub pizzerii. Conor zorganizował małe przyjęcie powitalne dla mnie, które nazwał ,,wielką imprezą powitalną". Nie była ona wielka, bo były same chipsy, muzyka na fulla, a gośćmi byli tylko Anth i Jack, którzy są super i również mili jak Conor."
Jak na drugi dzień tyle wystarczy-pomyślałaś. Zeszłaś na dół do Conor'a i pojechaliście na miejsce, gdzie miał się odbyć koncert. Conor nie miał teraz czasu, by opowiadać mi o swoim życiu, więc porozmawiałaś o nim z innymi.
Był już wieczór, czyli nadszedł czas koncertu. Conor dawał z siebie wszystko, a ty postanowiłaś dopisać trochę swojego artykułu.
,,(...) Conor na koncertach daje z siebie wszystko, mimo, że przed nim ma bardzo dużo pracy. Najpierw cały dzień prób, później spotkania ze stylistami itp. ,,Conor podczas swoich występów musi wyglądać idealnie"-mówi jego stylistka, ale czego w końcu nie robi się dla fanów."
I tak mija 3 dzień pobytu w Anglii.
Podobało się??? Jak tak, to piszcie komentarze! Będzie jeszcze 1 lub 2 części, bo się troszkę rozpisałam :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz